Skocz do zawartości

Higiena i kosmetyka u chorych na alzheimera


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

W początkowych stadiach choroby Alzheimera nasi bliscy na ogół samodzielnie dbają o swą higienę. Z czasem tracą tę umiejętność i niezbędna jest czyjaś pomoc.

Pamiętajmy, że wygląd zewnętrzny naszego chorego świadczy o nas - o naszym poziomie kultury i zamiłowaniu do czystości i estetyki. Dlatego też należy zawsze starać się, by nasz bliski w każdej sytuacji wyglądał czysto i schludnie.

Chory przestaje w pewnym momencie odczuwać potrzebę dbałości o swój wygląd, a wiele osób wręcz nie chce się myć. Bardzo więc ważna jest taktowna i zręczna pomoc bliskiej osoby.

Trzeba dbać, by chory miał umyte włosy, odpowiednio ostrzyżone i uczesane. Jeśli umiemy, możemy strzyc chorego sami. Jeśli zaś nie, to warto z naszym bliskim chodzić do fryzjera, a jeżeli to możliwe - wzywać fryzjera do domu. Dobrze byłoby, jak długo to możliwe, nie rezygnować z wcześniejszych przyzwyczajeń chorego, dotyczących dbałości o swój wygląd (typ fryzury, makijaż, paznokcie itp.).

Mycie choremu głowy, szczególnie w późniejszym okresie choroby, jest dość trudne i należy wypróbować, jaki sposób będzie dla naszego bliskiego najmniej stresujący. Można więc myć głowę w czasie kąpieli w wannie, ale dobrze jest poprosić drugą osobę o obecność i ewentualną pomoc, gdyż chory może np. przestraszyć się, zachłysnąć wodą lub osunąć się do niej. W przypadku chorych mężczyzn należy zadbać, by byli ogoleni. Na początku choroby golą się sami, najlepiej golarką elektryczną (usunąć z domu brzytwę czy żyletki). W dalszym etapie choroby trzeba chorego golić, ale w takich momentach, gdy jest w lepszej kondycji psychicznej w ciągu dnia.

Bardzo ważny jest stan uzębienia chorego. Prawidłowe żucie pokarmów pozwala na uniknięcie wielu problemów gastrycznych. Utrzymywanie zębów chorego w czystości daje lepsze samopoczucie i umożliwia uniknięcie wielu chorób, powodowanych przez zepsute zęby czy chore dziąsła. Należy zadbać, by nasz bliski mył zęby - najpierw sam, potem przy naszej pomocy. Często dobrze jest samemu myć zęby przy chorym, gdyż będzie nas naśladował.

Chore uzębienie grozi choremu bólem i stresem, a nam dużym kłopotem. Należy więc regularnie odwiedzać dentystę, jak długo będzie to możliwe, i koniecznie, dopóki chory w miarę dobrze to zniesie, wykonać wszystkie niezbędne zabiegi - usunięcie zębów chorych, zrobienie odpowiednich nakładek, mostków czy protezy.

Jeżeli chory używa protezy, trzeba uważać, by jej nie uszkodził. Koniecznie dopilnuj, aby zakładał i zdejmował ją przy Tobie. Może się bowiem zdarzyć, że założy ją odwrotnie i się skaleczy.

Przy dużym zaawansowaniu choroby chory może odmówić noszenia protezy. Nie należy go wtedy do tego zmuszać, ale próbować delikatnie namawiać do jej ponownego założenia. Z czasem trzeba będzie w ogóle z niej zrezygnować. Jeżeli chory ma kłopoty ze słuchem, musimy zadbać, by miał odpowiedni aparat słuchowy i używał go, jak długo się da (może również odmówić noszenia go). Dźwięki, a szczególnie muzyka, są dla chorego bardzo istotne. Nie słysząc, bądź źle słysząc, nasz bliski może dużo szybciej "zamknąć się w swoim świecie" i wpaść w głębokie otępienie.

To samo dotyczy wzroku. Należy zawczasu zadbać o to, by chory miał odpowiednie okulary i by ich nie uszkodził. Gdy chory źle widzi, może to powodować nasilenie lęku i omamy wzrokowe.

