Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Rozmowa przy kawie (1)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

hej kochani, witajcie :) o.... mamy mężczyzne!!! Witaj @Marcinku :) jak milo, kolejny mezczyzna w naszym forumowym towarzystwie... a wizja imprezki na forum mi sie bardzo podoba :) ja kawke z mleczkiem poprosze :)

jestem juz u nowej pdp... hm... co mam napisac? prawde? mieszkanie klaustrofobiczne, stare obdarte rury w lazience, ktora jest za kuchnia i oddzielona tylko jakas zaslona... nie ma wanny, ba, nie ma prysznica.... jest posadzka taka cmentarna lastrico i w niej dziera na odplyw.... otoczone to jakas folia i wisi z gory nad tym prysznic, nie dosc, ze nie ma zmywarki to nie ma pralki... w toalecie jest kosz na brudna bielizne i tam sie wrzuca brudy, raz w miesiacu, tak w miesiacu corka pdp mnie zaprowadzi do piwnicy gdzie mialabym to wyprac w pralce wspolnej... oj cos czuje, ze jutro pogonie do sklepu i kupie sobie taka plastikowa miske by tam recznie przepierac swoje rzeczy a dokladnie je wypiore w domu w pralce a nie w takiej wspolnej z jakimis turkami i uchodzcami w piwnicy, bo nie chce jakichs liszajów zlapac... myc sie chyba tez w niej bede traktujac jako dol kabiny prysznicowej.... babka rocznik 1922.... ale sprawna, bez demencji... mieszkanko malutkie, przez jej pokoj przechodze do swojego, czy raczej do swojej dziupli z jedna szafa i lozkiem... drzwi maja byc zawsze otwarte... wiec ja je otwieram, ale zeby nie gapila sie na mnie non stop ze swojego pokoju to siedze z tylu za drzwiami na poduszce na podlodze z laptopem... zero intymnosci... chodzi spac o 20-stej, czasem wczesniej i ma byc idealna cisza.... czyli co? znaczy, ze z nikim nie porozmawiam... i moze do toalety do rana mam tez nie wychodzic? jak bedzie jej corka, czy syn, ludzie pod 70-tke, emeryci, mili nawet to pogadam... nie moze byc tak, ze zero intymnosci do cholery... teraz ogladala tv, wylaczyla go i spi w fotelu chrapiac jak stado chrapiacych facetow... na co mi przyszlo.... 

a wracajac do tego, ze bylam wczoraj w mieszkaniu Hedie po swoje rzeczy... hm.... nie uwierzycie, ale byli wszyscy z rodzinki i jak sie pakowalam to otworzyli moje drzwi na ościez i.... siedzac przy stole patrzyli mi na rece zebym czasem czegos nie wyniosla... porazka, czulam sie upokorzona... ale zacisnelam zeby, spakowalam sie, duuuzo tego wyszlo, oni przyjechali wielka terenowka... myslalam, ze zaproponuja podwiezienie, ale gdzie tam... musialam taxi zamowic... chcialam zeby mi referencje wystawili, to on powiedzial, ze zapomnial zabrac, a jego zona: jak wymyslimy co tam napisac to na maila ci wyslemy.. nie ma jak szczerosc...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Was miło i życzę miłego wieczoru:całus: Blondi,dwa razy zabierałem się za pisanie,ale zaraz mnie wołali,w efekcie przejeździłem dziś 98 km.Teraz już luz,a jutro Ci dam owoce,konkretnie maliny,gruszkę i winogronka ,bo takie zamówienie złożyła babcia,haha.Póki co,masz....całuski:love:

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Betty jestem w szoku,,to co piszesz to przerażające dla mnie,,,warunki domowe tragedia połączona z katastrofą,,,nie wyobrażam sobie siedzieć w klitce i jeszcze otwarte drzwi i chrapaka słyszeć,,,zero higieny,łazienka z czasów epoki kamienia łupanego -warunki polowe ,,aż się wierzyć nie chce ,Betty jak Ty tam wytrzymasz ,,dziewczyno ! masz jakiegoś pecha ,,jak się wali to sie wszystko wali,,ile tam będziesz ? 2 tyg. to się przeżyje,,jak piszesz ,też bym kupiła miskę,,nawet nie wiem jak pocieszyć Ciebie ,,jak człowiek musi się poświęcić aby zarobić parę groszy,,,ale wytrzymasz ,,,z naszą pomocą wytrzymasz ,,,od 20 cisza nocna ,,nawet pierdnąc nie można ,,,Betty kochana ale głowa do góry,,pociesz się ,że nie jesteś w namiocie i na zimnym,,,,dzwon do agencji i niech zmieniają  ci na cos innego,,tak bym zrobiła,,,buziaki 

