Rozmowa przy kawie (2)

Wróciłam z parady z pół torba cukierków, "fafelkow", ciasteczek, bogatsza jeszcze w ciepła zimowa czapkę, 2pary wkładek do butów i romansidlo książkowe , ale zmarzlam trochę. 

  W dniu 4.03.2019 o 15:16, Magdzie napisał(a):

Wróciłam z parady z pół torba cukierków, "fafelkow", ciasteczek, bogatsza jeszcze w ciepła zimowa czapkę, 2pary wkładek do butów i romansidlo książkowe , ale zmarzlam trochę. 

Rozwiń  

Bidnie coś  żadnej flachy nie dali ? 

Ja pół dnia biłam się z myślami , czy wyjść z domu , ale za każdym razem jak intensywnie o tym myślałam , to ukazywała mi się  latająca gałąz przed oknem .

  W dniu 4.03.2019 o 14:19, Joy napisał(a):

Takiej to dobrze  ja mam jeszcze prawie miesiąc odsiadki.

Rozwiń  

Ja mam gorzej, bo nie wiem ile

Dzisiejszy dzień jest... dziwny. Leje, wieje, Kasieńka narzeka i zaraz pyta czy idziemy na spacer. Odpowiadam że leje i wieje, potakuje i pyta czy idziemy na spacer. I tak w kółko. Teraz ogląda telewizję i jest chwila spokoju.

Mniej więcej o tej porze się wycisza i zaczyna pytać czy już idziemy spać.

  W dniu 4.03.2019 o 15:29, Maria Jolanta napisał(a):

Dzisiejszy dzień jest... dziwny. Leje, wieje, Kasieńka narzeka i zaraz pyta czy idziemy na spacer. Odpowiadam że leje i wieje, potakuje i pyta czy idziemy na spacer. I tak w kółko. Teraz ogląda telewizję i jest chwila spokoju.

Mniej więcej o tej porze się wycisza i zaczyna pytać czy już idziemy spać.

Rozwiń  

Nie tylko Kasieńka pyta o spacer . Anielica jak widzi słońce , to pyta się dlaczego nie idziemy , więc tłumaczę , że jest niebezpiecznie , a jak zaczyna porządnie dmuchać , to  cieszy się , że jesteśmy w domu , bo strach wyjść na dwór i po pięciu minutach znowu zaczynam jej odmawiać spaceru i tłumaczyć dlaczego nie idziemy . 

  W dniu 4.03.2019 o 15:36, violka napisał(a):

po pięciu minutach znowu zaczynam jej odmawiać spaceru i tłumaczyć

Rozwiń  

Czytam te wasze opowieści i tak sobie myślę,że ja już się do demencji nie nadaję.Za dużo tego było,odwykłam:)

Dzieńdoberek przedwieczornie ... Zza drugiej strony lustra. 

  W dniu 4.03.2019 o 15:28, Anowik napisał(a):

Ja mam gorzej, bo nie wiem ile

Rozwiń  

O kurna  współczuję Ci

  W dniu 4.03.2019 o 15:52, Afryka napisał(a):

Dzieńdoberek przedwieczornie ... Zza drugiej strony lustra. 

Rozwiń  

Zamieniłaś się z Alicją?

  W dniu 4.03.2019 o 15:45, foczka63 napisał(a):

Czytam te wasze opowieści i tak sobie myślę,że ja już się do demencji nie nadaję.Za dużo tego było,odwykłam:)

Rozwiń  

Cały czas biję się z myślami czy mam wrócić , ale kasa tu jest ok , pieniędzy na jedzenie nie brakuje , kupuję co chcę i gotuję co chcę , rodzina w nic się nie wtrąca , godzą się na wszystkie moje sugestie , lekarka nie stroni od leków nasennych , czy na uspokojenie . Kurcze, dużo jest plusów , tylko czy mi cierpliwości wystarczy ? Wiem jak wyglądają też miejsca ze zdrowymi głowami . Szansa , aby trafić na dobry adres jest mniejsza niż 50% . Gdyby nie ta duża ilość plusów , to już od kilku tygodni nie byłoby mnie tu .

  W dniu 4.03.2019 o 15:54, Joy napisał(a):

Zamieniłaś się z Alicją?

Rozwiń  

Nie wiem czy miała na imię Alicja, ale z całą stanowczością mogę powiedzieć, że fleja była jak ta lala. 

@violka Kto nie ryzykuje, szampana nie pija, a można i na kawior trafić... Ale na pasztetową też, wtedy zatrzaskujemy drzwi od lodóweczki. 

  W dniu 4.03.2019 o 15:57, Afryka napisał(a):

Nie wiem czy miała na imię Alicja, ale z całą stanowczością mogę powiedzieć, że fleja była jak ta lala. 

