Opiekunka na swoim czyli w domu .

Siedze przed kompem - nawyk ze szteli . Miałam wieczorem podlac ogród . Pan Bog mnie wyręczył , pada deszcz a nawet troche grzmi. Od jutra wkręcam się w akcję . Przyjedzie firma do podcinki krzewów - sama wyciełabym , ale trza to gdzieś wywieżć  . Zamowiłam i będę miala zrobione  .Bardzo sie ciesze , że jestem w domu, co jest oczywistym odczuciem po dłuzszym pobycie na szteli . najbardziej to chyba kot sie ucieszył  z mojego przyjazdu , miałam dla niego prezent . Rozkokosił sie na moich kolanach i nie chciał zejść. Inne powietrze , inny świat , inni ludzie . Ale wczoraj  po zakupach w sklepie powiedzialam Danke i zrobiło mi sie wstyd. Mam m-c na ogarniecie wszystkiego w domu i wracam do pracy.

Mi najbardziej pasuje ta wolnośc ,,ja po ostatnich szwajcarskich zegarkach chciałam nie widzieć ani zegaru ani nie wiedzieć jaki jest,,,robić o każdej porza wszystko to na co mam ochotę,,taka drobnostka a jak cieszy,,mimo ,że bylam w domu bardzo krótko ale chodz na moment się odcięłam od pracy,,nawet obskoczyc spokojnie galerie i zrobić swoje ukochane zakupy to sprawia mi już inny swiat,,czego nie lubię ? będąc w Pl,,tego jak szybko kasa wylatuje z konta i z portfela,,masakra,, a przychamować nie potrafię,,dlatego czym dłużej będe w De tym więcej nazbieram aby potem siastać na prawo i lewo

@Blondi ja zauważyłam jak bardzo nie opłacały mi się dłuższe wyjazdy do Niemiec. Dla mnie górny limit to 10 tygodni, bo po 3 miesiącach pracy potem w Polsce nie miałam już dobrej kontroli nad własną kasą Choć wydatki zawsze planuję...

         Niemniej po krótkim pobycie 8 tygodni pieniądze wydaję jeszcze  z sensem i sporo odkładam. I zawsze prowadzę swoje rachunki, bo z zawodu jestem księgową. Gdybym nie zapisywała rozchodów myślałabym, że ktoś mnie okrada.  W księgowości  potrzeba trochę rutyny, ale to bardzo opłacalne przyzwyczajenie.

Serenity ja mam podobnie z wydawaniem kasy. Niby coś odkładam, ale mam wrażenie, że powinno być tego więcej. Ostatnio odkryłam, że w Polsce wydaję 300 zł miesięcznie na coś do przekąszenia, kawę, loda, ciastko. Głupie prawda? W ciągu roku robi się z tego około 3000 pln.

Dzień dobry  - upał więc mam przerwę . Roboty moc , jak to w domu . Wstałam dzisiaj wcześniej od komarów , pracowałam w ogrodzie i mnie nie dopadły . Potem jazda do warsztatu z samochodem , bo klimatyzacja cuś nie działa właściwie . Skok w bok na ryneczek po ogórki i już w domu pachnie chrzanem i czosnkiem. Nie mogę  nacieszyć się rodziną , kotami i psami . O ogrodzie juz nie wspomnę . W sprzedazy nasze truskawki  pachnące na odległość , sliwki węgierki . Kupiłam młode ziemniaczki malutkie - takie lubimy . Na obiad mam dzisiaj chłodnik z botwinki i młode ziemniaczki z sosem smietanowo - koperkowym . Cudnie , cudnie , cudnie .

46 minut temu, Gość aga napisał:

Na obiad mam dzisiaj chłodnik z botwinki i młode ziemniaczki z sosem smietanowo - koperkowym . Cudnie , cudnie , cudnie .

rozmarzyłam się...

2 godziny temu, Serenity napisał:

rozmarzyłam się...

Te nasz smakołyki  . Lubię proste potrawy , takie nasze. Czekam jeszcze dwa dni i rozsmakuje się w małosolnych . Nie ma to jak w domu ..

Nie śpie juz od godziny . Zaraz pobiegnę z psem , mam blisko dziki park i tam szalejemy . A dziki to on jest na 100 % , dosłownie ,  dzieki mieszkańcom poszukującym pożywienia .  Biegam jak już sie rozwidni , żeby na swojej ścieżce nie spotkać np. odyńca. Całą noc sniłam o zajęciu jakie mnie dzisiaj czeka . Przed wyjazdem do domu dostałam od podopiecznego sporą gratyfikację z przesłaniem , że mam kupić sobie coś, na co nie wydam kasy z pensji ze skąpstwa. Więc wydaję ............ . Dzisiaj przyjeżdża ekipa z "Pięknego ogrodu" i dopracują mo ogródek na cycuś  . Sama tego nie zrobię , bo i pomysłu takiego nie mam . Robota ma być wykonana kompleksowo a nie tak jak ja robie " po kawałku" . Czas w domu leci z szybkościa kosmiczną . A jeszcze tyle planów mam .

