Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Basiaim napisał:

Dzień dobry się z Wami.

 

Ja to zawsze trafiałam na imprezy, prezentów z reguły nie kupowałam.

U 100-latka na te jego urodziny kupiłam kwiata doniczkowego, no bo już przy takiej okazji nie wypadało.

Pamiętam, jak na kilka dni przed jego urodzinami wręczył mi 100€ mówiąc, że to z okazji jego urodzin.

Zaśmiałam się i mówię, ze my w Polsce na urodziny dostajemy prezenty, a nie rozdajemy.

Na co on skwitował, że wie, ile zamieszania będę z tym miała, więc to taka rekompensata.

Zamieszanie było, choć ja nic robić nie musiałam, synowie wszystko ogarnęli. W domu miejscy prominenci, a potem impreza w lokalu dla rodziny.

Byłam i sympatycznie było.

Wiecie, jak Niemcy lubują się w filmikach urodzinowych, z wierszykami, podziękowaniami, zdjęciami. No i dla mnie też były takie podziękowania. Miłe to było.

Tam, przy okazjach wizytowych pijałam z nimi kawę, a potem oni sami pytali, czy posiedzę z nimi, czy wolę sobie wyjść np.

 

Najgorzej było u "Helgi", ta mnie przymuszała do siedzenia ze wszystkimi, tłumacząc, że potrzebuje mojej pomocy. Jak rodzina mówiła, że przecież oni są, to twierdziła, że ja to lepiej zrobię :p  Taka fałszywa :p 

 

Aha...i tutaj na adresie przyznaję się do wręczenia prezentu na urodziny-  książki...Moja wina...moja wina....moja bardzo wielka wina...

Ja też raz wręczyłam książkę a raczej taki mały album o Polsce, bardzo ładnie wydany i po niemiecku. Nosz qźwa nie mogłam strawić tego jak mi pokazali album o Polsce wydany w latach 60-tych a tam kocie łby, furmanki na ulicach,  chałupy kryte strzechą, Polska biedna, przaśna i szaro bura....takie mieli pojęcie o Polsce...a jak mnie córka pdp poprosiła o rekomendację jakiejś restauracji w Krakowie ( wycieczkę sobie z koleżankami zrobiła ) to zaproponowałam Wierzynek. Kopary im opadły po kolacji....mnie zresztą też jak zdjęcia obejrzałam :d

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Basiaim napisał:

Widać to zresztą po Twoich wpisach, że się tam męczysz.

Długo jeszcze?

Długo. Jeżeli podopieczna "pozwoli" to do połowy stycznia. Problem jest we mnie. Gdybym umiała olać pewne rzeczy to byłoby to super lajtowe miejsce. Rodzina jest bardzo miła, typowej pracy bardzo mało. Dobija mnie podejście rodziny do choroby mamy. My bardziej przeżywamy choroby naszego Karmela. Poziom empatii poniżej mojego pojmowania świata i nie chodzi mi o robienie teatru, ale o to  "coś". Podopieczna ma wszystko co potrzeba, opiekunkę z Polski, trzy razy dziennie Pflegedienst, lepsze (za dopłatą) pieluchy, środki apteczne itd. Słyszałam, czytałam o tym, ale doświadczam po raz pierwszy. Zasiedziałam się w przedostatnim miejscu i teraz wszędzie mi źle. Nic to, po nowym roku ruszam na poszukiwania idealnego miejsca, gdzie będzie dobrze takiemu mięczakowi jak ja.

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, awe59 napisał:

Ja też raz wręczyłam książkę a raczej taki mały album o Polsce, bardzo ładnie wydany i po niemiecku. 

Ja też coś podobnego dałam, tyle że o Dolnym Śląsku.

Mój pdp urodził się w okolicach Wałbrzycha i po wojnie wyjechali do Niemiec. W jego pamięci Polska to coś w stylu, tak jak mówisz i w dodatku śniegi po pas przez 3/4 roku. 