4 minuty temu, Łukasz napisał:

Witam Was miło i życzę miłego wieczoru:całus: Blondi,dwa razy zabierałem się za pisanie,ale zaraz mnie wołali,w efekcie przejeździłem dziś 98 km.Teraz już luz,a jutro Ci dam owoce,konkretnie maliny,gruszkę i winogronka ,bo takie zamówienie złożyła babcia,haha.Póki co,masz....całuski:love:

to się nie opindalaj  też i szykuj się na impreze,,,idziemy razem-hahahha

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Betty i ja jestem w szoku, zwłaszcza zachowaniem rodziny na pożegnanie, wyszło szydło z worka, czasami spada się w dół, ale tylko po to, by z dołu zobaczyć jak wysoko chce się wznieść... cisza prowokuje do wielu przemyśleń, a one często do pozytywnych zmian. Głowa do góry, czas szybko płynie i warto każdy jak najlepiej wykorzystać, nawet ten w dziupli 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Betty napisał:

hej kochani, witajcie :) o.... mamy mężczyzne!!! Witaj @Marcinku :) jak milo, kolejny mezczyzna w naszym forumowym towarzystwie... a wizja imprezki na forum mi sie bardzo podoba :) ja kawke z mleczkiem poprosze :)

jestem juz u nowej pdp... hm... co mam napisac? prawde? mieszkanie klaustrofobiczne, stare obdarte rury w lazience, ktora jest za kuchnia i oddzielona tylko jakas zaslona... nie ma wanny, ba, nie ma prysznica.... jest posadzka taka cmentarna lastrico i w niej dziera na odplyw.... otoczone to jakas folia i wisi z gory nad tym prysznic, nie dosc, ze nie ma zmywarki to nie ma pralki... w toalecie jest kosz na brudna bielizne i tam sie wrzuca brudy, raz w miesiacu, tak w miesiacu corka pdp mnie zaprowadzi do piwnicy gdzie mialabym to wyprac w pralce wspolnej... oj cos czuje, ze jutro pogonie do sklepu i kupie sobie taka plastikowa miske by tam recznie przepierac swoje rzeczy a dokladnie je wypiore w domu w pralce a nie w takiej wspolnej z jakimis turkami i uchodzcami w piwnicy, bo nie chce jakichs liszajów zlapac... myc sie chyba tez w niej bede traktujac jako dol kabiny prysznicowej.... babka rocznik 1922.... ale sprawna, bez demencji... mieszkanko malutkie, przez jej pokoj przechodze do swojego, czy raczej do swojej dziupli z jedna szafa i lozkiem... drzwi maja byc zawsze otwarte... wiec ja je otwieram, ale zeby nie gapila sie na mnie non stop ze swojego pokoju to siedze z tylu za drzwiami na poduszce na podlodze z laptopem... zero intymnosci... chodzi spac o 20-stej, czasem wczesniej i ma byc idealna cisza.... czyli co? znaczy, ze z nikim nie porozmawiam... i moze do toalety do rana mam tez nie wychodzic? jak bedzie jej corka, czy syn, ludzie pod 70-tke, emeryci, mili nawet to pogadam... nie moze byc tak, ze zero intymnosci do cholery... teraz ogladala tv, wylaczyla go i spi w fotelu chrapiac jak stado chrapiacych facetow... na co mi przyszlo.... 

a wracajac do tego, ze bylam wczoraj w mieszkaniu Hedie po swoje rzeczy... hm.... nie uwierzycie, ale byli wszyscy z rodzinki i jak sie pakowalam to otworzyli moje drzwi na ościez i.... siedzac przy stole patrzyli mi na rece zebym czasem czegos nie wyniosla... porazka, czulam sie upokorzona... ale zacisnelam zeby, spakowalam sie, duuuzo tego wyszlo, oni przyjechali wielka terenowka... myslalam, ze zaproponuja podwiezienie, ale gdzie tam... musialam taxi zamowic... chcialam zeby mi referencje wystawili, to on powiedzial, ze zapomnial zabrac, a jego zona: jak wymyslimy co tam napisac to na maila ci wyslemy.. nie ma jak szczerosc...

