Ulubione dania na obiad

7 minut temu, jolantapl. napisał:

A  czemu zawdzięczają one tą zieloną barwę?

Nie wiem,,z czym je pomieszali ,,chyba ze Szrekiem

A w ogóle to one ciemnate w środku były-brr jak sobie przypomne to takie bezpłciowe ,,fujj

Teraz, Blondi napisał:

Nie wiem,,z czym je pomieszali ,,chyba ze Szrekiem

na szpinak bym stawiała albo jakiś barwnik ale nie mam pojęcia nawet w Polsce zielonych klusek nie jadłam

Dziewczynki zieleny kolor kluskom nadaje herbata matcha. To takie japońskie zielone coś w proszku, ohydne w smaku (opinia subiektywna, nie jestem koneserem). Szpinak tak smaku nie psuje. Próbowałam ten proszek używać jako barwnik do różnych potraw, ale psuje smak.

28 minut temu, jolantapl. napisał:

na szpinak bym stawiała albo jakiś barwnik ale nie mam pojęcia nawet w Polsce zielonych klusek nie jadłam

Zielone kluski w Polsce są, i to całkiem niezłe,  że szpinakiem właśnie 

Dzisiaj miałam urlop od kuchni z okazji 57-ych urodzin córki. Jubilatka przygotowała obiad i sernik. Dobrze, że jarzyny były  Kotlety mielone (konsystencja tektury z gipsem) obsmażane i gotowane w jakimś słonym bulionie. Kapusta czerwona (moja z wczoraj), utrata marchew z cytryną, wczorajsze ziemniaki z mizerią jako Kartoffelsalat  (naprawdę pycha). I sernik. A ten był prawie tak dobry jak mój  Dodała do sernik skórki z mandarynek  i rewelacyjne! Ciekawe czy na jutro zostanie 

@Mirelka1965 to Ci sie trafło,,ale co do czego ,,to wczorajszy obiad misz masz i jest dzisiejszy w innej tylko postaci,,hahahha nie wysiliła się ,,ale ma Geburtstag  ,,,

1 minutę temu, Blondi napisał:

@Mirelka1965 to Ci sie trafło,,ale co do czego ,,to wczorajszy obiad misz masz i jest dzisiejszy w innej tylko postaci,,hahahha nie wysiliła się ,,ale ma Geburtstag  ,,,

8 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Dziewczynki zieleny kolor kluskom nadaje herbata matcha. To takie japońskie zielone coś w proszku, ohydne w smaku (opinia subiektywna, nie jestem koneserem). Szpinak tak smaku nie psuje. Próbowałam ten proszek używać jako barwnik do różnych potraw, ale psuje smak.

Nie wydziwiam . Zielone to ja lubie ........... dolary   Moj podopieczny lubie moje gotowanie, bo robie tak jak on jadał u Mutti

Uff.....ale jestem napracowana.... W pocie czoła obiad robiłam....uff...Smażone ziemniaki z szynką i cebulką, a do tego sałata lodowa z jabłkiem, cebulką i ogórkiem kiszonym ... Uchetana jestem jak kobyła po zaoraniu pola...

U mnie nic specjalnego,,sadzone jaja ,ziemniaki i szpinak po babciowemu,,koniec ! a teraz czekam na przystojniaków ,,od żaluzji,,

U mnie się dzisiaj szykuje bomba obiadowa  ,,nie wiem co to za danie, bo nigdy czegoś takiego nie jadłam,,wielkie buraki żółte,jasne,jak dla bydła ,,cały seler korzeń,ziemniaki,marchewka,wszystko się gotuje w garze ,pokrojone na kostkę,,z tego ma być breja do tego kiełbaski,i schab wędzony pokrojony w grubsze plastry,,powiem jak zjem,,co to za nowosc,,bo dla mnie to nowosc i tyle,, a mówiłam ,ze poznaje się nową kuchnię,,zmieniając miejsca? 

Po chacie roznosi sie zapach zupy ogórkowej , o matko jak ja to lubię. Dla podopiecznego gotuję kalafiorek z ziemniaczkami . Po wczorajszych anomaliach trawiennych   powinien cos innego zjeść . Ale coż, szef tu rządzi. 

8 minut temu, Blondi napisał:

U mnie się dzisiaj szykuje bomba obiadowa  ,,nie wiem co to za danie, bo nigdy czegoś takiego nie jadłam,,wielkie buraki żółte,jasne,jak dla bydła ,,cały seler korzeń,ziemniaki,marchewka,wszystko się gotuje w garze ,pokrojone na kostkę,,z tego ma być breja do tego kiełbaski,i schab wędzony pokrojony w grubsze plastry,,powiem jak zjem,,co to za nowosc,,bo dla mnie to nowosc i tyle,, a mówiłam ,ze poznaje się nową kuchnię,,zmieniając miejsca? 

