Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (1)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, ivanilia40 napisał:

Oj Mysiu,jeszcze się nie nauczyłaś,że dzieci zawsze wiedzą lepiej co ich rodzic potrzebuje? Widziałaś ilu chorych po wylewach czy po udarach córki wyprowadzały z tych chorób... Przecież wielu z nich po przekroczeniu setki jeszcze po boisku za piłką się uganiało. Nie wspomnę już o chorych na Al. czy zaawansowaną demencję,dzieki krzyżówkom czy innym grom ,wyszli całkiem z chorób ,a niektórzy książki napisali... Ech,jak ty jeszcze mało wiesz :szydera:

Niooo O.o uczę się i uczę i żadnych efektów. Nie jestem w stanie zrozumieć tej niemieckiej mentalności. Gorzej, jak to przełożę na inne dziedziny życia, to zaczynam rozumieć dlaczego historia była w takie a nie inne buty odziana. Inna nacja nie byłaby w stanie tego zrobić. Brak wyobraźni i współodczuwania jest powszechny. Córka pojedzie to dziadek odsapnie sobie. Oby druga nie pojawiła się zbyt szybko. Trzecią chętnie do chałupy wpuścimy. Jedyny pozytyw ich obecności dla mnie to to, że zostawiam ich samych sobie a ja sobie spadam :d

 

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lucyna.beata napisał:

w pierwszej wersji chcialam tu zostawic zimowe rzeczy ale potem sobie pomyslalam ze skoro syn przyjezdza po mnie to zabiore wszystko co wazne kurtka buty czapki itd... a zostanwie tylko to co robocze i zal nie bedzie gdyby cos nie wypalilo....jakos mam awersje do zostawiana rzeczy u pdp na kolejny raz...to takie jakby przywiazanie zaklepanie obiecanie ze sie do nich wraca a przeciez zdarzyc sie moze wszystko 

 

urlopuj zatem sie kolezanko z basienkasiepowtarzajaca..

 

W poprzedniej pracy przez tyle lat uzbieralo mi sie tam tyle ciuchow,ze polowe do Diaconi-laden oddalam.

Tak wlasnie myslalam. A zostawie,bo i tak wracam. Nowe rzeczy kupowalam i te wiozlam do domu,a ,,nowe-stare"  zostawialam. Mialam tam ubrania,ktore pierwszy raz wiozlam ,jak w  to miejsce jechalam,czyli ponad 6 lat.

Z kosmetykami to samo bylo. W koncu nie oplacalo mi sie tych butelek,buteleczek  na koniec do domu zabierac,bo w jednym polowa plynu,czy szamponu byla. Wszystko wyrzucilam. A bylo tego troche.

Teraz juz tak nie bede robic. Zostawie sobie jeden zestaw kosmetykow,tak zeby nie wozic ,ale nie bede bawila sie  w zadne zbieractwo,bo tylko na tym trace.

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Lisa_Ona napisał:

 

Ale najgorsze tzw ''lizusy'' to Opiekunki pracujące na tzw ''Czarno''.

Są to mega, super ''lizodoopy'' [ oczywiście nie wszystkie Opiekunki, takie są]. Ale pamiętaj, ze taka Opiekunka nigdy w razie czego nie stanie po Twojej stronie, tylko po stronie Niemców.

Nie zgodze sie Liska , ze te na czarno co pracuja sa be).

Malo pisza dziewczyny , ze pomimo ze sa z firmy i to tej samej , jedna pod druga kopie .

Mnie wkurza jedno , ze jak czasem dziewczyna przyjezdza na krotkie zastepstwo chce sie bardzo wykazac i robi nad , czyli czytaj " psuje" miejsce wypracowane.A tam temat rzeka ...nikt idealny nie jest .

Tu mam obok dziewczyne przyjechala na zastepstwo- wlasciwie to bez " jezyka", miala powiedziane , ze ciast sie tu nie piecze!!, mozna kupic bo sa b.dobre fundusze.Ostatno jak tam bylam , dowiedzialam sie , ze ciasto upiekla .Dlaczego zapytalam sie? A no dlatego , zeby rodzina widziala , ze ona tez cos umie.Rece opadaja...

  • Lubię to 7
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Magdzie napisał:

Nie zgodze sie Liska , ze te na czarno co pracuja sa be).

