Rozmowa przy kawie (2)

22 minut temu, Wiola7658 napisał:

No tak, nie chciałabym"uciekających, bo zadyszkę bym złapała  A co do "chodzenia" do kina czy teatru to...ja chodziłam a moja Pdp była pchana przeze mnie na wózeczku

Moja koleżanka- zmienniczka z którą robiłyśmy trzy wymiany , kiedyś , nie mogąc czekać dwa m-cę na swoją kolejkę , załapała czterotygodniowy turnus w Kolonii . Cieszyła się , bo PDP-na sprawna , chodząca , tylko trochę demencyjna . Okazało się , że przy innych ciutkę zapominalska , przy opiekunce fest demencyjna . Pani była z tych pasjami zwiedzających i pasjami przesiadujących w restauracjach . To co przechodziła moja B. z PDP-ną to cyrk połączony z Teatrem . Ledwie babcia-turystka śniadanie zjadła następowało wyjście z domu i niby kilka przystanków do Katedry , ale nie obywało się bez nerwów dla koleżanki , bo ...albo babcia pyskowała , kiedy próbowano ją skontrolować ...albo czepiała się pasażerów ...albo opitalała na cały regulator opiekunkę . Ciąg dalszy następował po kilku godzinach . Ona była wielbicielką jadania w restauracjach . B. próbowała zabierać z domu picie , kanapki , ale babcia buntowała się , że nie jest żebrakiem , żeby na ławce , czy schodach jadać . Ona całe życie jadła po pańsku i tak miało być dalej . W restauracji następny cyrk z płaceniem . Babcia rządziła kasą a kiedy zjadła kelner zabrał pusty talerz i sztućce ...przyniósł rachunek a babcia na to , że przecież ona nic nie jadła i dlaczego ma płacić ?  Podobno wojna trwała , B. tłumaczyła , prosiła , ludzie z politowaniem spoglądali ...Trwało to chyba ok. dwóch tygodni zanim pojawił się opiekun prawny od którego koleżanka zażądała dodatkowych pieniędzy na restauracyjne awanturki . B. wytrzymała te cztery , zastępcze tygodnie i powiedziała , że nigdy więcej turystki , stołującej się w knajpach

Trochę śmieszne ale dla opiekunki to mógł być smiech przez łzy.

Zdarza się też opiekunka, która intencji pdp nie skuma. Oto ja:myślałam, że jako tako inteligencja do mnie przylega ale nic bardziej mylnego

Wczoraj moja pdp w czasie, gdy ja jeszcze pauzowałam przebrała się w świeże ciuszki i z ^pewną nieśmiałościa puka do mnie oznajmiajac, że planowalysmy wyjscie na pocztę po geldy. Ok, idziemy. Pdp geldy wzięła i znów z pewną nieśmiałościa pyta, czy mam ochotę na kawę, w pobliżu jest gdzie usiąść, wypić, ciacho wciągnąć. Ja: mamy kawę w domu i czas na nią akuratny po powrocie, ciacho kupimy na wynos. Pdp, ktora zawsze we wszystkim ze mną sie zgadza, potulna, grzeczna, kulturalna odpowiedziała jakoś tak szeotem: no dobrze. Po powrocie do domu olsnilo mnie-eureka, przecież ona zwyczajnie miała ochotę na ^wielkie wyjscie a ja ją z pantalyku zdjęłam. No i kto durniejszy w tym konkretnym przypadku?

13 godzin temu, alina0610 napisał:

Witam majowo!Zapowiada sie cieply dzien.

Pogodnego dnia dla wszystkich!

Nawiazujac do slow @lucyna.beata moj udzial w pochodach pierwszomajowych zakonczyl sie w 1976 roku!wiekszosci z Was pewnie na swiecie nie bylo , hihihi.

