Nowa w temacie opiekunka

9 minut temu, JADWIGA1963 napisał:

To super  że jest taka możliwość.Teraz już robię listę pytań na poniedziałek do agencji i jeżeli wszystko się uda to myślę że w połowie maja ruszę i dołączę w  wasze szeregi-  opiekunek

10 minut temu, JADWIGA1963 napisał:

To super  że jest taka możliwość.Teraz już robię listę pytań na poniedziałek do agencji i jeżeli wszystko się uda to myślę że w połowie maja ruszę i dołączę w  wasze szeregi-  opiekunek

Idziesz tą drogą co ja kiedyś poszłam. Poczytałam, popytałam i pojechałam pierwszy raz i jeżdżę nadal. Nie od razu wszystko wiedziałam ale jak się chce to człowiek szybko się uczy.

Pracy się nie boję robiłam już parę różnych rzeczy w swoim życiu,trochę obawiam się języka ponieważ mój niemiecki jest słaby i jak słyszę ,że podopieczny ma problem z mową i słuchem ,to jak ja się dogadam ,.

6 minut temu, JADWIGA1963 napisał:

Pracy się nie boję robiłam już parę różnych rzeczy w swoim życiu,trochę obawiam się języka ponieważ mój niemiecki jest słaby i jak słyszę ,że podopieczny ma problem z mową i słuchem ,to jak ja się dogadam ,.

 jak podopieczny niedosłyszy i słabo mówi, to NIE MASZ PROBLEMU Z JĘZYKIEM, bo z takim to i dobrze znający język opiekun się nie dogada. Będziesz wykrzykiwać proste pytania i proste komendy, jak np. ...HENDE HOCH! przy ściąganiu sweterka . Żartuję, ale naprawdę im mniej sprawny językowo jest PDP, tym mniej potrzebna znajomość języka. A smartfon, tablet albo komputer z google translatorem zawsze dopomoże, gdy zajdzie konieczność zapodania komuś potrzebnych informacji . Nie bój się. Jako skoczek zaliczyłam już wiele sztel i tylko raz trafiła mi się stała opiekunka, która językowo była o niebo lepsza ode mnie (miała męża Niemca). Reszta plasuje się... dość daleko za mną mimo, że chwalą się dodatkami za znajomość języka (niby na poziomie dobrym), a ja orłem doprawdy nie jestem . Więc spoko, ucz się języka, korzystaj z google translatora i ... do dzieła. 

Aha, zapomniałam dodać, że czasem pomocne są gesty.

Ten np. jest zrozumiały dla Niemców. Używa się go, gdy rodzina domaga się wstawania w nocy do mamusi. Mamusia w nocy unbedinkt musi siusiu na kibelek, choć cały dzień leje w pieluchomajty  . Wesoło mi, bo za dwa dni...

2 godziny temu, JADWIGA1963 napisał:

Właśnie zaczynam  nowy etap wszystkie informacje są dla mnie cenne.Dziewczyny czy transport jest na miejsce ?

 

 

 

 

Kwestie transportu kazda firma zalatwia według swojego uznania,jedna kupuje bilet na Sindbada,i rodzina odbiera z dworca,moze się rez zdazyc dojazd do miejsca pracy taryfa od dworca,inne oplacaja małego busa z adresu na odres,a jeszcze inna daje ci wolna reke jak dojedziesz.Z doświadczenia wiem,ze najwygodniejsza jest sprawdzona firma z małymi busami.Jesli bys jechala prywatnie to sama wybierasz jak chcesz dojechać.

Je

9 godzin temu, JADWIGA1963 napisał:

Pracy się nie boję robiłam już parę różnych rzeczy w swoim życiu,trochę obawiam się języka ponieważ mój niemiecki jest słaby i jak słyszę ,że podopieczny ma problem z mową i słuchem ,to jak ja się dogadam ,.

9 godzin temu, JADWIGA1963 napisał:

trochę obawiam się języka ponieważ mój niemiecki jest słaby 

Hej, hej! Tez pojechalam ( i jestem ) ze slabym niemieckim.Na kursie uczono mnie grzecznych zwrotow i poprawnych odmian czasownikow.Tutaj szybciutko musialam sie nauczyc o tutejszych kielbasach , o tym jak sie jedzenie przygotowuje.Dziewczyny mi pomogly!

Nie boj sie niczego!

Ja juz trzy miesiace jestem i dzieki tem forum ,ludziom na nim trzymam sie i daje rade i czas szybko leci!

Powodzenia!

11 godzin temu, JADWIGA1963 napisał:

Właśnie zaczynam  nowy etap wszystkie informacje są dla mnie cenne.Dziewczyny czy transport jest na miejsce ?

 

 

 

 

Samolotem też można .Ostatnio firmy stały się bardzo "elastyczne" w tym temacie .

9 godzin temu, ewamarchewa napisał:

Aha, zapomniałam dodać, że czasem pomocne są gesty.

Ten np. jest zrozumiały dla Niemców. Używa się go, gdy rodzina domaga się wstawania w nocy do mamusi. Mamusia w nocy unbedinkt musi siusiu na kibelek, choć cały dzień leje w pieluchomajty  . Wesoło mi, bo za dwa dni...

10 godzin temu, JADWIGA1963 napisał:

Pracy się nie boję robiłam już parę różnych rzeczy w swoim życiu,trochę obawiam się języka ponieważ mój niemiecki jest słaby i jak słyszę ,że podopieczny ma problem z mową i słuchem ,to jak ja się dogadam ,.