Aaaa , to pewnie brukiew sie gotuje . Napisz póżniej @Blondi jak smakowało . Jak przeżyjesz :):)

Dzisiaj pełnię dyżur w kuchni  Chciałam bigosik zrobić, ale córka moje plany rozbiła w puch  Miała rozmrozić kapustę kiszoną,  a ona ją wczoraj ugotowała i dowaliła kminku  No i białe kiełbaski wyłożyła na blat. Quźwa, jak ja nie lubię jak ktoś mi włazł w paradę  No ale trzeba ratować tę kapustę  Dołożymy grzybów suszonych, cebulkę zeszkliłam i jakoś to zaczęło bigosik przypominać  Te małe białe ohydztwa podsmażyłam, zapakowałam w naczynie żaroodporne i czekają w piekarniku. Od wczoraj zostało trochę kartofelków smażonych z szynką, więc do gotowałam parę sztuk i następna potrawa gotowa. A dla tych co nie lubią smażonego,  czyli dla siebie, mam parę kartofelków do gotowania  A więc na bogato dzisiaj z obiadem 

Zyję po tej breji wiecie jakie to jest dobre? smaczne,,dużo fajnego smaku dodał seler,,babcia te wszystkie warzywa gotowala na wodzie ,,potem gdy się wszystko ugotowało i było mięciutkie ,,wyciągneła warzywa i dodała do nich wodę po sparzonej wędzonce,,ta woda była tez z warzywami,,zmiksowala   ale ziemniaki ugotowala osobno i drobno je pokroiła o dodała do tej masy,pycha ,,nie za gęste nie za rzadkie ,ale smak super,,do tego po kiełbasce z szynki -też dobra ,,plastry schabu wędzonego,,,nazwała babcia tą breję,,burakowy mus"  jeszcze tą breję okrasila podsmażoną cebulką  musze przyznac ,że obiad bomba się udał

O 10.11.2017 at 07:09, Mirelka1965 napisał:

No to pisz jaki farsz dajesz. Każdy coś innego preferuje i czasami fajnie zgapić coś nowego 

Carbonara w moim wydaniu  

Składniki: boczek wędzony, czosnek, cebula, sól, pieprz, śmietana 30 albo 36, 3 żółtka.

Przygotowanie: boczek pokrojony w kostkę wytapiam na patelni, potem dodaję cebulę i czosnek drobno posiekane aż się zrumienią. Miksuję śmietanę z żółtkami aż się połączą, doprawiam solą i pieprzem i przerzucam do garnka razem z pozostałymi składnikami. Dodaję ugotowane spaghetti na pół twardo i cały czas mieszam, bo żółtka zaczną się ścinać a śmietana gęstnieć. Jak już konsystencja będzie taka kremowa, przerzucam szybko na talerze i gotowe  

Cały sekret jest w mieszaniu,bo jak przeciągniesz to się zrobi grudkowate.

1 minutę temu, irmina_koziol napisał:

Carbonara w moim wydaniu  

Składniki: boczek wędzony, czosnek, cebula, sól, pieprz, śmietana 30 albo 36, 3 żółtka.

Przygotowanie: boczek pokrojony w kostkę wytapiam na patelni, potem dodaję cebulę i czosnek drobno posiekane aż się zrumienią. Miksuję śmietanę z żółtkami aż się połączą, doprawiam solą i pieprzem i przerzucam do garnka razem z pozostałymi składnikami. Dodaję ugotowane spaghetti na pół twardo i cały czas mieszam, bo żółtka zaczną się ścinać a śmietana gęstnieć. Jak już konsystencja będzie taka kremowa, przerzucam szybko na talerze i gotowe  

 

Cały sekret jest w mieszaniu,bo jak przeciągniesz to się zrobi grudkowate.

Mniam, mniam.....

Wcześnie wpisuję się dzisiaj, bo mamy wyjazdowy dzień... Będziemy wizytować jakichś krewnych i cmentarze  No to coś lekkiego i w miarę prostego...Naleśniki  Córka coś z paczki dla siebie zrobi, więc lata mi to co to będzie  Muszę tylko jakiś dżemik skombinować 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Wcześnie wpisuję się dzisiaj, bo mamy wyjazdowy dzień... Będziemy wizytować jakichś krewnych i cmentarze  No to coś lekkiego i w miarę prostego...Naleśniki  Córka coś z paczki dla siebie zrobi, więc lata mi to co to będzie  Muszę tylko jakiś dżemik skombinować 

Cmentarze?  do mnie ,,do mnie,,mam 3 sztuki koło siebie babcia moja jak zrobila naleśniki to nie były naleśniki a place grube,,grubasy tuczące,,dobre były,,bardzo dobre,,ale jak widze takie placki to od razu widze je na swoich boczkach ,,,

3 minuty temu, Blondi napisał:

Cmentarze?  do mnie ,,do mnie,,mam 3 sztuki koło siebie babcia moja jak zrobila naleśniki to nie były naleśniki a place grube,,grubasy tuczące,,dobre były,,bardzo dobre,,ale jak widze takie placki to od razu widze je na swoich boczkach ,,,

A moja babka to cmoka z rozkoszy,  że takie cieniutkie, mięciutkie, prawdziwą wanilią pachnące....Mówi że zawsze je dwa,  ale moich cztery....

Dzisiaj ryż z zielonym groszkiem i klopsiki królewskie  . Deserek, pieczone jabłka z budyniem.

No właśnie. Ile domów tyle naleśników.

Albo 1 jajo, mąka i mleko, albo 4 jaja+mąka+mleko. Ale wanilii nigdzie nie spotkałam...

Naleśniki robię od dawna  na wodzie mineralnej gazowanej. Jeszcze jedna kuchina : ).

34 minut temu, Maria Jolanta napisał:

No właśnie. Ile domów tyle naleśników.

Albo 1 jajo, mąka i mleko, albo 4 jaja+mąka+mleko. Ale wanilii nigdzie nie spotkałam...

Ja daję zawsze trochę jogurtu, mleko, wodę gazowaną i cukier z prawdziwą wanilią. A jak mam to jeszcze saszetkę burbona z wanilią. I wtedy pachnie jak.....ummm  Są mięciutkie i rozpływa się w ustach. Nigdy nie smażę na suchej patelni! A że ciut tłuste są....no cóż....to taka nieczęsta przyjemność