Rozmowa przy kawie (2)

48 minut temu, hawana napisał:

A mnie sie ta katedra kojarzy...z sikaniem. I nie wiem dlaczego

Kible na Bahnhofie drogie ...a ...sikać trzeba ...9 godzin zwiedzać katedrę to przesada . I tak ...Bahnhof ...kawa ...siku ...kawa...siku ...i ojrasy poszszlyy w ...a właściwie z ...odwrotnie jakby 

Nie mam gdzie wydawać ojrasków.  Muszę się w końcu gdzieś przejechać bo głupio tak z pustymi rękoma wracać. 

57 minut temu, 1bozka napisał:

Kiedy ja tą chałupę ogarnę....dziś robię plan co gdzie i jak..  OMG Wy tez tak przeżywałyście ślub Waszego dziecka?

Nie....moje Bachory jeszcze są stanu wolnego...na szczęście...

48 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Zniemczyłaś się już ? 

Wizyty nad/z Menem przynoszą efekty...

6 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Nie mam gdzie wydawać ojrasków.  Muszę się w końcu gdzieś przejechać bo głupio tak z pustymi rękoma wracać. 

Lepiej z pustymi rękami niż pustymi kieszeniami...

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Wizyty nad/z Menem przynoszą efekty...

hahaha. Ale mnie nosi,miałam nigdzie nie jechac do ślubu córci...ale już wyszukałam kilka ofert...ale bije sie z myślami....sprzątać czy jechac

4 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Nie....moje Bachory jeszcze są stanu wolnego...na szczęście...

oooo i dobrze bo mi córkę ukradł..juz nie ma pogaduch do poduchy o wszystkim i o niczymi nie na szlajania się po galerii i oglądania,przeglądania mierzenia grymaszenia.

Wiecie co?Brakuje mi tu strzałek "góra/dół":(

Żeby się wrócić trzeba albo zjeżdżać do dołu strony albo do góry wjeżdżać:(Strzałki byłyby szybsze.

Ide za płot,na ploty:)I kawkę

2 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Lizuska....

no zobacz...jakbym cie nie znala to myslalabym zez zazdrosnica

19 minut temu, 1bozka napisał:

hahaha. Ale mnie nosi,miałam nigdzie nie jechac do ślubu córci...ale już wyszukałam kilka ofert...ale bije sie z myślami....sprzątać czy jechac

Nie sprzątaj. I tak się nabrudzi. 

2 godziny temu, hawana napisał:

Alutka mi wstala, sniadanko zjadla, ale po sniadanku...chora. Wyszlysmy na spacerek i musialysmy wracac.

Zmierzylam jej cisnienie, bo znowu glowa boli, ma 160/90, puls 71, nie dusi sie na szczescie, ale czy takie cisnienie w wieku 81 lat nie jest szkodliwe?

tak 120/70 maks...byloby super ona cos na cisnienie dostaje??

1 minutę temu, lucyna.beata napisał:

tak 120/70 maks...byloby super ona cos na cisnienie dostaje??

Norma jest do 140/85.

2 godziny temu, hawana napisał:

Boli, wiec ulegam, bo w koncu bol glowy nie jest ani przyjemny, ani normalny, ale juz mi tanczy i gwizdze, a minelo zaledwie pare minut, wiec...

 Mierze cisnienie poki co. Dziwnym trafem jak jest wolny weekend, to synkowie ani nie dwonia, ani nie przybywaja...

daj jej pic wiecej i zobacz mniej wiecej ile wypije a ile wysiusia...roznica okolo 300ml musisz odliczyc na tzw funkcjonowanie , moga to byc tez nereczki albo cukier...wszystko razem sie laczy,,,moze sol podjada????

4 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Norma jest do 140/85.

zaleznie od wieku i chorob...tak mnie uczyli no ale moze sie cos w tym temacie zmienilo

Skończyło się pitolenie... Niby radocha, ale zonk...45 minut za szybko... I teraz obiadek musi poczekać, żeby szaszłyczki się upiekły... Z głodu Chicia nie padnie, bo ciasteczko wciągnęła z jagodami i świeże owocki dazu... Tylko jakoś tak przerwę będę miała krótszą... Ale te straszne 42 godziny, tygodniowe, wyrobię, choćby nie wiem co się działo...

Ide zaraz na przerwe , bedzie duza kawa i.....chyba ciasto dzis sobie w nagrode zamowie , a co bede zalowac.Musze troche sobie oslodzic zycie , zebym dziadka nie udusila do wyjazdu.Jaka z niego maruda okropna jest ostatnio.Tylko steka , dzis corka zadzwonila do niego i powiedziala mu , zeby wybral sie do weterynarza ....., on moze odgadnie co mu jest Ja mu zaproponowalam , zeby glowe wymienil No nikt nie ma wspolczucia dla starszego pana)).Wszyscy wiedza , ze dziadek lubi sie uzalac , ale w nikim poparcia nie ma .On to jest dobry aktor , a ja jego nie bede po reku glaskac i wspolczuc , bo nie ma czego.Wspolczuc trzeba mi ))

Ja mam jakiś syndrom choroby dwubiegunowej.....raz euforia a innym razem doł....już za długo tu siedzę a do odsiadki jeszcze prawie miesiąc...mam nadzieję, ze jakoś dotrwam....ot....chociażby dziś....obiad na stole a babka idzie do łazienki i siedzi tam 20 min....powiedziałam sobie.....aaa goowno ! nie przejmuje się tym....będzie jadła zimne !