Rozwiń  

No to kuźwa zgłupłam,po której stronie lustra Ty jesteś ? Pewnie po tej trzeciej

  W dniu 4.03.2019 o 16:00, Afryka napisał(a):

@violka Kto nie ryzykuje, szampana nie pija, a można i na kawior trafić... Ale na pasztetową też, wtedy zatrzaskujemy drzwi od lodóweczki. 

Rozwiń  

Tyle , to ja też wiem , ale mnie jeszcze to miasto trzyma  niby takie wielkie , a jak coś szukam , to cisza w eterze 

  W dniu 4.03.2019 o 16:01, Joy napisał(a):

No to kuźwa zgłupłam,po której stronie lustra Ty jesteś ? Pewnie po tej trzeciej

Rozwiń  

W domu jestem i... Mąż się nie popisał na dzień dobry, ryneczek, a właściwie mini bazarek ogarnięty, a reszta... Szkoda gadać. 

  W dniu 4.03.2019 o 16:04, Afryka napisał(a):

W domu jestem i... Mąż się nie popisał na dzień dobry, ryneczek, a właściwie mini bazarek ogarnięty, a reszta... Szkoda gadać. 

Rozwiń  

Najważniejszy ogródek, wiosna przecież

  W dniu 4.03.2019 o 16:04, Afryka napisał(a):

W domu jestem i... Mąż się nie popisał na dzień dobry, ryneczek, a właściwie mini bazarek ogarnięty, a reszta... Szkoda gadać. 

Rozwiń  

Sankcje gospodarcze zastosuj....nie daj mu....kolacji 

  W dniu 4.03.2019 o 16:04, Afryka napisał(a):

W domu jestem i... Mąż się nie popisał na dzień dobry, ryneczek, a właściwie mini bazarek ogarnięty, a reszta... Szkoda gadać. 

Rozwiń  

Podejrzewam,że faceci mają jakieś upośledzenie wzroku.Mój też bałaganu nie widzi,wręcz uważa że to ja mam halucynacje 

  W dniu 4.03.2019 o 16:11, awe59 napisał(a):

Sankcje gospodarcze zastosuj....nie daj mu....kolacji 

Rozwiń  

I po kolacji też nie daj 

  W dniu 4.03.2019 o 16:04, Afryka napisał(a):

W domu jestem i... Mąż się nie popisał na dzień dobry, ryneczek, a właściwie mini bazarek ogarnięty, a reszta... Szkoda gadać. 

Rozwiń  

Obiad był? Jakieśkwiatki? Cuś innego?

Intencje są ważne:)Mini bazarek ogarniety czyli jako tako,a mógł nic nie ogarniać:)Daj na luz ,nie ma co sobie nerwami urlopu psuć:)

Mój chory już 3 tydzień zapowiedział,ze nic nie ogarnia bo ledwo łazi:(Rwa kulszowa:( Byle rosół był:)Z resztą sobie poradzę:)

  W dniu 4.03.2019 o 16:04, Afryka napisał(a):

W domu jestem i... Mąż się nie popisał na dzień dobry, ryneczek, a właściwie mini bazarek ogarnięty, a reszta... Szkoda gadać. 

Rozwiń  

Jak to w domu?Coś przegapiłam ,czy nie chwaliłaś się?

  W dniu 4.03.2019 o 16:13, Joy napisał(a):

I po kolacji też nie daj 

Rozwiń  

A siebie za co ma karać ? 

  W dniu 4.03.2019 o 16:22, violka napisał(a):

A siebie za co ma karać ? 

Rozwiń  

no żesz nie pomyślałam

  W dniu 4.03.2019 o 15:36, violka napisał(a):

Nie tylko Kasieńka pyta o spacer . Anielica jak widzi słońce , to pyta się dlaczego nie idziemy , więc tłumaczę , że jest niebezpiecznie , a jak zaczyna porządnie dmuchać , to  cieszy się , że jesteśmy w domu , bo strach wyjść na dwór i po pięciu minutach znowu zaczynam jej odmawiać spaceru i tłumaczyć dlaczego nie idziemy . 

Rozwiń  

Dwa razy miałam demencyjne Pdp,w tym jedna skrajnie.Gdzie jeszcze ta pierwsza była nieszkodliwa,druga już była z czasem niebezpieczna .Dla mnie leżąca Pdp była najlepszą opcją, chociaż ta Pdp u której jestem teraz jest idealna.

Kasieńka jest kochana ale bardzo, bardzo męcząca bo gadatliwa a część słów już gubi więc męczy i siebie i mnie. Już jak coś mówi to się wyłączam i nie słucham, odpowiadam tylko jak się mnie o coś pyta. Dochodzą problemy z moimi pauzami, brak wolnego dnia i w efekcie raczej nie wrócę.