Wiesz ile radości możesz dostarczyć podopiecznym i ich rodzinom z powodu tej "nieznajomości " języka 

7 minut temu, INEZ napisał:

Wiesz ile radości możesz dostarczyć podopiecznym i ich rodzinom z powodu tej "nieznajomości " języka 

Hehe.Początki moje sobie wspomniałam.Dwa razy jadłam kolację ,bo za chiny nie wiedziałam jak powiedzieć w czasie przeszłym że już jadłam.Migi i ręce w ruchu były.

Godzinę temu, Teresadd napisał:

Hehe.Początki moje sobie wspomniałam.Dwa razy jadłam kolację ,bo za chiny nie wiedziałam jak powiedzieć w czasie przeszłym że już jadłam.Migi i ręce w ruchu były.

Trzeba było powiedzieć,że nie jesteś głodna 

Hejka Jadziu, każda "sztela jest inna, najważniejsze żebyś dobrze przeczytała umowę, pamiętaj o 'netto-nie brutto, o godzinach wolnych, o zakupach Ty czy oni... no i nie zapomnij kupować tego co lubisz  bo czasem pdp ma dietę albo jest wegetarianką  Noo i trzymam kciuki:) Ja też jak jechałam pierwszy raz to miałam motyle w brzuchu  ażne byś trafiła na sympatycznych ludzików i miłą pdp .Powodzonka

5 godzin temu, Teresadd napisał:

Hehe.Początki moje sobie wspomniałam.Dwa razy jadłam kolację ,bo za chiny nie wiedziałam jak powiedzieć w czasie przeszłym że już jadłam.

16 godzin temu, JADWIGA1963 napisał:

Pracy się nie boję robiłam już parę różnych rzeczy w swoim życiu,trochę obawiam się języka ponieważ mój niemiecki jest słaby i jak słyszę ,że podopieczny ma problem z mową i słuchem ,to jak ja się dogadam ,.

Skoro pracy się nie boisz, to dasz sobie radę.

Co do języka- nie kombinuj w rozmowie kwalifikacyjnej w weryfikacji językowej.

Mów tak, jak umiesz. Wtedy i agencja i rodzina wie, na co Cię stać, czego mogą oczekiwać. Nie trafisz w miejsce, gdzie nieznajomość języka będzie problemem.

Ja (pisałam to już kiedyś) pierwszy raz wyjechałam z napisanymi podstawowymi zwrotami. Na miejscu wiedzieli o tym, więc słownik był już przygotowany. Wspomagaliśmy się też słówkami angielskimi.

Na drugi dzien po moim przybyciu mialam obudzic pdp.Stalam nad jego lozkiem ponad 5 minut i zastanawialam sie jak to zrobic.Tarmosilam go leciutenko za rekaw koszuli i powtarzalam Herr Peter,bitte ...

W koncu jak otworzyl oczy to juz przyszla pielegniarka,zeby mi pokazac jak sie go budzi ,podnosi i jak sie pomaga mu umyc ,ubracac.

2 godziny temu, Wiola7658 napisał:

Ja też jak jechałam pierwszy raz to miałam motyle w brzuchu

Motyle w brzuchu to mi się z czym innym kojarzą...

No to super trochę mnie pocieszyłas dzięki za wszystkie informacje .Poinformuje Was co mi proponują.

Teraz chciałaby wybrać dobrą agencje myślę o naszej  wrocławskiej ,lokalny patriotyzm .Przeszłam wstępna rekrutację wybiorę jedną z ofert i do roboty!

1 godzinę temu, kris napisał:

Motyle w brzuchu to mi się z czym innym kojarzą...

Mi też,ale nie z pracą w opiece

5 minut temu, JADWIGA1963 napisał:

Teraz chciałaby wybrać dobrą agencje myślę o naszej  wrocławskiej ,lokalny patriotyzm .Przeszłam wstępna rekrutację wybiorę jedną z ofert i do roboty!

Dobrze wybrałaś, nie ma co dylemacic, aby wyjechac a  potem już sama będziesz decydować co ,gdzie i kiedy i z jaką agencją, początek musi być

35 minut temu, JADWIGA1963 napisał:

Teraz chciałaby wybrać dobrą agencje myślę o naszej  wrocławskiej ,lokalny patriotyzm .Przeszłam wstępna rekrutację wybiorę jedną z ofert i do roboty!

I nie zapomnij prosić rodzinę o referencje bo będą potrzebne na przyszłość, zwłaszcza jak zmienisz agencję

Tak się zastanawiam ,jak ponad 10 lat temu do opieki pojechałam.Zero forum,zero informacji,na czarno,prawie bez języka, informacje o pracy z dziwnego miejsca.Że mnie kosmici wtedy nie porwali.

co nas nie zabije to nas wzmocni podroze ksztalca

5 godzin temu, Wiola7658 napisał:

Hejka Jadziu, każda "sztela jest inna, najważniejsze żebyś dobrze przeczytała umowę, pamiętaj o 'netto-nie brutto, o godzinach wolnych, o zakupach Ty czy oni... no i nie zapomnij kupować tego co lubisz  bo czasem pdp ma dietę albo jest wegetarianką  Noo i trzymam kciuki:) Ja też jak jechałam pierwszy raz to miałam motyle w brzuchu  ażne byś trafiła na sympatycznych ludzików i miłą pdp .Powodzonka

Violka nie gadaj profil podopiecznego z fotką Ci firma przesłała ? Taki był przystojny?(to odniesienie do Twojego brzucha)