Przyznam, że jestem w szoku. To w Wiedniu ludzie żyją jeszcze w takich warunkach :( i najgorsze, że Tobie Betty to przypadło. Jest możliwość zmiany Stelli? Masz jakiś czas wolny od pdp?

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Betty napisał:

hej kochani, witajcie :) o.... mamy mężczyzne!!! Witaj @Marcinku :) jak milo, kolejny mezczyzna w naszym forumowym towarzystwie... a wizja imprezki na forum mi sie bardzo podoba :) ja kawke z mleczkiem poprosze :)

jestem juz u nowej pdp... hm... co mam napisac? prawde? mieszkanie klaustrofobiczne, stare obdarte rury w lazience, ktora jest za kuchnia i oddzielona tylko jakas zaslona... nie ma wanny, ba, nie ma prysznica.... jest posadzka taka cmentarna lastrico i w niej dziera na odplyw.... otoczone to jakas folia i wisi z gory nad tym prysznic, nie dosc, ze nie ma zmywarki to nie ma pralki... w toalecie jest kosz na brudna bielizne i tam sie wrzuca brudy, raz w miesiacu, tak w miesiacu corka pdp mnie zaprowadzi do piwnicy gdzie mialabym to wyprac w pralce wspolnej... oj cos czuje, ze jutro pogonie do sklepu i kupie sobie taka plastikowa miske by tam recznie przepierac swoje rzeczy a dokladnie je wypiore w domu w pralce a nie w takiej wspolnej z jakimis turkami i uchodzcami w piwnicy, bo nie chce jakichs liszajów zlapac... myc sie chyba tez w niej bede traktujac jako dol kabiny prysznicowej.... babka rocznik 1922.... ale sprawna, bez demencji... mieszkanko malutkie, przez jej pokoj przechodze do swojego, czy raczej do swojej dziupli z jedna szafa i lozkiem... drzwi maja byc zawsze otwarte... wiec ja je otwieram, ale zeby nie gapila sie na mnie non stop ze swojego pokoju to siedze z tylu za drzwiami na poduszce na podlodze z laptopem... zero intymnosci... chodzi spac o 20-stej, czasem wczesniej i ma byc idealna cisza.... czyli co? znaczy, ze z nikim nie porozmawiam... i moze do toalety do rana mam tez nie wychodzic? jak bedzie jej corka, czy syn, ludzie pod 70-tke, emeryci, mili nawet to pogadam... nie moze byc tak, ze zero intymnosci do cholery... teraz ogladala tv, wylaczyla go i spi w fotelu chrapiac jak stado chrapiacych facetow... na co mi przyszlo.... 

a wracajac do tego, ze bylam wczoraj w mieszkaniu Hedie po swoje rzeczy... hm.... nie uwierzycie, ale byli wszyscy z rodzinki i jak sie pakowalam to otworzyli moje drzwi na ościez i.... siedzac przy stole patrzyli mi na rece zebym czasem czegos nie wyniosla... porazka, czulam sie upokorzona... ale zacisnelam zeby, spakowalam sie, duuuzo tego wyszlo, oni przyjechali wielka terenowka... myslalam, ze zaproponuja podwiezienie, ale gdzie tam... musialam taxi zamowic... chcialam zeby mi referencje wystawili, to on powiedzial, ze zapomnial zabrac, a jego zona: jak wymyslimy co tam napisac to na maila ci wyslemy.. nie ma jak szczerosc...

masakra ,a  myslałem ze ja mam kiepskie warunki 

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, emma napisał:

Przyznam, że jestem w szoku. To w Wiedniu ludzie żyją jeszcze w takich warunkach :( i najgorsze, że Tobie Betty to przypadło. Jest możliwość zmiany Stelli? Masz jakiś czas wolny od pdp?

