Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (1)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Grzegorz B napisał:

Dzień dobry :cześć3: Mam na imię Grzesiek i jestem tu nowy. Tu, na forum i tu, w Niemczech. 11 lat pracowałem w dużym szpitalu w Polscd. Do Niemiec wyjechałem 21 grudnia 2017 r. Agencja wysłała mnie do małżeństwa, gdzie seniorka po udarze potrzebowała wsparcia, ale jej mąż miał być miłym i sympatycznym staruszkiem :d. Miałem mu tylko gotować. Słuchajcie, początek pracy buł już dla mnie szokiem. Miałem jechać do Münster i zgooglowałem sobie miejsce. Duże sympatyczne miasto w Nadrenii Północnej Westfalii.  Jakież było moje zdziwienie, gdy wraz z listem wyjazdowym dostałem bilet do München. Ale wujek google pokazał mi że jest Münster pod München, po za tym opiekunowie mojej agencji byli z seniorami już od 1.5 roku. Myślę, wiedzą co czynią O.o. Jednak jadąc autobusem kilkanaście godzin z nudów robi się różne rzeczy, ja wrzuciłem adres w mapy google. Jakież było moje przerażenie, kiedy zobaczyłem że München jest 650 km od Münster jest 2 w nocy, a ja gnam w autobusie Sindbada...Rano o 7.40 dostałem sms od syna seniorów że czeka na mnie na dworcu ( planowy przyjazd do Münster 8.00) Napisałem mu, że całkiem niepotrzebnie, bo ja właśnie dojechałem do München :d. No i się zaczęła logistyka. 22 grudnia, piątek, przedświąteczny szczyt, również komunikacyjny. Nie będę opisywał szczegółowo, ale na miejscu byłem z 12,5 godzinnym opóźnienie, w sumie podróż trwała 26.5 godziny. A to dopiero był początek :d. Resztę dokończę za jakiś czas. Zmarł wczoraj mój podopieczny, jestem w nowym miejscu, i jedziemy do miasta. Do zobaczenia

Witaj hardcorowcu na właściwym wątku :dobrze: Ciekawie się zapowiada twoja opowieść, ciekawie....czekamy na ciąg dalszy :oklaski: Ale agencja powala na kolana :szok: Baw się dobrze w nowym miejscu....my tu jak skała i opoka trwamy i czekamy....:cześć:

Edytowane przez Mirelka1965
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Pozytywy trzeba wyszukiwać.....jest się za co wczepić :szydera:

Otóż w tym cała sztuka.

Witam wszystkich Piszących,

A szczególne pozdrowienia dla  @Grzegorz B Początki są zawsze takie emocjonujące ! Zazdroszczę.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Serenity napisał:

Otóż w tym cała sztuka.

Witam wszystkich Piszących,

A szczególne pozdrowienia dla  @Grzegorz B Początki są zawsze takie emocjonujące ! Zazdroszczę.

A dlaczego akurat jemu zazdrościsz? :szok: My wszyscy mamy emocje ;) @Grzegorz B przywitał się na stosownym wątku i zaprosiłam go na kawkę, a teraz czekajmy z wypiekami na twarzach na jego historię...nie zazdrość mu @Serenity, bo nie wiemy czy jest czego :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mirelka1965 napisał:

A dlaczego akurat jemu zazdrościsz? :szok: My wszyscy mamy emocje ;) @Grzegorz B przywitał się na stosownym wątku i zaprosiłam go na kawkę, a teraz czekajmy z wypiekami na twarzach na jego historię...nie zazdrość mu @Serenity, bo nie wiemy czy jest czego :haha:

Jest czego, bo początki w tej pracy są zawsze najciekawsze, tak uważam,

a potem przychodzi rutyna i nie ma już tego dreszczyku emocji... W każdym razie ja tak mam.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Katii napisał:

Witam opiekunkowo.Mam pytanko, może ktoś wie jak wyglada rozliczenie z  polskim fiskusem pracując na mini job w Niemczech mając polska emeryturę ?

