Rozmowa przy kawie (2)

Żyję i mam się świetnie, a to dlatego że nareszcie przyszedł telefon. A w tym głupim systemie dopiero jak doręczenie się odbyło, to się pokazało. 

Poza tym do wiosny niedaleko, do mojego powrotu do domu jeszcze bliżej. 

Bo już jutro półmetek. Czyli można się pakować. ..

A moja Agrafka chyba bardziej chora, niż wiedziałam. Bo ostatnio oddaje fekalia zakrwawione. Muszę porozmawiać z córką,żeby ją dokładnie zdiagnozowano. 

Miłego! 

Dzień dobry  , możecie mi od dzis mówić Idealia    Firmy i rodziny się o mnie biją po prostu    . Tam gdzie mnie pożadają i gdzie ja bym chciała być, pasuje mi wszystko oprócz wynagrodzenia, a tam gdzie mi się kompletnie nie podoba , pasuje mi tylko wynagrodzenie  Jak żyć???    Nie wiem po co ja 8 lat tkwiłam w DDR, jak ja mogłam juz dawno karierę zrobic    . Miłego popołudnia  .

31 minut temu, Dodzisława napisał:

Dzień dobry  , możecie mi od dzis mówić Idealia    Firmy i rodziny się o mnie biją po prostu    . Tam gdzie mnie pożadają i gdzie ja bym chciała być, pasuje mi wszystko oprócz wynagrodzenia, a tam gdzie mi się kompletnie nie podoba , pasuje mi tylko wynagrodzenie  Jak żyć???    Nie wiem po co ja 8 lat tkwiłam w DDR, jak ja mogłam juz dawno karierę zrobic    . Miłego popołudnia  .

A co ja mam powiedzieć? Nikt się o mnie nie bije, wynagrodzenie takie sobie, za to ja chętnie przyłożyłabym komuś . Mam nawet swoje dwie upatrzone ofiary, ale przyłożysz idiotce, a osądzą jak za człowieka .

I co wybierzesz? Ja poszłabym chyba za świętym spokojem, ale kto wie?

6 godzin temu, MisiekFfm napisał:

Miał Stworzyciel rację... . 

A tak a propos, nie masz swoich??? 

Mam...ale nie takie piękne...kolorowe i twarde A w kwestii stworzyciela....."...i bóg stworzył kobietę...amen" 

3 godziny temu, sayonara 52 napisał:

@MisiekFfm,lepiej nie drazyc tematu;)))

Bo zaczna pytac co wy sobie doklejacie, badz sztukujecie 

Oj tam...oj tam....najwyżej co poniektórzy srebrnowłosi motor kupią, albo jakąś wypaśną brykę....o nowszym modelu towarzyszki życia nie wspomnę 

@aniao Aniu, i tu i tu mam swięty spokój, nawet na tym wysoko płatnym adresie to aż do bólu nicnierobienie, a róznica w wypłacie 300 euro, więc to jest dużo. Tamto , mniej płatne miejsce jest cudowne, babcia cudowna, no ale 300 euro to dla mnie duzo pieniędzy jest. Chyba wybiorę nowe, obce miejsce. Niech się dzieje wola nieba    . Ni ma sentymentów.  

Teraz, Dodzisława napisał:

@aniao Aniu, i tu i tu mam swięty spokój, nawet na tym wysoko płatnym adresie to aż do bólu nicnierobienie, a róznica w wypłacie 300 euro, więc to jest dużo. Tamto , mniej płatne miejsce jest cudowne, babcia cudowna, no ale 300 euro to dla mnie duzo pieniędzy jest. Chyba wybiorę nowe, obce miejsce. Niech się dzieje wola nieba    . Ni ma sentymentów.  

Nie ma sentymentów...zwłaszcza w życiu skoczka  Kasa nami rządzi.....na suszarkę wszak trza uzbierać  Mnie po twoim rozważaniach też zaczęło chodzić po głowie, by nabyć cudo suszące Jednakowoż zainteresował mnie temat suszarek z pompą ciepła, tzw. wywiewową  Przypomnij sobie tę, koło której paliłaś fajeczki na balkonie z koleżanką...to taki typ, aczkolwiek są dostępne inne modele, w przystępnych dla naszych kieszeni cenach  Ta różnica w miesięcznym wynagrodzeniu starczyłaby spokojnie na zaspokojenie zachcianki 

39 minut temu, aniao napisał:

Ja poszłabym chyba za świętym spokojem,

Bo on jest bezcenny:)

1 minutę temu, foczka63 napisał:

Bo on jest bezcenny:)

Masz pani rację, ale jakoś mi się ostatnio nie udaje.

