Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Podopieczny w szpitalu


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, ORIM napisał:

Już jestem na nowym miejscu,a że czas też mam teraz ograniczony jestem tylko na miesiąc.Cała operacja zmiany miejsca trwała 4 dni

4 dni to już koło 200 euro - można torebkę fajną kupić:)

No i te podróże też są męczące. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, foczka63 napisał:

Ja też:)

To nie tak , że tylko czubek własnego nosa ...Kasia ....Tutaj też trochę " ułatwiłam " , ale mam to szczęście , że mam kont5akt z opiekunką , która była przede mną i wraca ...Dlatego poinformowałam ją , żeby wiedziała czego się trzymać ...wymagać ...i jej to odpowiada ....Alee...ile razy jest tak , że wyjeżdża opiekunka i nie widzi się z następną a rodzinka jak rodzinka ...jedni dostosują się do tego co przekazała im ta " wymagająca opiekunka " a większość ...śmiem tak twierdzić ....wróci do starego porządku .......A co załatwiłam i przekazałam zmienniczce : ano to , że mój pan dr nie życzy sobie żadnego fizjoterapeuty ani masażysty i ....chciano ,żebym ja z nim ćwiczyła ...masowała nogi i takie tam bzdety ...Od zmienniczki tego wymagano i starała sprostać się powierzonemu zadaniu .... Wytłumaczyłam córce , że i owszem ...mogę asekurować dra , kiedy przy rollatorku podnosi się z fotela ....mogę asekurować , kiedy wiozę go z łazienki , żeby stanął przy barierce kręconych schodów , które prowadzą do moich włości a on przy tej barierce zrobi rundką i z powrotem na wózku siądzie ...Mogę i robię to codziennie nasmarować mu jakimiś balsamami stopy rano i wieczorem , ale nie będę , bo to jest zabronione masować mu nóg w te i we w te , bo mogę zrobić mu krzywdę a od tego są specjaliści ....Wywalczyłam kładzenie i tak już bardzo zmęczonego dra do łóżka najpóźniej o 21-ej ....a poprzednio nie wcześniej niż 22 godzina .....Wywalczyłam zakładanie pieluch a nie pieluchomajtek , bo ...gdy przydarzył się wypadek musiałam pościel caluchną w nocy zmieniać i zanim to wykonałam to sen poszszedłłłł się teges ....Zrobiłam to raz bez protestu , bo wypadek , bo może się zdarzyć ....za drugim razem już zaprotestowałam ...i ...spokój ,,,spokój i jeszcze raz spokój ...Zmienniczka to wszystko wie ..jest jej na rękę , bo ona zwyczajnie mimo dluższego dużo stażu ode mnie....Kali nie chcieć - Kali musieć ....Noo....to na zakończenie jeszcze raz : ja też widzę coś dalej niż czubek własnego nosa ....tyle , że z tą tutaj rodziną ...córkami idzie się dogadać , ale poprzedniej prawnej opiekunki mojego " byłego dziadeczka " ...niestety nie szło przegadać ...próbowałam ja ...próbowały cudowne dziewczyny z Diakonie ....Niestety ...wiem , że tam już skasowała Diakonie ...przyjeżdżają tylko rano ....Ja nie godziłam się na " likwidację " i ....po kiego mi były nerwy ....szarpanie się z nią ....Aaaa...w doopę z tym wszystkim ....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, ORIM napisał:

zdziwienie na twarzy rodziny gdy tak robię to widok bezcenny :szydera:

Też zdarzało mi sie naginać niektóre sprawy tak,żeby i PDP i mnie pasowało-bo to tak ma być ,to nie rodzince ma pasować tylko przede wszystkim temu kim się opiekujemy a nam niejako przy okazji:)Nie trafiłam też jeszcze na jakiś strasznie betonowy zestaw rodzinki ,ale mam wrażenie ,że tez bym sobie z takimi poradziła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wichurra napisał:

No tak. Załóżmy, że robię wojnę i zjeżdżam. Kasy nie zarobię, na kolejny wyjazd już będzie za późno. I co mi to daje? Tylko satysfakcję, że im pokazałam i się nie dałam. 

Nie rób wojny tylko po prostu rób swoje. Połóż pdp wcześniej a jak rodzina zaprotestuje to powiedz że była zmęczona. Takimi drobnymi kroczkami ułatwiaj życie sobie i pdp. Może godzinka, może pół godzinki, ale ścinaj złe wymagania rodzinki. Coś pewnie jeszcze by się takiego znalazło. A jak będziesz w negliżu i spotkasz kogoś z rodziny to zrób przedstawienie z piskiem, uciekaniem, coś wymyślisz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, foczka63 napisał:

Też zdarzało mi sie naginać niektóre sprawy tak,żeby i PDP i mnie pasowało-bo to tak ma być ,to nie rodzince ma pasować tylko przede wszystkim temu kim się opiekujemy a nam niejako przy okazji:)Nie trafiłam też jeszcze na jakiś strasznie betonowy zestaw rodzinki ,ale mam wrażenie ,że tez bym sobie z takimi poradziła.

