Czy brak przerw to normalne

Cieszę się, chociaż teraz masz lepiej niż ja. 

Dzięki tym sobotom będzie Ci łatwiej.....

2 godziny temu, Maria Jolanta napisał:

Cieszę się, chociaż teraz masz lepiej niż ja. 

Dzięki tym sobotom będzie Ci łatwiej.....

ale sobota dopiero jutro wszystko sie moze zdarzyc

i znow wszystko wraca po staremu i znow problem brrrr mam dosc tej rodziny tego cwaniactwa i glupoty .......w niedziele  pytalam wnuczka czemu znow problem powiedzial ze on pracuje do wieczora fakt ale corka nie pracuje w soboty randkuje a w tygodniu spi do poludnia .......i jeszcze jedno nie mozna wychodzic z babcia na spacery gdyz oni nie chca plotek masakra jakas    wychodze na prog na cugaska i tyle swiat widze zza okna jeszcze 2 tygodnie juz nie chce sie denerwowac nikomu nie zycze takiego niewolnictwa 

@megy A czy chociaż się wyśpisz ? I masz troszkę luzu w ciągu dnia ? To już uważam za absolutne minimum : rano i wieczorem trochę czasu na oddech przed i po robocie, i sen spokojny parę godzin i z tego nie ustępuję, bo już nie ma sensu.

Ale też te 2 h wychodnego to  się nam należy.

babcia nie spi w dzien nie lezy nauczylam patrzec na tv to troszke mam oddechu babcia o  rano juz wola siku noce spokojne uwielbiam te moje zamykanie drzwi wieczorem o 21 30 nic nie wskuram juz skarzylam na biuro mialam jedna sobote wolna i 5 dni po 2 godz od 4 kwietnia padam psychicznie 

@megy Dobrze, że noce masz spokojne. No i byle do końca tej szteli !

oj tak powiem szczerze nawet dokladnie niewiem jak ten dom wyglada od zewnatrz   a slonko swieci a mi sie chce wyc czasem ale silna jestem odliczam dni 

Nieważne że tylko dwa tygodnie, masz jeszcze dwie soboty. Ostatnie tygodnie dodają skrzydeł ale są najtrudniejsze. Upieraj się przy swoich wolnych sobotach jak muł. Tobie się przyda a i zmienniczce będzie lepiej.

2 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Nieważne że tylko dwa tygodnie, masz jeszcze dwie soboty. Ostatnie tygodnie dodają skrzydeł ale są najtrudniejsze. Upieraj się przy swoich wolnych sobotach jak muł. Tobie się przyda a i zmienniczce będzie lepiej.

 

Żal @megy, ale i współczuć należy kolejnej osobie...Toż to mina jak się patrzy...

moja zmienniczka na biuro sie nie skarzyla  tylko do mnie mowila ze tu krucho z przerwami gdy powiedzialam ze ona moze potwierdzic to biuro nic nie wiedzialo i stwierdzilo ze skoro zmienniczka sie nie skarzy to oni nie beda tego potwierdzac  upierac sie jak sie upierac juz wczoraj slyszalam ze coreczka w sobote na urodziny do rodziny jedzie i pewnie znow d....z mojego wolnego  

No to jej powiedz że rozumiesz i chętnie weźmiesz wolne w piątek zamiast w sobotę.

Teraz, Maria Jolanta napisał:

No to jej powiedz że rozumiesz i chętnie weźmiesz wolne w piątek zamiast w sobotę.

 

oj to temat rzeka ........mieszkamy na jednym podworku widze z okna ze ona nie pracuje a ona klamie ze pracuje wpada o 15 i mowi ze obiad musi gotowac i takie bla bla bajery znika kolo 20 znow przylazi i znow znika  oj moja kochana walizka to bedzie rekord ginesa jak sie bede pakowac 

Podobnie miałam na mojej pierwszej steli. Córka mieszkała obok, okna w okna. Wpadała 5 razy dziennie,  wyjadała babce z talerza jedzenie, albo zabierała trochę "dla męża", ogólnie była wqwiająca. Z tym, że tam miałam jeszcze intensywne nocki. Załamka. Jak stwierdziła moja koleżanka, za pierwszym razem "PŁACI SIĘ FRYCOWE". Szykuj się do bicia rekordu w pakowaniu walizki 

oj tak tak napewno pobije ten rekord u mnie podobnie z wyrzeraniem z gara i kolacyjki wiecej jak zrobie to nie omieszka podjesc niewolnictwo ja tu nawet do sklepu na zakupy nie chodze bo ona corka robi zreszta do sklepu 10 km ja ogarnieta jestem 5 lat w NL mieszkalam umiem sobie poradzic no coz byle do konca 

45 minut temu, megy napisał:

oj tak tak napewno pobije ten rekord u mnie podobnie z wyrzeraniem z gara i kolacyjki wiecej jak zrobie to nie omieszka podjesc niewolnictwo ja tu nawet do sklepu na zakupy nie chodze bo ona corka robi zreszta do sklepu 10 km ja ogarnieta jestem 5 lat w NL mieszkalam umiem sobie poradzic no coz byle do konca 