Malo pisza dziewczyny , ze pomimo ze sa z firmy i to tej samej , jedna pod druga kopie .

Mnie wkurza jedno , ze jak czasem dziewczyna przyjezdza na krotkie zastepstwo chce sie bardzo wykazac i robi nad , czyli czytaj " psuje" miejsce wypracowane.A tam temat rzeka ...nikt idealny nie jest .

Tu mam obok dziewczyne przyjechala na zastepstwo- wlasciwie to bez " jezyka", miala powiedziane , ze ciast sie tu nie piecze!!, mozna kupic bo sa b.dobre fundusze.Ostatno jak tam bylam , dowiedzialam sie , ze ciasto upiekla .Dlaczego zapytalam sie? A no dlatego , zeby rodzina widziala , ze ona tez cos umie.Rece opadaja...

no to jak u mnie bylo teraz na przelomie luty marzec....jeszcze nie wyszlam z domu a juz swoje porzadki robila....ganiala z mopem po domu jakby syf tu jakos byl przestawial ...ale do pewnego czasu....mnie nie bylo ale maz pdp zaczal jej robic na zlosc...robil dokladnie odwrotnie...ona ulozyla w szufladzie po swojemu bo jego "porzadek" sie jej nie podobal...wszedl do kuchni otworzyl szuflade i roz...l wszystko co ona dwie godzinny tak starannie ukladala...chciala na rower a ja jej ze to moj prywatny ...potem zagadala dziadka a ten ze moze sobie swoj przywiezc nastepnym razem ale chyba nastepnego juz nie bedzie...a na koniec jak juz pisalam...obrazil i jego i mnie...

 a uprzedzalam ze to jego swiat jego nielad i jego porzadek a nam do tego wara...

nie chciala sluchac a szkoda..

troche musialm prostowac z pflege i caritasem i troche czasu mi to zajelo ale...moze dziadek w koncu wycignal jakies wnioski

 

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, aniao napisał:

Dzień dobry. Druga noc za mną, więc powoli wracam w stare tryby.

Nie widzę (nie umiem znaleźć?) tematu zmienniczki, więc tu napiszę. Z normalnej strony wszystko ok, trochę pokój przeszedł papierosami, bo pomimo palenia na zewnątrz coś tam zostaje na ubraniach itd, ale to się wywietrzy. Ja jestem niepaląca to i węch mam wyczulony.

Spotkałam się za to z czym innym (nie pierwszy raz z resztą). Totalne podlizywanie się, wazelina nie kapała, ona stała w wiadrach. Podopieczna w jednym zdaniu była skarbem, najukochańszą, omcią i w ogóle najlepszym co się mojej Zmienniczce w  życiu trafiło. Rodzina, każdy usłyszał (osobno oczywiście), że jest naj, naj i naj. Te "naje" były zależne od okoliczności. Za to do mnie "ocena" zupełnie inna. Każdy opisany szczegółowo i z dużą dawką krytyki. Miejsce nie jest łatwe, ale ma swoje plusy, więc wracam. Rodzina pomaga aż za bardzo (czytaj są na okrągło), mam z nimi dobry kontakt, ale wiem że to ja u nich pracuję, a nie na odwrót. W tym roku kończę 50 lat i przeszłam dotąd bez podlizywania się i nie zamierzam tego zmieniać, ale widzę, że rodzinom to się podoba.

Teraz do brzegu. Też spotykacie się z takim zachowaniem? Ja jestem mocno zdegustowana, nie mogę tego w głowie przerobić. Po co??????

Aniao ja spotkałam sie w ostatnim czasie z tym, ze oczekiwano ode mnie, abym do Pdp zwracała sie "babciu-Oma". Od razu stanowczo, ale bardzo spokojnie odpowiadam, ze nie mogę, ponieważ babcie miałam tylko dwie, a Pani nie jest moja babcia i nie mogę tak sie zwracać. Nie obchodzi mnie czy poprzedniczka babciowała i co jeszcze robiła....jak do tej pory nie miałam z tego powodu zadnych przykrości, ze mam własne zdanie i nie wchodzę w.......

  • Lubię to 5
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzien dobry przy kawie.:cześć2:

Wieje jak w ....kieleckim. Normalnie głowę chce urwać.

