Skocz do zawartości

Podopieczny w szpitalu


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć wszystkim :)

Może istnieje już taki temat, ale nie mam czasu przeglądać całego forum w celu odnalezienia go. W lipcu wyjeżdżam do Bonn do seniorki, która jest w szpitalu i raczej przez cały mój miesięczny pobyt w nim zostanie. Moim zadaniem ma być towarzyszenie jej w szpitalu, aktywizacja umysłowa (demencja) i właśnie nie wiem co ja mam w tym szpitalu z nią robić przez kilka godzin dziennie. Można iść na spacer, pogadać, może gazety poczytać, krzyżówki ale co jeszcze? Macie jakieś pomysły?

Wiem, że Alinka miała taką podopieczną - może podzieli się doświadczeniem. 

Trochę się boję tej demencji, bo nigdy do takich podopiecznych nie jeździłam. Tutaj skusił mnie ten pobyt w szpitalu, bo jednak wieczór wtedy człowiek ma tylko dla siebie i spokojne noce i do kina można wyskoczyć - no dużo można zdziałać. Pani pewnie nie będzie agresywna, bo jak jest w szpitalu to raczej już odpowiednie środki jej aplikują. Nie pozwolą sobie przecież, żeby im wariowała. Aha - jest w szpitalu bo nie chce jeść - tak mi przynajmniej agencja powiedziała. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, wichurra napisał:

Aha - jest w szpitalu bo nie chce jeść - tak mi przynajmniej agencja powiedziała. 

 

A kontaktowałaś się z rodziną PDP- z powodu niejedzenia,braku apetytu itp raczej miesiąc w szpitalu nie trzymają.Nos mi mówi ,że gdzieś głębiej jest problem,no i ta demencja...mhm....

A co do aktywizacji itd to chyba dopiero na miejscu się okaże wzaleznosci od faktycznego stanu pacjentki i tego na co wyrzi zgodę lekarz.Szczerze powiem,mnie się ta oferta wcale nie podoba:(

Wracasz na stałe do opieki?Czy urlopowy wyskok?:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem Kasia - niby bardzo zamożna rodzina lekarzy, to może jakoś po znajomości ją tam trzymają - ona też emerytowana pani doktor. Mam też wątpliwości, ale obojętnie co by nie było, to miesiąc wytrzymam. A agencja mówi, że ona od kilku miesięcy jest już w tym szpitalu. 

Z rodziną nie rozmawiałam, a do opiekunki nie chcieli mi dać numeru .... 

Jadę tylko na miesiąc i wracam do stałej pracy tutaj. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę że nie będzie źle.

Kiedyś jak przyjechałam to pdp jeszcze była w szpitalu i jeździłam do niej. Spacerki po korytarzu, czasem coś w kawiarence zamawiałyśmy. Weź album ze zdjęciami, coś do grania, gazety. Zresztą sama zobaczysz co ją interesuje, ale myślę że jak tak długo w szpitalu jest to raczej chodzi o wyciągnięcie jej z pokoju.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minut temu, wichurra napisał:

a do opiekunki nie chcieli mi dać numeru .... 

Noooo...ja takie oferty  odrzucam-dlaczego nie chcieli nr dać???Sama wiesz....Jak jest ok to agencja be problemu udostępnia.Miesiąc niby krótko ,ale ....Mam nadziję ,ze nos mnie myli w tym przypadku....Oby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, wichurra napisał:

No nie wiem Kasia - niby bardzo zamożna rodzina lekarzy, to może jakoś po znajomości ją tam trzymają - ona też emerytowana pani doktor. Mam też wątpliwości, ale obojętnie co by nie było, to miesiąc wytrzymam. A agencja mówi, że ona od kilku miesięcy jest już w tym szpitalu. 

Z rodziną nie rozmawiałam, a do opiekunki nie chcieli mi dać numeru .... 

Jadę tylko na miesiąc i wracam do stałej pracy tutaj. 