Powinnaś agencji zgłosić,ze nie masz pauzy,w takim wypadku rodzina powinna ci zapłacić za każdy brak wolnego. U mnie było tak na jenaj szteli,że nie mogłam wyjść więć koordynatorka wystawiła rachunek rodzinie i bardzo szybko znależli kogoś na czas mojej pauzy. Pieniądze to najlepszy argument.

bylo zgloszone w dalszym ciagu brak przerw mialam miec wolne soboty  ojjj nikomu nie polecam tego miejsca mina prze wielkie M 

O 11.04.2018 at 16:22, ivanilia40 napisał:

Powinnaś agencji zgłosić,ze nie masz pauzy,w takim wypadku rodzina powinna ci zapłacić za każdy brak wolnego. U mnie było tak na jenaj szteli,że nie mogłam wyjść więć koordynatorka wystawiła rachunek rodzinie i bardzo szybko znależli kogoś na czas mojej pauzy. Pieniądze to najlepszy argument.

ha u mnie bez zmian babcia od 7 rarno na nogach spac chodzi z wielka klotnia 0 21 30 rodzina wzrusza ramionami ze coz skoro nie spi ze coz ze chce patrzec na tv boze ja nie jestem robotem ale nie uzalaniu bo juz dwa razy zglaszam skarzylam ze tu problem z tymi przerwami i ciagle bez zmian ...moje oczy juz na zapalki jeszcze tydzien temu myslalam ze po powrocie brykne na mc potem urlop ale moj organizm odmawia .......wczoraj dzwonila do mnie zmmienniczka wraca szok ona miala ten sam problem teraz ja mam biuro sie wypina tylko opiera sie na slowach rodziny ze tak owszem beda przerwy ......ale to juz nie moja bajka jak ma byc dobrze skoro ludzie chca wracac pytam sie desperaci .............. w takie miejsca a rodzina nie ponosi konsekwencji ja jeszcze pare dni i zmykam oby ten koszmar juz sie skonczyl jak najszybciej 

17 minut temu, megy napisał:

rodzina wzrusza ramionami ze coz skoro nie spi ze coz ze chce patrzec na tv boze ja nie jestem robotem

Niech sobie patrzy na Tv ale przecież już sama. Ja też miałam takich Pdp :

ubierałam ich do snu i o ósmej szłam do siebie zastawiając im wolny wieczór.

A rano też przychodziłam zawsze o ustalonej godzinie a nie gdy ktoś tam się poruszył...

ale ale babcia jest demencyjna i nie chodzi tylko calymi dniami siedzi albo na lozku albo w fotelu czasem gdy siedze na sofie z tylu ma pomysly na samowstawanie wiec trzeba miec ja pod kontrola ze tak powiem strach do toalety wyjsc 

@megy Taki strach o ewentualny upadek Pdp to musimy z siebie ostro wykorzenić,

bo na okrągło to  i tak nikt z nas w pojedynkę nie jest w stanie upilnować Pdp,

a zniszczyć swoje zdrowie jedynie tak można.

Upilnować taką Pdp to można by jedynie  we dwie lub trzy osoby.

i kolo sie zamyka 

@megy My musimy też same pozwolić sobie na odpoczynek i konieczny czas dla siebie,

to chyba przede wszystkim.

tak napewno bo zdrowia nam nikt nie wroci zrobie to napewno po powrocie  ............ a tym czasem probuje byc cierpliwa 

Pierwsze co zawsze robię w nowym miejscu to ustalam kiedy mam pauzę. I korzystam z niej. Nie zawsze wychodzę ale zamykam się w pokoju i tyle. 

Zresztą większość z nas ma  pauzy w czasie poobiedniej dżemki pdp więc nawet nikt inny nie musi się nimi zajmować. 

Dzień wolny to luksus ale też miewałam takie luksusy.

A jak agencja nie reaguje to już wystarczający powód by jej podziękować za współpracę.

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

Pierwsze co zawsze robię w nowym miejscu to ustalam kiedy mam pauzę. I korzystam z niej. Nie zawsze wychodzę ale zamykam się w pokoju i tyle. 

Zresztą większość z nas ma  pauzy w czasie poobiedniej dżemki pdp więc nawet nikt inny nie musi się nimi zajmować. 

Dzień wolny to luksus ale też miewałam takie luksusy.

 

A jak agencja nie reaguje to już wystarczający powód by jej podziękować za współpracę.

moja babcia niestety nie spi w dzien nie lezy bo powtarza ze jej sie w glowie kreci a rodzina mowi ze babcia ma lezec bo ja musze miec pauze ha ha czlowiekowi z demencja ......tak to wlasnie wyglada ze biuro nie reaguje tylko dzwoni do rodziny zglasza interwencje i kolo sie zamyka bo rodzina robi znow pod gorke .....zastanowie sie nad wypowiedzeniem