Z " dziadeczkową " prawną też byś nie dała rady ....niestety .... Ona nie likwidowała Diakonie ( x 2 ) , bo myślała , że ja wrócę ...jak tylko dowiedziała się , że nie natychmiast ukrócenie wygód ....A ja naiwnie myślałam , że nadal będzie tak jak ją przegadałam ...a ilu spraw nie dałam rady przegadać to się w pale nie mieści ...Ona wiedziała lepiej co dla dziadeczka lepsze i szluss .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja Podopieczna znalazła się w szpitalu. Moim zdaniem nic jej nie dolega za bardzo, oprócz uporczywego kaszlu, ktory probowałam spacyfikować syropkiem (pomagał), ale największą jej dolegliwością jest kolejny urlop jej ukochanego syna. Ostatni atak niedyspozycji i to ostrej miała w marcu, gdy syn urlopował na Seszelach. Jak wrócił, nastapiło cudowne ozdrowienie, ale do tego czasu wykonczyła mnie i innych bliskich dokumentnie, Wracza rodzinnego nie wykluczając. Ponieważ teraz narzekała bardzo na samopoczucie, to wezwałam tegoż Wracza, a Wracz osłuchał ( prawie mu się to nie zdarza ) i orzekł, że wysyła ją do szpitala. Za pół godziny wrócił ze skierowaniem i pyta mnie czy ja ją zawiozę. Popatrzyłam jak na ufoludka i mówie, że nie. Niech wzywa Krankenwagen. Wezwał zatem i po 3 godzinach oczekiwania, babcia pojechała do szpitala. Ja jakieś pól godziny za nią i trafiłam akurat, jak pielęgniarz wykonywał czynnosci w celu ogarnięcia parametrów życiowych :d . Za jakiś moment przybył lekarz , Syryjczyk zresztą, przecudnej urody i dowcipu i zapoznawszy się z badaniami, dokumentami, zainstalował babcię na 5 dni w szpitalu, ordynując inhalacje . Salowa babcię powiozła wozkiem na rentgen, a potem do sali. Ja za nimi. Wczesniej babcia sie pochwaliła, że ma opiekunkę z Polski i cały szpital (duzy obiekt) juz wie, że ta pani ma prywatną opiekunkę. Pielęgniarka przywiozła lózko, ale jak babcie zobaczyła, to stwierdziła, że potrzebny krankenbett . No to przywiozła za moment ten krankenbett i sru babcię na łózko , prawie w poprzek. Mówie do niej, że ona się podciągnie na tym uchwycie i w tym czasie zadzwonił telefon krankeschwesterowy i udała sie ona na 7 minut rozmowy ( z zegarkiem w ręku) zostawiając babcię w poprzek tego łozka. Pomogłam jej trochę złapac własciwą pozę, ale sobie myslę, no do uja.....ja jestem opiekunką w domu a nie w szpitalu. Po skonczonej rozmowie, pielegniarka zawołała kolezankę i razem babcię dziwgnęły na poduszkę. Nastepnie zawiozła łozko z babcią do sali , upewniła się ze ja jestem opiekunką, pokazała ktora szafka jest dla babci , pierdalnęła drzwami i poszła. No sobie mysle, hallooooo? Na to przyszla salowa z kolacją, babcią poprosiła, żeby jej pokroiła w kostkę kanapki, no to jedną pokroiła, pozostałe juz nie i poszła. Ani zagłowka nie podniosła ani nic. No przeciez kobieta po wylewie, w wieku 98 lat sama tego nie zrobi. Przyglądam się łozku temu (bardzo nowoczesne) no i owszem obrazki są, ale przyciski nie działają. Nikt mi nie powiedział, że najpierw trzeba zielony punkt nacisnąc, No j....ł ich pies. Ide do krankenszwesterki i pytam jak to łozko działa, a ona mówi, że ona czasu nie ma i takie tam, no ale powiedziała mi jak to uruchomic. Osobiscie babci załozyłam koszulę nocną, ale leginsów, ani tym bardziej pampersa juz nie zmieniłam, no bez jaj. Wszak w szpitalu jest. Poukładałam odzienie w szafce, kosmetyki na szafce i pozegnałam się zycząc dobrej nocy. Tymczasem jedyny syn mojej Podopiecznej własnie zaczął urlop, no nie zeby tam zaraz zagraniczny. Są koło Rostcku , a jedyny wnuk w Magdeburgu, bo tam mieszka i pracuje. Nikt, powtarzam nikt nie zadzwonił, żeby się zapytac co z babcią. Zadzwoniłam ja do syna, a on odebrał i ćwierka : Hallo Mutti...... No to ja grobowym głosem, Mutti to w szpitalu jest , a z drugiej strony słuchawki jestem ja. No po prostu jaja jak berety.  Czy powinnam zrobic, tak jak radził ten syryjski lekarz w szpitalu? Pojechać na 5 dni do domu? No alternatywnie mogę się połozyc koło babki w szpitalu :d . Tak więc jutro mam kursik do szpitala i pojutrze i po pojutrze tez. Ciekawa tylko jestem, co by bylo, gdyby na tym turnusie była inna osoba, słabo znająca język, nie znająca w ogole miasta i nie mająca samochodu. No bardzo jestem ciekawa. Mamusia jest dla mnie najwazniejsza, to słowa syna  mojej podopiecznej. Czy aby na pewno????