Dla mnie to miejsce jest baaaardzo podejrzane . Dziwne , że seniorka od kilku miesięcy jest w szpitalu i rodzina cały czas zatrudnia opiekunkę z Polski . Do aktywizacji podopiecznego i spędzania z nim czasu , na te kilka godzin mogliby wynająć niemiecką opiekunkę . Nie chcę straszyć ale obawiam się , że to jest trudny przypadek . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie tak dawno byłam w pracy i poznałam 2 opiekunki Polki:) Obie miały pdp w szpitalu. Musiały codziennie już rano dojechać do szpitala /tak  życzyła sobie rodzina/  pielęgnować pdp  tz mycie,przebieranie ,karmienie..Często zdarzało się im jeździć do szpitala 2 razy  razy dziennie no  chyba ,że rodzina pojechała ten drugi raz .   Jedna z tych opiekunek  codziennie zabierała do domu bieliznę i pościel   do prania a w następny  dzień zawoziła czystą. zapytałam dlaczego ? bo rodzina musiała by dużo płacić .    Jedyny plus to wieczory i noce miały spokojne.               

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No kurczę - to mnie trochę nastraszyłyście.

W sumie sama wiedziałam, że to różnie może być - ale prawdę mówiąc chciałam wyjechać, a wcale takich fajnych ofert nie dostawałam. Albo za małe pieniądze, albo choroby podopiecznego nie były dla mnie. W końcu skusiłam się na tą, bo dobrze płacą i te wolne po szpitalu:)

Zapewniono mnie, że czynności pielęgnacyjne mnie nie będą obchodziły, bo to robi szpital. Też pomyślałam, że taniej by im było wynająć niemiecką opiekunkę, ale jak tak policzyłam, że te 20 euro na godzinę by jej musieli zapłacić, to przez miesiąc też się uzbiera niezła kwota. A może takiej osoby nie znaleźli po prostu. 

No nie wiem. Nie mam zamiaru siedzieć też w tym szpitalu od rana do nocy - na umowie mam 168 godzin miesięcznie i mniej więcej tego mam się zamiar trzymać. 

Z numerem opiekunki kręcili, ale chociaż przyznali, że jej się tam nie podoba, bo jej język jest za słaby na rozmowy z seniorką. Ale byłam na kilku miejscach, gdzie gdybym porozmawiała wcześniej ze zmienniczką to bym tam nie pojechała, a były to całkiem dobre miejsca. Nie zawsze ludzie się dopasują. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wichurra dla mnie logiczne jest, ze odwiedzajac pdp w szpitalu trzeba jej dowiezc czysta odziez, ale przeciez nie posciel.

Terapia zajeciowa dla osob z demencja to zabawa. Do tego celu sluza  rozne klocki, uklada sie szeregi kolorow lub cyfr, albo wzory wg ksiazeczki. Mozna tez rysowac,lepic, wycinac, wydzierac, czytac gazete lub ksiazke, rozmawiac. Moga to byc cwiczenia w rzucaniu lub toczeniu gumowej pileczki albo gumowego"jezyka". Rzucac mozna tez gumowa obrecz (ringo)lub przekladac z reki do reki jakis przedmiot. To da sie zrobic, takie zajecia trwaja najczesciej pol godziny.

Martwi mnie jedna rzecz, pdp nie je. Czy nie ma tez depresji?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, hawana napisał:

@wichurra dla mnie logiczne jest, ze odwiedzajac pdp w szpitalu trzeba jej dowiezc czysta odziez, ale przeciez nie posciel.

Terapia zajeciowa dla osob z demencja to zabawa. Do tego celu sluza  rozne klocki, uklada sie szeregi kolorow lub cyfr, albo wzory wg ksiazeczki. Mozna tez rysowac,lepic, wycinac, wydzierac, czytac gazete lub ksiazke, rozmawiac. Moga to byc cwiczenia w rzucaniu lub toczeniu gumowej pileczki albo gumowego"jezyka". Rzucac mozna tez gumowa obrecz (ringo)lub przekladac z reki do reki jakis przedmiot. To da sie zrobic, takie zajecia trwaja najczesciej pol godziny.