Ale jak wreszcie dotarła do stołu to oczywiście zapytałam czy mam podgrzać bo już wystyglo.....

Są takie chwile, że mam mordercze instynkty i zaraz mi sie zapala czerwona lampka, że wredna @ ze mnie..... bo takiej bezkonfliktowej i mało wymagającej Pdp jeszcze nie miałam.....

5 minut temu, awe59 napisał:

Ja mam jakiś syndrom choroby dwubiegunowej.....raz euforia a innym razem doł....już za długo tu siedzę a do odsiadki jeszcze prawie miesiąc...mam nadzieję, ze jakoś dotrwam....ot....chociażby dziś....obiad na stole a babka idzie do łazienki i siedzi tam 20 min....powiedziałam sobie.....aaa goowno ! nie przejmuje się tym....będzie jadła zimne !

Ale jak wreszcie dotarła do stołu to oczywiście zapytałam czy mam podgrzać bo już wystyglo.....

Są takie chwile, że mam mordercze instynkty i zaraz mi sie zapala czerwona lampka, że wredna @ ze mnie..... bo takiej bezkonfliktowej i mało wymagającej Pdp jeszcze nie miałam.....

Im czas inaczej leci niż nam... Co to jest 20 minut wobec wielu lat, jakie mają za sobą?  Może czas pomyśleć o nowym wyzwaniu? Stagnacja, marazm nas "zabija"...

9 minut temu, awe59 napisał:

Ja mam jakiś syndrom choroby dwubiegunowej.....raz euforia a innym razem doł....już za długo tu siedzę a do odsiadki jeszcze prawie miesiąc...mam nadzieję, ze jakoś dotrwam....ot....chociażby dziś....obiad na stole a babka idzie do łazienki i siedzi tam 20 min....powiedziałam sobie.....aaa goowno ! nie przejmuje się tym....będzie jadła zimne !

Ale jak wreszcie dotarła do stołu to oczywiście zapytałam czy mam podgrzać bo już wystyglo.....

Są takie chwile, że mam mordercze instynkty i zaraz mi sie zapala czerwona lampka, że wredna @ ze mnie..... bo takiej bezkonfliktowej i mało wymagającej Pdp jeszcze nie miałam.....

A tak z ciekawości, jak długo już tam jesteś ?

46 minut temu, foczka63 napisał:

Wiecie co?Brakuje mi tu strzałek "góra/dół":(

Żeby się wrócić trzeba albo zjeżdżać do dołu strony albo do góry wjeżdżać:(Strzałki byłyby szybsze.

 

Ide za płot,na ploty:)I kawkę

Trochę mi brak rozgraniczenia w domu i na wyjeżdzie i na konkretne topiki.Wszyscy wszystko piszą w rozmowach przy kawie i jak ktoś ,coś konkretnego tu napisze ,to zaraz wszystko ginie w ilości postów.No ,ale chyba muss się już przyzwyczaić.

@awe59....Mam podobnie , tylko w innej sytuacji ....Mój PDP-ny bardzo długo spędza czas w łazience podczas toalety porannej i wieczorowej .... Czyścioch ...wszystko pomaluśku ...ręce zawodowo , czyli jak chirurg przed operacją . Palce rozczapirzone ...namydlone ręce do łokci ....później płukanie w/w bez dotykania ...i tak na samych rękach zlatuje z 15 minut ....Jak już nadchodzi czas golenia to w duchu robię ufffff....ale to tylko pozory , bo golić go trzeba bardzo dokładnie ....sprawdza , czy aby coś jeszcze nie kłuje na twarzy ...Dużo by pisać , ale też tłumaczę sobie " durna babo , gdzie będzie ci lepiej "dr. dla mnie niczym miód .... dla mieszkającej wyżej córki ....oho ...ho ...zaraźnik jakich mało czyt. aktor - podlizna -terrorysta .....ale to przecież  już nie moja brocha ....Ktoś ( nie chce mi się cofać ....chyba @Mirelka1965 ) napisał o 42 godzinach tygodniowo zastanowiłam się ...policzyłam swoje , takiej prawdziwej pracy i chyba ze 30 -35 ( ? ) to może w tygodniu  uzbiera się u mnie......A te niedzielne msze ....z telefonem w łapie ...to jakoś przetrzymam ...Oby tylko nic nie popsuło się tutaj ....będzie git .

Dzień dobry popołudniowo.Miłej niedzieli kochani.

Godzinę temu, Maria Jolanta napisał:

Nie mam gdzie wydawać ojrasków.  Muszę się w końcu gdzieś przejechać bo głupio tak z pustymi rękoma wracać. 

Napluj w dłonie  i potrzyj, ale tak porządnie to zrób !!!. Efekt murowany. Ręce nie będą puste, tylko mokre . Może być ?

Godzinę temu, 1bozka napisał:

hahaha. Ale mnie nosi,miałam nigdzie nie jechac do ślubu córci...ale już wyszukałam kilka ofert...ale bije sie z myślami....sprzątać czy jechac

chcesz za 1800 do małżeństwa- Hannover .Robota lekka. Od zaraz . Nie lubią sie myć, a apetyt mają wielki, tylko trochę chytrusy

Godzinę temu, foczka63 napisał:

Wiecie co?Brakuje mi tu strzałek "góra/dół":(

Żeby się wrócić trzeba albo zjeżdżać do dołu strony albo do góry wjeżdżać:(Strzałki byłyby szybsze.

 

Ide za płot,na ploty:)I kawkę

No.. i dała strzałkę, tylko w którą stronę ?