Rozmowa przy kawie (2)

30 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

@Magdzie żeś chorero jedna temat zapodała ! @Barbara48 ma teraz zagwozdkę , czy chce obok mana swego leżeć , czy gdzieś indziej obok jakiegoś obcego ,wśród brzózek , czy na nasłonecznionym miejscu , na górce , czy lepiej na nizinie ....I co @ jedna narobiłaś ...teraz kobieta spać nie będzie mogła , tylko nowej placówki w myślach szukała

Nie chodzi mi o leżenie obok mojego  mana,bo to jest oczywiste,  tylko o miejsce w którym będę leżeć. Już przy pochówku mojego teścia mówiłam że jest zbyt daleko. 

4 minuty temu, Barbara48 napisał:

Nie chodzi mi o leżenie obok mojego  mana,bo to jest oczywiste,  tylko o miejsce w którym będę leżeć. Już przy pochówku mojego teścia mówiłam że jest zbyt daleko. 

Ady Basiunia ....ciebie nogi boleć nie będą jak ktoś będzie do ciebie w odwiedziny chodził . A jak już odwiedzającemu nogi w doopę będą wchodzić to dobrze ...dłużej będzie pamiętał 

Ja miałam dwie podopieczne które codziennie chodziły na cmentarz. Kasieńka nawet dwa, trzy razy dziennie. 

A czasem to nawet nie wiedziałam gdzie jest cmentarz....

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

Ja miałam dwie podopieczne które codziennie chodziły na cmentarz. Kasieńka nawet dwa, trzy razy dziennie. 

A czasem to nawet nie wiedziałam gdzie jest cmentarz....

Wy naprawdę żeśta dzisiaj oczipiały

11 minut temu, Barbara48 napisał:

Nie chodzi mi o leżenie obok mojego  mana,bo to jest oczywiste,  tylko o miejsce w którym będę leżeć. Już przy pochówku mojego teścia mówiłam że jest zbyt daleko. 

Obok męża leżę teraz, później będę na nim, albo on na mnie 

nie powiem ze jakos strasznie padalo ale temperatura spadla o ponad 10 stopni wiec dzidzia odzyla ha ha ha ....jest czym oddychac.....wietrzenie teraz mega calego mieszkania zeby mury wychlodzic...

dentysta....no tu musze chrzknac bo nie wiem jak i od czego zaczac te opowiesc....babeczka lat 55+...szczuplutka milutka....ale to zaledwie pomoc...w tle pani jakies 65+ z duzym +....zaopatrzona w narzedzia ladnie reke podala ociekajaca potem...wlazla mnie do pokoju , szoguna zas nie bylo wiec pania lekutko zastopowoalam sugerujac jej ze poczuje sie lepiej po krotkiej wizycie przy umywalce, z bolem doopy reki obmyla mydla nie uzywajc bo przeciez moze je zdezynfekowac i tez bedzie git...stojac w drzwiach zas juz ironicznie powiedzialam ze mydla  ci u nas dostatek i moze smialo uzywac...komentarz w postaci dezynfekcji przemilczalam pokazujac jej.....zarzadzenie ichniego gesundheitamtu...umyla ..w koncu.....

z pomoca zagubionej w akcji  asystenki przelozylam babke na plecy i zaczelo sie....instrumenta ponoc wyjalowione poukladane rowniotko na...papierowym MOIM reczku bo swojego podkladu nie miala....no dobra....oglada rachuje, dlubie dyktuje pomocy .....babka zeby ma takie ze ja nigdy takich miec nie bede czyli swoj komplet  i zdrowy.....przy sciaganiu kamienia..boki ze smiechu mnie bola bo to trzeba widziec..skaleczyla bake chyba z....4? moze 5 razy ...ta krwia sie zalala...i co teraz? no to mowie ze musimy chwile poczekac az sie uspokoi bo teraz to raczej zle widzi...a ona twardo z dlutem w buzi grzebie....po chwili ....no nie da rady wiecej nie da rady..pomijam babke ktora wiercila glowa zaciskala usta....prosze zeby mi pokazala ile tego KAMIENIA zdjela...mowe mi odjelo....lebek szpilki....nie wiecej...20 minut czekania az moge buzie z kwri oczyscic ona ze czasu nie ma.. a ja ze niestety ale musi odczekac bo musi skaleczenia zdezynfekowac a w takim stanie nie moze nic robic a babka moze sie zachlysnac.....lekko poirytywana odczekala mamroczac pod nosem...dezynfekcja? MOJ MERIDOL na wacik i jechane..ot co...i znow przy pomocy zagubionej w akcji i asystentki prowalalm babke ulozyc na boku....akcja ponad godzine na kamien wielkosci lebka szpilki...kasa chory placi?placi...czyli za ten czas dostanie jakies 500 ichnich zlocszy wliczajac ...czas oczekiwania ..taki dzien mialysmy z babka....nastepne przeglady za jakis...rok jak dozyje...

no coz...co kraj to obyczaj..

nie zanudzam juz panstwa  zycze milego wieczoru 

spadam 

Dzisiaj  wysyłałam paczkę z proszkiem do Polski,  kurier właśnie ją   przenosił  do  auta , gdy   to   nagle wyleciała sąsiadka i   biegiem do  tego chłopaka  Więc  krzyczę  do  baby że to moja własność   bo jeszcze  Niemka  gotowa  policję na  tego biednego kuriera  nasłać. Później    tłumaczyła się,  myślała  że to  złodzieje  babkę okradają. Ciekawe   jest to że   jakoś paczkę dojrzała  a mnie stojącą w progu  jakoś NIE! Tak naprawdę to złodzieje byliby  bardzo zawiedzeni w tym domu , najcenniejszą i najnowszą rzeczą  jest   ruter  hahahaha  reszta to stare śmieci .Mam  dosyć tych Niemców!