Martwi mnie jedna rzecz, pdp nie je. Czy nie ma tez depresji?

Ooo - dzięki za tego posta - nie wiedziałam, że takie ćwiczenia z demencyjnymi pacjentami się wykonuje. To już brzmi trochę lepiej, bo chociaż czas jakoś zleci przy takich zabawach. 

No właśnie ma depresję. A coś się z tym wiąże o czym powinnam wiedzieć? 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, wichurra napisał:

Ooo - dzięki za tego posta - nie wiedziałam, że takie ćwiczenia z demencyjnymi pacjentami się wykonuje. To już brzmi trochę lepiej, bo chociaż czas jakoś zleci przy takich zabawach. 

No właśnie ma depresję. A coś się z tym wiąże o czym powinnam wiedzieć? 

 

Przy depresji pdp moze sie izolowac, nie chciec wspolpracowac, ale tym sie nie przejmuj, bo choroby i tak nie przeskoczysz.

Musisz ja wypytac co lubila robic, jesli prace plastyczne, to wlasnie takie jej zaproponuj.Moga byc kolorowanki.

Moze lubila w cos grac?To nie musza byc karty, moze byc np. domino.

A moze lubila spiewac?

Edytowane przez hawana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, hawana napisał:

Przy depresji pdp moze sie izolowac, nie chciec wspolpracowac, ale tym sie nie przejmuj, bo choroby i tak nie przeskoczysz.

Musisz ja wypytac co lubila robic, jesli prace plastyczne, to wlasnie takie jej zaproponuj.Moga byc kolorowanki.

Moze lubila w cos grac?To nie musza byc karty, moze byc np. domino.

Jej syn jest lekarzem to mam nadzieję, że też mi podpowie co z nią robić. Dzięki jeszcze raz - trochę mnie uspokoiłaś:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, wichurra napisał:

Jej syn jest lekarzem to mam nadzieję, że też mi podpowie co z nią robić. Dzięki jeszcze raz - trochę mnie uspokoiłaś:)

Kazdy nowy pdp to wiecej doswiadczenia. Te zabawy umyslowe akurat bardzo mnie interesuja.

Zycze Ci wytrwalosci, nie zniechecaj sie. Jesli uda Ci sie skupic uwage pdp na tym , co robi, to bedzie bardzo duzo i powod, zeby sie pochwalic:dNaprawde:d

Jezeli umysl nie jest zbyt zdegenerowany(poznasz to po jakosci rozmowy-im wiecej powtorzen tej samej frazy, tym gorzej), to mozesz znalezc w necie zabawy bardziej zaawansowane, typu krzyzowki.

Powodzenia wichurrko, trzeba podejmowac wyzwania, nawet te trudne. Trzymam kciuki:)

 

Edytowane przez hawana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też pomyślałam o depresji, moja Pdp była w szpitalu a później w Heimie zanim przyjechałam. Od niemieckiej koordynatorki wiem ze była w głębokiej depresji, nie chciała współpracować przy ćwiczeniach, jeść, nie chciała żyć. 

To jeśli ja poradziłam sobie z tym problemem  (nie ma śladu depresji )bez znajomości języka, to tym bardziej Ty @wichurra dasz radę. Trzymam kciuki, musi być dobrze :love:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wichurra jedz i dasz radę,,myslę ,że chcą opiekunkę aby miec trochę spokoju,,może co chwila chce do toalety albo sama się wypuszcza na spacery itd, także może to być lekkie zajęcie,,dużo będzie do wysłuchania jednego i tego samego ale to nischt zu tragisch,,nie musisz tego słuchać ,, pomoc w innych czynnosciach to też nic trudnego ,,podsuniesz babci jakiegoś dziadka ,,a moze babcię trzeba wymalowac codziennie ,aby blyszczała, pazurki pomalowac ,,kto wie? a to trzeba potrafic i chciec,,i tyle ,,powodzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Barbara48 napisał:

Też pomyślałam o depresji, moja Pdp była w szpitalu a później w Heimie zanim przyjechałam. Od niemieckiej koordynatorki wiem ze była w głębokiej depresji, nie chciała współpracować przy ćwiczeniach, jeść, nie chciała żyć. 