Mycie i kąpiel to czynności stanowiące duży problem dla naszych chorych i ich opiekunów. Wiążą się one z wykonywaniem szeregu czynności, których chory umysł nie ogarnia. Dobrze jest, gdy można chorego raz dziennie umyć pod prysznicem, a przynajmniej raz na kilka dni wykąpać w wannie. Jeśli trzeba, można też używać umywalki czy miednicy. Wypróbowaną przez niektórych opiekunów, szybką i wygodną (zarówno dla chorego jak i opiekuna) metodą umycia choremu intymnych części ciała jest miednica (włożona w sedes i do niego dopasowana) lub bidet.

Niektórzy chorzy bardzo lubią kąpiel - inni, niestety, często nie chcą wejść do wanny, płaczą lub wykazują agresję. W takich przypadkach należy dołożyć wszelkich starań, by ten przykry dla nich moment jakoś uprzyjemnić. W łazience musi być ciepło, wanna też powinna być ciepła. Wszystko trzeba robić spokojnie i bez pośpiechu, w miłej atmosferze. We wcześniejszym etapie choroby dobrze jest też przyzwyczaić chorego, by robił wszystkie czynności rutynowo, o tej samej porze i w tej samej kolejności.

Jeżeli chory bierze tylko prysznic w wannie, należy, myjąc go, jednocześnie trzymać, by nie poślizgnął się i nie wywrócił. Wspomniana wcześniej mata przeciwpoślizgowa i uchwyty na ścianie są wtedy bardzo przydatne. Do kąpieli w wannie puszczamy niezbyt dużo wody - by chory nie zakrztusił się. Woda nie powinna być zbyt gorąca. Mniej sprawnemu choremu musimy pomóc rozebrać się i wejść do wanny. Jeśli chory jest bardzo ciężki lub trudno mu się poruszać, należy koniecznie poprosić drugą osobę o pomoc. Opiekun powinien pomóc choremu w namydleniu i opłukaniu się (pamiętajmy o umyciu pleców i oczyszczeniu pumeksem stóp). Bardzo uważnie trzeba pomagać choremu przy wychodzeniu z wanny, gdyż właśnie wtedy zdarza się wiele wypadków.

Można też chorego myć w pozycji siedzącej na specjalnej ławeczce (patrz pytanie o wyposażeniu łazienki). Należy pomóc mu też przy wycieraniu się i wkładaniu pidżamy lub ubrania dziennego.

We wczesnym i środkowych etapach choroby, gdy chory pewnie utrzymuje się w pozycji stojącej, jeśli mamy kabinę z prysznicem, używajmy go zamiast kąpieli w wannie (jest to wygodniejsze dla opiekuna). Mniej sprawna osoba może siedzieć pod prysznicem na plastikowym krześle lub taborecie.

Naszego bliskiego można również umyć gąbką, posadziwszy go na krześle czy wózku na kółkach, w łazience czy nawet w pokoju, położywszy na podłodze ceratę. Osobę leżącą, której nie można przenieść do wanny, myje się w łóżku. Podczas mycia czy kąpieli należy zwrócić szczególną uwagę na intymne części ciała, gdyż jakiekolwiek uszkodzenie skóry w tych miejscach może być dla chorego bardzo bolesne i trudne do wyleczenia.

Trzeba również dbać o paznokcie u rąk i nóg i obcinać je, by nie dopuścić do wrastania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

