Rozmowa przy kawie (2)

Teraz, ORIM napisał:

Ooo to cieniutko ... Sylwestrowe  Menu????

50 minut temu, 1bozka napisał:

Ooo to cieniutko ... Sylwestrowe  Menu????

Śledzik to tylko przystawka ....taka gra wstępna ...jakby

11 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Śledzik to tylko przystawka ....taka gra wstępna ...jakby

Oj Basiu widzę że na przystawkach i na grze wstępnej dobrze się znasz pozazdrościć

1 minutę temu, 1bozka napisał:

Oj Basiu widzę że na przystawkach i na grze wstępnej dobrze się znasz pozazdrościć

Będziesz miała tyle lat co ja to też będziesz się znała ....Bożka , czy Ty naprawdę jesteś taka mało co a zakonnica , czy tylko udajesz ? 

Teraz, Baśka powtarzająca się napisał:

Będziesz miała tyle lat co ja to też będziesz się znała ....Bożka , czy Ty naprawdę jesteś taka mało co a zakonnica , czy tylko udajesz ? 

Masz ochotę na spowiedz??

18 minut temu, 1bozka napisał:

Masz ochotę na spowiedz??

Nie mam . Mam ciekawsze zajęcia .

9 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Nie mam . Mam ciekawsze zajęcia .

Uff...już się przestraszyłam

Dobry wieczór w w drugim dniu Nowego Roku.Sylwester z wnukami przy Szampanie truskawkowym.trzymajcie sie cieplutko i zdrowiutko. Ja powoli wychodzę z zasmarkanego nosa.

Dobry wieczór z pokładu Sindbad. Ja mam jakieś zezowate szczęście. Drugi raz mam " przyjemność"  przeżywania awarii autobusu. Jest prawie pierwsza w nocy, a my kwitniemy po polskiej stronie czekając na autobus zastępczy. Dla mnie to drugi raz przez ponad pięć lat, ale to i tak wkurzające. Często się Wam zdarzają takie historie? 

Witam wszystkich serdecznie przy porannej kawie 

Pozdrowionka z Sandomierza

Miłego dnia życzę

Za 10  dzionkow do was dołączę

Troszkę zimka chce postraszyć, ale jakoś tylko na straszeniu się kończy.

Dzień dobry anio. Myślę ,że jesteś jeszcze w drodze ale już zmierzasz do celu. Mnie się nigdy awaria autobusu nie przydarzyła chociaż jeżdżę od kilku lat. Miałam za to inne przygody z Sindbadem i korzystam tylko , kiedy nie mam innego wyboru. Życzę  spokojnej dalszej jazdy i spokoju na szteli. Miłego dnia wszystkim forumowiczom

Mogę już kolejno odliczać  Za oknem zima w pełni...mroźno i biało...oj, posypało  Hoboczki w dłoń i siorbanko odstawiamy  A teraz się witam...cieplutko i serdecznie 

Dzień dobry .....

Za oknami szaro -buro a ja od dwóch godzin na nogach ...to efekt zbyt wczesnej pory ( jak dla mnie ) pójścia spać . I pasi ...dzień będzie dłuższy

Miłego dnia

Dzień dobry 

U mnie śniegu brak ale zimno jak diabli. Wiater duje i potęguje ten chłód....wstałam wcześniej żeby drzwi otworzyć panu Jankowi ( temu od łazienki ) . Właśnie przyszedł. Przebiera się w robocze ciuchy.

Ja z hoboczkiem w ręku czytam coście tu nawypisywali.

Miłego dnia życzę wszystkim 

Dzień dobry. @aniao o rany to pech.Ja wieczorem jadę Sindbadem .

I w nowe miejsce.Znowu.Tak w ogóle ,to mam serdecznie dosyć wyjazdów.A może za długo w domu byłam.Miłego dnia życzę wam kochani.

Witam Wszystkich i spokojnego dnia życzę.

Nareszcie wiem,  co to jest hoboczek! Kubek!!

Ale jestem mądra! 

Witam i ja z rana , kawa...

No właśnie nauczyłam się tu kawy pić. 

Co prawda to jest forma lury z mleczkiem,  ale kawa.

Szefowa o 10.ma być w domu. 

Zobaczymy,  w jakim stanie ją wykiprują. 

Kontrola Ruchu Opiekunek,  czyli sąsiadka Petra zdezorientowana. 