teoretycznie moge wyjsc... ale przez to, ze ona jest sprawna i moze lazic dokad chce, a na balkon lazi co pol godz.... to nie rozgryzlam jej jeszcze i sie boje ją zostawic... ale jutro wychodze, przeciez nie bede w tym wiezieniu siedziec... tez jestem w szoku... jak zaczynalam tu w Wiedniu 3,5 roku temu to mialam domek pod Wiedniem, klia, Wintergarten... cywilizacja... a pozniej im kolejna Stella tym gorzej... porazka... kosz na smieci jest w toalecie, w kuchni nie ma.. a toaleta na koncu mieszkania... no to sobie skombinowalam wiadereczko plastikowe i pod zlewozmywakiem w kuchni postawilam... nie bede z kazdym papierkiem pol mieszkania przemierzac... co za pomysly... w kuchni chodzi sie bokiem taka wąska.... 

 

50 minut temu, Marcin napisał:

masakra ,a  myslałem ze ja mam kiepskie warunki 

oj kiepskie to malo powiedziane... z kim rozmawiam ze znajomyych to wszyscy juz myslami sa w Szwajcarii... moze i nam sie komus z forum uda?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Betty napisał:

teoretycznie moge wyjsc... ale przez to, ze ona jest sprawna i moze lazic dokad chce, a na balkon lazi co pol godz.... to nie rozgryzlam jej jeszcze i sie boje ją zostawic... ale jutro wychodze, przeciez nie bede w tym wiezieniu siedziec... tez jestem w szoku... jak zaczynalam tu w Wiedniu 3,5 roku temu to mialam domek pod Wiedniem, klia, Wintergarten... cywilizacja... a pozniej im kolejna Stella tym gorzej... porazka... kosz na smieci jest w toalecie, w kuchni nie ma.. a toaleta na koncu mieszkania... no to sobie skombinowalam wiadereczko plastikowe i pod zlewozmywakiem w kuchni postawilam... nie bede z kazdym papierkiem pol mieszkania przemierzac... co za pomysly... w kuchni chodzi sie bokiem taka wąska.... 

 

oj kiepskie to malo powiedziane... z kim rozmawiam ze znajomyych to wszyscy juz myslami sa w Szwajcarii... moze i nam sie komus z forum uda?

 

Racja, trzeba sobie radzić !!! Na długo tam jesteś? Jeśli na dwa, trzy tygodnie, to w sumie następnym razem nie musisz tam wracać ;)

Edytowane przez emma
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, emma napisał:

Racja, trzeba sobie radzić !!! Na długo tam jesteś? Jeśli na dwa, trzy tygodnie, to w sumie następnym razem nie musisz tam wracać ;)

na 2,5 tyg, do 29 sierpnia... i chyba tu nie wroce... kurcze, 21 wiek... Wieden, centrum miasta a ja zyje jak za krola Ćwieczka...

 

  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Betty napisał:

na 2,5 tyg, do 29 sierpnia... i chyba tu nie wroce... kurcze, 21 wiek... Wieden, centrum miasta a ja zyje jak za krola Ćwieczka...

 

Betty jesteś wytrzymała,,pisz jak dzien wygląda ,,,wytrzymasz  i sobie przypomnisz ,życie w ciężkich warunkach,,,mi lekko pisać , ja wiem ,,,ale Ty przez ten czas w swojej główce będziesz miała trochę porównan,,,jak musisz się Ty poświęcic ,,,oj kochana -wiesz jak mi Ciebie szkoda? jesteś za sliczna i mądra aby w takich warunkach przebywać,,,,Betty :serce:

1 godzinę temu, Gość Barrakuda napisał:

Dobranoc. Milych snow....

 

Bardzo dziękuję,,,kocham to też,,,przypomniałaś mi o tym Nazaret,,,,ale pięknie i symatycznie i podejrzliwie może byc!albo zazdrośnie?

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Betty napisał:

na 2,5 tyg, do 29 sierpnia... i chyba tu nie wroce... kurcze, 21 wiek... Wieden, centrum miasta a ja zyje jak za krola Ćwieczka...

