Ulubione dania na obiad

@Blondi zostaja zupki chinskie i tym podobne, ha,ha,ha!!! Zalezy moja pdp bardzo lubila jak bylo duzo roznych warzywek i miesko!!!! 

51 minut temu, [email protected] napisał:

@Blondi zostaja zupki chinskie i tym podobne, ha,ha,ha!!! Zalezy moja pdp bardzo lubila jak bylo duzo roznych warzywek i miesko!!!! 

Ja jeszcze nie trafiłam na takiego jadka i zupki lecą z proszku

Obiadek w restauracji,,rostbraten z cebulką i sosem i frytki,sałata...octowa liscie sałaty marchew i kartofeln salat -wszystko pływało w occie,,masakra,,mięso szło zjeśc ale ten sosik wychwalony jaki smaczny ? z proszku-fujj ,,powinnam wziąsc lane kluski do tego mięsa bo tak tutaj się je ,a ja dziwak nie obeznany zażyczyłam sobie frytki,,pani mi przyniosła mięso z lanymi kluskami,,i musiała zabrać te lane kluski i na osobnym talerzyku przyniosla mi frytki,,tak dzisiaj porządziłam w restauracji,,ale nie wiem czym się oni zachwycają,,porcje ogromne -ledwo szło to zjeśc,,,puchar lodów  i,,

Opiekunkowo coś w ogóle je? czy wszyscy trzymają się diety owocowej i sałatowej aby zgubić co nie co? ja już sobie przykróciłam ,,już ponad 2 kilo poszło w dół,,jeszcze  2 kg i znowu wpadnę w obżeranie się,,nie nie!!! stop ,,halt ,,Tu gdzie jestem to bardzo dużo lanych klusek ,makaronów,ciasta wszelakiego rodzaju z jaj  i mąki  jedzą i to dużo potrafią zjesć ,także takimi ulepakami też się można zapchać na dobre,,,

U mnie mial być filet drobiowy w panierce a co jest? babcia wsadzila do sosu jak ja mam już dośc tych sosów  co  innego planowane a co innego robione-ale to normalka u demencji 2 miesiące innego jedzenia mi wystarczy ,,jeszcze troszkę i się skończą te sosiki ichnebabcia zrobiła kalarepę w sosie-fujjjjjjjjjjjj ,ja bym wolała na surowo z koperkiem i jogurtem itd,,,ale co zrobić? zjem samą kalarepę bez tego podsmażanego sosu,,,jeszcze ziemniaki mają być uradowane nie wiem jeszcze czym,,mlekiem i masłem ,,czy tu nie jest dużo tłuszczu? jeszcze jak ! dużo,,ogrom,,, 

Byłam jakiś czas temu w odwiedzinach u opiekunki z Polski  i tam na obiad były pączki z musem jabłkowym, ja się zdziwiłam takim obiadem,no niestety ,przyzwyczajona jestem jeśc pączki na podwieczorek ,a tak w międzyczasie gdy najdzie ochota,do kawy ale nie na obiad,,a sama dzisiaj miałam gofry na obiad-hahhaha a do suchego gofra brzoskwinia z puszki,, to ,że ja teraz jem mniej,to mi bez różnicy czy to będzie gofer czy ryba,,i tak zjem trochę aby zaspokoić głód,ale nie wyobrażam sobie taki obiad w domu zrobić i jesc to na obiad w życiu,po obiedzie jako dodatek do kawy ok! jaja gonią mąkę i mleko tutaj,prześcigają się dzień w dzień , a babcia jeszcze mi mówi,że muszą być urozmaicone obiady 

Blondi, a ja dziś wątróbkę z kurczaka, nie zraża mnie,że dziś piątek

na ostatniej szteli przestrzegałem postu, a babcia na kolację uparła się że chce salami...i dostała,haha

Blondi,ale urozmaicaj dla siebie papu,jakiś kurczak,mielone,sznycle,serio

do mnie nikt nigdy nie miał pretensji, że zjadłem co innego,niż pdp

Kurczak z rożna za mną normalnie chodzi ,,pożrę całego jak się dorwę do niego

Ja dziś ganałam do miasta po świeżą rybkę. Kupiłam Steinbutt (turbot), bardzo smaczna rybka, ale strasznie droga, za dwa filety zapłacilam 20 euro.Podalam smażoną w sosie śmietanowym do tego ryż  z kurkumą i  sałata polna z pomidorami. 

