Skocz do zawartości

Dlaczego opłaca się zmieniać stele w pierwszych latach


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, violka napisał:

 Wróć i jeszcze raz przeczytaj ostatnie zdanie :):całus:

 

5 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Nawet w jednym mieście poznaję co rusz nowych ludzi , bo jestem gadatliwa i szukam nowych ofiar , które ze mną wytrzymaj

Przeczytałam ze zrozumieniem lecz nawiązałam do pierwszej części epopei :całus::cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 5.06.2016 at 10:37, Serenity napisał:

Po drugiej  krytycznej szteli postanowiłam posłuchać zasłyszanej rady w autobusie i wyjeżdżać jedynie na miesiąc i to  z góry zakładając, że w dane miejsce nie wrócę. I tak też robiłam przez następne dwa lata.  No, tak informowałam klientów na dzień dobry, że jestem początkująca i pracuję 5 tygodni, ale ...być może tu właśnie  przedłużę mój pobyt  do dwóch miesięcy.

Ta taktyka okazała się bardzo skuteczna.  Trzecie miejsce okazało się też nie najlepsze, ale mina mojej PDp , przywykłej już do wyciskania opiekunek była zaskakująca, bo oto ktoś wytrącił jej z łapy kij !  Bo przecież z góry jej mówię, że jestem u niej, żeby poznać nowe choroby, osoby, problemy, sytuacje, a nie żeby za wszelką cenę zdobyć jej akceptację i biegać jak mi każą i trząść się, że mi wystawi zlą opinię i nie zaprosi jeszcze raz...

       Najważniejsze było jednak chyba to, że zmieniając regularnie pracę - choć czasem była możliwsza - pozbyłam się strachu przed zmianą.

Czy ja wiem, czy opłaca się zmieniać? Niektórzy są leniwi jak ja!:d Miejsce nie najgorsze, ale nie najlepsze - 2 lata się męczyłem. Ja jeden, 5 zmienników. Pozdrawiam Zenona, Łukasza, Bogdana, Jana i Jerzego. Jak wiesz co gdzie leży, znasz pdp i rodzinę, to po co szukać innych atrakcji? Ostatni zmiennik zaczął kombinować ze zmianami i wielkie zdziwienie, że mi coś może nie pasować! Telefony z polskiej i niemieckiej agencji - podziękowałem. Teraz może mam niewiele więcej lepiej (jednak pracować trzeba!), ale na pewno drożej (w €)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem dlaczego sie opłaca zmieniać Stelle . Mogę napisac dlaczego lepiej nie zmieniać. Jest mój pogląd i nie neguje, że ktos inny woli sobie zmieniać a niektorzy nawet wola pracowac na skoczka ( nie mylic z kangurem ). Tak lubią, tak robią i mi nic do tego. Ja przedkładam spokoj ponad wszystko . Nie omieszkam wspomnieć o kasie, która tez lubie zarobić i to dobrą kasę. Nie lubię ciągle zaczynac od początku, na starą Stelle wracam jak do domu, wiem gdzie co lezy, na co moge sobie pozwolić , znam zachowanie podopiecznego , jego zwyczaje i upodobania. Rodzina podopiecznego nabiera do mnie zaufania i ja tez wiem komu moge ufać. Nabywam pewnych praw przez zasiedzenie :) .Liczą sie z moim zdaniem ponieważ po dłuzszym okresie pracy wiedzą już co to za ananas ze mnie. 

Chyba, że Stella jest do bani :) to nawet bardzo dobra pensja mnie nie zatrzyma. Z każda zmianą wiążę sie ryzyko można trafić na deszcz a mozna też pod rynne. Wolę sprawdzone osobiście miejsca, przeciez wiadomo, że każdej z nas co innego odpowiada. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, aga1 napisał:

Nie wiem dlaczego sie opłaca zmieniać Stelle . Mogę napisac dlaczego lepiej nie zmieniać. Jest mój pogląd i nie neguje, że ktos inny woli sobie zmieniać a niektorzy nawet wola pracowac na skoczka ( nie mylic z kangurem ). Tak lubią, tak robią i mi nic do tego. Ja przedkładam spokoj ponad wszystko . Nie omieszkam wspomnieć o kasie, która tez lubie zarobić i to dobrą kasę. Nie lubię ciągle zaczynac od początku, na starą Stelle wracam jak do domu, wiem gdzie co lezy, na co moge sobie pozwolić , znam zachowanie podopiecznego , jego zwyczaje i upodobania. Rodzina podopiecznego nabiera do mnie zaufania i ja tez wiem komu moge ufać. Nabywam pewnych praw przez zasiedzenie :) .Liczą sie z moim zdaniem ponieważ po dłuzszym okresie pracy wiedzą już co to za ananas ze mnie. 