PDP dzisiaj miała ogromne opory przed wyjazdem do przedszkola. Kombinowała jak koń pod górę, ale nie ze mna te numery.

Odwiozłam ją i na odchodne życzyłam miłego dnia.

Wnuk tez dzis rano pojechał. W końcu spokój zapanował w domu.

Miłego dnia kochani

8 minut temu, Teresadd napisał:

Dzień dobry . Spokojnego dnia życzę wam kochani.

Tereniu.......spokojnego miejsca pracy Ci życzę i sympatycznej PDP.:)

  • Lubię to 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Kurczątko ...faktycznie . Muszę przestać patrzeć na Ciebie , bo w końcu oślepnę ....na dobre ....tak to słońce po oczach mi daje :-)

My Ci tak łatwo nie odpuścimy, zebys na nas nie patrzyła :d:serce: nawet podarujemy większa kartę pamięci, zebys zawsze widziała.....

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam :d Pomimo poniedziałku u mnie niedzieli ciąg dalszy...i o tej godzinie dopiero dopijam druga kawę. Nie wiem czy to tak dobrze niczego nie musieć, ale zobaczymy ile wytrzymam... :haha: Ze "złotych myśli" na dzisiaj: - władza nad pilotem od telewizora nie czyni telewizji bardziej interesującej... O.o  Jak się tak szerokim łukiem omija wszystkie te seriale to doprawdy nie bardzo jest co oglądać :( Buziaczki :cmok:i miłego dzionka dla wszystkich... :d

  • Lubię to 8
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Nugatka napisał:

My Ci tak łatwo nie odpuścimy, zebys na nas nie patrzyła :d:serce: nawet podarujemy większa kartę pamięci, zebys zawsze widziała.....

Za bardzo nie meczta jej , trzeba dbac o jej zdrowie- oczeta)).

Niech no Ona sie zakocha , to Wy wtedy bedziecie musieli se karty pokupowac wieksze)))

  • Lubię to 5
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, foczka63 napisał:

Wazelina w wiadrach ,wannach i cysternach z jednoczesnym obrabianiem dupy nieobecnej zmienniczce......znam ,znam....Cóż ,trafiła Ci się Aniu lizydupa do sześcianu widocznie.Olej to bo i tak nie zmienisz albo ustaw do pionu ,jak masz chęć:)A po co?A różnie:)Albo,żeby nadrobić włąsne braki ,albo w nadziei,że ugra coś dla siebie-nie wiadomo co ,albo ma kogoś ,kogo chętnie wprowadziąłby na to miejsce zamiast Ciebie.Jest jeszcze możliwośc ,że nie ma ona żadnych motywów tylko taki z niej podlizuch "z urody".

Ja się nie przejmuję. Dwa dni zajęło mi ustawienie wszystkiego pod siebie. To są drobiazgi niewarte uwagi, a ja już jestem duża dziewczynka. Chodzi mi o mechanizm takiego postępowania. Po co ludzie robią takie rzeczy. Dla mnie to nic nie zmienia. Ja nadal mówię Frau X, bo Pdp lepiej trybi w takim przypadku. Mogłam mówić po imieniu, ale nie chciałam. Omcie i skarby nie dla mnie. Swoją robotę wykonuję dobrze i tego się trzymam. Do d.. nie włażę, bo po co mi się brudzić xd . Zastanawiam się tylko czy to aby nie racja? Bo lepsze deko handlu od kila roboty jak mawia mój szwagier. Temat zostawiam, trochę mi przeszło.  

  • Lubię to 6
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lucyna.beata napisał:

no to jak u mnie bylo teraz na przelomie luty marzec....jeszcze nie wyszlam z domu a juz swoje porzadki robila....ganiala z mopem po domu jakby syf tu jakos byl przestawial ...ale do pewnego czasu....mnie nie bylo ale maz pdp zaczal jej robic na zlosc...robil dokladnie odwrotnie...ona ulozyla w szufladzie po swojemu bo jego "porzadek" sie jej nie podobal...wszedl do kuchni otworzyl szuflade i roz...l wszystko co ona dwie godzinny tak starannie ukladala...chciala na rower a ja jej ze to moj prywatny ...potem zagadala dziadka a ten ze moze sobie swoj przywiezc nastepnym razem ale chyba nastepnego juz nie bedzie...a na koniec jak juz pisalam...obrazil i jego i mnie...

 a uprzedzalam ze to jego swiat jego nielad i jego porzadek a nam do tego wara...

nie chciala sluchac a szkoda..

troche musialm prostowac z pflege i caritasem i troche czasu mi to zajelo ale...moze dziadek w koncu wycignal jakies wnioski

 

Trudno tu okolwiek napisac ...

