Skocz do zawartości

Poskarżyjki.


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

2 minuty temu, hawana napisał:

W naszej gownianej robocie problem wyproznien jest najwazniejszy(pod nosem sobie pomamrocze " a nie mowilam").

A jak nie ma gdzie sie wyproznic, toz to tragedia mniemiecka jakas:przekleństwa:

Hawuś mogę Ci tylko zawtórować :przekleństwa:... cóż z tego,że tu jeszcze są dwie toalety skoro Pdp porusza się z moją i bożą pomocą tylko na jej pierwszym piętrze ... coś ostatnio parszywa natura mnie prześladuje .:o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Afryka napisał:

Hawuś mogę Ci tylko zawtórować :przekleństwa:... cóż z tego,że tu jeszcze są dwie toalety skoro Pdp porusza się z moją i bożą pomocą tylko na jej pierwszym piętrze ... coś ostatnio parszywa natura mnie prześladuje .:o

Takie to nasze zycie jest , raz na wozie, raz pod wozem.

Ja sobie teraz odpoczywam, bo problem kupy uregulowany, demencji niet, wiec spokojnie, luzik. Tfu, tfu, zeby nie zapeszyc.

I niebawem do domku podaze:hura:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakims cudem przeszly na mnie dolegliwosci kolezanek,ze nie wspomne ktorych:smutek:

Boli mnie hmm tylna krzyzowa(?)

Bol zaczyna promieniowac pod kolana.

Corka pdp nakleila plaster, ja sie natarlam Diploziaja, mam na podoredziu jeszcze IBU ale jakos srednio chce lykac to.

Usmialam sie w tej mojej biedzie, bo pdp boli zab i jutro jedzie do dentysty znajomego.

Corka pdp jest genialna..

wymyslila,ze wezwie Malteser, niech ja zawioza i przywioza,

Do mnie mowi: jutro bedziesz jeszcze bardziej chora:haha:,matka niech jedzie sama, po co bedziesz tam kilka godzin sleczec.

No i jak jej nie uwielbiac?:love:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no to sie doczlapalam zeby tez troche postekac

irytacja siega zenitu...gwiazda betlejmska tez na mnie krzywo patrzy....na stole lezy paczka wczoraj kurier doreczyl dla lucy itd...stoi i czeka az zajrze do niej...od corki mojego pdp...jemu sie zeszlo a kontakt zostal...ale czemu nie mam ochoty jej otwierac? sama na siebie zla jestem

moj kregoslup nie odpuszcza....dzsiaj ma przyjsc fittbal....ale ja cwiczyc jak noga wlecze sie za mna???

moja sroda spierdo...la bo sobote mam wolna...a czemu dwa dni nie tylko jeden??

czy ten czas nie moze przyspieszyc??

w kraju tyle spraw ze za glowe sie lapie....czasu aby starczy czy znow na styk bede....

no i swieta....w tym roku beda dziwne...

mlodszy mnie zakomunikowal...wpadniemy na kolacje mamo ...a zrobisz na 16sta bo potem chcemy do tych drugich jechac.....a w piewrszy dzien bedziemy u taty.......tia....to beda dla mnie bardzo dzowne swieta....

dobrze ze ma plaze blisko to bede miala duzo czasu na spacery....cale dwa swiateczne dni....

nie wiem czy mi lepiej...ale...sie poskarzylam

przepraszam kochani

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lucyna.beata napisał:

no to sie doczlapalam zeby tez troche postekac

irytacja siega zenitu...gwiazda betlejmska tez na mnie krzywo patrzy....na stole lezy paczka wczoraj kurier doreczyl dla lucy itd...stoi i czeka az zajrze do niej...od corki mojego pdp...jemu sie zeszlo a kontakt zostal...ale czemu nie mam ochoty jej otwierac? sama na siebie zla jestem

moj kregoslup nie odpuszcza....dzsiaj ma przyjsc fittbal....ale ja cwiczyc jak noga wlecze sie za mna???

moja sroda spierdo...la bo sobote mam wolna...a czemu dwa dni nie tylko jeden??

czy ten czas nie moze przyspieszyc??

w kraju tyle spraw ze za glowe sie lapie....czasu aby starczy czy znow na styk bede....

no i swieta....w tym roku beda dziwne...

mlodszy mnie zakomunikowal...wpadniemy na kolacje mamo ...a zrobisz na 16sta bo potem chcemy do tych drugich jechac.....a w piewrszy dzien bedziemy u taty.......tia....to beda dla mnie bardzo dzowne swieta....

dobrze ze ma plaze blisko to bede miala duzo czasu na spacery....cale dwa swiateczne dni....