owszem podnosniki ,czy tzw.dzwigi  są pomocne  w sytuacjach gdzie chory jest nie mobilny   i jest cięzki a z Alzheimerem najczęsciej są to ludzie mobilni i z przemieszczaniem ich nie ma problemu.Miałem nawet małżeństwa ,obydwoje nie mobilni (nie żadna demencja ,alzheimer)uzywałem w tedy dzwig sufitowy,3 dni i dochodziłem do wprawy z obsługiwaniem się tym urządzeniem ,super sprawa.Higiena u ludzi lężacych nie jest aż tak skomplikowana ,tutaj Anna Maria to wszystko pieknie ujeła ,ubarwiła ,ale jak jest cały dom na głowie ,czy na wszystko  jest czas by tak "dopieścić" PDP?Faktycznie 24 godziny dużo czasu ,a wolne dla siebie?bez przesady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja babcia oprócz demencji ma też chyba Alzheimera ,mobilna ale przyzwyczajenia do mycia /tylko pryśnic/ i przyzwyczajenia co i kiedy ma brac ,gdzie kapcie zdjąc i gdzie leży tabletka i wie ,że wodę musi popić wskazują ,że to może być Alzheimer ale nie musi,,nie idzie jej umyć przy umywalce/bo to inne miejsce i nie ma już swojej myjki / i nie wie co ma zrobić po załatwieniu się w toalecie ,jak ma zdjąc buty w innym miejscu to już jest problem ,bardzo dużo cierpliwości trzeba miec i ciepła przy takiej osobie,,,potrafi w toalecie sciągać majtki i podciągac i powie ,że już zrobiła wszystko ,więc ok! czekam i za jakis czas już pójdzie i sama zrobi wszystko ale trzeba mówić i mówić i mówić -bo nie wie ,że trzeba się wytrzec,, i trzeba ją prowadzić wszędzie -bo nie wie ,gdzie ma iśc,,,na szczęscie ,że jest spokojna i figlarna i wesoła ze mną,,,

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam moje obserwacje...

Nie ma sposobu na chorego z PDP z Al aby namowic na umycie sie.

 

Przearbialam kilka lat proby kapieki

,rodzina PDP tez.

Nie i juz 

to nic ze obfajdana po plecy, nie ,koniec!

 

Na nic zadne tlumaczenia podchody.

 

Dopiero na drugi dzien ,corka PDP dala rade matke wziac do kabiny.

Jak wygladalo lozko i otoczenie mozna sobie wyobrazic.

Wszystko pieknie, ze dobrocia, cieplem cos ugramy, bla bla

Nie prawda ,nie zawsze,

Dobrocia nic a zloscia to wiadomo dwa razy nic, mozna jeszcze laska w dynie zarobic.

Mycie glowy dalo sie zrobic, bo PDP byla kiedys bardzo zadbana, co kilka dni fryzjer i fryzura,

 

Choc tez w ostatnim czasie potrafila cos odwalic fryzjerce, a to ze ma pazury i ja drapie 

a to co innego .

Doszlo do tego ze tylko jedna fryzjerka w zakladzie zgodzila sie Pdp czesac,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godzin temu, sayonara 52 napisał:

Wszystko pieknie, ze dobrocia, cieplem cos ugramy, bla bla

Nie prawda ,nie zawsze,

Dobrocia nic a zloscia to wiadomo dwa razy nic, mozna jeszcze laska w dynie zarobic.

     Dokładnie tak jak piszesz : jeśli uprzejma zachęta nic nie daje to musimy zrezygnować z prób umycia Pdp, bo możemy paść ofiarą agresji i jeszcze sie pogorszy sytuacja.

   Odmowa kąpieli przez dłuższy czas to już poważny  objaw  znacznych zaburzeń psychicznych i nic nie poradzimy.

    Czasem może pomóc trick z Pflegedienst ubraną na biało i bardzo zdecydowaną  plus  zapowiedź wizyty lekarskiej z uwagi na jakąś dolegliwość, ale bywa, że i to nie pomoże...

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O widzisz ,wizyta lekarza,swietny pomysl.

 

 

Kiedys ,,zawodowa,, opiekunka opowiadala, ze czesto udaje ze jest fryzjerka i wtedy jej PDP daje sobie umyc glowe.

 

Za to kiedys myjac okno u PDP poczula pchniecie, babka wziela taki przyrzad dlugi do ostrzenia nozy ,cos jak pilnik  i dzgnela z tylu.