 

Betty, 2.5 tyg dasz radę. ;) Agencji możesz powiedzieć, że zależy Tobie na ofercie w normalnych warunkach. Mi tez moja agencja dała pierwszą taką ofertę, że odmówiłam i powiedziałam dlaczego. Musisz się szanować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, emma napisał:

Betty, 2.5 tyg dasz radę. ;) Agencji możesz powiedzieć, że zależy Tobie na ofercie w normalnych warunkach. Mi tez moja agencja dała pierwszą taką ofertę, że odmówiłam i powiedziałam dlaczego. Musisz się szanować.

no wlasnie... tak mysle, przezyje te 2,5 tyg... babka w nocy 4 razy do toalety wychodzila.... krzyczala z drugiego pokoju, ze idzie, ze co idzie robic.... a ze drzwi otarte to i widzialam przy zaswieconym swietle jak idzie no i 4 pobudki bez sensu... co usnelam, bo nowe miejsce to kolejne wstawanie... o nie... te drzwi musza zostac zamkniete... bedzie jutro przed poludniem jej corka to powiem wprost, ze to, do czego byla przyzwyczajona jej matka to jedno, a drugie to to, ze sa jakies zasady, mialam dostac osobny pokoj, czyli dostac, a nie tylko w nim przebywac przy otwartych drzwiach... ona telewizor na full, bo nie doslyszy... dzwoni moj mąż, ktorego z ząb nie slysze bo telewizor na full, wiec mowie jej, ze musze zamknac drzwi bo rozmawiam, a ta do mnie, ze jej nie przeszkadza, ze rozmawiam, mam drzwi nie zamykac... kuzwa, ale twoj babo telewizor mi przeszkadza, bo przez telewizor nie moge nic uslyszec... no i dokonczylam rozmowe na balkonie... ale tez nie chce narazac sasiadow na to, ze ktos do mnie dzwoni a oni beda tego wysluchiwac... kosz na smieci jest tylko w toalecie... ale to juz z corka zalatwilam, bo jak mam cos w kuchni przygotowac i latac co chwile przez jej rolator i wozek stojacy w przedpokoju do toalety z kazdym smieciem... a drugi nowszy wozek inwalidzki stoi u mnie w pokoju... a przy lozku pod szafka nocna stoja: słoiki z przetworami... czuje sie jakbym w Abstellraum czy w Keller mieszkala... babka na co dzien uciazliwa nie jest, sama robi wszytsko sama, lacznie z myciem... spoko...  

chyba pojde dzis z przyjaciolka, jak 2 dni temu odreagowac troche w ramach pausy... wczoraj nigdzie nie wychodzilam... tu podsylam fotke robiona 2 dni temu w temacie: witaj Wiedniu :)

wii.jpg

buziaki dla Was kochane i kochani moi :) gdyby nie Wy to zwariowalabym i to nie raz :( aha, zdjecie szczegolne, ci co mnie znaja to wiedza: ja mam krecone wlosy, naturalnie i naszlo blondynke na wyprostoawane... no co... czasem mozna zaszalec :) buziaki:)

Edytowane przez Betty
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Betty napisał:

no wlasnie... tak mysle, przezyje te 2,5 tyg... babka w nocy 4 razy do toalety wychodzila.... krzyczala z drugiego pokoju, ze idzie, ze co idzie robic.... a ze drzwi otarte to i widzialam przy zaswieconym swietle jak idzie no i 4 pobudki bez sensu... co usnelam, bo nowe miejsce to kolejne wstawanie... o nie... te drzwi musza zostac zamkniete... bedzie jutro przed poludniem jej corka to powiem wprost, ze to, do czego byla przyzwyczajona jej matka to jedno, a drugie to to, ze sa jakies zasady, mialam dostac osobny pokoj, czyli dostac, a nie tylko w nim przebywac przy otwartych drzwiach... ona telewizor na full, bo nie doslyszy... dzwoni moj mąż, ktorego z ząb nie slysze bo telewizor na full, wiec mowie jej, ze musze zamknac drzwi bo rozmawiam, a ta do mnie, ze jej nie przeszkadza, ze rozmawiam, mam drzwi nie zamykac... kuzwa, ale twoj babo telewizor mi przeszkadza, bo przez telewizor nie moge nic uslyszec... no i dokonczylam rozmowe na balkonie... ale tez nie chce narazac sasiadow na to, ze ktos do mnie dzwoni a oni beda tego wysluchiwac... kosz na smieci jest tylko w toalecie... ale to juz z corka zalatwilam, bo jak mam cos w kuchni przygotowac i latac co chwile przez jej rolator i wozek stojacy w przedpokoju do toalety z kazdym smieciem... a drugi nowszy wozek inwalidzki stoi u mnie w pokoju... a przy lozku pod szafka nocna stoja: słoiki z przetworami... czuje sie jakbym w Abstellraum czy w Keller mieszkala... babka na co dzien uciazliwa nie jest, sama robi wszytsko sama, lacznie z myciem... spoko...  