Ja gdy jest poprzedniczka ... nigdy nie sprzatam ...bo sadze ze wczoraj bylo sprzatane ... baa  czesto mam na ten fakt uwage zwrocona ... ale ten czas to raczej bym ja poznala zwyczaje w domu ...by opiekunka spokojnie sie spakowala ... bez poslizgu niekontrolowanego ... Nigdy nie zmieniam miejsc rzeczy - bo to tak jak po zmianie mebli ...trzeba wszystkiego szukac ... Natomiast pytam poprzedniczke czy ew pomoc przy obiedzie i co bedzie szykowane ... Trzeba tez poznac ew droge do sklepu ... sporzadzic notatke co podopieczny lubi ..jakie ma zwyczaje ... Przestawiac rzeczy mozemy w swoim domu i tresowac wlasna rodzine ...jesli sobie na to pozwoli ;;;))():trele::drink::kąpiel:wypoczynek po podrozy ..i zimny prysznic ... i pamieta ze nadgorliwosc jest gorsza od .....

 

  • Lubię to 5
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

Jakoś dziwnie by mi było w miejscu gdzie jadę na dwa miesiące ale zastaję zajętą szafę albo komody. Trudno jest się odnaleźć w nowym miejscu a jeszcze trudniej kiedy czyjeś rzeczy to utrudniają.

Miałam kiedyś taką zmienniczkę, która zostawiała pół szafy swoich ubrań, szuflady zajęte.

Nic do niej nie docierało. Za którymś razem popakowałam te rzeczy w kartony i wyniosłam do schowka.

Jaka była wkurzona, poskarżyła się podopiecznemu i jego rodzinie (w mojej obecności)....dostało jej się od nich za to :D 

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, awe59 napisał:

.córka ma przyjechać o 10. 30 a babcia już gotowa do wyjścia była o 7.30....kompletnie ubrana, w butach wyjściowych, torebka stoi obok......:szydera:

 

Jakbym moją "Helgę" widziała.

Goście na 15:30, a ona o 9 wyszykowana, wystrojona w fotelu przy oknie czeka.

Opisywałam ją nieraz, powtórzę- zdrowa na ciele i umyśle.

  • Lubię to 7
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Lisa_Ona napisał:

Przechodziłam przez to niejednokrotnie.

Ale nie lubię obgadywać, nie robię tego. Spotkałam tzw ''lizusy'' i nie tylko do Podopiecznych ale i w stosunku do firm. Dużo moje oczy już widziały , nic mnie już nie zdziwi.

Zeby to chociaz prawda byla -przekazywana Firmie .... Bronilam kiedys w Firmie osoby

 

4 godziny temu, Lisa_Ona napisał:

Przechodziłam przez to niejednokrotnie.

Ale nie lubię obgadywać, nie robię tego. Spotkałam tzw ''lizusy'' i nie tylko do Podopiecznych ale i w stosunku do firm. Dużo moje oczy już widziały , nic mnie już nie zdziwi.

Oby tylko te LIZUSY ..prawde przekazywaly .... wiem ze oczerniac potrafia .... Sprawdzone ..o jakiejs kobiecie -ktorej ja nie znalam ...ba ze zlodziejka byla .... Przekonalam sie ze to NIE BYLA PRAWDA !!! 

Swojego tyłka taka nie widzi ....

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Basiaim napisał:

Jakbym moją "Helgę" widziała.

Goście na 15:30, a ona o 9 wyszykowana, wystrojona w fotelu przy oknie czeka.

Opisywałam ją nieraz, powtórzę- zdrowa na ciele i umyśle.

Może nie aż tak ale w niedzielę koło południa córka zabierała podopieczną na obiad i cały dzień. Dwie godziny wcześniej już czekała przygotowana, ale aparat słuchowy pozwalała sobie założyć dopiero tuż przed 12-stą. :haha:Bardzo czekała na te niedzielne wypady, widać było jak czeka i cieszy się jeśli córka już przyjechała.

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...