Chyba, że Stella jest do bani :) to nawet bardzo dobra pensja mnie nie zatrzyma. Z każda zmianą wiążę sie ryzyko można trafić na deszcz a mozna też pod rynne. Wolę sprawdzone osobiście miejsca, przeciez wiadomo, że każdej z nas co innego odpowiada. 

 

Dzięki Aga :) Chciałam napisać jakie są plusy , jak się nie zmienia dobrej szteli , ale już nie chciało mi się tyle klepać :):całus:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Marianek napisał:

Czy ja wiem, czy opłaca się zmieniać? Niektórzy są leniwi jak ja!:d Miejsce nie najgorsze, ale nie najlepsze - 2 lata się męczyłem. Ja jeden, 5 zmienników. Pozdrawiam Zenona, Łukasza, Bogdana, Jana i Jerzego. Jak wiesz co gdzie leży, znasz pdp i rodzinę, to po co szukać innych atrakcji? Ostatni zmiennik zaczął kombinować ze zmianami i wielkie zdziwienie, że mi coś może nie pasować! Telefony z polskiej i niemieckiej agencji - podziękowałem. Teraz może mam niewiele więcej lepiej (jednak pracować trzeba!), ale na pewno drożej (w €)

 Jeżeli miejsce , jak twierdzisz nie jest najlepsze , to ja uważam , że warto zmieniać . Jest dużo miejsc pracy dla opiekunów . Ja na Twoim miejscu szukałabym czegoś gdzie z zadowoleniem mogłabym się zakotwiczyć na dłużej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@violka @aga1 Ja uważam, że w pierwszych latach pracy, a co najmniej w pierwszym roku, na prawdę warto te sztele zmieniać i każdemu taki roczny turnus się bardzo  opłaci. I polecam to zaczynającym tą pracę, bo mnie to bardzo się przydało. Przede wszystkim dodało  pewności siebie.

Potem mając pewne rozeznanie można już sobie gdzieś osiąść na dłużej, ale na początku ?

skąd po 2-3 miejscach pracy można  osądzić właściwie możliwości tego rynku i konkretną sztelę ?

Trzeba mieć jakieś porównanie a to samo nie przyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marianek napisał:

Dlatego zmieniłem, choć najgorsze nie było. Najlepsze też nie!>:(

 Zmieniaj dalej , aż napiszesz , że jest fajnie :):całus: Ja miałam to szczęście ,że zaczynałam od super szteli , dzięki temu miałam pózniej porównanie jak może wyglądać praca . Zatrzymuję się na dłużej jak znajduję prototyp pierwszego miejsca , a takich jest naprawdę dużo , tylko trzeba szukać i wierzyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Serenity napisał:

@violka @aga1 Ja uważam, że w pierwszych latach pracy, a co najmniej w pierwszym roku, na prawdę warto te sztele zmieniać i każdemu taki roczny turnus się bardzo  opłaci. I polecam to zaczynającym tą pracę, bo mnie to bardzo się przydało. Przede wszystkim dodało  pewności siebie.

Potem mając pewne rozeznanie można już sobie gdzieś osiąść na dłużej, ale na początku ?

skąd po 2-3 miejscach pracy można  osądzić właściwie możliwości tego rynku i konkretną sztelę ?

Trzeba mieć jakieś porównanie a to samo nie przyjdzie.

Rozeznanie to ja mam po kilku dniach. A na mine zawsze mozna trafić nawet po latach pracy. Może ja mam szczęscie a może jestem mało wymagająca ? Do tej pory tylko jedno miejsce było z m-cznym pobytem . I to nie z powodu warunków pracy . Trafiłam za pierwszym wyjadzem dobrze i to trwa . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Serenity napisał:

@violka @aga1 Ja uważam, że w pierwszych latach pracy, a co najmniej w pierwszym roku, na prawdę warto te sztele zmieniać i każdemu taki roczny turnus się bardzo  opłaci. I polecam to zaczynającym tą pracę, bo mnie to bardzo się przydało. Przede wszystkim dodało  pewności siebie.