Ja przeszlam do Ruchu Oporu przed Wścibskimi Sąsiadami i wieczorem nie zapalam światła na holu,  a rano nie podnoszę rolet. 

Na razie cisza,  a Łopiekunka we w szlafroku sie łazi .

29 minut temu, Teresadd napisał:

Dzień dobry. @aniao o rany to pech.Ja wieczorem jadę Sindbadem .

I w nowe miejsce.Znowu.Tak w ogóle ,to mam serdecznie dosyć wyjazdów.A może za długo w domu byłam.Miłego dnia życzę wam kochani.

Będzie dobrze . Może trafisz w końcu w " swoje miejsce " , czego Ci życzę z całego serca Terenia ...czy długo , czy krótko to jeden ....ten  . Też już tak mam , że nie bardzo chce mi się jeździć , ale jeszcze trochę nie tyle , że muszę , bo chcę . Nadszedł czas na odkładanie na czarną godzinę , jakieś przyjemności , może podróże (? ) nawet... i dlatego chcę jeszcze popracować na robotach . Zdrowie na razie jako takie a w domu pewnie bym się zanudzała ...no to się jeździ na podboje Germanii ....Głowa do góry ...pierś do przodu i szczęśliwej podróży , wspaniałej szteli . Ja już w sobotę dołączę do pracującej , opiekuńczej braci

Dzień dobry Milusińscy 

I czas powrotów na roboty nastał, ruch w interesie musi być, życie nie znosi próżni.

Dobrego dzionka Ludeczkowie 

Nadal jestem zdziwiona tym krajem..

Szefowa była w zwykłym szpitalu,  a dostała jednorazowe kosmetyki,  kubek,  szczoteczkę do zębów,  pastę..

Ło sielpiańsko!

Wróciła jak to po szpitalu,  zmęczona i słaba. 

Kolano było zwinięte, bo MA stelaż odciążający. 

Zupka jakaś się pyrkoli, to obiadek z głowy. 

Odpoczywa w salonie,  a ja w moim pokoju się ćwiczę w rękodziele..

Można się głośno śmiać!

Szefowa była w zwykłym szpitalu,  a dostała jednorazowe kosmetyki,  kubek,  szczoteczkę do zębów,  pastę..

.........zupełnie jak u nas     

13 minut temu, awe59 napisał:

Szefowa była w zwykłym szpitalu,  a dostała jednorazowe kosmetyki,  kubek,  szczoteczkę do zębów,  pastę..

.........zupełnie jak u nas     

W kieleckich szpitalach nic nie daje,  prócz breji do żarcia na plastikowych talerzach. 

Wszystko musisz mieć wlasne z domu. I kubek i sztućce,  o rzeczach higieny nie wspomnę. 

28 minut temu, beatrix+ napisał:

W kieleckich szpitalach nic nie daje,  prócz breji do żarcia na plastikowych talerzach. 

Wszystko musisz mieć wlasne z domu. I kubek i sztućce,  o rzeczach higieny nie wspomnę. 

Koleżanka była przed Świętami w szpitalu wojskowym w Warszawie na badaniach....była tam 4 dni. Szpital ma dobra renome ze wzgledu na lekarzy ale warunki bytowe ponizej normy. Też dostawała breje do jedzenia i zimną z zastyglym tłuszczem kaszankę na obiad. 

51 minut temu, awe59 napisał:

Koleżanka była przed Świętami w szpitalu wojskowym w Warszawie na badaniach....była tam 4 dni. Szpital ma dobra renome ze wzgledu na lekarzy ale warunki bytowe ponizej normy. Też dostawała breje do jedzenia i zimną z zastyglym tłuszczem kaszankę na obiad. 

Kochanieńka tam na kuchni to pracuje nie byle kto, tam trzeba być kreatywnym, wpadłabyś na, że można podać na obiad rozpaćkany makaron z rozpaćkaną pasztetową!? Takie ekskluzywne dania serwują w moim powiatowym szpitalu. 

Witam w zachmurzone południe. Chciałoby mi się rewolwer wyjąć z kabury i trochę postrzlać, ale nie ma do kogo. Latawicę nakarmiłam w łóżku i dalej śpi. Nawet muchy nie latają , pająków brak, wróble chyba w ciepłych krajach siedzą. No waśnie.... , ja tu w ogóle wróbli nie widzę, pewnie nie chcą ćwierkać po niemiecku.