Ulubione dania na obiad

Kaszaneczkachrupiąca z patelaszki w krążkach poszła do żołądkowego szamana. Poparzyłem podniebienie. I jak tetaz napisać: miód w gębie? Lepiej zabrzmi: wyparzony ryj .

2 minuty temu, LACH napisał:

Kaszaneczkachrupiąca z patelaszki w krążkach poszła do żołądkowego szamana. Poparzyłem podniebienie. I jak tetaz napisać: miód w gębie? Lepiej zabrzmi: wyparzony ryj .

@LACH  ożesz Ty: kaszneczka na śniadanie?!.......... a właściwie czemu nie?! Dodasz jeszcze jajo, fasolę z puszki, kiełbaskę i pojesz jak... smok. 

6 minut temu, BabaJagusia napisał:

@LACH  ożesz Ty: kaszneczka na śniadanie?!.......... a właściwie czemu nie?! Dodasz jeszcze jajo, fasolę z puszki, kiełbaskę i pojesz jak... smok. 

Te dodatki, to mam na codzień. A kaszaneczka to tylko z ciutką musztardki i polskim słowiańskim chlebkiem. I rombajbombaj!!! 

Zawsze jak wracam do domu to koniecznie muszę sobie pojeść kaszaneczki.

Mlask.

@LACH -ten chlebek słowiański!!!!!!!!!!!!! 

                                                                   W przyszłym tygodniu upiekę własny! W domciu! I taki cieplusi z masłem 

                                                                     tylko-pożrę go w całości!   

Nie mam swojego zakwasu, to perwsz raz będzie na drożdżach Trudno. 

2 minuty temu, BabaJagusia napisał:

@LACH -ten chlebek słowiański!!!!!!!!!!!!! 

                                                                   W przyszłym tygodniu upiekę własny! W domciu! I taki cieplusi z masłem 

                                                                     tylko-pożrę go w całości!   

Nie mam swojego zakwasu, to perwsz raz będzie na drożdżach Trudno. 

Idź do piekarni i poproś o zakwas. Dokarmisz go i będziesz miała swój 

Dzisiaj kuchnia zapoda rybkę z patelni ( niestety filet ) i białe szpargały z masłem 

8 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Idź do piekarni i poproś o zakwas. Dokarmisz go i będziesz miała swój 

Niestety-w jedynej "normalnej" jest informacja, że nie sprzedają zakwasu. I to daje do myślenia:czemu?! 

48 minut temu, BabaJagusia napisał:

Niestety-w jedynej "normalnej" jest informacja, że nie sprzedają zakwasu. I to daje do myślenia:czemu?! 

Nie masz kupić  Masz wyżebrać, wyprosić, wybłagać ( nawet na kolanach ) o odrobinkę, tyćkę....a potem dokarmić i zrobić viel swojego 

U mnie dziś pyszny śledź wlasnej produkcji z jabłkiem, ogórkiem i koperkiem w zalewie jogurtowo- majonezowej i do tego kartofle.

11 minut temu, awe59 napisał:

U mnie dziś pyszny śledź wlasnej produkcji z jabłkiem, ogórkiem i koperkiem w zalewie jogurtowo- majonezowej i do tego kartofle.

Mial być u mnie też ,ale o 19ej w ALDI śladu już po nim nie było:(

Nieoceniony kawałek w tajmingu naleśnikowym :

Sobota ,więc tradycyjnie ,jarzynówka.Wiodące :kalarepa i cukinia:)

Jako, że mam wolny weekend, to i wolne mam też od kuchni  Coś na mieście zakupię i będzie to coś niezdrowego, ale pysznego 

Sobota=dzień zakupowy, zawsze przed południem, obiad więc taki, co go można na szybko lub wcześniej przygotować.

Spaghetti. Sos zrobiłam wcześniej, więc się przeżarł. Makaron przed podaniem ugotowałam.

Parmezanem tartym posypane i bazylią z ogrodu udekorowane.

Pyszne było  

Sadzone.

35 minut temu, LACH napisał:

Sadzone.

Ziemniaki czy jakieś inne flance? 

Szparagi białe z masłem ,szyneczka i ziemniaki.

Rosołek, krokiecik kapuściano-wołowo-grzybowy. I zimny Märzen.

Coś bardzo niezdrowego na mieście 

... wczorajszy.   Do drugiego dania ugotowałam tylko ziemniactwo. Z podziwem patrzyłam jak pdp. szarpie zębiskami twarde jak szlak mięsiwo "ugotowane" przez córuś. To wyglądało na kawałek wędzonego boczku z chrząstką, ugotowanego w ich kwaśnej kapuście. Dobrze, że pdp. ma sztuczne zębiska. Z własnych zostałoby tylko wspomnienie. 

Ja ugotowałam se "ratatuja". Pyszniutkiego. Zakąsiłam "Mon sheri" i już. 

Obiecałam sobie dzisiaj, że jak przyjadę do domu-to upiekę sobie ciastka orkiszowe z migdałami. I zakąszę piccą. Brawo ja! 

Czuję naczosnkowaną karkóweczkę, piwko wzmaga chuć(jako pożądanie pożywienia) a pogoda niezwykle ubogaca w poczucie humoru .

5 minut temu, LACH napisał:

Czuję naczosnkowaną karkóweczkę, piwko wzmaga chuć(jako pożądanie pożywienia) a pogoda niezwykle ubogaca w poczucie humoru .

Po takiej pyszniutkiej, naczosnkowanej karkóweczce-nie wybieraj się między ludzi! No bo czosnyczek wali. Jak to czosnyczek