Jeżeli firma przysłała ci rozliczenie w złotówkach to żaden problem wpisujesz te zarobki w pit tam gdzie masz przychody z umów zleceń a po za tym swoją emeryturę też wpisujesz w odpowiednim miejscu .Sumujesz wszystko . .Potem rozliczasz na zasadach obowiązujących w Polsce :)

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szybki wpis i wypadam pakować walizkę (nową z nowym wsadem, bo moja na Gran Canaria zginęła. W trzy osoby próbujemy ją odnaleźć. Linie lotnicze, lotniska cedują wzajemnie odpowiedzialność . Czy to możliwe, żeby w dobie monitoringów nie można było ustalić takiej bzdury? Nie mają woli, bo wiadomo, że będę chciała odszkodowanie. Minęło 17 dni , może czas zacząć  szukać moich sprzętów na flohmarktach ? 

Dreszczyk emocji ? Ja mam zawsze :haha:taki stan. Może nienormalna jestem. 

Zdzwoniłam się z dziewczyną, która zjeżdża . Już mam pianę na całym ciele, będzie bój. Zaopatruję się w :ostrzegam: .

Po Kanarach już nie dam się skrzywdzić !!!!  Mam postanowienie: przy pierwszym współnym posiłku wykładam swoje prawa i argumenty :czytaj: na stół.  Żeby nie było, że jestem "koza" . 

Na szczęście stella tylko na 1 miesiąc. Zleci szybko, po 20 wyjeżdżam z domu .

Kierunek Bawaria, miejscowość Dorfen . Mamy tam jakieś dobre nasze polskie serce z Opiekunkowa?

Nie bać się! Zgłaszać się proszę, sprawdzę sama ten pulsujący mięsień. 

Od jutra będę miała nowe obowiązki: gotowanie wyłącznie  wg receptur kuchni bawarskiej. Będzie się czym dzielić na innym torze , oczywiście. 

Dobra wiadomość dla Was: w tym tygodniu jest to  już ostatnia sobota :cmok:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Grzegorz B napisał:

Dzień dobry :cześć3: Mam na imię Grzesiek i jestem tu nowy. Tu, na forum i tu, w Niemczech. 11 lat pracowałem w dużym szpitalu w Polscd. Do Niemiec wyjechałem 21 grudnia 2017 r. Agencja wysłała mnie do małżeństwa, gdzie seniorka po udarze potrzebowała wsparcia, ale jej mąż miał być miłym i sympatycznym staruszkiem :d. Miałem mu tylko gotować. Słuchajcie, początek pracy buł już dla mnie szokiem. Miałem jechać do Münster i zgooglowałem sobie miejsce. Duże sympatyczne miasto w Nadrenii Północnej Westfalii.  Jakież było moje zdziwienie, gdy wraz z listem wyjazdowym dostałem bilet do München. Ale wujek google pokazał mi że jest Münster pod München, po za tym opiekunowie mojej agencji byli z seniorami już od 1.5 roku. Myślę, wiedzą co czynią O.o. Jednak jadąc autobusem kilkanaście godzin z nudów robi się różne rzeczy, ja wrzuciłem adres w mapy google. Jakież było moje przerażenie, kiedy zobaczyłem że München jest 650 km od Münster jest 2 w nocy, a ja gnam w autobusie Sindbada...Rano o 7.40 dostałem sms od syna seniorów że czeka na mnie na dworcu ( planowy przyjazd do Münster 8.00) Napisałem mu, że całkiem niepotrzebnie, bo ja właśnie dojechałem do München :d. No i się zaczęła logistyka. 22 grudnia, piątek, przedświąteczny szczyt, również komunikacyjny. Nie będę opisywał szczegółowo, ale na miejscu byłem z 12,5 godzinnym opóźnienie, w sumie podróż trwała 26.5 godziny. A to dopiero był początek :d. Resztę dokończę za jakiś czas. Zmarł wczoraj mój podopieczny, jestem w nowym miejscu, i jedziemy do miasta. Do zobaczenia

Oj tam szczegółów się czepiasz:cool: co to jest 650 km.Rzut beretem :oklaski:jak się  to w moich stronach mówi:szydera:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Katii napisał:

Witam opiekunkowo.Mam pytanko, może ktoś wie jak wyglada rozliczenie z  polskim fiskusem pracując na mini job w Niemczech mając polska emeryturę ?