 

ja juz bylam i poznawalam arkana nauki w podstawowce....ale  musisz przyznac...to byly cudne czasy 

@Krista żebyś wiedziała , że śmiech przez łzy . Ostatnio , spotkałyśmy się kilka razy u mojej Katieńki . B. miała dwutygodniówę 2-3 km ode mnie i oczywiście za zgodą ( grzecznie zapytałam ...żeby nie było ) córki mojej PDP odwiedzała mnie na szteli . Gadałyśmy o pierdołach naszych , osobistych , nie obeszło się bez wspominań ( czyt. obrabiania doop ) doktora i tamtego adresu , gdzie się zmieniałyśmy . Jednak B. nie może zapomnieć miejsca , gdzie dostała w doopę w tak krótkim czasie . Ona tam walczyła do jakiegoś czasu , ale jak usłyszała , że stała zmienniczka daje radę dla siebie ugotować coś poprzedniego dnia , kiedy wracają z PDP z wielkiej włóczęgi ...spasowała . Zaparła się , zarobiła co miała zarobić i mimo próśb opiekuna prawnego i stałej,powiedziała , że nigdy tam już nie pojedzie . B. nie należała się jakaś dodatkowa  kasa na jedzenie w knajpie a to co miała na ogólne utrzymanie ( chyba 100 /tydzień ) za cholerę nie wystarczyłoby , żeby kupić do domu to co trzeba , bilety -srety i inne pierdolety  a swoich nie miała zamiaru tracić .

1. Tak , że różnie może wyglądać stołowanie się w restauracjach . W tamtym wypadku było to połowiczne

Witam Opiekunkowo wieczorowo.

Trochę sie pozbierałam po wczorajszej podróży i  małym masażu szefin.

Powiedziała że byłam biała jak papier ale dzisiaj już mam kolorki na twarzy. 

Już wyprasowałam po poludniu dwa wielkie kosze prania. 

Została jeszcze suszarka bo było za wilgotne.

Jutro skończę. 

Muszę dogadać z moją następną zmienniczką dokładne zmiany. 

Sylvia będzie mnie wozić na lotnisko i przywozić, bo widzi jak ja takie jazdy busem przeżywam. 

Ogólnie wszyscy szczesliwi że wróciłam.

Dobranoc

@Janeczka1963 dobranoc 

@alina0610 dobranoc 

Godzinę temu, Barbara48 napisał:

Już wyprasowałam po poludniu dwa wielkie kosze prania. 

Została jeszcze suszarka bo było za wilgotne.

Tylko zapytam.Skąd do licha się wzięły te hałdy do prasowania????Dopiero przyjechałaś-zmienniczka zostawiła?

@foczka63 Kasiu jak ogarnę wszystko to Zadzwonie, nie chce mi sie pisac. 

Dobrej nocy 

Dzień dobry z zimnego i wietrznego Tricity   Jedno święto się skończyło...krótka przerwa i następne nas czeka  Nie ma to jak intensywne świętowanie  Dzisiaj w planie łazęga po Wyspie Sobieszewskiej z @lucyna.beata i koleżanką Opiekunką z Katowic (zapoznaną parę lat temu w czasie pracy w jednej z dolnosaksońskich wsi), ale mam wrażenie, że to zwiedzanie zacznie się i zakończy w jakiejś knajpce nad talerzem smażonej rybki Jakby nie było ważnym jest, że spotkamy się i pogadamy  Teraz wysiorbię kawusię i szybciorkiem trzeba będzie upodobnić się do "ludzia", gdyż terminy napięte  Powinnam odwiedzić ogrodnictwo celem zakupu róży na pniu ( w charakterze prezentu urodzinowego na 100-ne urodziny mojej Cioci), następnie zakupić kartkę z życzeniami na rzadką okazję (patrz powyżej), zwizytować księgową, a następnie odbyć spotkanie konsumpcyjne (w każdym calu konsumpcyjne, jako że pogaduchy to też forma konsumpcji dla duszy ). A w drodze powrotnej zajadę do Córci mojej celem przytargania części "gratów" przeprowadzkowych Nie...nie...nie wraca do domu rodzinnego  Tylko na czas kapitalnego remontu mieszkania przeprowadza się wraz "przyległościami" I będzie się działo pod jednym dachem   No...i kończę już wynurzenia, życząc wszystkim 

