Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, MeryKy napisał:

@Heidi jakoś nie czuję tego klimatu bo nie wszyscy z moich bliskich pili kawę za życia.

 

Zostałam dzisiaj zaproszona z Pdp na urodziny wnuczki. Mimo, że urodziny były w ubiegły piątek dzisiaj je odprawiają w Święto Zmarłych. Dziwny ci ten kraj :(

Bo to jest katolickie święto a większość landów to ewangelicy i nie świętują dzisiaj. U mnie wczoraj było święto ( po raz pierwszy ) a dzisiaj dzień jak co dzień...

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Maria Jolanta ja pracuję u ewangelickiej rodziny, ale oni dzisiaj jadą na cmentarz. 

W poniedzialek Sylvia pojechała ogarnąć groby całej rodziny,zawiozła kwiaty,  a dziś tylko znicze i modlitwa, chyba? 

Nie wiem jak to się u nich celebruje. 

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Nie wiem czy jakoś specjalnie się to święto celebruje. Niemieckie cmentarze są inne i rodziny są na nich regularnie a nie od święta....

Ja jak jestem w Polsce to zawsze, niezależnie od święta, a tutaj jak im tradycja nakazuje

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja jestem też w szoku ,bo już myślałam, że obiad będzie dzisiaj na sucho ,a było to tak . Siedzimy sobie z Pdp przy śniadaniu ,a właściwie to ja jeszcze konsumuje ,bo ona już nafutrowana , a patrzę i widzę,że mnie lampka od alarmu do notrufa miga ( ten czerwony przycisk w razie godziny W) ,mam to vis a vis w kuchni ,za chwilę telefon stacjonarny zaczyna szaleć, nawet się odezwał ,myślę sobie ki diabeł !? Jak skończyłam konsumpcję,to zaczęła sprzątać ,otwieram lodówkę ,a tam , nie tak zwyczajowo ... normalnie ktoś mnie światło zgasił ,jakie te Mimce szparowne :haha:, okazało się za chwilę,że internet też se poszedł w diabły i najważniejsze,że kuchenka elektryczna też nie działa , normalnie zimna płyta...była w planach na obiad :d.Co najśmieszniejsze w drugim kącie kuchni w gniazdkach prąd był.Więc zaczęło się dzwonienie po daleko zamieszkanej rodzinie, następnie wizyta u siostry Pdp, przyszła razem ze swoją latoroślą, któraż to natenczas do niej wpadła. Popatrzyły,posprawdzały i kazały czekać do jutra ,bo na dole jest sklep elektryczny z serwisem, notabene dzierżawiący od Pdp powierzchnię użytkową...na odchodne doradziły ewentualnie zamówienie pizzy.:d.Lodówkę tylko przepięłam do innego kontaktu, na pożyczonym od siostry Pdp ,długim przedłużaczu .I tak minęły pełne napięcia dwie godziny ...po czym w cudowny sposób wszystko ,jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wróciło do stanu poprzedniego O.o...a przed chwilą odwiedziło mnie dwóch smutnych panów ,z pewnością nie rdzennych mieszkańców Demenzlandu, miałam obawy czy im otworzyć ,ale tu jest taka sprytna blokada, więc otworzyłam wrota mej tymczasowej twierdzy. I cóż się okazało ,ano była jakaś poważna awaria," szturm " jakiś i w kilku chałupach takie cuda były ,pytali czy wszystko funkcjoniren szon...szon jak szon,ale toż to siok.:haha:

A więc zimnej kuchni nie będzie... zresztą nie mam ciasta.:szydera:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minut temu, scarlett napisał:

Jestem w szoku że moja pdp jest w szoku że rolady z wołowinki trzeba dusić ok 2 godzin i takie obie szoknięte jesteśmy ..

Szparownych Niemców szokuje wszystko co trzeba piec dluzej niz 10 minut. O gotowaniu rosolu to juz nie wspomne.