Najbardziej się jednak umordowałam dziś z parkowaniem i wyjazdem z miasta. Małe miasto 24 tyś mieszkańców, ale znaleźć miejsce do parkowania graniczy z cudem, albo zakaz parkowania, albo wszystko zajęte, ewnentulanie parkomaty, kombinowalam jak tu zaparkować i nie płacić.Nastepnie miałam problem wyjechać na drogę główną,. Co wyjeżdżam patrzę nakaz jazdy prosto lub skrętu w prawo, a ja potrzebuję w lewo. I znów musiałam kółko zrobić by  z centrum miasta wyjechać. Tak to jest jak się miasta nie zna. Nawigacji niestety z aucie nie mam.  Najważniejsze, że znalazłam odpowiedni sklep i kupiłam odpowiednią rybę. Zdążyłam do domu przed 11.00 i obiad był punktualnie o 12.00. 

Jutro sobota, jadę tylko rano po bułki i nie ma więcej zakupów. 

Jutro robię szparagi. Wracając jeszcze kupiłam odpowiednią szynkę do tych szparagów. 

@LENA_57 Ooo matko! Jakie rarytasy robisz !

@ makaroni no moi podopieczni lubią dobrze zjeść. Na życie nie skąpią. Wydaje tygodniowo ok. 200 euro. Zawsze w piątek albo świeża ryba, albo małże albo krewetki.  Dwa razy zrobiłam kabeljaufilet, ryba mrożona kupowana w normalnym markecie, ale dziadek kręcił nosem. 

Hallo !!! Dzisiaj ma być kurczak z rożna cała połowa na łepka -rozbój w biały dzien co za święto mnie spotkało,,ale jeszcze nie dojechał ten ptak,,oby dojechał i był smaczny

U mnie po obiadku ale upiekłam ciasto mleczne z kremem budyniowym i już kawałeczek zjadłam bo mi język do tyłka uciekał.

8 minut temu, Maria Jolanta napisał:

U mnie po obiadku ale upiekłam ciasto mleczne z kremem budyniowym i już kawałeczek zjadłam bo mi język do tyłka uciekał.

kocham takie ciasta z budyniem dawaj kawałeczek taki malutki mi też zaraz ucieknie do tyłka i za tyłek

Może kiedyś będziemy pracowały bliżej siebie to będę piekła o dla siebie i dla Ciebie.

W południe jak była pielęgniarka mierzyć cukier pdp to też się pytała co tak pachnie, ale ciasto było jeszcze nie gotowe więc się nie załapała. Może nie codziennie ale lubię kawałeczek ciasta wtrząchnąć. Byle nie było za słodkie.

A "chodzi" za mną WZ-ka i chodzi, i chodzi i chyba wychodzi.

Zresztą lubię niezdrowe jedzenie. Lubię zjeść tłusto, lubię mięsko z sosem, wolę nawet sosik od mięska. W ogóle to ja lubię jeść. Tylko na alkohol i słodkie napoje mam krzywe zęby....

@Maria Jolanta chyba dobrze pamiętam,że jesteś patoczek chudy to możesz jesc ile wlezie ,tłusto i obficie,, ja dzisiaj jak byłam w sklepie to już w łapkach trzymałam Tiramisu,,ale odstawiłam,,bo wiem co by było,codziennie bym kupiła i jadła,,tak jestem pazerna na niektóre ciacha,,,

a ja lubię żurek  i bardzo dobrze mi wychodzi  ---PDP ,niestety ale muszą też to jeść  ,chyba ,że wybitnie nie lubią  w tedy sam sobie gotuję.