 

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, awe59 napisał:

Ja też raz wręczyłam książkę a raczej taki mały album o Polsce, bardzo ładnie wydany i po niemiecku. Nosz qźwa nie mogłam strawić tego jak mi pokazali album o Polsce wydany w latach 60-tych a tam kocie łby, furmanki na ulicach,  chałupy kryte strzechą, Polska biedna, przaśna i szaro bura....takie mieli pojęcie o Polsce...a jak mnie córka pdp poprosiła o rekomendację jakiejś restauracji w Krakowie ( wycieczkę sobie z koleżankami zrobiła ) to zaproponowałam Wierzynek. Kopary im opadły po kolacji....mnie zresztą też jak zdjęcia obejrzałam :d

A co ....takie dobre było , że kopary opadły ?  Szkoda tylko , że na zdjęciu widziałaś ....a mogły małpy jedne przywieźć i dać Ci chociaż popróbować .....co niee ?:szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Basiaim Ty się kiedyś doigrasz,  zobaczysz...będziesz eksomunikowana z grona opiekunek:p 

Nic nikomu nie daję...no dobra. Czasem mężowi. I to własnemu.:p

Już bardziej przytomna się witam, kawę piję...I leżakuję. 

Szychta kole południa się zacznie. 

Miłego dzionka Robaczki!

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, beatrix+ napisał:

@Basiaim Ty się kiedyś doigrasz,  zobaczysz...będziesz eksomunikowana z grona opiekunek:p 

Nic nikomu nie daję...no dobra. Czasem mężowi. I to własnemu.:p

Już bardziej przytomna się witam, kawę piję...I leżakuję. 

Szychta kole południa się zacznie. 

Miłego dzionka Robaczki!

Oj...gdzie tam ekskomunikowana ( chyba o to biegało ? :szydera: ) ...ma ktoś ochotę a niech se kupuje ...byleby na mnie kasy nie wołano . Prezenty lubię dawać i to bardzo , ale rodzinie , znajomym ....podzielę się wszystkim , nawet o ust se odejmę :szydera: Na robotach twarda jestem . Żadnych prezencików , żadnego polskiego żarełka , bo tłumaczenie , że tutaj takiego nie ma wprowadza mnie w dobry nastrój . Jest , jest polskie żarełko , są polskie sklepy i najważniejsze : kasiora na te zakupy w polskich geszeftach , czy na polskich półkach  nie z mojej kieszeni wypływa . Taka francowata sknera ze mnie :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Ja też pierwszy raz spotkałam się z takim ...cudem ! To ja zawsze musiałam wymigiwać się  z takich imprez . Zawsze było miło , sympatycznie .Jeśli warunki pozwalały to moim prezentem był tort , ciasto ....oczywiście za hausgeldy , bo ja tylko pracownikiem byłam i nie miałam najmniejszego zamiaru rozstawać się z moimi , ciężko zarobionymi ojrasami :haha:

A wracając do zachowania przede wszystkim jednej z doktorowych córek ....no taka już była ...to nic , że wykształcona , miała wiedzę (? ) ...z dobrego , bardzo dobrego domu ...inteligencji z dziada - pradziada z mlekiem matki nie wyssała :haha:

Inteligencji się nie nabywa...nawet ssąc mleko matki :haha: Albo się jej dorobi w życiu płodowym, albo nie :haha: A wykształciuchów ze słomą w butach i zacięciem taboretowym jest od groma i ciut-ciut :tak2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Basiaim napisał:

Dzień dobry się z Wami.

 

Ja to zawsze trafiałam na imprezy, prezentów z reguły nie kupowałam.

U 100-latka na te jego urodziny kupiłam kwiata doniczkowego, no bo już przy takiej okazji nie wypadało.

Pamiętam, jak na kilka dni przed jego urodzinami wręczył mi 100€ mówiąc, że to z okazji jego urodzin.

Zaśmiałam się i mówię, ze my w Polsce na urodziny dostajemy prezenty, a nie rozdajemy.

Na co on skwitował, że wie, ile zamieszania będę z tym miała, więc to taka rekompensata.

Zamieszanie było, choć ja nic robić nie musiałam, synowie wszystko ogarnęli. W domu miejscy prominenci, a potem impreza w lokalu dla rodziny.

Byłam i sympatycznie było.

Wiecie, jak Niemcy lubują się w filmikach urodzinowych, z wierszykami, podziękowaniami, zdjęciami. No i dla mnie też były takie podziękowania. Miłe to było.