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Afryka napisał:

A ja jestem też w szoku ,bo już myślałam, że obiad będzie dzisiaj na sucho ,a było to tak . Siedzimy sobie z Pdp przy śniadaniu ,a właściwie to ja jeszcze konsumuje ,bo ona już nafutrowana , a patrzę i widzę,że mnie lampka od alarmu do notrufa miga ( ten czerwony przycisk w razie godziny W) ,mam to vis a vis w kuchni ,za chwilę telefon stacjonarny zaczyna szaleć, nawet się odezwał ,myślę sobie ki diabeł !? Jak skończyłam konsumpcję,to zaczęła sprzątać ,otwieram lodówkę ,a tam , nie tak zwyczajowo ... normalnie ktoś mnie światło zgasił ,jakie te Mimce szparowne :haha:, okazało się za chwilę,że internet też se poszedł w diabły i najważniejsze,że kuchenka elektryczna też nie działa , normalnie zimna płyta...była w planach na obiad :d.Co najśmieszniejsze w drugim kącie kuchni w gniazdkach prąd był.Więc zaczęło się dzwonienie po daleko zamieszkanej rodzinie, następnie wizyta u siostry Pdp, przyszła razem ze swoją latoroślą, któraż to natenczas do niej wpadła. Popatrzyły,posprawdzały i kazały czekać do jutra ,bo na dole jest sklep elektryczny z serwisem, notabene dzierżawiący od Pdp powierzchnię użytkową...na odchodne doradziły ewentualnie zamówienie pizzy.:d.Lodówkę tylko przepięłam do innego kontaktu, na pożyczonym od siostry Pdp ,długim przedłużaczu .I tak minęły pełne napięcia dwie godziny ...po czym w cudowny sposób wszystko ,jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki wróciło do stanu poprzedniego O.o...a przed chwilą odwiedziło mnie dwóch smutnych panów ,z pewnością nie rdzennych mieszkańców Demenzlandu, miałam obawy czy im otworzyć ,ale tu jest taka sprytna blokada, więc otworzyłam wrota mej tymczasowej twierdzy. I cóż się okazało ,ano była jakaś poważna awaria," szturm " jakiś i w kilku chałupach takie cuda były ,pytali czy wszystko funkcjoniren szon...szon jak szon,ale toż to siok.:haha:

A więc zimnej kuchni nie będzie... zresztą nie mam ciasta.:szydera:

 

Fazy nie było  :szydera:

  • Lubię to 1
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry z pokładu Sindbad. Ja sobie jadę od wczoraj od 15. Coś nie zagrało w "koordynacji" i tak sobie rozkosznie autobusy na siebie czekały. Jak dojadę do domu to się chyba upiję z tego szczęścia. Gdzieś podobno jeden z autobusów utknął w korku, a reszta czekała, bo teraz tasują pasażerów co kawałek. Ja należę do tych "szczęśliwców" co pierwsi wsiadają i prawie ostatni wysiadają. Przesiadam się tylko w Gliwicach. Ale po drodze w kilku miejscach pilotka czytała kto gdzie się przesiada. Jestem padnięta, kostki mam grube jak łydki. Miłego popołudnia, ja chyba podegustuję nowe hobby mojego męża czyli nalewki, ale pewnie po kieliszku padnę. W nocy nie dało się spać. Gorąco i przerwa co kawałek. 

  • Lubię to 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

@aniao współczuję. Zdarza się czasami tak pechowo co nie znaczy że to normalne. Nie wiedziałam że Sindbad też ma przesiadki.

Ma. Główna jest w Gliwicach, pomniejsze w Okmianach, chyba Wrocław i nie wiem gdzie jeszcze. Ja mam tylko tą główną, inni też chyba tylko raz się przesiadają, ale i tak trzeba zgrać dużo rzeczy na raz. Ja jadę zawsze 24 godziny, to dla mnie żadna nowość, ale teraz autobusy są praktycznie pełne, więc więcej palących, dłużej w toalecie itd. Wszystko trwa, ale dam radę. Jestem już prawie w domu . 

 

  • Lubię to 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...