Dzień dobry  Dzisiaj ekspresem kawa ,fajeczka i do zajęć.Starym zwyczajem zostawiłam wszystko na ostatnią chwilę no i mam za swoje  .Dziś muszę ogarnąć pierdyliard spraw plus zakupy bo przecież jutro znów sklepy zamknięte. A ja sobie gości zaprosiłam więc nie ma zmiłuj,trzeba tyłek spiąć i do dzieła .

Radosnego,udanego dnia dla Was  

Dzień dobry.

Czytam powyżej o pięknych planach, o spinaniu tyłka, a ja zaczynam dzień świstaka. W planie mam to co zwykle . Jedynym urozmaiceniem będą szparagi na obiad. Lubię ten mój spokój.

Miłego dnia .

Witam Was ze sztormowego wybrzeża środkowego.Niemiłosiernie wieje od wczoraj,poprzeracało na ogrodzie różne rzeczy,drzewa sie wręcz uginają.Niby 9 na termometrze,ale odczuwalne ze 3 tak pizga.Pani dzikowa właśnie poprowasziła siódemkę maluchów pod samym psim nosem:):):)

Moje plany wysiewów kwiatowych na dziś poszły się ....Znajdę sobie jakieś domowe zajęcie.Tego ,kurła ,nigdy za mało:):):)

A póki co idę dospać:)

Miłego dnia:)

1 minutę temu, aniao napisał:

Dzień dobry.

Czytam powyżej o pięknych planach, o spinaniu tyłka, a ja zaczynam dzień świstaka. W planie mam to co zwykle . Jedynym urozmaiceniem będą szparagi na obiad. Lubię ten mój spokój.

Miłego dnia .

Ania ja też lubię spokój ale on chyba mnie nie bardzo.Ciągle mi gdzieś spiermandala

4 minuty temu, BabaJagusia napisał:

Witam z ciemnej strony mocy. Dałam się namówić na zastępstwo. Powiem tak:o w mordę jeża! Przez emocje nie spałam całą noc i na dodatek pół gęby spuchło mi tak bez ostrzeżenia. Nie mogę przełknąć śliny. Co za niespodziewanka. Kolejna.

Mam nosa wożąc swoje żarcie. W lodówce zastałam kawałek sera, zeschniętą pasztetową i światło. 

Powiedziałam "koleżance po fachu" co o tym myślę. "Pełnym" zdaniem I sosna! Oczywiście zapytałam rodzinę kiedy zakupy. Bez swojego żarcia byłoby extra. 

Słońca w serduchach i trzymajcie dzisiaj za mnie kciuki

Ja będę trzymać...jak tylko puszczę kierownicę  Trafiłaś na minę? 

Dzien dobry!

milego dnia dla wszystkich z Opiekunowa!

Slonca i ciepelka!A jutro juz piatek!

Dzień Dobry i życzę miłego dnia.

18 godzin temu, 1bozka napisał:

To ja chyba wieczorem spróbuję się zaznajomić ......z ogródkiem

@1bozka,,juz byl w ogrodku, juz wital sie z gaska,,

tak sie mnie skojarzylo.

@Barbara48 @Barbara48

Dzień dobry i miłego dnia Wszystkim.

Dzisiaj ostatnie pucki zrobię , w nocy zmienniczka zawita w te progi, a jutro ja je pożegnam bez żalu.

No to miłego i spokojnego dnia.

6 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Ja będę trzymać...jak tylko puszczę kierownicę  Trafiłaś na minę? 

Ponieką. Nie zostałam poinformowana o najważniejszym. No i będzie problem z myciem się. Nawet nie mam gdzie położyć swojego mydła czy szczoteczki do zębów. O ręcznikach nie wspomnę.

Nic to. Dam radę. Kolejne doświadczenie.