chyba pojde dzis z przyjaciolka, jak 2 dni temu odreagowac troche w ramach pausy... wczoraj nigdzie nie wychodzilam... tu podsylam fotke robiona 2 dni temu w temacie: witaj Wiedniu :)

wii.jpg

buziaki dla Was kochane i kochani moi :) gdyby nie Wy to zwariowalabym i to nie raz :( aha, zdjecie szczegolne, ci co mnie znaja to wiedza: ja mam krecone wlosy, naturalnie i naszlo blondynke na wyprostoawane... no co... czasem mozna zaszalec :) buziaki:)

:)

Witam, a jest tu może ktoś kto własnie pracuje w Duseldorfie ?????

 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marcin napisał:

:)

Witam, a jest tu może ktoś kto własnie pracuje w Duseldorfie ?????

 

oj nie... chyba, ze to jakas nieznana dzielnica Wiednia to moge poszperac na mapie i moze znajde... glupawka mi zaczyna siadac na mozg,ale to jedyne co mi teraz pozostaje w tej sytuacji zeby nie zwariowac... ide w miasto szukac plastikowej miski na pranie... zegnaj cywilizacjo, witaj epoko wczesnego Gomułki w Wiedniu :)

@Blondi moja kochana, widzialas? dalam swoje prawdziwe zdjecie na profilu, co mi tam, grunt, ze wlosy krecone, naturalne :) co Ty tam w tym domku robisz? wracaj na forum, bo tesknie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Betty napisał:

oj nie... chyba, ze to jakas nieznana dzielnica Wiednia to moge poszperac na mapie i moze znajde... glupawka mi zaczyna siadac na mozg,ale to jedyne co mi teraz pozostaje w tej sytuacji zeby nie zwariowac... ide w miasto szukac plastikowej miski na pranie... zegnaj cywilizacjo, witaj epoko wczesnego Gomułki w Wiedniu :)

@Blondi moja kochana, widzialas? dalam swoje prawdziwe zdjecie na profilu, co mi tam, grunt, ze wlosy krecone, naturalne :) co Ty tam w tym domku robisz? wracaj na forum, bo tesknie :)

Dasz rade ,szybko zleci :)

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@adamos1 Adasiu... wiesz juz jak sytuacja z oddawaniem Twojego pdp do Heimu? siostrzenica pdp ogarnela jakos sytuacje?  wiadomo juz kiedy przeprowadzalby sie tam? no i Ty do domku bys wtedy zjezdzal...

@agryppina44 czytam co piszesz... czytam... o tej Twojej zmienniczce i az dreszczy dostaje... brrrrr  ... na kogo to mozna trafic... aha, pisalam Wam, ze jak wyjezdzalam do Polski to tej nowej zmienniczce z Bulgarii, Marianie, zostawilam swoj stick do internetu, swoj laptop, konto naladowane... nie korzystala z mojego laptopa, ale z internetu tak... jak jechalam po swoje rzeczy otwieram laptop, a tam lezy karteczka i 10 euro: du bist lieb, danke, das ist fuer das Internet :) milo? oj tak, milo, nie musiala... ale chciala... kocham bulgarki, moge im zawsze w ciemno ufac i nigdy sie nie zawiodlam :)

3 minuty temu, Marcin napisał:

Dasz rade ,szybko zleci :)

tez na to licze... w milym towarzystwie czas szybko zleci... pdp nie jest uciazliwa o tyle dobrze :) w Wiedniu leje :( robiac dzis zakupy pamietajcie, w poniedz Festtag, sklepy beda zamkniete... czy w Niemczech jest jak w Wiedniu, ze wszytskie sklepy sa zamkniete we wszystkie niedziele? tu jest tylko jedna pijacka Billa na Praterze czynna, a wokol niej pijani ... pijani Polacy :(

 

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...