Tu podopieczna ok, a rodzina jak rodzina. W mojej własnej też nie wszystkich lubię . Tu wszystkich nie lubię, ale to tylko taka gra słów . Jakoś ostatnio trafiam na jasniepaństwo w pierwszym pokoleniu . A frak podobno dopiero w trzecim dobrze leży. 

@foczka63 Ale juz mówiłam , że na obu adresach mam swięty spokój, a na tym dobrze płatnym nawet większy swięty spokoj, tyle ze chemii tu nie ma, bo i kontakt utrudniony wielce, przez głuchotę PDP. Sama korzysta z toalety, sraczka nie wystepuje, sama sie ubiera, sama rozbiera, sama je, 2 dni w tygodniu w przedszkolu, cisza , spokój aż w uszach dzwoni. To nie na mój temperament. Ja muszę miec kontakt z komunikatywnym człowiekiem. Jedyną radoscią jest pobliski sklep z cudownosciami ogrodowymi i domowymi, ale jakimi....... Oczy wychodza z orbit. Dobrze, że nie mam wolnych srodków  .

@aniao Aniu, jestes przemęczona, to widać w Twoich postach. Zrób sobie dłuższą przerwę dla zdrowotnosci, a panstwo hrabiostwo olej , jesli dasz radę oczywiscie. Też byłam w takim stanie w DDR, bo 8,5 roku w jednym miejscu to po prostu jest strasznie przygnębiające. Chociaz szkoda mi mojej Herminki bardzo, to jednak ciesze się, że sie uwolniłam.

@Mirelka1965 No nie ma, tym bardziej, że zycie zmusza do skakania  . Nie stać mnie na regularne wymiany co 2 miesiące na przykład, więc raczej długo nie zostanę ponownie krolową szteli    , a moze nawet juz nigdy  . Za chwilę listonosz zapuka z emeryturką i wtedy to juz tylko na waciki, a moze nawet w PL jakąs pracę ogarnę. Na pocztę jest ciągly nabór z naciskiem na osoby 50+ czyż to nie brzmi optymistycznie?  

16 minut temu, Dodzisława napisał:

@aniao Aniu, jestes przemęczona, to widać w Twoich postach. Zrób sobie dłuższą przerwę dla zdrowotnosci, a panstwo hrabiostwo olej , jesli dasz radę oczywiscie. Też byłam w takim stanie w DDR, bo 8,5 roku w jednym miejscu to po prostu jest strasznie przygnębiające. Chociaz szkoda mi mojej Herminki bardzo, to jednak ciesze się, że sie uwolniłam.

Ale ja teraz skaczę z kwiatka na kwiatek. Mogę pracować 2/2, ale po miesiącu mnie nosi. Dlatego postanowiłam krótsze turnusy i krótsze urlopy. Najbardziej odpowiadałoby mi 6/4. 

Ja tę robotę nawet lubię (o ile można polubić więzienie). W ogóle nie wkurzają mnie podopieczni, ale od jakiegoś czasu mam alergię na rodziny. Co jedna to bardziej oderwana od rzeczywistości.

U mnie ostatnio dzień bez awantury z córką czy synową jest dniem straconym . Ja akceptuję fakt, że to nie mój cyrk i nie moje małpy, ale czasami nie wytrzymam i powiem, że albo rybka albo akwarium. No i afera gotowa.

U nas w domu rachunki ogarnia mąż ze swojej pensji. Ja zarabiam "na zbytki". Dalibyśmy radę bez tej pracy, ale przyzwyczaić się do lepszego jest łatwo. Lubię te moje wypłaty. 

Myślałam o pracy w Polsce, ale czy byłoby mi lepiej? Nie wiem.

24 minut temu, Dodzisława napisał:

. Na pocztę jest ciągly nabór z naciskiem na osoby 50+ czyż to nie brzmi optymistycznie?  

Kielecka poczta werbuje swoich emerytów nawet,  bo młodzież za miskę ryżu już nie chce pracować..

@beatrix+ No, miska ryżu z ZUS, druga miska z poczty i jakoś człowiek się naje    . Z tego co czytałam to wcale tak mało nie płacą, no ale oczywiscie dla młodziezy po studiach to nie jest dobra praca .

22 minut temu, Dodzisława napisał:

@beatrix+ No, miska ryżu z ZUS, druga miska z poczty i jakoś człowiek się naje    . Z tego co czytałam to wcale tak mało nie płacą, no ale oczywiscie dla młodziezy po studiach to nie jest dobra praca .