Miala kobieta szczescie ,ze nie wyleciala z 3 pietra.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to przykra choroba, jednak odpowiednia pielęgnacja zapewni komfort zarówno choremu, jak równiez i rodzinie. Powinno się choremu pomaga w wykonywaniu codziennych czynności pielęgnacyjnych. Droga do toalety nie powinna zawierać przeszkód, np. dywaników, wysokich progów, zbędnych ozdób domowych. Należy ją oznaczyć dobrze widocznymi znakami, a w nocy zostawić na przykład włączone światło. W miarę postępu choroby chory traci zdolność sygnalizowania, iż odczuwa potrzebę fizjologiczną (konieczne są wtedy podkłady na łóżko, higieniczne wkładki oraz pieluchomajtki). W chwili obecnej dysponujemy ogromną ilością przyborów niezbędnych dla zachowania higieny i komfortu chorego, dostosowanych do jego potrzeb z uwzględnieniem płci, wieku i stopnia zaawansowania problemu. Poza tym jest bardzo wiele dobrych środków czystości usuwających przykładowo zapach moczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, alicja34 napisał:

Jest to przykra choroba, jednak odpowiednia pielęgnacja zapewni komfort zarówno choremu, jak równiez i rodzinie. Powinno się choremu pomaga w wykonywaniu codziennych czynności pielęgnacyjnych. Droga do toalety nie powinna zawierać przeszkód, np. dywaników, wysokich progów, zbędnych ozdób domowych. Należy ją oznaczyć dobrze widocznymi znakami, a w nocy zostawić na przykład włączone światło. W miarę postępu choroby chory traci zdolność sygnalizowania, iż odczuwa potrzebę fizjologiczną (konieczne są wtedy podkłady na łóżko, higieniczne wkładki oraz pieluchomajtki). W chwili obecnej dysponujemy ogromną ilością przyborów niezbędnych dla zachowania higieny i komfortu chorego, dostosowanych do jego potrzeb z uwzględnieniem płci, wieku i stopnia zaawansowania problemu. Poza tym jest bardzo wiele dobrych środków czystości usuwających przykładowo zapach moczu.

To ogolnie znane jest.

mozemy dysponowac cudami, ale jesli AL nie zechce dac sie umyc ,to koniec,

NIC i nikt nie jest w stanie tego zrobic, czy naklonic.

Przeczekac czasem pare godzin, czasem noc .

I nici z regularnej higieny,

Samo zycie,

Teoria sobie,a rzeczywistosc skrzeczy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, alicja34 napisał:

Jest to przykra choroba, jednak odpowiednia pielęgnacja zapewni komfort zarówno choremu, jak równiez i rodzinie. Powinno się choremu pomaga w wykonywaniu codziennych czynności pielęgnacyjnych. Droga do toalety nie powinna zawierać przeszkód, np. dywaników, wysokich progów, zbędnych ozdób domowych. Należy ją oznaczyć dobrze widocznymi znakami, a w nocy zostawić na przykład włączone światło. W miarę postępu choroby chory traci zdolność sygnalizowania, iż odczuwa potrzebę fizjologiczną (konieczne są wtedy podkłady na łóżko, higieniczne wkładki oraz pieluchomajtki). W chwili obecnej dysponujemy ogromną ilością przyborów niezbędnych dla zachowania higieny i komfortu chorego, dostosowanych do jego potrzeb z uwzględnieniem płci, wieku i stopnia zaawansowania problemu. Poza tym jest bardzo wiele dobrych środków czystości usuwających przykładowo zapach moczu.

Ojojoj ...naprawdę ???

Droga Alicjo ...30 ileś ...tyle to my wiemy , tylko nie zawsze a właściwie przeważnie najzwyczajniej w świecie nie damy rady tego przeskoczyć ...zmienić upodobań , zwyczajów i przemeblowań w mieszkaniach .