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@foczka63 Kochanie, ja tutaj jeżdzę na ich paliwie, to znaczy tankuję na ich koszt, ale to nie zmienia faktu, ze ani syn nie zamierza przerwac urlopu, ani wnuk jakoś specjalnie się angażować. :d To się po prostu w głowie nie mieści. Natomiast ja to sobie elegancko poradzę, bo po pierwsze jestem tu juz 9 rok , znam wszystko dookoła i wiem co w trawie piszczy i gdzie. Tylko tak się własnie zastanawiałam, co by bylo, gdybym teraz była na urlopie. No tak czy tak, ja myslę, że taka szkoła zycia mojej babuleńce bardzo się przyda. Zobaczy jak to jest, jak nie ma słuzącej obok. Bardzo jej się przyda. Nie dalej jak 3 miesiące temu pomstowała, że ona do Heimu chce iść, bo juz nie chce ze mną byc :d , bo ja taka niedobra jestem. No to teraz zobaczy jak to jest . Czuje , że migiem ozdrowieje. Ona jest naprawdę niedołężna juz , a w szpitalu, to nikt się nie będzie nad nią cackał tak jak w domu. Bardzo jestem ciekawa co ona jutro będzie mówić, jak pojadę do niej. Podobno wnuk tez ma przyjechać , no zobaczymy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i jeszcze jedna sprawa, no do czego to podobne, żeby opiekunka, jakaś Polin udzielała wywiadu zdrowotnego w szpitalu ? Przecież Podopieczna ma rodzinę do uja. Bliską rodzinę!  Masakra jakaś, a synus tymczasem jedzie jutro z malzonką grac w golfa i fetować 60 urodziny tejże. Ciekawe czy zadzwoni zapytac o mamusię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dodzisława Raz mi sie zdarzyło,jak w CH pracowałam,że do PDP przybył dr i mówi,żeon nie chce z córką gadac tylko ze mna ,bo to ja jestem 24 z pacjentką....Był to zreszta jedyny dr w mojej "karierze"opiekunkowej ,który  umył raczki przed i po badaniu,zbadał i to w rękawiczkach!

Niemieckie rodzinki w większości są takie właśnie "zainteresowane",najbardziej ich interesuje zwykle dlaczego mamunia jeszcze żyje i ile ze spadku zostanie po tych strasznych kosztach ,jakie wygenerowała do spółki z  opiekunką! Takie współczujące bachory....Jakby nie wiedzieli ,że ich czeka dokładnie to samo...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@foczka63 Nie zlicze ilez to razy słyszałam, że mamusia jest najwazniejsza, że on dla mamusi  wszystko zrobi. No, własnie widzę.......Natomiast tak olać opiekunkę, czyli mnie, zostawić ją samą z takim zagadnieniem, to się największym fizjonomom nie sniło :d . Po prostu ręce opadają. Ciekawe czy jak umrze, to tez będę musiała sama pogrzeb wyprawić. Kurła, brak słów! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, foczka63 napisał:

@Dodzisława

Doliczysz paliwo:)Ale rzeczywiście,co by było gdyby?Ano nc,bo opiekunka nie miałąby czy dojechać do szpitala i tyle.Żeby tylko od tej szpitalnej "opieki" PDP na zdrowiu nie podupadła.....

dwóch moich podopiecznych skończyło w szpitalu,gdy ja sie urlopowałem ,byłem w polsce a rodziny nie chciały innego opiekuna ,same się zajmowały pdp do czasu mojego przyjazdu i niestety chorzy trafili do szpitala z którego już nie wrócili

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...