Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (3)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie kochani:love: nie udzielałam się ostatnimi czasy, ale czytałam Was systematycznie. 

Potrzebuję rady "starych wyjadaczy".

  Do obecnego podopiecznego przyjeżdżam już od 3,5roku.  Zlecenie w miarę spokojne, bez dźwigania i nocek. Kasa też ok. Jednak od jakiegoś czasu czuję się wypalona. Po części z własnej winy gdyż popełniłam kardynalny błąd - nie korzystałam z dnia wolnego czy też dwóch popoludni. Tu gdzie jestem jest totalne zadupie, więc nawet wyjść nie ma gdzie by z kimś pogadać a i też nikogo z rodaków w okolicy nie ma. Tak więc przez własną głupotę doprowadziłam do sytuacji gdzie rodzina uznała za normalne że siedzę w domu.

Podopieczny od jakiegoś czasu osłabł trochę. Po domu porusza się swobodnie, ale zdarzyło się, że podczas spaceru robiło mu się słabo. Jest to uparty człowiek i pomimo takich sytuacji chciał dalej iść. Córka nie przeciwstawiała mu się i tak oto szliśmy dalej. Po tych zdarzeniach, oznajmiłam rodzinie, że nie będę wychodziła z nim sama na spacery, bo jest to dla mnie zbyt duża odpowiedzialność, której na siebie nie wezmę. Przez kilka tygodni było ok, rodzina przyjęła to do wiadomości. Jednak ostatnio jedna z córek mówi do mnie, że ojciec jej się skarżył że nie chce z nim na spacery wychodzić. Więc znowu stanowczo odmówiłam i wyjaśniłam dlaczego, na co ona , że one (córki) też nie będą mogły być codziennie by z nim spacerować. Ton głosu pretensjonalny i mina focha. Oznajmiłam więc, że będziemy wychodzić jak one będą miały czas.

Przygotowuję się do rozmowy z rodziną o tym czy w ogóle mam tu jeszcze wracać, bo swoje stanowisko określiłam jasno. Zamierzam zapytać jak rozwiążą problem dni wolnych z których ani ja ani moja zmienniczka nie korzystałyśmy, czy w ogóle wolnego dla osoby, która ewentualnie tu przyjedzie. Skoro teraz wyjście na spacer z ojcem stanowi problem, to co będzie jeśli będziemy chciały wykorzystać przysługujące nam wolne?

Wiem , że to już musztarda po obiedzie, więc proszę bez hejtu. 

W tym momencie czuję się bezsilna. Chyba po cichu liczę na to, że nie będą chcieli bym wracała. 

Dobrze robię decydując się na taką rozmowę?

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, SYLWIAK napisał:

Witajcie kochani:love: nie udzielałam się ostatnimi czasy, ale czytałam Was systematycznie. 

Potrzebuję rady "starych wyjadaczy".

  Do obecnego podopiecznego przyjeżdżam już od 3,5roku.  Zlecenie w miarę spokojne, bez dźwigania i nocek. Kasa też ok. Jednak od jakiegoś czasu czuję się wypalona. Po części z własnej winy gdyż popełniłam kardynalny błąd - nie korzystałam z dnia wolnego czy też dwóch popoludni. Tu gdzie jestem jest totalne zadupie, więc nawet wyjść nie ma gdzie by z kimś pogadać a i też nikogo z rodaków w okolicy nie ma. Tak więc przez własną głupotę doprowadziłam do sytuacji gdzie rodzina uznała za normalne że siedzę w domu.