To jeśli ja poradziłam sobie z tym problemem  (nie ma śladu depresji )bez znajomości języka, to tym bardziej Ty @wichurra dasz radę. Trzymam kciuki, musi być dobrze :love:.

Wszystko zalezy od nas,,czy spodobasz się babci czy nie,,,jak tak -to jesteś wygrana,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Blondi napisał:

Wszystko zalezy od nas,,czy spodobasz się babci czy nie,,,jak tak -to jesteś wygrana,,,

Dokładnie, choć na początku nie było łatwo ,obie płakałyśmy , bariera językowa. Ale powoli było coraz lepiej, Pdp uczyła mnie słówek, tak tłumaczyła wszystko abym zrozumiała. 

Ja też robiłam dużo aby ona czuła się dobrze  (nie w sensie sprzątania ale spedzania czasu razem).

 

19 marca minęły 3 lata jak tu przyjechałam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To Wam opiszę, jak mnie agencja nabrała.

Jak już pisałam wyżej - babcia miała być w szpitalu, a ja miałam do niej na kilka godzin dziennie dojeżdżać, pomagać w jedzeniu, iść na spacer itp. Okazało się, że już drugiego dnia kazano mi ją ze szpitala odebrać (atobusem...). To największe oszustwo agencji - jak im to powiedziałam, to agencja stwierdziła, że poprzednia opiekunka nic nie mówiła, że babcia ma wyjść... no ręce opadają - opiekunka niby za dobrze po niemiecku nie mówiła i agencja czerpie od opiekunki wiedzę o pacjencie? 

Nie powiedziano mi też, że w domu jest pies i kanarek, co jest dosyć ważne, bo psem to bardziej niż babcią trzeba się opiekować - babcia ma na jego punkcie fioła - kilka razy dziennie na spacer i jeszcze skubany idzie tylko tam, gdzie on chce, w nocy hałasuje, chce się do mojego łóżka dostać, w drzwi drapie. Trzeba mu gotować... jeszcze tego nie robiłam, ale mają mi dowieźć wątrobę wołową i mam to ugotować... bleee - na samą myśl mi niedobrze. 

Kanarek tak samo - codziennie trzeba mu czyścić klatkę. 

A w ogóle to agencja zapomniała powiedzieć, że babcia wprawdzie była w szpitalu, ale poprzednia opiekunka jeździła do niej koło 9 rano, brała autobusem do domu i koło 21 autobusem odwoziła. Więc chyba jeszcze gorzej.

Babcia ma demencję i w sumie jest bezproblemowa - ciągle te same pytania zadaje, ale jest pokojowo nastawiona. Tylko tyle, że nigdy nie wiadomo, jaki będzie plan dnia. Rodzina nie chce, żeby ją wcześnie do łóżka kłaść (przy czym wcześnie to dla nich 22.00), więc babcia koło 24.00 i to jeszcze z oporami się kładzie. A o 8.00 już skowronek. No ale później cały dzień podsypia.

Warunki mieszkaniowe miały być megasuper, a jest lipa. Swój pokój mam na 2 piętrze, ale właściwie służy tylko jako przechowalnia bagażu, bo nie mogę w nim spać. Mam spać w pokoju telewizyjnym, który jest obok sypialni babci. Tylko że babcia w nim wieczorami ogląda telewizję (czytaj: śpi przed tv) i dopiero jak pójdzie do łóżka, to ja mogę znieść z góry swoją pościel. Rano znowu moja pościel ma iść na górę. Łazienka miała być osobna i jest, ale w piwnicy. Średnio tak latać z 2 piętra do piwnicy. No i to jest łazienka, której używa rodzina podczas imprez w ogrodzie, a imprezy organizują tu często. Więc nawet ręczników nie powinnam tam zostawiać, bo nie wiem, kto się w nie będzie wycierał. 

