[...] Humor

 Uciekają partyzanci, gonią ich Niemcy. Wpadli do obory, patrzą skóra z krowy leży na słomie, no to bach, Franek poszedł w przód, Józek w tył i udają krowę. Niemcy wpadli do obory, zobaczyli zachudzone zwierzę, a że to gospodarny naród, to postanowili coś z tym zrobić. Franek (ten z przodu) z przerażeniem szepce do Józka: - Jezus Maria, oni kubeł siana niosą, co robić? - Jedz Franiu jedz, bo się wyda. Wściekły Franio zeżarł co mu dali i widzi, że idą z dokładką. - Jezus Maria, oni drugi kubeł siana niosą, co robić? - Jedz Franiu jedz, bo się wyda. Zeżarł, a za chwilę: - Rany Boskie oni z wiadrem wody idą. Co robić? - Pij Franiu pij, bo się wyda. Wypił i jak głupi rechocze. Pyta się Józek: - Ty, Franek z czego tak rechoczesz? - Trzymaj się mocno Józiu. Oni byka prowadzą!

32 minut temu, Estar57 napisał:

Mąż wyjechał za granicę, by zarobić lepsze pieniądze na swoją rodzinę. Każdego miesiąca przesyłał na konto swojej ukochanej określoną sumę, jednak pewnego dnia wysłał do niej wiadomość, że tym razem tego nie zrobi

 - Kochanie, nie mogę wysłać ci wypłaty w tym miesiącu, więc przesyłam 100 całusów. Jesteś moim skarbem. Twój mąż  Stasiek

Kobieta najpierw mocno  się zdziwiła  wiadomością od ukochanego, ale z odpowiedzią nie zwlekała zbyt długo:

Mój najukochańszy, dziękuję za 100 całusów, poniżej jest lista kosztów...
1. Mleczarz zgodził się dostarczać mleko przez miesiąc za 2 całusy.
2. Elektryk zgodził się dopiero po 7 całusach.
3. Właściciel wynajmowanego przez nas mieszkania przychodzi.
codziennie po 2 lub 3 całusy w zamian za koszt wynajmu.
4. Właściciel sklepu nie zgodził się wyłącznie na całusy, więc
dałam mu jeszcze inne rzeczy..
5. Inne wydatki - 40 całusów.
Nie martw się o mnie, mam jeszcze 25 całusów i mam nadzieję, że to mi wystarczy do końca miesiąca. A jak zabraknie to mam przecież jeszcze zupełnie niezłą dópę w zanadrzu.
Daj proszę znać jak mam planować następny miesiąc!
Twoja najdroższa   Jola  

7 minut temu, sayonara 52 napisał:

@sayonara 52 to ostatnie to moje obie synowe po akcji na włosach moich wnuczek

@Estar57 na pocieche dodam, ze jak bylam chora, doszlam do wniosku, ze grzywka wlazi mi do oczu,

Corka pop ja ciachnela....

wygladam jak przedwojenna k.wa

moze lepiej jak mlody Kaligula 

37 minut temu, sayonara 52 napisał:

@Estar57 na pocieche dodam, ze jak bylam chora, doszlam do wniosku, ze grzywka wlazi mi do oczu,

Corka pop ja ciachnela....

wygladam jak przedwojenna k.wa

moze lepiej jak mlody Kaligula 

@sayonara 52 mówisz , że na pociechę, to chyba nie wiesz jak wyglądały moje wnuczki, jak im mamusie po pierwszym obcięciu grzywek zaczęły wyrównywać, dobrze , że wróciłam bo nie wiem jak  daleko na ich włosach sięgnęłaby im fantazja, ale Tobie na pociechę powiem , że włosy szybko rosną

4 godziny temu, sayonara 52 napisał:

Godzinę temu, Mirelka1965 napisał:

Mirelle'o ....

4 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Mirelle'o ....

Ano....Barbarro...

Teraz, Janeczka1963 napisał:

 wy.PAD 2020

Nie wiedziałam gdzie to wstawić, w polityce czy...Jednak humor. 

@Afryka jutro wejdzie NIK do CBA

Co pisze się na grobie maniaka komputerowego?
-GAME OVER

Czym się różnią szminki od inżynierów?
- Szminki mamy do ust, a inżynierów do dupy.

Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć zatrudnienia postanowił zmienić fach i założył własną klinikę. Na budynku wywiesił szyld z napisem ”Wyleczymy Twoją dolegliwość za pięćset złotych, w przeciwnym wypadku damy Ci tysiąc”. Przechodzący obok lekarz postanowił to wykorzystać i trochę zarobić.
- Dzień dobry, nie wiem co się stało, straciłem smak.
- Siostro, proszę przynieść pudełko dwadzieścia, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze. Proszę otworzyć usta.
- Fuj ... Przecież to benzyna!
- Gratulacje, odzyskał pan smak, pięćset.
Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniach wrócił do kliniki:
- Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżcie mi ją odzyskać.
- Siostro, proszę przynieść pudełko dwadzieścia dwa, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze, już podaję ...
- Ale przecież tam jest benzyna!
- Gratuluję, odzyskał pan pamięć, pięćset złotych.
Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarz zapłacił, jednak po kilku kolejnych dniach ponownie postanowił się odgryźć:
- Dzień dobry, straciłem wzrok, proszę mi pomóc...
- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana tysiąc złotych.
- Ale tu jest tylko pięćset.
- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się pięćset złotych.

37 minut temu, sayonara 52 napisał:

dwadzieścia dwa

Nie, że się dopiergalam ale coś mi te numery pudełek się popiergoliły

Zara! Heszcze raz...

53 minut temu, sayonara 52 napisał:

Godzinę temu, sayonara 52 napisał: