Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Obiadowe witaski!

Bylam na zakupach z corka pop.

Obiad dostane z gory(znow Carbonara)

Doznalam wstrzasu, bo pani starsza ,zakomunikowala mi, ze w polowie kwietnia jedzie tam,gdzie mieszka ukochana corcia,.

Nerwy jakos mi nie puscily.

Z nikim nic nie bylo ustalane

, ja wracam z PL 26 marca,

a babka fiuuu chce do heimu u corci:przekleństwa:

Powiedzialam,owszem,jak mi zaplaci za bilet i urlop pelny, to jest ok,

Przeciez nie moge i nie chce jezdzic w te i wewte,

Mam tez swoje plany.

Ale corka, ta ktora tu mieszka, powiedziala glosno co o tym mysli,

ze jak babka zaplaci mi pobyt w PL ,niech jedzie,

Uff.

Na razie cisza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

I.....dalej pizga >:( A miało być tak pięknie :haha: Przywitam się więc tylko i skupię na przetrwaniu dzisiejszego dnia :haha: 1013248834_dziedobryoczko.jpg.d954a14633c4c1f7f0e5300056683b41.jpg i miłego dnia wam życzę :oklaski:

@Mirelka1965jesso, ales sie zestarzala, i cos w oczko sie stalo(temu Misiu):haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry 

Melduję , że żyję i nie dałam się porwać żadnej Sabinie :p

Calutki tydzień byłam bez internetu :rozpacz: ale przed chwilką odebrałam nowy router , podłączyłam i znowu mogę cieszyć wzrok czytając różniste pierdolety w necie :d

Poza brakiem netu ..... Anielica zaliczyła dwudniowy spadek formy , co w jej przypadku oznacza 48 h hiperaktywności . Pózniej cieszyłam się całą dobą , podczas której mogłam upajać  się widokiem śpiącego aniołka . Teraz wróciła równowaga , czyli do 14 spokój , by pózniej było różnie . 

Odcięcie od wirtualnego świata  zaowocowało u mnie   rozwinięciem talentu kulinarnego  :haha: . Teraz robię sobie urlop od kuchni i mam nadzieję , że @Afryka o mnie nie zapomni :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Estar57 napisał:

Dzień dobry się  ze wszystkimi, życząc pięknego dnia wszystkim w ten śnieżny( tutaj ) wtorek, a dla@Barbara48 i innych chorujących szybkiego powrotu do zdrowia, dla całej reszty forumowiczów zdrowia,@Dodzisława trzymaj się 3 tygodnie miną szybko. Jesteś tam pierwszą opiekunką?

Nie, nie jestem pierwszą. Wczesniej były opiekunki i podobno uciekały. Potem PDP był wraz z małżonką w Altesheimie, ale małżonka ( bardzo konfliktowa podobno) zeszła była w lipcu. Córeczki zatem zabrały tatusia do domu i od tej pory jest cyrk. Opiekunki przyjeżdzają, wyjeżdzają i tak to się kręci. Ja tutaj przyjechałam zmienić kobiete, ktora niby powiedziała mi prawdę, ale nie do końca, kilka rzeczy zataiła, była tu 5 tygodni.  Ja twarda jestem, więc pomyslałam, że ułoże sobie po swojemu i dam radę. Niestety córeczka, ktora mnie przyjęła, warunki mieszkalne, zaśmierdziały pokój w piwnicy, gdzie jedynym nie zaśmierdziałym pomieszczeniem jest łazienka obok mojego pokoju , wymagania córeczki, jej ADHD i głupota , oraz przeświadczenie, że opiekunka to cyborg pracujący 15 godzin dziennie , brak możliwości wyjścia z domu na przerwę, zakupy tylko w czasie jedynej 2 godzinnej przerwy w tygodniu, rozwaliło mnie kompletnie. Perspektywa robienia tych zakupów z PDP, bo tylko z nim wolno tym samochodem jeżdzić dokończyło haniebnego dzieła w kontekscie wymysłów PDP. Mięso je się 1 raz w tygodniu i w piątek rybę. Codzienny obiad to zupa z chlebem plus sałata, albo ziemniaki z jarzynką, typu kalafior , marchewka, brokół . No jaja po prostu. Teraz zostałam z PDP sama bo córeczka odjechała do domu. Za 3 tygodnie przyjedzie kolejna córeczka, ponoć jeszcze bardziej stuknięta. No ale.......prawdopodobnie się miniemy w drzwiach. Z wymagań córeczki dodam jeszcze codzienny spacer 3 km po polach i bezdrożach, bez względu na pogodę , czy wiatr czy deszcz z PDP za rączkę, bo jest ociemniały. Wichura i deszcz nie jest żadną przeszkodą, zeby o 9 rano popitalać 3 km. Szkoda gadac, ale zdaniem córeczki 89 letni tatuś jest fitt, mimo slepoty i parkinsona. Całe zycie spacerował , to dlaczego teraz ma nie spacerować? Dodajmy do tego kilkugodzinne słuchanie mszy św. oraz coniedzielne nabożenstwa w kosciele, na ktore uczęszcza, oczywiscie z opiekunką. No, to tak w skrócie :d :d :d . Nie mogłam znaleźć poskarżyjek, sorry.

  • Lubię to 8
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o matko Dodzisława współczuję.. U mnie rodzinna codziennie zaglądała:-/ co drugi dzien syn z synową, codziennie córka, i czasem wpadała wnuczka.I każdy wiedział o "pierdnięciu". Dzwonili do siebie chyba i opowiadali co u babci i co u mnie... Wszyscy mieszkali obok... i dwie sprzątaczki,wredne i fałszywe i zazdrosne o opiekunki..teraz jestem tydzień w Pl, odpoczywam naprawdę.  Byłam 3 miesiące. Zmienniczka przyjechała mnie zmienić. Miała być 5 tyg. a teraz z jakimś zabiegiem wyskoczyła w Pl, na który czeka, a nic mi nie mówiła o tym., chcę zjechać wcześniej...:=) zorientowała się w sytuacji i chcę uciekać.   Ja nie wiem czy w ogóle chcę tam wracać...  Wam to odpowiada, jak rodzinna pojawia się codziennie? czasem z jakimis pretensjami, albo głupawymi komentarzami niby w imieniu życzenia dobrze babci.. ... ciągle byłam tam spięta i nigdy nie wiedziałam kiedy wpadną, bo mają swoje klucze...nie miałam nic do ukrycia, ale nie było to dla mnie komfortowe. istna masakra..

Edytowane przez malgosienka
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dodzisława to grubo. Jedzenie nie przeszkadzałoby mi (jem podobnie), ale cała reszta bardzo. Jak ja nie lubię nawiedzonych córeczek. Tu jestem teraz z córką, ale ona jest ok. Czeka mnie jeszcze poznanie dwóch córek, ale patrząc na dom to żadna nie jest pedantyczna czy nadaktywna. Tym razem jestem dobrej myśli :haha:.

  • Lubię to 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minut temu, malgosienka napisał:

o matko Dodzisława współczuję.. U mnie rodzinna codziennie zaglądała:-/ co drugi dzien syn z synową, codziennie córka, i czasem wpadała wnuczka.I każdy wiedział o "pierdnięciu". Dzwonili do siebie chyba i opowiadali co u babci i co u mnie... Wszyscy mieszkali obok... i dwie sprzątaczki,wredne i fałszywe i zazdrosne o opiekunki..teraz jestem tydzień w Pl, odpoczywam naprawdę.  Byłam 3 miesiące. Zmienniczka przyjechała mnie zmienić. Miała być 5 tyg. a teraz z jakimś zabiegiem wyskoczyła w Pl, na który czeka, a nic mi nie mówiła o tym., chcę zjechać wcześniej...:=) zorientowała się w sytuacji i chcę uciekać.   Ja nie wiem czy w ogóle chcę tam wracać...  Wam to odpowiada, jak rodzinna pojawia się codziennie? czasem z jakimis pretensjami, albo głupawymi komentarzami niby w imieniu życzenia dobrze babci.. ... ciągle byłam tam spięta i nigdy nie wiedziałam kiedy wpadną, bo mają swoje klucze...nie miałam nic do ukrycia, ale nie było to dla mnie komfortowe. istna masakra..

Nikt nie lubi ciągłej kontroli . Ja na Twoim miejscu nie wracałabym w to miejsce . Sama widzisz jak wpływa na Ciebie taka sytuacja . Pracy jest dużo i nie ma się nad czym zastanawiać . Można trafić tak samo lub o wiele lepiej . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@malgosienka  dałaś radę , zjechałaś już i po kiego grzyba masz tam wracać ? Nawet nie myśl o tym , że coś ulegnie zmianie na lepsze ....odwrotnie na pewno .  Bywałam na sztelach , wracałam i wiem co mówię ....dzieci PDP zawsze zmieniały się , ale na gorsze , miały  coraz większe wymagania , booo....wracałam i uznawali chyba , że mam u nich jak w raju . W ubiegłym roku wracałam do PDP-go trzy razy ...poprawy nie było , tylko obiecanki no to wróciłam do domu , na urlop i zadzwoniłam , podziękowałam i tyle mnie widzieli . Stare , mądre powiedzenie mówi " dasz palec to ...za rękę chwycą " ....i trzymają mocno , mało co a z korzeniami jej nie wyszarpną :tak2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Estar57 napisał:

@Dodzisława przecież to koszmar, sam fakt umieszczenia opiekunek w śmierdzącej norze woła o pomstę. A te pozostałe wymagania - to chyba bym poprosiła o pokazanie mi jak córeczka się opiekuje tatusiem łącznie ze spacerkiem,( na plecach z powrotem sama by go niosła). Gdybym sama zdecydowała się na taką dietę to ok ale nie pod dyktando, a poza tym to fakt, że Parkinson wymaga odpowiedniej diety  bo podawane leki konkurują z białkiem, ale to i tak trzeba uważać żeby nie było niedożywienia. Ale to dotyczy pdp a nie Ciebie. Za brak możliwości wyjścia z domu zapłacą extra czy tam nie ma o tym mowy? Współczuję Ci tego wstrętnego miejsca gdzie nikt nie myśli , że opiekunka to  też człowiek

Córeczka chodziła z tatą na spacery, natomiast gdy dziś padało, to odwołała spacer. Zeby nie było, że ja jestem jakaś dama i bóg wie o co mi chodzi, jak przestało padać, sama zaproponowałam wyjscie i  poszliśmy na spacer w trójkę. Wiesz, te spacery to ok, nie przeszkadzałyby mi wcale, gdyby nie mentorski ton wspomnianej i kategoryczne żądanie, że w deszczu również mamy spacerować. Przypominam, że jest luty, a po kilkunastu minutach spaceru w deszczu buty i spodnie można wykręcać. O następstwach chorobowych nie wspomnę. O zapłacie extra, za brak wolnego z wyjsciem z domu, nie ma mowy. Ani ze strony córeczki, bo ona przecież mówiła w firmie, że nie ma takiej mozliwosci, a ze strony firmy również mowy nie ma, że coś dopłacą. Takie dzis uzyskałam info od firmy. Zdaniem córeczki powinni przysłać taką osobę, ktorej nie potrzeba wyjscia z domu na przerwę. Swieżego powietrza jest aż nadto codziennie, podczas spaceru z PDP ( 3 km ) A w ogóle to mi się w dupie przewróciło zdaniem tak córeczki jak i zleceniodawcy. Wszak do pracy przyjechałam, a nie na urlop! 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Dodzisława O jeżu malusieńki i matko bosko czynstochowsko razem wzięci >:(. Czy w czas, czasie tego orkanu byłaś z Pdp na "pacerku"!? Dieta jest do przyjęcia, ale brak przerwy, socjal i reszta to jakiś kiepski, niesmaczny żart. Te 3 tygodnie jakoś opędzisz, choć w takich warunkach to wieczność, a później nie zapomnij pierdoln... ć drzwiami, żeby z futryn wyleciały. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, aniao napisał:

@Dodzisława to grubo. Jedzenie nie przeszkadzałoby mi (jem podobnie), ale cała reszta bardzo. Jak ja nie lubię nawiedzonych córeczek. Tu jestem teraz z córką, ale ona jest ok. Czeka mnie jeszcze poznanie dwóch córek, ale patrząc na dom to żadna nie jest pedantyczna czy nadaktywna. Tym razem jestem dobrej myśli :haha:.

Aniu, ja naprawdę wszystko rozumiem, jedzenie tez problemem nie jest, bo przynajmniej schudnę, bez zbędnego i dodatkowego katowania się. Natomiast po wniesieniu bagazu, po 13 godzinach jazdy autem, być musztrowaną z marszu, oraz zasypana gradem informacji i wymagań i to na stojąco, to po prostu szok. Nikt mi się nie zapytał, czy moze herbaty bym się napiła, czy może głodna jestem? CZy może chcę się odswieżyć po dalekiej podrózy? Nikt! Zmienniczka też nie. Jak 9 lat pracuję, tak czegoś podobnego jeszcze nie widziałam i nie przezyłam. O tym, że córeczka wzięła specjalnie  urlop, zeby mnie tu wdrożyć do pracy tez usłyszałam, podobnie jak to, że jestem mało zainteresowana jej słowotokiem. Brakuje mi cenzuralnego słowa , żeby okręślić tę osobę. Komando jak malowana.

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...