23 minut temu, adamos60 napisał:

a ja lubię żurek  i bardzo dobrze mi wychodzi  ---PDP ,niestety ale muszą też to jeść  ,chyba ,że wybitnie nie lubią  w tedy sam sobie gotuję.

@adamos60 ugotujesz dla całego opiekunkowa na Wielkanoc,,jak Ci dobrze wychodzi to ja się piszę ,bardzo chętnie,,z białą kielbaską i jajcem,,jaja będa rozchwytywane w każdej postaci

Właśnie zaczynam myśleć o kiszeniu żuru. Jak ie kupię mąki żytniej to zamiast żuru będzie barszcz biały.

Ja zabieram z Polski Barszcz Biały "Winiary" tu na miejscu kupuję Bratwurst, tylko u rzeźnika,  smakuje podobnie jak nasza biała kiełbasa.  Zakwasić mąkę jest trudno, bo i gdzie. Chyba na kaloryferze postawić i trzymać tydzień w glinianym dzbanku, może się uda. Poza tym na barszcz musi być  grubo mielona żytna mąka najlepiej z otrębami. 

Ja dzisiaj jak usłyszałam ,że babcia chce mielone to od razu zaznaczyłam ,że ja robię obiad ,,bo ostatnio babcia zrobiła takie ulepy a nie mielone,,do mięsa dodała kaszy manny full i bułki tartej bo mięso było za rzadkie,więc ja zrobiłam tylko z mięsa i bez niczego,żadnej manny ani bułki,,wyszły mięciutkie i babcia zachwycona obiadem,,nawet pierwszy raz zrobiłam jej sama ich te kartofelsalat,,też smakowało,,nikogo nie wpuszczała do tej pory do kuchni,,też żałowała kasy ,,a mi codziennie sama wyciąga kasę i daje,,nieraz trzeba czasu trochę aby taka babcia zobaczyła ,że ja też potrafię zrobić nie jedno i też smacznie,,teraz jak przyjedzie zmienniczka to zrobi gały,,już robi jak się pyta co i jak,,bo jej nigdy nic nie pozwoliła zrobić,,o co chodzi? może jednak o czystośc? jakoś zleciało do obiadu ,,teraz pauza 3 godziny,,,lubię jak babcia leży po obiedzie i ja sobie spokojnie odpoczywam,,

Boże ale robicie mi smaka!!!!?? Ja teraz obiadki z kateringu jem, zamawia je pan i władca wszystkiego i wszystkich, jakiekolwiek mięso by nie było smakuje i wygląda tak samo, pływa w glutowatym sosie (jem bo głodna jestem) , jarzyny rozgrywane-im to smakuje

Oni chyba nic innego nie jedli, niczego co jest wg.mnie normalne,

Żadnych owoców!!!!!!!!Ll

Naprawdę paranoja

@Barbara d wiem o jakich sosach i glutach piszesz,,takie podają tutaj w restauracji a fujj też jadłam bo nie miałam wyboru,,ale sosiki gluciki,,

ale nie zawsze takie jemy rarytasy,,mnie już babcia wpędziła równo w kuchnie,,dzisiaj tylko spatzle z fasolką szparagową,ale babcia zachwycona jakie smaczne zrobiłam podziękowan i chwalenia nie było końca,,miłe ,bardzo miłe,,

Blondi to znaczy że babcia ci ufa!!!!! 

Fajnie że można coś samemu ugotować i zjeść!!!!!

Zazdroszczę ci troszkę !!!!

@Barbara d zawsze na te zaufanie trzeba zapracować,,nieraz zajmie mi to parę dni a nieraz więcej,,a jeszcze w innym przypadku od razu ,, ale gotuję wymyslone dania babci,,nie ważne co !!! ,ważne ,że sama robię,,,to prawda,!!! juz zaczyna się lament bo zbliża się mój wypad od babci,,ale wniosłam w ten dom bardzo dużo,,czuję się tutaj tak na luzie, jakby to była moja babcia,,robię co mi się podoba i jest dla babci ok!  przywiązałam się do niej też,,cholera znowu rozstanie,,ale tak musi być,,