Podopieczny od jakiegoś czasu osłabł trochę. Po domu porusza się swobodnie, ale zdarzyło się, że podczas spaceru robiło mu się słabo. Jest to uparty człowiek i pomimo takich sytuacji chciał dalej iść. Córka nie przeciwstawiała mu się i tak oto szliśmy dalej. Po tych zdarzeniach, oznajmiłam rodzinie, że nie będę wychodziła z nim sama na spacery, bo jest to dla mnie zbyt duża odpowiedzialność, której na siebie nie wezmę. Przez kilka tygodni było ok, rodzina przyjęła to do wiadomości. Jednak ostatnio jedna z córek mówi do mnie, że ojciec jej się skarżył że nie chce z nim na spacery wychodzić. Więc znowu stanowczo odmówiłam i wyjaśniłam dlaczego, na co ona , że one (córki) też nie będą mogły być codziennie by z nim spacerować. Ton głosu pretensjonalny i mina focha. Oznajmiłam więc, że będziemy wychodzić jak one będą miały czas.

Przygotowuję się do rozmowy z rodziną o tym czy w ogóle mam tu jeszcze wracać, bo swoje stanowisko określiłam jasno. Zamierzam zapytać jak rozwiążą problem dni wolnych z których ani ja ani moja zmienniczka nie korzystałyśmy, czy w ogóle wolnego dla osoby, która ewentualnie tu przyjedzie. Skoro teraz wyjście na spacer z ojcem stanowi problem, to co będzie jeśli będziemy chciały wykorzystać przysługujące nam wolne?

Wiem , że to już musztarda po obiedzie, więc proszę bez hejtu. 

W tym momencie czuję się bezsilna. Chyba po cichu liczę na to, że nie będą chcieli bym wracała. 

Dobrze robię decydując się na taką rozmowę?

Szkoda że nie korzystałyście z  wolnego czasu.Też byłam na zadoopiu bez rodaczek ,ale rower,słuchawki po prostu mój czas ,jak dłuższa pauza bilet w łapę i w drogę. Z czasem trudno to odkręcić ale można jak rodzina sensowna.Wszystko ma swoje granice wytrzymałości .

Rozmawiaj ,ja bym tak zrobiła.A pdp.niech na wózek  siądzie i spacer zaliczycie ,tak będzie bezpieczniej .Jak córki powiedzą że tato musi spacerować to może wózek pchać troszkę ,zawsze może usiąść jak mu sił braknie.   

Powodzenia 🤗

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.03.2023 o 10:38, Patrycja781 napisał:

Dzień dobry😁

Wspominałam że chłopaki przeżyli w Dreźnie chwile grozy?Ale spokojnie,to twarde chłopaki ,potwora spacyfikowali😆

20230125_090509.jpg

Ludzie takie coś trzymają w ogrodzie ?Ok o gustach się nie dyskutuje, ciekawe jakie niespodzianki były w domu🙈

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na dłuższą metę tak sie nie da, no chyba, ze kosztem wlasnego zdrowia... Zadna Niemka nie pozwolilaby, aby zmuszano ja do pracy w wolnym czasie...Trzeba byc asertywnym, bo kiedy zabraknie sil, to tym bardziej podopiecznemu nie pomozemy.

Do miejsc, w ktorych tego nie rozumieja po prostu nie wracamy.

Spacery z podopiecznym, ktory ma takie problemy bez wozka, albo rolatora wykluczone. I niech strzelają fochy, trzeba byc stanowczym, chociaz to nie jest latwe.

To mina, którą zawdzieczasz poprzedniczce...

Pozdrawiam i zycze wytrwalosci. Ja bym tam nie wracala

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tę "minę" zgotowałam sobie sama. Jestem tego w pełni świadoma. Chociaż za każdym razem, gdy przyjeżdżała jakaś dziewczyna na zmianę, uprzedzałam rodzinę, że może chcieć korzystać z przysługującego wolnego.

Dziadek wózka nie ma, nie był mu potrzebny a na chwilę obecną rodzina uważa że jest na tyle "zdrowy" że go nadal nie potrzebuje. 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, SYLWIAK napisał:

Tę "minę" zgotowałam sobie sama. Jestem tego w pełni świadoma. Chociaż za każdym razem, gdy przyjeżdżała jakaś dziewczyna na zmianę, uprzedzałam rodzinę, że może chcieć korzystać z przysługującego wolnego.