No,kokosy ,że ło ho ho.Listonosz pieszy 2250zł/1749 netto/ brutto plus ew.wysługa lat ,listonosz samochodowy 2450,plus wysługa plus ryczałt na samochód/własny/.Info sprzed 3 dni ,od pani naczelnik naszej ,gminnej poczty.

@foczka63 No ale ja nie na listonosza chce się przyjąć, tylko na ,,panienkę z okienka ,,  , to po pierwsze a po drugie to ma byc tylko dorobienie sobie do nędznej emeryturki  . Proszę mi nie podcinać skrzydel     

Dopóki zdrowie i jako taka siła ...dopóty na doopach w D. siedźmy . W ciągu trzech miesięcy w D. zarobimy tyle , ile w ciągu dziewięciu miesięcy na naszej , kochanej , polskiej poczcie

@Dodzisława tak myślę o tym zmęczeniu. Jestem zmęczona, ale która z nas nie jest? Pracuję około 7 do 8 miesięcy w roku. Czasami mniej, nigdy więcej. Mąż przejął wszystkie obowiązki domowe. Do tamtego roku było zawsze coś do zrobienia (budowa w toku). Teraz coś tam robimy jak przyjadę, ale to jest raczej wyprawa do szkółki po drzewka niż jakaś konkretna robota. 

Jestem rozdarta, do pracy w Polsce już nie pójdę, do emerytury jeszcze kupę lat. Za dwa dni skończę 51 lat. Muszę i chcę pracować. Lubię mieć pieniądze. Nie same w sobie, ale do realizacji planów. Teraz np. bardzo prozaicznie muszę remont paszczy zrobić. Chodzę do dentysty regularnie, a i tak wiecznie cuś. Nie ciągną mnie podróże, nie muszę mieć perfum za miliony monet, ale w razie w chcę mieć poduszkę finansową. Nie za dużą żeby dzieci nie kusić , ale taką w sam raz. Żeby mnie było stać na taxi, gdy sama już nie będę mogła jeździć. Ja jestem prosty człowiek i mam proste marzenia.

W przyszłym roku córka wychodzi za mąż. Nie będzie wesela. Ile mamusia z tatusiem powinni włożyć do koperty? Nie mówiąc już o jakimś wdzięcznym namiociku (Katarzyna Nosowska powiedziała, że nosi plandeczki ) dla mnie? Najbardziej eleganckie odzienie jakie posiadam to czarne spodnie z Witt w De. Całą resztę muszę nabyć drogą kupna.

Ja muszę głowę przemeblować żeby umieć olać to co córeczki czy synkowie powiedzą. A ja dyskutuję i się wkurzam. I to jest mój problem .

@salazar SzczEsliwej podrózy Salazarku i samych dobrych nowin w domu.

25 minut temu, salazar napisał:

Nooo, to sobie jadę do domu :).

Niby na niedługo, ale pewna jestem, że będzie intensywnie, pracowicie, pięknie i mniej ładnie też. W domu, czyli u Rodziców, sytuacja zmieniła się od mojego ostatniego pobytu (październik), teraz będę mogła naocznie przekonać się, w jakim stanie jest Tata. Sytuację opisywałam w nocnym życiu.

Ale wcześniej 2-3 dni relaksu i napawania się.

Krakowem, jakby ktoś jeszcze nie wiedział :D.

 

 

 i, mimo wszystko, cudnego urlopu 

@Baśka powtarzająca się Wszystko się zgadza, ale ja po prostu chcę wreszcie pomieszkać we własnym domu. Tak codziennie.

@Dodzisława @Mirelka1965

Dziękuję

11 minut temu, Dodzisława napisał:

@Baśka powtarzająca się Wszystko się zgadza, ale ja po prostu chcę wreszcie pomieszkać we własnym domu. Tak codziennie.

Wiem o co biega ....też tęsknię za moją podłogą ...moim łóżkiem ...moimi , skrzętnie zbieranymi ( kupowanymi i kilku darowanymi ) durnostojkami ....no qwa nawet za kibelkiem Rozdrażniona dzisiaj jestem . Niestety sytuacja wymagała , żebyśmy z Helą na mojej pauzie zakupy zrobiły ...zmęczona trochę jestem . Gadałam z córką ( moją ) i jej rodziną i słowa Anki i jej łódzkiej Mamy " w przyszłym roku musimy być razem w komplecie na BN " jakoś mnie tak nie bardzo na duchu podniosły ....w drugą stronę poszło , że coś zyskuję i coś bardziej wartościowego tracę ...aaaa...o doopę to wszystko potłuc . Nie ma to  jak u siebie ...