Robisz PIT36 i załącznik ZG, łączysz dochody i ustalasz podatek. Może wyjdzie kilka zł do dopłaty ale nie sądzę. EUR przeliczasz na złotówki.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Grzegorz B napisał:

Dzień dobry :cześć3: Mam na imię Grzesiek i jestem tu nowy. Tu, na forum i tu, w Niemczech. 11 lat pracowałem w dużym szpitalu w Polscd. Do Niemiec wyjechałem 21 grudnia 2017 r. Agencja wysłała mnie do małżeństwa, gdzie seniorka po udarze potrzebowała wsparcia, ale jej mąż miał być miłym i sympatycznym staruszkiem :d. Miałem mu tylko gotować. Słuchajcie, początek pracy buł już dla mnie szokiem. Miałem jechać do Münster i zgooglowałem sobie miejsce. Duże sympatyczne miasto w Nadrenii Północnej Westfalii.  Jakież było moje zdziwienie, gdy wraz z listem wyjazdowym dostałem bilet do München. Ale wujek google pokazał mi że jest Münster pod München, po za tym opiekunowie mojej agencji byli z seniorami już od 1.5 roku. Myślę, wiedzą co czynią O.o. Jednak jadąc autobusem kilkanaście godzin z nudów robi się różne rzeczy, ja wrzuciłem adres w mapy google. Jakież było moje przerażenie, kiedy zobaczyłem że München jest 650 km od Münster jest 2 w nocy, a ja gnam w autobusie Sindbada...Rano o 7.40 dostałem sms od syna seniorów że czeka na mnie na dworcu ( planowy przyjazd do Münster 8.00) Napisałem mu, że całkiem niepotrzebnie, bo ja właśnie dojechałem do München :d. No i się zaczęła logistyka. 22 grudnia, piątek, przedświąteczny szczyt, również komunikacyjny. Nie będę opisywał szczegółowo, ale na miejscu byłem z 12,5 godzinnym opóźnienie, w sumie podróż trwała 26.5 godziny. A to dopiero był początek :d. Resztę dokończę za jakiś czas. Zmarł wczoraj mój podopieczny, jestem w nowym miejscu, i jedziemy do miasta. Do zobaczenia

Jestem upośledzona w określaniu kierunków i odległości, umiem się wszędzie zgubić.  :) Dlatego wolę jeździć busikiem pod drzwi, jest szansa że trafię. :szydera:

 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

A dlaczego akurat jemu zazdrościsz? :szok: My wszyscy mamy emocje ;) @Grzegorz B przywitał się na stosownym wątku i zaprosiłam go na kawkę, a teraz czekajmy z wypiekami na twarzach na jego historię...nie zazdrość mu @Serenity, bo nie wiemy czy jest czego :haha:

Oj nie ma czego zazdrościć. Jak wyżej pisałem, agencja, pomimo że zajmuje się tymi seniorami już długo, a ja alarmowo zmieniałem ICH opiekunkę - wysyła mnie kompletnie w inne miejsce. Szczyt niekompetencji na dzień dobry. Napisałem że zmieniałem opiekunkę alarmowo, bo pomimo że byłam tam już trzeci raz, tym razem wytrzymała 16 dni. I oczywiście konsultantka która przedstawiała mi ofertę nie zająknęła się nawet o tym, ani o tym że sytuacja w tym konkretnie domu diametralnie się pogorszyła. A mianowicie, miły sympatyczny mąż seniorki stał się agresywny i bardzo neurotyczny a seniorka budzi po nocnik 7 razy w nocy :d. Ot, pierdoły takie, pewnie nie chciała mi czasu zabierać, konsultantka w sensie. 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, INEZ napisał:

@Grzegorz B to już jakiegoś doświadczenia w temacie rozmowy z agencjami nabyłeś ;)

