Ulubione dania na obiad

14 minut temu, foczka63 napisał:

Noooo,żeby Ci się ten kaprys kulinarny sraczuszka nie zakończył:)Połączenie dość oryginalne,ha ha h a

Nie bój żaby Kasia, bo to pierwszy raz. 

Teraz, Afryka napisał:

Nie bój żaby Kasia, bo to pierwszy raz. 

Teraz widzę, że tam jest kaszanka zamiast kaszy .. Ten słownik, ach ten słownik. 

Zupka jarzynowa, makaron razowy z pieczarkami z patelni, surówka z marchewki i jablka.

Naszykowane rano kartofelki obrałam . Reszta miała być zagadką - niespodzianką , ale już wiem co będzie . Kartofelki , kiełbaski pieczone i marchewka . O 13.30 Elka robi wypad z powrotem do pracy , swoją porcję ( o ile dr. zje wcześniej ) doprawię po swojemu i będzie bardziej zjadliwa . Ta wyciągnięta z czeluści zamrażarki obgotowana przez E. marchewka jak dla mnie nie nadaje się do jedzenia ....może tylko jako taka niby  zastępcza guma do żucia ...Dzisiaj nawet deser będzie : dwa zakupione pączki z jajkowym likierem jako nadzienie . We wtorki był dzień " ciastowy " ze względu na wizytacje  wtorkowego przyjaciela . Przyjaciel po złamaniu kości udowej nadal jest w Reha , ale tradycja pozostała . Akurat ta tradycja to nawet mi się podoba ....bardzo

Sledzik.

O 3.02.2019 at 12:23, Mirelka1965 napisał:

Mam specyficzne miejsce pracy  Tu się jada dwa obiady dziennie  O 11:30 zupa i o 17-tej drugie danie, a w przerwie desek Kolacja jest nie przewidziana  Zatem....do południa była dzisiaj zupka na wołowinie z warzywami wszelakimi. Na drugie przygotuję frykadelki, fasolkę szparagową i kartofelki dla pdp. Nie mogę napisać fertig, bo jestem dopiero w połowie obiadu 

Matusiu kochana, to za dużo !

Gulasz pikantny zagęszczany warzywami, kasza gryczana, niepalona, parowana z drobnym boczkiem na cebulce i do tego twardy, szeleszczący w zębach kiszony. Ten kiszony!

20 godzin temu, Mycha napisał:

Matusiu kochana, to za dużo !

A gdzie tam...babka je i nie narzeka 

Uwaga, uwaga....dzisiaj kuchnia serwuje...zupę   Jutro doniosę, że znowu zupa będzie 

Ja od godziny gotuje kawałek wołowego bo chciałam z sosem chrzanowym zaserwować....I qźwa twarde jak podeszwa....nie wiem czy zmięknie  

1 minutę temu, awe59 napisał:

Ja od godziny gotuje kawałek wołowego bo chciałam z sosem chrzanowym zaserwować....I qźwa twarde jak podeszwa....nie wiem czy zmięknie  

Jak nic jeszcze nie dodałaś z przypraw ,to powinno:)

U mnie dziś placki ziemniaczane.

1 minutę temu, awe59 napisał:

Ja od godziny gotuje kawałek wołowego bo chciałam z sosem chrzanowym zaserwować....I qźwa twarde jak podeszwa....nie wiem czy zmięknie  

Zmięknie, a jakże...do jutra 

21 godzin temu, Mycha napisał:

Matusiu kochana, to za dużo !

Iiiiiii,tam za dużo:)W sam raz:)Tylko czemu kolacji nie ma?????Aaaaaaaaaaaaaa

1 minutę temu, foczka63 napisał:

Iiiiiii,tam za dużo:)W sam raz:)Tylko czemu kolacji nie ma?????Aaaaaaaaaaaaaa

 podobno niezdrowa jest 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Zmięknie, a jakże...do jutra 

Miałąm kiedyś sztelę ,gdzie dużo się wołowiny jadło i ja się na sposoba wzięłam ,gotowałm jąwieczorem na wolnym ogniu /prądzie/tylko w wodzie dokąd spać nie szłam i nie była twarda:)Na drugi dzień robiłamz niej co zamierzałam:)Ale wołowina i cielęcina też nie znosi przypraw,zawsze doprawiam jak juz się rozpada z miękkości.

1 minutę temu, foczka63 napisał:

Miałąm kiedyś sztelę ,gdzie dużo się wołowiny jadło i ja się na sposoba wzięłam ,gotowałm jąwieczorem na wolnym ogniu /prądzie/tylko w wodzie dokąd spać nie szłam i nie była twarda:)Na drugi dzień robiłamz niej co zamierzałam:)Ale wołowina i cielęcina też nie znosi przypraw,zawsze doprawiam jak juz się rozpada z miękkości.