Nigdy nie miałam ogrodu a tak kocham zieleń,,dlatego jak gdzieś jestem na ogrodzie czy wsród zieleni pieknie zrobionej to się super czuję,,z drugiej strony to nie jestem pracoholikiem ,,wolę się polenic i posiedzieć na tarasie niż zapindalać jeszcze w domu,,inaczej spędzam czas wolny,,więcej na relaksie,,nigdy nic nie planuje ,,samo przychodzi co będe robić i na co będę miała ochotę,,podziwiam pracusiów,,naprawdę,,może tak teraz patrzę inaczej na wszystko a szczególnie na pracę,,bo juz w życiu się narobiłam od rana do nocy i teraz wolę się oszczędzać,,a to też tak od razu nie przyszło, bo trzeba się nauczyć inaczej czas spędzać,,nie ma tak ,że pracujesz i pracujesz a potem raptem praca na bok i nic nierobienie,,trochę lat mi zajęło,aby uważac ,że praca nie zając i jak nie zrobię dzisiaj to zrobię jutro,,wszystko na spokojnie i bez stresu,, ale przy ogródku jest co robić,,nawet pogrzebac sobie ,,dziewczynki urlopujcie i odpoczywajcie i róbcie tą swoją kochaną pracę,,bo to też przynosi full satysfakcji,,,

Też czekam z utęsknieniem na moją pracę w ogrodzie.... A mam bardzo duży, ale głównie porośnięty wierzbą energetyczną i to już drugi rok. Ciekawe jak mi urosła ?

A ja mam dwa domy  jeden w PL a drugi w DE   W Polsce rzadko bywam, nawet walizek nie chowam  a w de. czuję się fajnie , a szczególnie na łodzi. Jak minie lato to   podróżujemy Wohnmobilem 

@erika Wohnmobil to super sprawa. Ja też myślę o czymś takim, ale w formie przyczepy. Zastanawiam się tylko czy w czymś takim nie jest za gorąco albo za zimno ?

@Serenity Wohnmobil to jest super! masz tam wszystko : prąd , butle na gaz  wodę,toaletę,kuchenkę na gaz lub prąd, lodówę , spanie na kilka osób. @Serenity w Niemczech jest fajnie podróżować , bo wyszukujesz na mapie  parkingi dla tych samochodów i podłączasz auto do prądu nie płacąc duzo. Zimno nie jest , bo masz swój grzejnik na prąd albo ogrzewanie na gaz czy ropę ,oczywiście niewiele płacąc, np: za prad  12 lub 24 godz,  1 lub 3 euro .Ale to tylko w Niemczech . @Serenity Niemcy lubują się w takich samochodach hmm , bo nie tracą pieniędzy na Hotele. Ja na Twoim miejscu kupiła bym Wohnmobila  ,  -przeciez tam jest tak dużo miejsca  a jakie łoże fajne do spania    

@erika rzeczywiście, bardzo niski koszt ogrzewania. Choć nie dla mnieWohnmobil, bo ja podróżuję jedynie  między moim domem a działką syna, czyli na to to za duże koszty, wystarczy przyczepa. O, mój syn  to jest wiecznie w podrózy i fajnie wiedzieć takie rzeczy.

Mamy tu  swoja ekipę w kilka kobiet jeszcze ze starego zakładu pracy . Trzymamy sie w grupie a nawet sobie pomagamy. Zawsze pamietamy o swoich urodzinach , imieninach i rożnych sytuacjach rodzinnych. To trwa juz długo a my ciągle nie mozemy sie soba nacieszyc. Jutro ide z koleżanka wybrać sobie prezent imieninowy . Imienniny juz minęły ale kasa czeka na mnie . Wybiorę sobie torebke mam 3000 zł ( składkowych) . Sama nie kupilabym drogiej , bo ja sknera jestem. Teraz mam okazję  ,to zaszpanuję ..

Dzień dobry z domowych czeluści . Jestem juz po kawie , śpiochy piją później .Trzymam sie planu . Dzisiaj oddam lapka do wyczyszczenia z niemieckiego kurzu . Modlę się o chłodniejsze dni . Dobrego , spokojnego dnia wszystkim  opiekunkom życzę .

Ja też już mogę wpisać się w tym temacie.

W sumie to w sierpniu w domku spędzę niewiele ponad tydzień, planów mam masę i napięte terminy.

WOLNOŚĆ !

Mogę robić co chcę, wstawać kiedy chcę, jeść kiedy chcę, łazić gdzie chcę. Nawet nie przypuszczałam że aż tak mnie to będzie cieszyło.

Oj, tak radość to wielka : wrócić do domu i nacieszyć się wolnością.

Zawsze to wrażenie zerwania się z łańcucha, nawet gdy praca przebiega tu spokojnie.

8 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

Ja też już mogę wpisać się w tym temacie.

W sumie to w sierpniu w domku spędzę niewiele ponad tydzień, planów mam masę i napięte terminy.

WOLNOŚĆ !

Mogę robić co chcę, wstawać kiedy chcę, jeść kiedy chcę, łazić gdzie chcę. Nawet nie przypuszczałam że aż tak mnie to będzie cieszyło.

 

A ja też robie co chcę  pod warunkiem , że wszyscy akceptują .