12 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Wy naprawdę żeśta dzisiaj oczipiały

Ta, a to wszystko przez @Barbara48, bo nie chciała wstawić zdjęcia tyci, tyci 

10 minut temu, Magdzie napisał:

Obok męża leżę teraz, później będę na nim, albo on na mnie 

 

O jeżuuuuuu

Teraz, Magdzie napisał:

Ta, a to wszystko przez @Barbara48, bo nie chciała wstawić zdjęcia tyci, tyci 

Tiaaa...." bo miała takie małe , maciupeńkie

takie tycie , tyciuteńkie

czerwone kropeczki

na żółtym tle "

@lucyna.beata Pierwszy raz sięspotykam,zeby dentysta w domu pacjenta zabieg robił.Dziwaczne obyczaje.W gabinecie kamień raz dwa by ściągnęła.I jeszzce ten wstręt do mycia rąk,ohyda;(Rękawice ubrała chociaż?

3 minuty temu, foczka63 napisał:

@lucyna.beata Pierwszy raz sięspotykam,zeby dentysta w domu pacjenta zabieg robił.Dziwaczne obyczaje.W gabinecie kamień raz dwa by ściągnęła.I jeszzce ten wstręt do mycia rąk,ohyda;(Rękawice ubrała chociaż?

Przecież podopieczna jest całkowicie leżąca i bezwładna.....

Dobry wieczór Ludeczkowie. Czwartek zleciał nawet szybko. Rano upał a teraz temperatura spadła o 10 stopni i jest naprawdę chłodno. Nic to. Najważniejsze, że jeszcze parę dni i odpoczynek . Nie jestem w stanie nadążyć za Wami i nawet nie wiem co "w trawie piszczy". Mam nadzieję, że z czasem opanuję wszystko . Miłego wieczoru życzę. 

To zmieniając temat, szefin mnie dopieszcza od przyjazdu. 

Wie ,że mnie odrzuciło od wędlin, mięsa i ryb to przynosi mi sałatki własnoręcznie zrobione. 

Wszystkie pyszne.

Godzinę temu, Magdzie napisał:

Obok męża leżę teraz, później będę na nim, albo on na mnie 

 

2 minuty temu, awe59 napisał:

 

Sie rozpisałaś ...zatrzymać trudno

1 minutę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Sie rozpisałaś ...zatrzymać trudno

Bo ze śmiechu wytrzymać nie mogę....tej za daleko....tamtej za blisko   @Magdzie na mężu albo on na niej...a tu qzwa kartka....jestem u Ali, trzy groby dali...

@Maria Jolanta Aaaaa,to przeoczyłam,sorki

Godzinę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Ady Basiunia ....ciebie nogi boleć nie będą jak ktoś będzie do ciebie w odwiedziny chodził . A jak już odwiedzającemu nogi w doopę będą wchodzić to dobrze ...dłużej będzie pamiętał 

No chyba zaraz pęknę ze śmiechu   

8 minut temu, awe59 napisał:

Bo ze śmiechu wytrzymać nie mogę....tej za daleko....tamtej za blisko   @Magdzie na mężu albo on na niej...a tu qzwa kartka....jestem u Ali, trzy groby dali...

Albo u Zosi  , bo coś mnie nosi ....albo u Marty ( nie naszej ...bez skojarzeń ! ) , bo gramy w karty 

3 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Albo u Zosi ...bo coś mnie nosi

 

My tu sobie podśmiechujki robimy ale to są bardzo poważne dylematy....jak upchnąć wszystkich do jednego grobu żeby dzieci i wnuki nie latały po całym cmentarzù albo nawet kilku i koszty zminimalizować....

Kremować....nie ma innego wyjscia....a ja nie cierpię gorąca 

40 minut temu, Barbara48 napisał:

To zmieniając temat, szefin mnie dopieszcza od przyjazdu. 

Wie ,że mnie odrzuciło od wędlin, mięsa i ryb to przynosi mi sałatki własnoręcznie zrobione. 

Wszystkie pyszne.

I dajesz radę na samych sałatkach ? Ja bym z głodu umarła.

 @awe59 Noo...i jakie ostatnie twoje słowo w tym poście ....u m a r ł a !

A ja sobie już podśpiewuję ...dobrze , że Jadzia nie rozumie :

" Umarł Maciek umarł i leży w kaplicy ...

z trumny mu wystaje kawałek gromnicy ...

Głupie baby się radują i gromnicę oblizują ...oj dana , dana , dana , dana , danaaa "

Godzinę temu, Barbara48 napisał:

To zmieniając temat, szefin mnie dopieszcza od przyjazdu. 

Wie ,że mnie odrzuciło od wędlin, mięsa i ryb to przynosi mi sałatki własnoręcznie zrobione. 

Wszystkie pyszne.

Palenie zabija. Rzuć teraz. 

4 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Palenie zabija. Rzuć teraz. 

A teraz idziemy na jednego ...a teraz idziemy