Dziadek wózka nie ma, nie był mu potrzebny a na chwilę obecną rodzina uważa że jest na tyle "zdrowy" że go nadal nie potrzebuje. 

No to już sama widzisz że rodzina nie chce współpracować ,nie ma na co czekać , zmień miejsce na nowe i pamiętaj o codziennym relaksie . .Mało kto potrafi przyznać się do błędów. Tu +

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amaranta Nie pytaj...pierdolnik z kurzu i kociej sierści,multum ciuchów których już nie nosi bo za małe,i mnóstwo nowych-kompletnie niepraktycznych dla osoby na wózku.Pełno"durnostojek "dekoracyjnych,leków z 10 lat po terminie i wiele innych...ale ja tam nie wracam-alergia na koty.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, adamos6 napisał:

@Amaranta witam  a zapytaj czy jest szczepiony? JESLI NIE! temat zamkniety. Jeden powiedzial ,ze nie i po dyskusji.  Z drugiej strony jak nie domaga  to bez wozka nie masz obowiazku go " targac "  Powodzenia.

@adamos6brachu po fachu,pomieszałeś osoby ja nikogo nie targam ,pcham i owszem bo mam sprzęt 🙏Sylwiak ma problem i staramy się ją wesprzeć. Mocno liczymy na Twoje wsparcie również👉 pod odpowiednim nickiem☝ 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Patrycja781 napisał:

@Amaranta Nie pytaj...pierdolnik z kurzu i kociej sierści,multum ciuchów których już nie nosi bo za małe,i mnóstwo nowych-kompletnie niepraktycznych dla osoby na wózku.Pełno"durnostojek "dekoracyjnych,leków z 10 lat po terminie i wiele innych...ale ja tam nie wracam-alergia na koty.

Ludzie starsi często chomikuj,,przydasie"  bo szkoda weg ,bo sentyment ,bo moda wraca bo.. bo..  widziałam kiedyś u kogoś wazonik ozdobiony kolorowymi kapsułkami chyba były puste 🙄

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzieńdoberek :cześć2:rozmowa z córką podopiecznego przeprowadzona. W sumie z jej inicjatywy, bo przyszła z pretensjami. Więc na spokojnie przedstawiłam jej moje stanowisko i przypomniałam o należnym wolnym dla nowej opiekunki. Chyba takiego obrotu sprawy się nie spodziewała. Tak więc na zleceniu jestem do końca kontraktu i 4 kwietnia wyjazd do domu :d

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.02.2023 o 18:48, INEZ napisał:

@Joker podobno Co co rzucili to czują podwójnie. 

@Michał845 @Joker i każdy kto choć kilka lat w dymie spędzał czas, Do rzucenia palenia potrzebna jest przede wszystkim niechęć do palenia papierosów. Żadne bodźce tabletki, motywację nie dają 100 procentowych rezultatów.

Trzeba stać się osoba niepalącą. Niepalący nie ma do czego wracać, niepalący nie szuka papierosów, niepalącemu śmierdzi palacz i jego odzież, nie mówiąc już o oddechu, zapachu skóry czy też śliny... 

Podzielę się, swoim doświadczeniem - na moim przykładzie. Po 24 latach życia w nałogu i kilkunastoktonych próbach porzucenia nałogu, w końcu znienawidziłem palenie. Pomógł mi inny palach, co palił znacznie więcej, a przebywałem z nim (wpolpracownik) codziennie wiele godzin, tak się najarałem w pracy że w domu nie szukałem, tylko żołądek od fajek i kawy w nadmiarze pobolewał. Mózg miałem przesiąknięty dymem. Kupiłem plastry nikorett czy niquitin.... jakoś tak chyba się zwaly i nikomu nie mówiąc (nikomu, nawet Żonie) przestałem palić. Miałem papierosy przy sobie ale nie paliłem, zaparłem się. Po miesiącu koledzy w pracy kapeli się że nie pale. A ja nadal nie paliłem, po ok 6 miesiącach oprócz większej wagi (ręce wciąż czegoś Szukają) przyszła nerwówka, Żona też rzuciła palenie, ale bez takiej motywacji jak ja. Nerwówka minęła po roku, od tamtej pory (7stycznia 2004) nigdy więcej nie miałem fajki w ustach, w pierwszych miesiącach a później  latach na pytania czy mnie nie ciągnie, odpowiadałem - do czego? Przecież jestem nie palący. MOTYWACJA!!! 