nie wiem czy mi lepiej...ale...sie poskarzylam

przepraszam kochani

Nie przepraszaj ...skarż się :cmok:Nie wiem , czy to Ciebie pocieszy , ale ja też jadę do domu i następnego dnia spierniczam do mojego pierworodnego syna . Najmłodszy był lekko obrażony , wytłumaczyłam i jemu i mojej siostrze , że tak będzie dla wszystkich lepiej . Będąc na miejscu wróciłabym po kolacji do pustego mieszkania i wyłabym jak jakiś kojot . Na wyjeździe będzie mi ździebko lepiej , bo cały czas będzie ktoś ze mną ....I niby radocha , że święta w Polsce , ale , czy tak do końca to sama nie wiem . Jak wszystko będzie dobrze , jeśli nic się nie zmieni to na następne będę w domu dużo wcześniej i wtedy zorganizujemy u mnie spęd rodzinny ....wtedy to będą prawdziwe święta ...jak się narobię ..jak nogi w doopę wchodzić będą . Tym razem jeszcze będę gościem i do mnie będzie należało zrobienie pierogów , uszek ...może jakieś śledzie po mojemu machnę .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Nie przepraszaj ...skarż się :cmok:Nie wiem , czy to Ciebie pocieszy , ale ja też jadę do domu i następnego dnia spierniczam do mojego pierworodnego syna . Najmłodszy był lekko obrażony , wytłumaczyłam i jemu i mojej siostrze , że tak będzie dla wszystkich lepiej . Będąc na miejscu wróciłabym po kolacji do pustego mieszkania i wyłabym jak jakiś kojot . Na wyjeździe będzie mi ździebko lepiej , bo cały czas będzie ktoś ze mną ....I niby radocha , że święta w Polsce , ale , czy tak do końca to sama nie wiem . Jak wszystko będzie dobrze , jeśli nic się nie zmieni to na następne będę w domu dużo wcześniej i wtedy zorganizujemy u mnie spęd rodzinny ....wtedy to będą prawdziwe święta ...jak się narobię ..jak nogi w doopę wchodzić będą . Tym razem jeszcze będę gościem i do mnie będzie należało zrobienie pierogów , uszek ...może jakieś śledzie po mojemu machnę .

no wlasnie....niby tak sie chce do chaty ale potem...tez masz tak ze nie bardzo sobie mozesz miejsce znalezc??

nie wiem co bedzie za rok...nie chce planowac...tu i teraz w kwestii spotkan, ale wiesz basiu jak czlowiek cwierc wieku mial obie glowy przy sobie przy wigilijnym stole praktycznie dla siebie ....to chociaz ta druga zostaje...to nie jest juz to...i ta swiadomosc uwiera...napisalam bedzie inaczej...a nie chce mi sie tlumaczyc swoich wrazen odczuc mlodszemu synowi ze dwie godziny z dojazdem przy wigilinym stole to troche malo...milosc jak sraczka jest....nie wygrasz z nia nawet jak wezmiesz stoperan...

tylko gdzies schowany bardzo globoko czuje malenki zal....bo przeciez zrozumiec jako matka musze ..a jednak...

no nic

jak starszy syn nie wymysli czego i nie spierdo..li to moze wyskoczymy do nastajek...a jak bedzie ojca odwiedzic chcial i swoja siostre...bede miala mnostwo czasu na spacer po plazy i rozmowe z morzem..ale wiesz...ne ja jedna  w takim rozkroku stoje 

 

 

 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@lucyna.beata ...no już nie mazgaj się . Ciesz się , że masz ich na wyciągnięcie ręki , że kiwniesz palcem ...tupniesz nogą i już będą przy Tobie . Nie zawsze , nie u każdego  jest to możliwe  . Nawet nie wiesz ile ja bym dała za to , żeby sama siedzieć w chałupie , ale żeby to co mnie spotkało było paskudnym snem . I koniec mazgajenia , marudzenia , głowa do góry i cieszmy się , że przy wigilijnym stole będziemy mogły powiedzieć komuś " dziękuję " a nie " danke " i tego się trzymajmy . A teraz uśmiech numer sześć na facjatę przykleić proszę i .....do przodu Lucy :cmok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, lucyna.beata napisał:

 

dobrze ze ma plaze blisko to bede miala duzo czasu na spacery....cale dwa swiateczne dni....

nie wiem czy mi lepiej...ale...sie poskarzylam

przepraszam kochani

Zawsze przychodzi taki dzień, że dzieci idą swoją drogą. My mamy dwoje dzieci, oboje zostali tam gdzie studiowali. Córka lgnie do domu, jest raz w miesiącu w domu na weekend, a syn dwa razy do roku dwa dni z podróżą. Zaakceptowaliśmy i bierzemy tyle ile dają. Wiem jednak, że i syn i córka pierwszy telefon po sukcesie czy porażce wykonują do domu. Ich związki jeszcze świeżutkie i mama i tata gratuluje i pociesza w pierwszej kolejności. Cieszę się z tego co dają. Twój syn też mógł powiedzieć "mamo za daleko jechać na Wigilię do obydwu mam, będziemy raz tu, a raz tu", ale przyjedzie choć na chwilę. Ciepło się na sercu robi. Przytulam wirtualnie :cmok:.