Mycie : spotykałam / pracowałam / się z PDP , którzy nie lubili się myć . Zmuszać nie było można , bo odniosłoby to odwrotny skutek . Jeśli w danej chwili nie chcieli nie robiłam nic na siłę , próbowałam później ...a czasem nawet to " później " nie udawało się . Czasem jakiś myk w stylu " pan/i brzydko pachnie " pomagał , ale nie zawsze .....Teraz mam PDP-go , który uwielbia się myć ...toaleta , szczególnie poranna zajmuje nam szmat czasu . Nieraz nawet mam wk..nerwa , że tak długo , powolutku , po kolei , ale zaraz przemawiam sama do siebie / w myślach / " ty durna babo ciesz się , że nie musisz walczyć o to , żeby łaskawie pozwolił się umyć ! " ...i już mi lepiej .....

Dywany i inne przeszkody :

Niestety na to nie ma mocnych . Dywany i te inne popierdolety - zawady drogowe muszą być , bo ....zawsze były ! Nie pomagają tłumaczenia PDP-mu , rodzinie , że co z tego , że PDP-ny przy rollatorze ...ja za nim dla bezpieczeństwa z wózkiem , kiedy uginające się nogi / raptowne / w kolanach powodują , że on zaczepia stopą o jakąś 150 letnią , wytartą , wygryzioną przez mole podłogową makatkę ....ale wełnianą , żeby nie było , że bida...i może polecieć razem z rollatorkiem do przodu i jeszcze większą krzywdę sobie zrobić ? ...Na to pytanie ...oczywiście o wieku i stanie w/w dywaników przez wrodzoną inteligencję (:szydera:) nie wspomniałam ...usłyszałam w odpowiedzi " a to trudno ...co ma się stać to i tak się stanie ...nie będzie to twoja wina ! "...i wszystko . My swoje ...a rodziny i PDP-ni swoje ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BabaJagusia napisał:

@sayonara 52 -nic dodać nic ująć.

Mnie natomiast "ciekawi" ,czy w chorobach degenerujących mózg , uwypuklają się prawdziwe cechy osobnika.Czy to tylko choroba?!

A właściwie jakie to ma znaczenie.:cool:

Z moich kilkuletnich obserwacji wynika,ze nie .

Owczesna pdp np zrobila sie ,,wrazliwa,, na facetow, wciaz o nich mowila, kokietowala,

Namawiala,abysmy ,,znalazly sobie facetow,,:tak2:

W ,,normalnym,,zyciu nigdy nie byla kokietka, czy latawica.czy rozbuchana nimfetka.

A juz najwiekszym szokiem bylo dla mnie, jak na zabawie ostatkowej tanczyla z takim jednym panem,co to tez mial ,,balagan na strychu,,

Po czym wymkneli sie, i zlapalam ich na goracych pocalunkach i macankach,:love:Zglupialam,nie wiedzialam jak sie zachowac,by nie wywolac agresji.

Ale przeszkodzic  bezkolizyjnie dalszym amorom starszych panstwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Ojojoj ...naprawdę ???

Droga Alicjo ...30 ileś ...tyle to my wiemy , tylko nie zawsze a właściwie przeważnie najzwyczajniej w świecie nie damy rady tego przeskoczyć ...zmienić upodobań , zwyczajów i przemeblowań w mieszkaniach .

Mycie : spotykałam / pracowałam / się z PDP , którzy nie lubili się myć . Zmuszać nie było można , bo odniosłoby to odwrotny skutek . Jeśli w danej chwili nie chcieli nie robiłam nic na siłę , próbowałam później ...a czasem nawet to " później " nie udawało się . Czasem jakiś myk w stylu " pan/i brzydko pachnie " pomagał , ale nie zawsze .....Teraz mam PDP-go , który uwielbia się myć ...toaleta , szczególnie poranna zajmuje nam szmat czasu . Nieraz nawet mam wk..nerwa , że tak długo , powolutku , po kolei , ale zaraz przemawiam sama do siebie / w myślach / " ty durna babo ciesz się , że nie musisz walczyć o to , żeby łaskawie pozwolił się umyć ! " ...i już mi lepiej .....