 

Powodzenia życzę i wytrwałości 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.03.2023 o 12:31, SYLWIAK napisał:

Tę "minę" zgotowałam sobie sama. Jestem tego w pełni świadoma. Chociaż za każdym razem, gdy przyjeżdżała jakaś dziewczyna na zmianę, uprzedzałam rodzinę, że może chcieć korzystać z przysługującego wolnego.

Dziadek wózka nie ma, nie był mu potrzebny a na chwilę obecną rodzina uważa że jest na tyle "zdrowy" że go nadal nie potrzebuje. 

Jak nie potrzebuje to nie wychodź na spacery, niech dzieci go zabierają. Ja, tu gdzie jestem mam aż trzy wózki, mogę im jeden wysłać za koszt przesyłki spod Monachium, tutaj kurza się niepotrzebnie 

Co do przerwy - oświadczasz jak już to wiele razy tutaj było, że wychodzisz na przerwę najlepiej po mittagessen, żeby rodzina wiedziała że dziadek zostaje sam, bo Ty masz przerwę. 8h w ciągu dnia... I sama rozkładasz ten czas w ciągu dnia. 

Gdzie tu ktoś wspomniał o umowach - że my niby mamy takie same umowy jak oni. To nie jest prawda. Widziałem niemiecka umowę, Zazwyczaj niemieckie agencje współpracują z polskimi i Niemiecka agencja podpisuje umowę z rodziną, a Polska agencja podpisuje z opiekunem. Różnią się one. W rozmowie handlowej pośrednik niemiecki zazwyczaj ustnie zapewnia o opiece 24 h, dobry agent niemiecki wspomina o czasie wolnym opiekuna i przerwach w ciągu dnia, ale aby rodzina podpisała właśnie z tym agentem umowe (jest duża konkurencja - Rumunia, Ukraina itp) obie im wszystko 

A później opiekun zostaje z tym co sobie sam ugra 👍

Pamiętaj - szyk przestawny, opiekun to członek rodziny, my jesteśmy pomoc domowa, Dzidek pozostający bez opieki jest ich problemem, więc poinformuj że od 13-15 masz przerwę i dziadek jest bez opieki. 

Do tego jeden dzień (doba) absolutnie wolne. Chyba że Ci zgratyfikują nadgodziny, Twoja wola. 

Godziny pracy warto pisać jak się ma na szteli taki kwas. Ale wykładasz po czasie na stół kartę pracy, i albo niech Ci firma zapłaci albo rodzina, szybko zmienia zdanie (albo Ty firmę) 

Pozdrawiam - Powodzenia 

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos @Michał845.... kiedysiejszych czasów przy tym kawowym stoliku, było głośniej i więcej żaru, pamiętam, że nie dało się nadarzyć z odpowiedzią na poszczególne, więcej dziewczyn (nie obrażajcie się Panie - teraz tak poważnie tutaj) było, posty ogniste... Fajnie. Jak to powinno być w gronie przyjaciół. Bo do stolika kawowego wroga nie prosisz. Ale bywały i tu i wcześniej wielu intruzów i wiele ciekawych postaci stolik opuściło i kawy nie chce już tu pić. Trzebaby rozniecić też dawny żar, żart ze smaczkiem

Z nutą flirtu i "zajebancji" ( jak mawia mój kolega z Bośni) 

Może wrócą tedy - bo....Kawa smaczniejsza będzie 🤪

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Waldi napisał:

Jak nie potrzebuje to nie wychodź na spacery, niech dzieci go zabierają. Ja, tu gdzie jestem mam aż trzy wózki, mogę im jeden wysłać za koszt przesyłki spod Monachium, tutaj kurza się niepotrzebnie 

Co do przerwy - oświadczasz jak już to wiele razy tutaj było, że wychodzisz na przerwę najlepiej po mittagessen, żeby rodzina wiedziała że dziadek zostaje sam, bo Ty masz przerwę. 8h w ciągu dnia... I sama rozkładasz ten czas w ciągu dnia. 