  • Lubię to 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, lucyna.beata napisał:

no wlasnie....niby tak sie chce do chaty ale potem...tez masz tak ze nie bardzo sobie mozesz miejsce znalezc??

nie wiem co bedzie za rok...nie chce planowac...tu i teraz w kwestii spotkan, ale wiesz basiu jak czlowiek cwierc wieku mial obie glowy przy sobie przy wigilijnym stole praktycznie dla siebie ....to chociaz ta druga zostaje...to nie jest juz to...i ta swiadomosc uwiera...napisalam bedzie inaczej...a nie chce mi sie tlumaczyc swoich wrazen odczuc mlodszemu synowi ze dwie godziny z dojazdem przy wigilinym stole to troche malo...milosc jak sraczka jest....nie wygrasz z nia nawet jak wezmiesz stoperan...

tylko gdzies schowany bardzo globoko czuje malenki zal....bo przeciez zrozumiec jako matka musze ..a jednak...

no nic

jak starszy syn nie wymysli czego i nie spierdo..li to moze wyskoczymy do nastajek...a jak bedzie ojca odwiedzic chcial i swoja siostre...bede miala mnostwo czasu na spacer po plazy i rozmowe z morzem..ale wiesz...ne ja jedna  w takim rozkroku stoje 

Wigilia to taki magiczny czas, ale...no właśnie...ewoluuje wraz z dorastaniem naszych Skarbów. Historia kołem się toczy. I my przyprawialiśmy Rodzicom takich samych trosk, a teraz to koło się odwróciło. I trzeba zaadoptować się do nowych warunków. Młodsza Latorośl pojedzie "tam", a ty wsiądź w autko i gnaj do mnie...będzie nas dużo przy stole, ale miejsca nie zabraknie dla Ciebie i Tomasza :cmok: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie też dziwnie w święta będzie.Jadę pierwszy raz z mężem nad morze sami bez dzieci.Już mi się odechciało po 35 latach sterczenia w garach ,padania na pysk i dostosowywania się do planów moich dzieci.Są dorosłe ,z rodzinami.

Spotkamy się po świętach , córka wtedy też przyjedzie do domu ze stypendium z Hiszpanii.I będzie ok.Najwyższa pora pomyśleć o sobie .Już poczyniłam spore kroki .Dzieci w szoku i lekko obrażone ,ale pora pępowinę odciąć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minut temu, Teresadd napisał:

U mnie też dziwnie w święta będzie.Jadę pierwszy raz z mężem nad morze sami bez dzieci.Już mi się odechciało po 35 latach sterczenia w garach ,padania na pysk i dostosowywania się do planów moich dzieci.Są dorosłe ,z rodzinami.

Spotkamy się po świętach , córka wtedy też przyjedzie do domu ze stypendium z Hiszpanii.I będzie ok.Najwyższa pora pomyśleć o sobie .Już poczyniłam spore kroki .Dzieci w szoku i lekko obrażone ,ale pora pępowinę odciąć.

Brawo Ty :oklaski:. Dzieciom przejdzie, a warto powalczyć o siebie w małżeństwie. Do nas dzieci przyjeżdżają na święta, ale mąż zarządził ograniczenie żarełka i trochę współudziału nie tyle finansowego co rzeczowego. Każdy coś ma przywieźć i wszyscy nie są skonani. Do takich pomysłów racjonalizatorskich doszedł jak sam robił za panią domu, a ja popitalałam w De. Na szczęście tak zostało pomimo mojej obecności. Trzymaj się, pa.

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, foczka63 napisał:

Brawo Ty:) A gdzie jedziecie nad morzem?

Jedziemy do Krynicy Morskiej.W sumie ,to trochę sama coś tam podszykuję,ale 3/4 będzie już tam gotowe.Sylwester też już obstalowany,kiecka kupiona.Ende.Koniec żerowania na matce .A plany mamy mieszkaniowe.Napiszę ci jak wszystko się ułoży.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

@lucyna.beata ...no już nie mazgaj się . Ciesz się , że masz ich na wyciągnięcie ręki , że kiwniesz palcem ...tupniesz nogą i już będą przy Tobie . Nie zawsze , nie u każdego  jest to możliwe  . Nawet nie wiesz ile ja bym dała za to , żeby sama siedzieć w chałupie , ale żeby to co mnie spotkało było paskudnym snem . I koniec mazgajenia , marudzenia , głowa do góry i cieszmy się , że przy wigilijnym stole będziemy mogły powiedzieć komuś " dziękuję " a nie " danke " i tego się trzymajmy . A teraz uśmiech numer sześć na facjatę przykleić proszę i .....do przodu Lucy :cmok:

cycki juz wypielam wiec dajemy czadu:cmok:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...