Oj tak :d:d:d. Z drugą ofertą mnie nie okłamali. Wszystko było tak jak konsultantka opisała....tylko że ja po tygodniowym pobycie w domu i po tygodniowym cieszeniem się dziećmi i żoną dostałem telefon od nich, że sytuacja podbramkowa, że już 4 lata są tam ich opiekunowie, i teraz nagle ich opiekun zachorował bardzo a senior wymaga ciągłej opieki i czy bym nie pojechał. Zgodziłem się. Po przyjeździe okazało się że opiekun chlał 3 dni wódkę, zresztą rodziny u której mieszkał :d, a ja z solidarności zawodowej gnałem żeby go podmienić, no bo choroba nie wybiera... Wczoraj mój senior zmarł. Agencja ma mnie w poniedziałek wysłać w nowe miejsce. No i jestem teraz taki trochę w pracy a trochę nie. Niedawno właśnie wróciłem z Walsrode, z zakładu pogrzebowego, bo byłem tam z Omą

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Grzegorz B napisał:

Oj tak :d:d:d. Z drugą ofertą mnie nie okłamali. Wszystko było tak jak konsultantka opisała....tylko że ja po tygodniowym pobycie w domu i po tygodniowym cieszeniem się dziećmi i żoną dostałem telefon od nich, że sytuacja podbramkowa, że już 4 lata są tam ich opiekunowie, i teraz nagle ich opiekun zachorował bardzo a senior wymaga ciągłej opieki i czy bym nie pojechał. Zgodziłem się. Po przyjeździe okazało się że opiekun chlał 3 dni wódkę, zresztą rodziny u której mieszkał :d, a ja z solidarności zawodowej gnałem żeby go podmienić, no bo choroba nie wybiera... Wczoraj mój senior zmarł. Agencja ma mnie w poniedziałek wysłać w nowe miejsce. No i jestem teraz taki trochę w pracy a trochę nie. Niedawno właśnie wróciłem z Walsrode, z zakładu pogrzebowego, bo byłem tam z Omą

To jakieś ekstremalne sytuacje cię spotykają.

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Serenity napisał:

Jest czego, bo początki w tej pracy są zawsze najciekawsze, tak uważam,

a potem przychodzi rutyna i nie ma już tego dreszczyku emocji... W każdym razie ja tak mam.

A ja mam za każdym razem dreszczyk emocji, bo nie wiem na kogo trafię....:haha: I za każdym razem jestem po raz pierwszy....możesz więc mi też zazdrościć :szydera::oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, INEZ napisał:

Zapraszam  na popołudniową :kawa: i tych co piszą i tych co tylko czytają czyli wszystkich a do tego proponuje :jabłko::zielone_jabłko::ciacho::lody::wino::cześć3:

Dzięki...biorę wszystko :oklaski: Miałam taki laufik, że przedpołudniowe machanie łopatą to pikuś...jestem głodna jak....no nie wiem co....:szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Dzięki...biorę wszystko :oklaski: Miałam taki laufik, że przedpołudniowe machanie łopatą to pikuś...jestem głodna jak....no nie wiem co....:szydera:

No chociaż jedna spragniona i głodna się znalazła :) Mówią,że praca uszlachetnia a tu jeszcze się okazuje ,że powoduje pragnienie i uczucie głodu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Grzegorz B napisał:

Oj tak :d:d:d. Z drugą ofertą mnie nie okłamali. Wszystko było tak jak konsultantka opisała....tylko że ja po tygodniowym pobycie w domu i po tygodniowym cieszeniem się dziećmi i żoną dostałem telefon od nich, że sytuacja podbramkowa, że już 4 lata są tam ich opiekunowie, i teraz nagle ich opiekun zachorował bardzo a senior wymaga ciągłej opieki i czy bym nie pojechał. Zgodziłem się. Po przyjeździe okazało się że opiekun chlał 3 dni wódkę, zresztą rodziny u której mieszkał :d, a ja z solidarności zawodowej gnałem żeby go podmienić, no bo choroba nie wybiera... Wczoraj mój senior zmarł. Agencja ma mnie w poniedziałek wysłać w nowe miejsce. No i jestem teraz taki trochę w pracy a trochę nie. Niedawno właśnie wróciłem z Walsrode, z zakładu pogrzebowego, bo byłem tam z Omą

Ta agencja jest od razu do odstrzału.....:przekleństwa: To wsadzanie  na minę :grzmotnąć:  Cierpliwy człek jesteś......:cześć2: U mnie byłoby krótko......:telefon::czytaj::pejcz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...