Plusy są takie, że jest sprzątaczka (a babcia jest pedantką) i że 3-4 razy w tygodniu chodzimy na obiady do jej syna. Na razie jeszcze nie gotowałam i fajnie, bo akurat gotować nie lubię. 

I jak już pisałam w innym temacie - rodzina dziwi się, że opiekunki nie chcą tutaj wracać. No ja się nie dziwię. Jeszcze nigdy nie musiałam z pościelami latać, ani kilka pięter do łazienki chodzić. No i żaden mój pdp nie chodził tak późno spać. A jeżeli już im się zdarzyło, to sami się kładli, a mnie o przyzwoitej godzinie zwalniali. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wichurra walcz o swoje . Ja wiem , że to tylko miesiąc ale to aż miesiąc . Dzwoń do agencji i rozmawiaj z rodziną . Należy Ci się 11 godzin nieprzerwanego wypoczynku . Jeżeli rodzina uważa , że babcia ma chodzić pózno spać , to niech sami do niej przychodzą wieczorami . A już ten pokój z którego praktycznie nie możesz korzystać , to jakieś nieporozumienie . Proponuję grzecznie wyjaśnić rodzinie , na jakich zasadach my pracujemy i w jakich warunkach , bo obawiam się , że oni z tych myślących inaczej i nigdy nie wpadną na to dlaczego opiekunki nie chcą wracać w to miejsce . 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minut temu, ania39 napisał:

Ojej, nie dam plusa ani palucha w dół...Przeczytałam...Ile ci jeszcze tam zostało?  60€ dniówki tam masz dziennie ?

Chciałabym :)

Ale niewiele mniej jest. Zostało jeszcze 25 dni. Damy radę :)

Właściwie luzu tutaj jest dużo, tylko taka nieprzewidywalność. Rodzina jest trochę szalona, mieszkają obok i ciągle coś się dzieje. Ja tu tylko w górze od piżamy, w stringach, a tu mi syn o 23.30 na korytarz wchodzi. No kurde. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, violka napisał:

@wichurra walcz o swoje . Ja wiem , że to tylko miesiąc ale to aż miesiąc . Dzwoń do agencji i rozmawiaj z rodziną . Należy Ci się 11 godzin nieprzerwanego wypoczynku . Jeżeli rodzina uważa , że babcia ma chodzić pózno spać , to niech sami do niej przychodzą wieczorami . A już ten pokój z którego praktycznie nie możesz korzystać , to jakieś nieporozumienie . Proponuję grzecznie wyjaśnić rodzinie , na jakich zasadach my pracujemy i w jakich warunkach , bo obawiam się , że oni z tych myślących inaczej i nigdy nie wpadną na to dlaczego opiekunki nie chcą wracać w to miejsce . 

Agencji wszystko powiedziałam, ale właściwie to musiałam na siłę im to mówić, bo bardzo szybko chciała pani ze mną rozmowę zakończyć. A tak to mówiła, że nie wiedziała jak tam jest, bo nie miała informacji od poprzedniczek. 

A walczyć z rodziną nie zamierzam. Tak to chociaż jest przyjemna atmosfera. Wiem, że i tak bym nic nie ugrała, więc po co się denerwować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Kurczaczek, to niewesoło. Na szczęście jednak to tylko miesiąc i możesz od razu rodzinie powiedzieć że na pewno nie wrócisz. :haha:

Tak już na początku powiedziałam, bo i tak to tylko taki krótki wyskok podczas mojego urlopu w Polsce:)

A co się zarobi, to się zarobi. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...