Wołowinę też robię dzień wcześniej. Jak gotuję na zupę, to z przyprawami. Jak na gulasz, to obsmażam bez i doprawiam po, a "dopieszczam" dopiero gotującą się w sosie. Gdzieś, kiedyś wyczytałam, że mięso nie lubi soli i pieprzu przed przygotowaniem, bo twardnieje. Ile w tym prawdy, to nie wiem. Ale nie szkodzi zastosować 

5 godzin temu, awe59 napisał:

Ja od godziny gotuje kawałek wołowego bo chciałam z sosem chrzanowym zaserwować....I qźwa twarde jak podeszwa....nie wiem czy zmięknie  

Wolowine do duszenia zostawiam w maceracie albo marynacie(znaczy to samo, musi byc ocet jablkowy, winny albo balsamiczny).

Na drugi dzien obsmazam na tluszczu, dodaje warzywa, wode, ta marynate(ocet, oliwa, ziola) i dusze pod przykryciem,  a jeszcze lepiej w szybkowarze do miekkosci. Zmiksowane warzywa i wywar to sos, moze byc ze smietanka lub bez.

Wolowine na steki tylko obsmazam, w srodku musi byc krwista, wtedy jest krucha, miekka.Nie kazdy staruszek jednak pogryzie.

Wolowina na roladki tez jest macerowana, bo smaruje sie w srodku musztarda, ktora zawiera ocet i daje ogora konserwowanego.

To dodaje kruchosci.

Maceruje tez inne miesa, ostatnio inyczy udziec. 

5 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Wołowinę też robię dzień wcześniej. Jak gotuję na zupę, to z przyprawami. Jak na gulasz, to obsmażam bez i doprawiam po, a "dopieszczam" dopiero gotującą się w sosie. Gdzieś, kiedyś wyczytałam, że mięso nie lubi soli i pieprzu przed przygotowaniem, bo twardnieje. Ile w tym prawdy, to nie wiem. Ale nie szkodzi zastosować 

Na pewno watrobka cieleca nie lubi, twardnieje, co czyni roznice, dlatego soli sie ja na talerzu. O miesie nie wiem i sole w garze..

U mnie byly frykadelki, surowka z selera naciowego, kalafior z maslem, ziemniak. Babcia nie zjadla ziemniaka(tylko pol podalam), widocznie najadla sie.

Godzinę temu, hawana napisał:

U mnie byly frykadelki, surowka z selera naciowego, kalafior z maslem, ziemniak. Babcia nie zjadla ziemniaka(tylko pol podalam), widocznie najadla sie.

Frykadelki powiadasz. To raz, dwa, trzy, moje szczęście! Się umówiliśmy?!?

Kurczak surowy, obleciał z kości( solidnie trząśnięty). Mięso zmielone, jaja, cebula, bułka tarta, duża marchew starta na drobniutko, sól, pieprz.

Na tym, co obleciało z tuszki, zupa ogórkowa, czysta a na nią kładzione kuleczki. Swój, jeszcze ciepły, wielonasionkowy do tego.

Nieba w gębach Lachostanu!!!

22 minut temu, LACH napisał:

Frykadelki powiadasz. To raz, dwa, trzy, moje szczęście! Się umówiliśmy?!?

Kurczak surowy, obleciał z kości( solidnie trząśnięty). Mięso zmielone, jaja, cebula, bułka tarta, duża marchew starta na drobniutko, sól, pieprz.

Na tym, co obleciało z tuszki, zupa ogórkowa, czysta a na nią kładzione kuleczki. Swój, jeszcze ciepły, wielonasionkowy do tego.

Nieba w gębach Lachostanu!!!

 

 

 

 

U mnie miesko wieprzowo-wolowe prosto z Normy,  bez bulki, z czosnkiem, smazone na patelni. Mniam.

...byłyśmy z forumową koleżanką na obiedzie!  Zazdraszczajcie!

38 minut temu, BabaJagusia napisał:

...byłyśmy z forumową koleżanką na obiedzie!  Zazdraszczajcie!

Zazdraszczam 

Barszcz czerwony.., chochla stała tak był gęsty  Pdp do tego dwie dokładki, a tylko jedną

Godzinę temu, BabaJagusia napisał:

...byłyśmy z forumową koleżanką na obiedzie!  Zazdraszczajcie!

Też zazdraszczam