Ulubione dania na obiad

56 minut temu, foczka63 napisał:

Znaczy na przymusowej diecie jesteś.No nie wiem...ja bym po max tygodniu uświadomiłą PDP i familię ,ze to praca z wyżywieniem jest oraz ile należy przeznaczyć na wyzywienie opiekunki.Jakieś jaja z tym jedzeniem:(Rozumiem z Twoich opisów ,że nie robisz zakupów ani nie jestes dopuszczona do gotowania.Zamierzasz coś ztym zrobić czy odpowiada Ci ta sytuacja.Do Puchatków nie należysz,po takim głodowym turnusie cień z Ciebie zostanie.Danuto ,c, ale oś w tym temacie jesteś za grzeczna mam wrażenie:(

Żarcia jest sporo, ale ja nie jestem wstanie wciągać tych blach ciasta ...  Obiad traktuje się marginalnie, cokolwiek byle szybko...  Powoli stawiam granice bo ja nie czuję się głodna, ale jakaś spęczniała po tych wszechobecnych mąkach do których nie jestem zupełnie przyzwyczajona  Dopiero dzisiaj poczułam głód przed kolacją, ale właśnie stanowczo odmówiłam jedzenia ciasta, a ona przestała mnie namawiać. Albo dam z tym radę, czyli coś zmienię,  albo tu nie wrócę właśnie ze względu na jedzenie bo relacje powoli się normują, choć wiem że przy depresji + coś zawsze mi może wyskoczyć jakiś diabeł z pudełka. Kasiu jakbym jadła tyle mącznego co ona to ja bym się za chwilę w żadne drzwi nie zmieściła, a ta kobieta jest tylko ciut większa niż ja.., rozmiar najwyżej 40-ty. Komuś innemu taki sposób żywienia mógłby zupełnie pasować bo jeszcze jest pełno owoców i warzyw, a wszystko bio z własnej działki ))))

@NNNdanuta Ale czy to jest mus jakiś to żarcie mączniaste,bo ciasta to żaden obiad:(-nie możesz sobiecoś normalnego przygotować?Nigdzie nie ma napisane ,że opiekunka ma obowiązejk jec to samo co podopieczny!!!

O 3.07.2019 at 07:25, Baśka powtarzająca się napisał:

Nie tylko Twoja ...moja też Wczoraj kupiłam młode , specjalnie wybierane dla mnie malutkie ziemniaki ...koperki - srerki i te inne gady . Ze względu zmęczenia podróżą to zakupiłam też devolajki- gotowce i surówkę z pora i jabłka . Wysiłek już miałam przy skrobaniu ( dosłownie skrobaniu ) kartofelków maluśkich ...kilku ( 4 -5 ? ) i na więcej sił zabrakło ....czyt. język do doopy uciekał jak na kartofelki patrzyłam ...uwielbiam młode , malutkie . Dziś planowałam postać przy garach i patelniach , ale wybito mi to z głowy ...dostarczono obiad , tylko go odgrzać : makaron ze szpinakiem , piersiami kurzęcymi i jakimś sosem .I jak tu mam się wykazać ?!

Basiunia, ja te młode pyreczki ocieram taką żółta kuchenną gąbką..one maja takie wcięcie na środku i jedną stronę z takiego czegoś szorstkiego ciemno zielonego...piorunem idzie i czyściutkie pyreczki mamy..taki to mój patent 

@scarlett Pyreczki mają wcięcie? Wszystkie?

Ale po co skrobać młode ziemniaki,nie skrobię ,myje i gotuję.Takie najsmaczniejsze:)

36 minut temu, Tomas1965 napisał:

@scarlett Pyreczki mają wcięcie? Wszystkie?

tomas ,mają wcięcie bo są jeszcze młode

O 10.07.2019 at 17:38, foczka63 napisał:

Ja też,ja też!!!!

poznałam Danusię osobiście i jak się tak napatrzyłam , też ją nienawidzę.. w tym wieku taka figura??? skandal....

O 10.07.2019 at 10:41, foczka63 napisał:

Ziemniaki,smażona kiełbasa i skorzonera w białym sosie./Schwartzewurzel/

 

Uwielbiam skorzonerę I zazdroszczę  

Wczoraj miałam dzień podróżny, więc w charakterze obiadu wystąpił hot dog...ohyda Dzisiaj czasu mało na gary, więc znowu jakiegoś niezdrowego szybkęsa wymyślę Weekendzik pod znakiem wolności garnkowej będzie, czyli pewnie coś grillowego na ranczu  znajomych zjemy Dopiero od poniedziałku wezmę się za "zdrowe" odżywianie 

Smażona rybka,ziemniaki,mizeria

12 godzin temu, scarlett napisał:

Basiunia, ja te młode pyreczki ocieram taką żółta kuchenną gąbką..one maja takie wcięcie na środku i jedną stronę z takiego czegoś szorstkiego ciemno zielonego...piorunem idzie i czyściutkie pyreczki mamy..taki to mój patent 

 

Nie miałam pod ręką żółtej gąbeczki Zazwyczaj ścieram skórkę takim kuchennym druciakiem ....też dobrze schodzi . Obawiałam się ( dosłownie ) nalotu młodocianych a oni jakby ujrzeli tylko wytartą skórkę to do pyska by nie wzięli . Nie wiedzą smarkacze co dobre i tyle

11 godzin temu, maras1 napisał:

tomas ,mają wcięcie bo są jeszcze młode

Dowcipas  , ale masz rację ....co młode to i z wcięciem . Podobnie ze skórką ....młodą skórkę łatwo zdjąć , ale starą już niekoniecznie . Pomarszczona bardzo

Barszczyk czerwony z krokietami. 

Zupa jarzynowa na bulionie kurczakowym, z dużą ilością koperku i natki pietruszki. 

@Barbara48 pycha!

Niestety u mojej pop nie przechodzi ani pietruszka,ani koperek.

Na widok koperku dostaje spazmow ,prawie

a ja lubie dodac do mielonych w lecie

duuzo koperku.

9 minut temu, sayonara 52 napisał:

@Barbara48 pycha!

Niestety u mojej pop nie przechodzi ani pietruszka,ani koperek.

Na widok koperku dostaje spazmow ,prawie

a ja lubie dodac do mielonych w lecie

duuzo koperku.

Ja tez wszelką zieleninke lubie. 

15 godzin temu, scarlett napisał:

poznałam Danusię osobiście i jak się tak napatrzyłam , też ją nienawidzę.. w tym wieku taka figura??? skandal....

O swojej tali osy (64 w pasie) też już zapomniałam , a wiedząc jak to się chudnie z kości na ości jestem niezmienną zwolenniczką pełniejszego, krąglejszego i puszystego bo to kurcze peselu na gębie nie widać, a pewnie i w dotyku o wiele przyjemniejsze i normalnie jak widzę anoreksję, i to jeszcze w czarnych getrach, to mnie zwyczajnie trzęsie bo nie rozumiem jak to może się podobać

Soboty są przewidywalne i nudne

Zawsze zupa,zawsze jarzynowa:(Dziś też.

Ostatnia zupa na tym adresie

U mnie znowu taka jak wczoraj czyli jarzynowa.

Babciom bardzo smakowała i poprosiły czy dziś też bym mogła ugotować.

Zupka była z przewagą kalafiora i brokuła, może dlatego taka smaczna.

Nie ma problemu, ja też wolę zupy. 

Pierogi z mięsem dzisiaj mam w planie. Córka chce ruskie a jak chce to może sobie zrobić nie mam nic przeciwko. 

Ilość osób do jedzenia wzrosła do 6 sztuk to trzeba tych pierogów trochę nakleic 

Przyznaję się bez bicia, że pierwszy raz w życiu zjadłam ziemniactwo ugotowane w mundurkach ze śledziochem. Powiem tak:dupy nie urywa. Jak do tej pory

32 minut temu, BabaJagusia napisał:

Przyznaję się bez bicia, że pierwszy raz w życiu zjadłam ziemniactwo ugotowane w mundurkach ze śledziochem. Powiem tak:dupy nie urywa. Jak do tej pory

 zobaczymy później ...

40 minut temu, BabaJagusia napisał:

Przyznaję się bez bicia, że pierwszy raz w życiu zjadłam ziemniactwo ugotowane w mundurkach ze śledziochem. Powiem tak:dupy nie urywa. Jak do tej pory

Zapraszam na moje-będziesz błagać o dokładkę:)

U mnie bylo ,,pfannkuchen,,z wisniami...

Olbrzymi nalesnior,babka zjadla w mig.

Pochwalila,a zupelnie nie udal sie,byl gruby i gabczasty(jej)

Moj juz byl normalny, ale zdarzalo mi sie lepsze robic.

Natomiast wczoraj przy smazonych kartoflach, o malo nie zaliczylam wpadki.

Dla mnie zgarnelam wczesniej z patelni, coby przestygly, babki-jeszcze dopiekalam.

I zupelnie bezmyslnie zlapalam plyn do naczyn i chcialam  chlusnac na patalnie,coby ,,odstalo,,

W ostatniej sekundzie opamietalam sie

Mój wyjazd na roboty lekko się przesunął i dziś pożegnalny polski obiad:

Skrobane młode ziemniaczki z koperkiem, kotlety i mizeria