Dywany i inne przeszkody :

Niestety na to nie ma mocnych . Dywany i te inne popierdolety - zawady drogowe muszą być , bo ....zawsze były ! Nie pomagają tłumaczenia PDP-mu , rodzinie , że co z tego , że PDP-ny przy rollatorze ...ja za nim dla bezpieczeństwa z wózkiem , kiedy uginające się nogi / raptowne / w kolanach powodują , że on zaczepia stopą o jakąś 150 letnią , wytartą , wygryzioną przez mole podłogową makatkę ....ale wełnianą , żeby nie było , że bida...i może polecieć razem z rollatorkiem do przodu i jeszcze większą krzywdę sobie zrobić ? ...Na to pytanie ...oczywiście o wieku i stanie w/w dywaników przez wrodzoną inteligencję (:szydera:) nie wspomniałam ...usłyszałam w odpowiedzi " a to trudno ...co ma się stać to i tak się stanie ...nie będzie to twoja wina ! "...i wszystko . My swoje ...a rodziny i PDP-ni swoje ...

:tak:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przejrzałem interesującą dyskusję na temat Alzheimera i postanowiłem dorzucić swój kamyczek.

Żeby się nie wymądrzać poniżej wybrałem fragmenty z Wikipedii.

Wiem, że dla większości z Was są to informacje bardzo znane, ale może komuś się przydadzą i pomogą zrozumieć zachowanie chorych, które dla niektórych mogą wydać się nieracjonalne. Ponieważ w pierwszym stadium tracą pamięć krótkotrwałą mogą nie pamiętać imienia opiekuna, za to doskonale pamiętają np. młodość. Stąd, zdaniem opiekunów ich dziwne nieraz zachowanie np. przytaczane tu pocałunki. Co do higieny i kosmetyki to robić, co się da zrobić! Pewnych rzeczy się nie przeskoczy! I nie ma na to mądrego.

Opieka nad takimi chorymi wymaga jednak doświadczenia i raczej nie jest dla opiekunów „z łapanki”.

Polecam to na uwadze pracownikom agencji! Uważam też, że powinna być wyżej wynagradzana.

 

Od siebie radzę, by zamykać się na noc w swoim pokoju i starać się nie odwracać do chorego plecami!

Reszta to rosyjska ruletka!

 

Choroba Alzheimera (łac. morbus Alzheimer, ang. Alzheimer's disease, w skrócie AD) – najczęstsza postać otępienia, nieuleczalna i postępująca choroba neurodegeneracyjna, prowadząca do śmierci pacjenta.

Chociaż choroba przebiega inaczej u każdego pacjenta, występuje wiele często spotykanych objawów. Wczesne symptomy często są błędnie wiązane z wiekiem lub ze stresem. We wczesnych stadiach najczęstszym objawem jest trudność w przypominaniu sobie niedawnych zdarzeń. Z postępem choroby pojawić się mogą takie objawy, jak splątanie, drażliwość, agresja, wahania nastroju, trudności językowe, utrata pamięci długotrwałej. Chorzy wyłączają się w końcu z życia rodzinnego i społecznego. Stopniowo tracone są funkcje życiowe, co prowadzi do śmierci. Choroba u każdego pacjenta przebiega odmiennie, wobec czego prognozowanie w przypadku konkretnej osoby napotyka trudności. Obecnie możliwe jest jedynie leczenie objawowe. Nieznana jest terapia zatrzymująca lub odwracająca postęp choroby.  Z uwagi na nieuleczalność i wyniszczający charakter choroby cierpiący na nią wymagają pomocy otoczenia. Rolę głównego opiekuna obejmuje zazwyczaj małżonek lub bliski krewny. AD związana jest z wielkim ciężarem nakładanym na opiekunów, obejmującym wiele płaszczyzn: społeczną, psychologiczną, fizyczną i ekonomiczną. W krajach rozwiniętych choroba należy do najbardziej kosztownych dla społeczeństwa

Wczesny etap

Narastające pogorszenie zdolności uczenia się i pamięci prowadzi do ostatecznej diagnozy u pacjentów cierpiących na chorobę Alzheimera. W małym odsetku trudności językowe, związane z funkcjami wykonawczymi, percepcją (agnozja) czy wykonywaniem ruchów (apraksja) wydają się odgrywać większą rolę niż zaburzenia pamięci. AD nie niszczy w jednakowym stopniu wszystkich rodzajów pamięci. Pamięć długotrwała (epizodyczna), semantyczna i proceduralna są w mniejszym stopniu objęte chorobą niż zapamiętywanie nowych faktów oraz przywołanie niedawnych wspomnień.