Potem mając pewne rozeznanie można już sobie gdzieś osiąść na dłużej, ale na początku ?

skąd po 2-3 miejscach pracy można  osądzić właściwie możliwości tego rynku i konkretną sztelę ?

Trzeba mieć jakieś porównanie a to samo nie przyjdzie.

Muszę przyznać Ci rację , bo tak się zapędziłam w temacie , że nie zwróciłam uwagi na drugi człon pytania u samej góry . W pełni zgadzam się z tym co piszesz , ale po zdobyciu doświadczenia , podtrzymuję to co napisałam wyżej  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minut temu, violka napisał:

Dzięki Aga :) Chciałam napisać jakie są plusy , jak się nie zmienia dobrej szteli , ale już nie chciało mi się tyle klepać :):całus:

Wiesz , zawsze sie smieję wspominając jedna z podopiecznych .  Podopieczna Emma miała specyficzne podejście do samotności . Ciagle o cos prosiła, żeby tylko byc w poblizu . Kiedyś przy obiedzie mowi do mnie .. " przynieś mi ten nóz, ktory dostałam od tesciowej " . W kuchni rozesmiałam się, bo po otwarciu szuflady zobaczyłąm kilkanaście nozy i nijak nie mogłam odgadnąć , ktory to nóz. Jak jestem dłużej to nawet wiem co używa sie od świeta a co na codzień, Znam ulubiony ręcznik podopiecznej, wiem gdzie siada przy stole i jakich środków czystości uzywa. Może to nie są wazne sprawy, ale to  drobiazgi  maja duży wpływ na nasze stosunki z podopiecznymi .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Serenity napisał:

@aga1 To w porządku, ale...omijają Cię liczne przygody.

Mnie to by nawet było  żal nie wykorzystać tylu możliwości poznawania różnych ludzi.

a nawet tych najgorszych nie żałuję.

Nie ma czego żałować . Człowiek uczy sie przez całe zycie i tak niewiele wie . Ja jestem raczej z rdziny "grzebiących" taka kura domowa . Lubie rozkokosic sie w jednym miejsu i nie żebym czekała aż jajko zniosę  co to , to nie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, violka napisał:

Muszę przyznać Ci rację , bo tak się zapędziłam w temacie , że nie zwróciłam uwagi na drugi człon pytania u samej góry . W pełni zgadzam się z tym co piszesz , ale po zdobyciu doświadczenia , podtrzymuję to co napisałam wyżej  :)

Ale te pierwsze lata to ile to jest ? pięć czy dwa lata ? nigdy nie nabierzemy  tyle doświadczenia , żeby sobie wszędzie radzić i żeby gdzieś nie było lepiej niż mamy obecnie. Trzeba w miarę uczciwie  postawic sobie granicę na jaką sie godzimy i tego sie trzymać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, violka napisał:

Zmieniaj dalej , aż napiszesz , że jest fajnie :):całus: Ja miałam to szczęście ,że zaczynałam od super szteli , dzięki temu miałam pózniej porównanie jak może wyglądać praca . Zatrzymuję się na dłużej jak znajduję prototyp pierwszego miejsca , a takich jest naprawdę dużo , tylko trzeba szukać i wierzyć :)

Masz rację, ale nigdy do końca nie jest fajnie. W 2005 roku zostałem rzucony na głęboką wodę. Na zasadzie - uratuje się - będzie żył! Przeżyłem. Nauczyło mnie to szacunku do pracy - nawet jak były problemy. Kilka dni temu odwiedziłem wdowę po moim pierwszym podopiecznym. 96 letnia staruszka poznała mnie i nawet nie potrzebuje opieki! Trafiła mi się możliwość pracy kilka kilometrów obok. Skorzystałem, min dla tego że mam możliwość odwiedzin kilku rodzin!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Marianek napisał:

Masz rację, ale nigdy do końca nie jest fajnie. W 2005 roku zostałem rzucony na głęboką wodę. Na zasadzie - uratuje się - będzie żył! Przeżyłem. Nauczyło mnie to szacunku do pracy - nawet jak były problemy. Kilka dni temu odwiedziłem wdowę po moim pierwszym podopiecznym. 96 letnia staruszka poznała mnie i nawet nie potrzebuje opieki! Trafiła mi się możliwość pracy kilka kilometrów obok. Skorzystałem, min dla tego że mam możliwość odwiedzin kilku rodzin!