Gdzie tu ktoś wspomniał o umowach - że my niby mamy takie same umowy jak oni. To nie jest prawda. Widziałem niemiecka umowę, Zazwyczaj niemieckie agencje współpracują z polskimi i Niemiecka agencja podpisuje umowę z rodziną, a Polska agencja podpisuje z opiekunem. Różnią się one. W rozmowie handlowej pośrednik niemiecki zazwyczaj ustnie zapewnia o opiece 24 h, dobry agent niemiecki wspomina o czasie wolnym opiekuna i przerwach w ciągu dnia, ale aby rodzina podpisała właśnie z tym agentem umowe (jest duża konkurencja - Rumunia, Ukraina itp) obie im wszystko 

A później opiekun zostaje z tym co sobie sam ugra 👍

Pamiętaj - szyk przestawny, opiekun to członek rodziny, my jesteśmy pomoc domowa, Dzidek pozostający bez opieki jest ich problemem, więc poinformuj że od 13-15 masz przerwę i dziadek jest bez opieki. 

Do tego jeden dzień (doba) absolutnie wolne. Chyba że Ci zgratyfikują nadgodziny, Twoja wola. 

Godziny pracy warto pisać jak się ma na szteli taki kwas. Ale wykładasz po czasie na stół kartę pracy, i albo niech Ci firma zapłaci albo rodzina, szybko zmienia zdanie (albo Ty firmę) 

Pozdrawiam - Powodzenia 

Może sprostuje troszkę. Czas wolny po obiedzie mam 2,5 godziny z tym problemu nie ma. Jednak tak jak mówiłam wcześniej zadupie totalne, że nawet wychodzić się nie chce. 

Dzisiaj dowiedziałam się, że córka napisała maila do firmy w mojej sprawie. Ciekawi mnie jego treść.  Po dzisiejszej rozmowie z córką PDP również napisałam maila, ale z rezygnacją z tego miejsca z końcem umowy

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Waldi napisał:

A propos @Michał845.... kiedysiejszych czasów przy tym kawowym stoliku, było głośniej i więcej żaru, pamiętam, że nie dało się nadarzyć z odpowiedzią na poszczególne, więcej dziewczyn (nie obrażajcie się Panie - teraz tak poważnie tutaj) było, posty ogniste... Fajnie. Jak to powinno być w gronie przyjaciół. Bo do stolika kawowego wroga nie prosisz. Ale bywały i tu i wcześniej wielu intruzów i wiele ciekawych postaci stolik opuściło i kawy nie chce już tu pić. Trzebaby rozniecić też dawny żar, żart ze smaczkiem

Z nutą flirtu i "zajebancji" ( jak mawia mój kolega z Bośni) 

Może wrócą tedy - bo....Kawa smaczniejsza będzie 🤪

No to co zaczynamy wołać?

@Janeczka1963nieobecna długo za dlugo

@Wenusianieobecna, hmmmm

@Kleopatra ?to samo

@Heidioj to samo ,bardzo!

@agnes76/76tylko okiem zerka i nic !

@INEZ-czasem wpada ,dobre i to

@Jurek50też jak po sól

@adamos6no raz na ruski rok skrobnie 

@Jokerrzuca fajki i unika towarzystwa zwłaszcza że przewalił (jak ja )żetony przy stole🤑

@marcysKalamburko komm😜

@Michał845masz przerąbane 🤨no chyba że masz powód w krzakach siedzieć 😜

Kogo pominęłam?

@SYLWIAKobecna 

@Patrycja781obecna z chłopakami

 

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...