Problemy językowe wynikają głównie z zubożenia słownictwa i spadającej fluencji słownej, co prowadzi do zubożenia języka mówionego i pisanego. Na tym etapie pacjent zazwyczaj jest zdolny do adekwatnego komunikowania podstawowych myśli. Podczas wykonywania czynności wymagających ruchów precyzyjnych (pisanie, rysowanie, ubieranie się) może wystąpić apraksja w postaci trudności w koordynacji i planowaniu pewnych ruchów; zazwyczaj jest ona niezauważana. Pacjenci często mogą próbować samodzielnie wykonywać liczne czynności, potrzebują jednak pomocy lub nadzoru w czynnościach wymagających sprawnych funkcji kognitywnych.

Etap umiarkowany

Postęp choroby w końcu uniemożliwia samodzielność. Chorzy nie są w stanie wykonać najczęstszych codziennych czynności. Trudności językowe stają się wyraźne z powodu niemożliwości nazywania (anomia). Skutkuje to częstymi nieprawidłowymi zamianami słów (parafazja). Umiejętności czytania i pisania są także progresywnie tracone. Złożone sekwencje ruchowe stają się mniej skoordynowane wraz z postępem choroby, wzrasta więc też ryzyko upadków. Na tym etapie pogarszają się problemy z pamięcią, chory może mieć trudności z rozpoznawaniem bliskich krewnych. Pamięć długotrwała, wcześniej nietknięta, ulega uszkodzeniu.

Pojawiają się zmiany behawioralne i neuropsychiatryczne. Częstą manifestację stanowi błądzenie, złość i labilność afektu, co prowadzi do płaczu, wybuchów agresji i oporu stawianego opiekunom. Występuje również sundowning (objawy ulegają zaostrzeniu w godzinach popołudniowych i wieczornych). Średnio 30% ludzi cierpiących na chorobę Alzheimera rozwija urojeniowy syndrom błędnej identyfikacji i inne objawy urojeniowe. Tracą oni również wgląd na rozwój choroby i związane z tym ograniczenia (anosognozja). Może rozwinąć się nietrzymanie moczu. Objawy te prowadzą do stresu obejmującego krewnych czy innych opiekunów. Może go zredukować przeniesienie chorego spod opieki domowej do odpowiedniej placówki.

Etap zaawansowany

W końcowym okresie choroby Alzheimera pacjent wykazuje całkowitą zależność od opiekunów. Jego język ulega redukcji do kilku fraz czy nawet kilku pojedynczych słów, w końcu może to doprowadzić do całkowitej utraty zdolności mowy. Pomimo utraty werbalnych umiejętności lingwistycznych chorzy mogą często rozumieć i odpowiadać na sygnały emocjonalne. W końcu nie są oni w stanie wykonać samodzielnie nawet najprostszego zadania bez pomocy. Masa mięśniowa i mobilność zmniejszają się, przykuwając pacjenta do łóżka, następuje utrata zdolności do samodzielnego jedzenia. Choroba prowadzi do śmierci pacjenta, która następuje zazwyczaj na skutek czynników zewnętrznych, jak infekcja odleżyn czy zapalenie płuc.

Opieka nad chorymi

Choroba Alzheimera jest nieuleczalna i stopniowo upośledza zdolność do samodzielnej egzystencji, dlatego opieka nad chorymi zasadniczo jest formą leczenia, powinna być więc ostrożnie stosowana na różnych etapach choroby.