Takie głębokie wody mają też pozytywne strony , bo hartują i uodparniają na wiele rzeczy , ale trzeba szybko wypływać na ląd i szukać stabilnych piasków . Nie ma idealnych sztel , ale jest wiele takich na które się chętnie wraca i człowiek tam się dobrze czuje . Szacunek do pracy jest bardzo ważny ale nie możemy zapominać o sobie bo spędzamy w tej pracy kawał życia . Dobrą pracę należy szanować a tę gorszą zmieniać i nie bać się zmian . Sam wiesz , że miałeś ciężko , więc  wszędzie indziej może być tak samo , a może być też dużo lepiej i tego Ci z całego serca życzę .:) Z tego co czytałam , to masz duże doświadczenie , więc teraz Ty zacznij wymagać i odrzucać oferty , ale rozmawiaj ze wszystkimi agencjami , niech się trochę pobiją o Ciebie :d 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dopiero początek mojej pracy w tym zawodzie a już jestem w czwartym miejscu. I powiem tak - wszystkie różne i wszystkie dobre. Jedne lepsze, inne mniej fajne ale żadnej miny. Wracać mogłabym wszędzie gdyby nie to że to początek mojej drogi i z racji lekkich sztel zarobki niezbyt satysfakcjonujące. A już mi się marzy miejsce gdzie chciałabym zostać i tylko w przerwach poskakać sobie w nowe miejsca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilu ludzi tyle preferencji. Pierwsze pół roku pracy to dwie stelle. Potem zakotwienie na 3 lata. Teraz pół roku skaczę. I mnie jest z tym dobrze. W każdym razie na chwilę obecną. Nie twierdzę, że nie osiądę gdzieś na dłużej. Może się tak zdarzyć. Na chwilę obecną widzę więcej plusów pracując jako skoczek. Nowi ludzie, nowe miejsca, nowe smaki i zwyczaje. Dzisiaj mi się to podoba, a może kiedyś zapragnę się rozkokosić :d Najfajniejsze jest to, że możemy wymieniać się doświadczeniami i preferencjami, a ci którzy nas czytają (nawet w najgłębszej tajemnicy i cichcem ;)) mają możliwość skonfrontowania swoich doświadczeń z naszymi i wybrać drogę ważną dla siebie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Jeśli ktoś pracuje na jednym miejscu parę lat, to w jakiś sposób ubożeje. Zamyka się w jednym świecie jednego pdp,  jednej miejscowości, jednej kuchni itp. Ten kto zmienia stele nie jest wcale gorszym opiekunem. Za to ma więcej możliwości. Poznaje nowych ludzi, nowe miejsca,  nowe smaki, zdobywa nowe doświadczenia, poznaje dialekty i zwyczaje. Rozwija się. Przez trzy lata byłam na jednej steli i popadłam w marazm. Trzeba było potężnego impulsu żebym się z niego wyrwała. I dzisiaj jestem wdzięczna losowi za ten impuls. Tak więc koleżanki i koledzy,  rozwijajcie się, wzbogacajcie nowościami, a przede wszystkim nie bójcie się. To jest naprawdę fajne uczucie, to jak wyprawa w nieznane, skok na głęboką wodę, to podnoszenie adrenaliny. Bądźcie odkrywcami białych plam na mapie Niemiec. Życzę wam tego z całego serca.