Tam, przy okazjach wizytowych pijałam z nimi kawę, a potem oni sami pytali, czy posiedzę z nimi, czy wolę sobie wyjść np.

 

Najgorzej było u "Helgi", ta mnie przymuszała do siedzenia ze wszystkimi, tłumacząc, że potrzebuje mojej pomocy. Jak rodzina mówiła, że przecież oni są, to twierdziła, że ja to lepiej zrobię :p  Taka fałszywa :p 

 

Aha...i tutaj na adresie przyznaję się do wręczenia prezentu na urodziny-  książki...Moja wina...moja wina....moja bardzo wielka wina...

A bij się w piersi...bij :szydera: Moja Diva za 12 dni kończy 88 latek i też zrobię jej prezent...tort :haha: A potem będę się meaculpować :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

A co ....takie dobre było , że kopary opadły ?  Szkoda tylko , że na zdjęciu widziałaś ....a mogły małpy jedne przywieźć i dać Ci chociaż popróbować .....co niee ?:szydera:

To już nawet nie chodziło o to co na talerzach, chociaź bardzo apetyczne, ale o całą oprawę, tzn dekoracja stołu, obrazy, lustra, kandelabry, itp...chyba były zaskoczone tym luksusem :szydera:

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj tam..oj tam... Jedna książka i jeden kwiatek tragedii nie robi.

 

Na usprawiedliwienie dodam, że słoików z bigosem, kabanosów i innego ptasiego mleczka nie wożę :haha:

Tutaj na zakupy jeżdżę do dużego sklepu z synem pdp. Przechodząc koło regału z polskimi rzeczami, podszepnęłam mu co dobre, co warto kupić i kupił se, za swoje.

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Basiaim napisał:

Oj tam..oj tam... Jedna książka i jeden kwiatek tragedii nie robi.

 

Na usprawiedliwienie dodam, że słoików z bigosem, kabanosów i innego ptasiego mleczka nie wożę :haha:

Tutaj na zakupy jeżdżę do dużego sklepu z synem pdp. Przechodząc koło regału z polskimi rzeczami, podszepnęłam mu co dobre, co warto kupić i kupił se, za swoje.

No...ja też kupuję na polskim regale "co dobre" :haha: Ale przywoziłam, a jakże...taki olej ryżowy, którego nie uświadczysz w DE....i dostawałam zwrot w ichnich :tak2: Warum nicht? :haha: Żaden to grzech śmiertelny nie jest? :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

..późno bo późno ale..witam..:$O.o

Głowa do tyłu pogoda pod psem...

A już miałam rowerem się bujnac i ...zostało słowo "mialam"..

Zajrzałam do zamrażarki w piwnicy inwencji na jutro poszukać obiadowej i znalazłam mnóstwo workow woreczkow z niewiadomoczym...O.. odroznilam udka z ptaka z piersiami..reszta to wielka niewiadoma...królewna zostawiła sobie zapas jak zejdzie z powrotem.. A ja nadal pomysłu  nie mam..może wróbelka zagonie  do naleśników??

 

 

Spokojnego popołudnia...

 

Edytowane przez lucinda
  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

Jakoś zawsze miałam inaczej. Nauczyłam się zręcznie wymigiwać od wszelkich imprez rodzinnych. Dwa razy mi się nie udało i było sympatycznie. Ale to nie moja bajka bo ja nie przepadam za takimi imprezami. Nigdy mi się nie zdążyło by mnie nie zapraszano. Jak impreza była w domu to posiedziałam, zjadłam i zwiałam. :haha:

Ja tez sie wymiguje zawsze. Potrzeby nie czuję goscic sie z rodzinka babci. Wyjątek to urodziny.  Ale ja za to  ptasie mleczko z PL zawsze babce targam. Bo lubi. Oraz z okazji roznych geschenka tez kupuje. No widać taka ze mnie wlazidupa i krolowa stelli jest:szydera:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fioletowa.mysz napisał:

Ja tez sie wymiguje zawsze. Potrzeby nie czuję goscic sie z rodzinka babci. Wyjątek to urodziny.  Ale ja za to  ptasie mleczko z PL zawsze babce targam. Bo lubi. Oraz z okazji roznych geschenka tez kupuje. No widać taka ze mnie wlazidupa i krolowa stelli jest:szydera:

Jest ! :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

Ludzka pani znaczy:szydera:

Ale ja tak zawsze miałam, mam i mieć będę. Głupio bym się czuła nie dając upominku z okazji urodzin czy swiąt. Taka karma widać dziwaczna:szydera:

Widocznie tak . Dobrze , że w  dużym Heimie nie pracujesz , bo ta dziwaczna karma mogłaby Cię do bankructwa doprowadzić :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Widocznie tak . Dobrze , że w  dużym Heimie nie pracujesz , bo ta dziwaczna karma mogłaby Cię do bankructwa doprowadzić :szydera:

Raczej nie. Nawet gdyby mi przyszlo kupić 20 czekolad po euro to nie jest majątek ale tam inaczej to trochę wygląda.

W drugą stronę też to działa. Wstydziłabym się łapy wyciągać po urodzinowy podarunek gdybym sama nie mogla się zrewanżować. Poważnie. Bo kim ja jestem, żeby tylko brać? W sumie tylko pracownik jakich wiele.

Każdy robi po swojemu. Ja mam właśnie tak i się tego nie wstydzę. Bo niby czemu miałabym? 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, fioletowa.mysz napisał:

Raczej nie. Nawet gdyby mi przyszlo kupić 20 czekolad po euro to nie jest majątek ale tam inaczej to trochę wygląda.

W drugą stronę też to działa. Wstydziłabym się łapy wyciągać po urodzinowy podarunek gdybym sama nie mogla się zrewanżować. Poważnie. Bo kim ja jestem, żeby tylko brać? W sumie tylko pracownik jakich wiele.

Każdy robi po swojemu. Ja mam właśnie tak i się tego nie wstydzę. Bo niby czemu miałabym? 

A kto każe Ci się wstydzić ....coś Ci się popierdacyło chyba ...albo od początku nie czytałaś o co biega . O urodzinach wspominałyśmy ot tak przy okazji . Mnie tam rybka , czy ktoś daje , czy nie ....aby nie za moje . Reszta nie moja brocha . Nawet jak ktoś ma ochotę to może zwracać się do swoich PDP - Schatz ....też mnie to nie interere . Wolna wola każdego :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

Ja tez sie wymiguje zawsze. Potrzeby nie czuję goscic sie z rodzinka babci. Wyjątek to urodziny.  Ale ja za to  ptasie mleczko z PL zawsze babce targam. Bo lubi. Oraz z okazji roznych geschenka tez kupuje. No widać taka ze mnie wlazidupa i krolowa stelli jest:szydera:

Kurde , to ja też mam ten syndrom " królowej Steli " , bo ptasie mleczko wożę :haha: Anielicy maskotkę dałam na Mikołajki .. Podopiecznej , która leży już na cmentarzu , zapaliłam znicz , którą osobiście zakupiłam w Polsce .

Daleka jestem od nazwania zwykłych ludzkich zachowań , włazidupstwem . 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, violka napisał:

Kurde , to ja też mam ten syndrom " królowej Steli " , bo ptasie mleczko wożę :haha: Anielicy maskotkę dałam na Mikołajki .. Podopiecznej , która leży już na cmentarzu , zapaliłam znicz , którą osobiście zakupiłam w Polsce .

Daleka jestem od nazwania zwykłych ludzkich zachowań , włazidupstwem . 

 

 

Oj ...następna nieuważnie czytała :szydera: Kto nazwał durnowate " Ptasie mleczko " - włazidoopstwem ? Temat rozwinął się jak trza :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, violka napisał:

Kurde , to ja też mam ten syndrom " królowej Steli " , bo ptasie mleczko wożę :haha: Anielicy maskotkę dałam na Mikołajki .. Podopiecznej , która leży już na cmentarzu , zapaliłam znicz , którą osobiście zakupiłam w Polsce .

Daleka jestem od nazwania zwykłych ludzkich zachowań , włazidupstwem . 

 

 

Ja Kurce kupilam skarpetobamboszki na urodziny. Teraz niedawno miała. Kosztowały zawrotna kwotę 2.85 euro w domu mody Kik. :szydera:. Nie zbankrutowalam i, mimo że jestem jej kommandem, to wszystkim opowiada jak jej w stopy teraz ciepło. Znaczy sie cieszy. To ja też:szydera:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...