Na wczesnym i umiarkowanym etapie choroby poprzez odpowiednie zmiany w otoczeniu chorego oraz jego stylu życia można zwiększyć poczucie bezpieczeństwa chorych i zmniejszyć obciążenia pacjentów. Przykładem takich zmian może być stosowanie uproszczonych procedur medycznych, stosowanie zamków zabezpieczających, etykietowanie artykułów gospodarstwa domowego, aby wskazać zastosowanie przedmiotów codziennego użytku. Pacjenci mogą być niezdolni do samodzielnego spożywania pokarmów, dlatego mogą oni wymagać podawania jedzenia w postaci drobnych kawałków lub przetartego.

W przypadku wystąpienia dysfagii może być konieczne zastosowanie zgłębnika. W tej sytuacji zarówno medyczna skuteczność jak i wymiar etyczny są ważnymi aspektami dla opiekunów i rodziny chorego[. Unieruchomienie jest rzadko konieczne, choć zdarzają się sytuacje, że jest ono niezbędne, aby zapobiec szkodom wyrządzonym samemu pacjentowi lub jego opiekunom.

W miarę postępu choroby mogą pojawić się różne problemy medyczne, takie jak: choroby jamy ustnej i zębów, odleżyny, niedożywienie, problemy higieniczne, infekcje oddechowe, skórne lub oczne. Staranna opieka może zapobiegać tym powikłaniom, jednak gdy już wystąpią, konieczne jest specjalistyczne leczenie.

W ostatnich stadiach choroby leczenie koncentruje się na łagodzeniu dolegliwości. W małym badaniu w Stanach Zjednoczonych wykazano, że pacjenci, których opiekunowie rzeczywiście rozumieli powikłania i rokowania późnego stadium demencji, pod koniec życia mieli mniej powikłań oraz konieczności intensywnego leczenia.


 

Edytowane przez kris
korekta
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polecam wszystkim pięcioodcinkowy serial HBO "Alzheimer". Pierwsze dwie części opowiadają historię kilku osób w różnym stadium choroby i ich rodzin. Pozostałe części omawiają mechanizm działania i badania w tym kierunku. Warto, naprawdę warto obejrzeć.

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic na razie pewnego nie powiedziano o źródle choroby ... Dla mnie jedno jest pewne, że coś jest nieuleczalne tylko dlatego, że nie odkryto źródła choroby. Sama choroba zaś mnoży się bo obejmuje coraz większą grupę osób co może u nas w Polsce nie jest tak widzialne jak już w Niemczech. Niewątpliwie w jakimś momencie mamy do czynienia nie z osobą zaatakowaną przez chorobę, ale już z samą chorobą, która pokonała, zdominowała i zawładnęła ciałem zdrowej jednostki. Dlatego w opiece przy takim pacjencie bardziej wskazane jest postępowanie profesjonalne niż emocjonalne,  bo z emocji choroba ma korzyści ... Ponieważ wiedzę mamy jaką mamy, bo przy tym bezpośrednio stoimy, to jestem za wyciszaniem pdp lekami dosłownie w celu ochrony osób, które się takim chorym zajmują . I to powinno być robione "z urzędu" na jakimś etapie choroby. Żeby opanować coś trzeba znaleźć zalążek i go zdusić, a my mamy do czynienia z dojrzewającymi "owocami" AL i to chyba w milionach egzemplarzy. )))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NNNdanuta jestem "ciekawa" czemu niemieccy dementycy nie mają odpowiednich leków.Z rozmów z opiekunkami wynika ,że problem jest powszechny.Dotyczy opieki w domu-bo w domach starców piorunem pacyfikują pacjentów chemicznie.Na zleceniach męczą się podopieczni i opiekunki.Rodzina rżnie przysłowiowego głupa.Oczywiście nie wszędzie ale jest to dość częste zjawisko.:słabo:

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj pół rana zastanawiałam się o co biega i doszłam do wniosku, że stajemy do Hydry (wielogłowej) i próbujemy jej urwać łeb, a to się nie da bo wychodzi w innym miejscu :mur:Jeżeli chodzi o leki ... to organizm powinien wytworzyć antygen, a nie musi go wytwarzać jak ma dostarczany z zewnątrz ... Pewnie o to chodzi O.o Ale jak ma dostarczony z zewnątrz to powinien go "zaadoptować" i nauczyć się samemu wytwarzać :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...