Aż sie rozesmiałam po przeczytaniu pierwszego zdania.  W jakim sensie ubożeje ? Nie robie specjalizacji w żadnej dziedzinie więc nie potrzebuje wielu porównań i nigdy nie zamykam sobie mozliwości do bycia tam gdzie mam ochotę i mozliwości. Nie przykładam tez wagi do znajomości takich ktore trwają te dwa czy trzy mce gdy jestem na wyjeździe. Nigdy tez nie popadam w marazm czy rutynę, bo każdy dzień jest inny . Zyje swoim życiem, na bierząco jestem w kontakcie z rodziną , ze swoimi znajomymi w Polsce . Ja już wolę  siedzieć z nogami zanurzonymi  w wodzie niz skakac nie wiedząc jak jest głęboko . Za nic na świecie nie zostawiłabym mojej obecnej Stelle nawet za cenę zdobycia jeszcze większej kasy. Mam spokojna pracę więc czego mam szukać .

Wiadomą rzeczą jest, że w warunkach ciężkich nie powinno sie pracować. To nie jest powołanie to tylko i wyłącznie praca za odpowiednim wynagrodzeniem . Trzeba szukać dobrego miejsca w którym opiekunka jest na prawach pracownika a nie bezwiednej służącej. I tu trzeba sie wykazać. To popieram w 100 % . Nie chcę poznawać nowych chorób , nowych kuchni , nowych ludzi. Bo po co mi to ? Wracam do domu lepię pierogi, gotuje bigos , klepie schabowego, bo moi najbliżsi to lubią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Jeśli ktoś pracuje na jednym miejscu parę lat, to w jakiś sposób ubożeje. Zamyka się w jednym świecie jednego pdp,  jednej miejscowości, jednej kuchni itp. Ten kto zmienia stele nie jest wcale gorszym opiekunem. Za to ma więcej możliwości. Poznaje nowych ludzi, nowe miejsca,  nowe smaki, zdobywa nowe doświadczenia, poznaje dialekty i zwyczaje. Rozwija się. Przez trzy lata byłam na jednej steli i popadłam w marazm. Trzeba było potężnego impulsu żebym się z niego wyrwała. I dzisiaj jestem wdzięczna losowi za ten impuls. Tak więc koleżanki i koledzy,  rozwijajcie się, wzbogacajcie nowościami, a przede wszystkim nie bójcie się. To jest naprawdę fajne uczucie, to jak wyprawa w nieznane, skok na głęboką wodę, to podnoszenie adrenaliny. Bądźcie odkrywcami białych plam na mapie Niemiec. Życzę wam tego z całego serca.

a ja , inaczej niż @aga1 zgadzam się z @Mirelka1965. bo też czuję, że siedząc w jednym miejscu można istotnie zubożeć ( a na pewno się nie wzbogacić wewnętrznie )  i na prawdę ciężko jest nie wpaść w marazm i rutynę, choć może innym to się udaje. Zacznę pisać jednak o tym w innym odpowiednim wątku.

      Co do początków pracy to zdecydowanie uważam, że nie należy tkwić nawet w najlepszym miejscu.

Na początku trzeba nazbierać doświadczeń i przełamać ten lęk przed zmianą i lęk przed utratą szteli, bo ten lęk najbardziej szkodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Serenity napisał:

a ja , inaczej niż @aga1 zgadzam się z @Mirelka1965. bo też czuję, że siedząc w jednym miejscu można istotnie zubożeć ( a na pewno się nie wzbogacić wewnętrznie )  i na prawdę ciężko jest nie wpaść w marazm i rutynę, choć może innym to się udaje. Zacznę pisać jednak o tym w innym odpowiednim wątku.

      Co do początków pracy to zdecydowanie uważam, że nie należy tkwić nawet w najlepszym miejscu.

Na początku trzeba nazbierać doświadczeń i przełamać ten lęk przed zmianą i lęk przed utratą szteli, bo ten lęk najbardziej szkodzi.

Po co mi takie doświadczenia ktorych wykorzystac nie mogę. Co podopieczny to inne zachowanie inne nawyki inne potrzeby . Chociaz choroba taka sama, to nie zawsze mozna cos przenieść z innej szteli. Ja nic nie uważam na 100% szanuje zdanie kazdego i każdej z nas . Napisz mi jak Ty @Serenity wzbogaciłas się wewnętrznie ? Może ja cos przegapiam ?

A lęku, ktory jest złym doradcą nigdy nie miewam .Bo w tej pracy albo robie to co wiem na pewno, albo nie robię nic w tym kierunku, bo sie na tym nie znam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworzą ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będacy uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...