Ulubione dania na obiad

3 godziny temu, Heidi napisał:

wypróbuję oczywiście Twojego małża do potrawy dorzucić . Nawet podejmę się próby opanowania i nic więcej nie dodam. Osobiście uwielbiam aromatyczną kuchnię, więc tymianek, rozmarym, bazylia, majoran,i inne są wszędzie wtykane . 

Ależ @Heidi ten mój małż aż taki odruchowymiotny nie jest  I nie trzeba go zaraz zielskiem obsypywać, bo zapaszek ma sam w sobie przyjemny 

słonko ja tylko kombinację  z nim kombinuję zrobić . Oczywiście za twoją zgodą  

Teraz, Heidi napisał:

słonko ja tylko kombinację  z nim kombinuję zrobić . Oczywiście za twoją zgodą  

 

Nie podejrzewałam go, że taki sprytny jest i wespnie się na twój delikatny grzbiecik 

a ty myślałaś, że ja komus chcę rogi doprawić ? To nie nada się do żadnej strawy 

Późne popołudnie już...Obiadowe plany wzięły w łeb  Przedłużyła mi się wizyta u rodziny i na obiadek mieliśmy pizzę  Nie była zła, bo z ananaskiem, szyneczką i czterema serami, do tego sos czosnkowy i sałatka z białej kapusty. Ale taka swojska, zrobiona własnoręcznie leeeeepsza jest! Dzisiaj przepadły mi naleśniki, wczoraj przepadła rybka i jak tak dalej pójdzie, to odzwyczaję się od gotowania  I kolejne zlecenie spędzę jak dama do towarzystwa-pdp będzie mnie obsługiwać i zachcianki moje spełniać  

Cz wiesz, że: osoba, która nie gotuje, nie jada porządnego posiłku zatraca kubki smakowe. Bój się !!! i zabieraj się do roboty. Pomysł jakiś chociaż rzuć babo jedna !!!

2 minuty temu, Heidi napisał:

Cz wiesz, że: osoba, która nie gotuje, nie jada porządnego posiłku zatraca kubki smakowe. Bój się !!! i zabieraj się do roboty. Pomysł jakiś chociaż rzuć babo jedna !!!

Kubków nie stracę, bo skoro jem, to czuję, przynajmniej jeszcze, co jem  O pomysłach to zapomnij! Ja zaległą rybkę i naleśniki muszę zrobić  Rybka rozmrożona, to żal wyrzucić  A naleśniki synek uwielbia, a że ja matka dobra jestem, to....poświęcę się!  Może powiedz, czym dysponujesz? Albo co pdp lubią? Jak masz jabłka, to może racuszki z jabłkami? Może makaron z szyneczką i cebulką? Ziemniaczki smażone? Nieeeee chce mi się myśleć  Tu pogoda wstrętna, jesienna, pada, zimno....Najchętniej to bym pospała, ale córcia zaanonsowała swoje przybycie.....A że ja matka dobra jestem.....poświęcę się! 

Matko Dobra,może kulnij się do sklepu i kup gąskę albo kaczuszkę na jutro ...tak uroczyście...do tego czarne kluski i kapucha, obojętnie w jakim kolorze

e... to ja jednak coś trzęsącego na talerz wrzucę  : golonka c.d.  . Dlaczego ? Bo już jest w lodówce !  . Wolę czas z Wami spędzić niż przy garach stać w sobotę.

46 minut temu, Mirelka1965 napisał:

 Może powiedz, czym dysponujesz?

Kochana leniem dysponuję, leniem    . Wymyślisz  jakiś Rezept ?. Tylko nie bądź nadgorliwa !!!

1 godzinę temu, Łukasz napisał:

Matko Dobra,może kulnij się do sklepu i kup gąskę albo kaczuszkę na jutro ...tak uroczyście...do tego czarne kluski i kapucha, obojętnie w jakim kolorze

Was bedeuted "czarne kluski"? Ja z północy, to nie znaju  

Godzinę temu, Heidi napisał:

Kochana leniem dysponuję, leniem    . Wymyślisz  jakiś Rezept ?. Tylko nie bądź nadgorliwa !!!

Sofort!  30 dkg wolnego czasu wymieszać z 500 ml dobrego napoju wyskokowego. Oba składniki umieścić w jakimś spokojnym i ustronnym miejscu, oraz pozwolić, aby spokojnie dojrzało. Czas nie gra roli, im więcej tym lepiej. Jako przyprawę zastosować chillout jazzowe, następnie przymknąć oczy i delektować się kojącym wpływem przygotowanej mieszanki  Voila! Gotowe! 

Kluski czarne (kluski polskie, tarte, szare, żelazne) – rodzaj klusek przygotowanych z surowych i gotowanych ziemniaków, formowane w mocno spłaszczone kulki z wgłębieniem, gotowane w osolonym wrzątku

Ja znam nazwę kudłate bo troszkę tak wyglądają do gotowanych ziemniaków wystarczy dodać 1 dużego startego na tartce surowego ziemniaka

Teraz, Łukasz napisał:

Kluski czarne (kluski polskie, tarte, szare, żelazne) – rodzaj klusek przygotowanych z surowych i gotowanych ziemniaków, formowane w mocno spłaszczone kulki z wgłębieniem, gotowane w osolonym wrzątku

Aaaaa, to znam  Zmyliło mnie to słowo "czarne"  Z tego samego ciasta robi się kartacze, czyli ceppeliny z farszem. U nas na te z dziurką mówimy "kluski śląskie"  I tak trzeba było od razu, a ty jakieś takie rasistowskie, niepoprawne politycznie kluski wymyśliłeś 

ale śląskie robisz z tylko z gotowanych, a te po połowie z ugotowanych i surowych

5 minut temu, Łukasz napisał:

ale śląskie robisz z tylko z gotowanych, a te po połowie z ugotowanych i surowych

U nas właśnie na te mieszane mówimy "śląskie"  

Przyznam szczerze, że też zgłupiałam. Myślę sobie za nic nie przyznam się o co chodzi z tymi "czarnymi". Myślałam @Łukaszzna się na żartach , ale to nie żart . Tu wstawka o kolorach 

Świetnie! WW. dyskusja spowodowała ślinotok  . Zostało mi od dzisiaj trochę ziemniaków gotowanych. Zatem jutro ceppeliny nadziewane mielonym + kwaśnica. 

3 minuty temu, Heidi napisał:

Świetnie! WW. dyskusja spowodowała ślinotok  . Zostało mi od dzisiaj trochę ziemniaków gotowanych. Zatem jutro ceppeliny nadziewane mielonym + kwaśnica. 

I proszę, znalazła nasza @Heidi pomysł na żarełko  Podsmaż jeszcze cebulkę na złoto i wtedy, to.........    Ło matko, też mam ślinotok 

Już żadnej cebuli proszę nie propagować nawet złotej, po dzisiejszym obiedzie w składzie  z kapustą mamy huragan w domu . Katastrofa ekologiczna szykuje się, stoczyki na parapetach poprzewracane , fikus liście zrzucił  , co dalej zobaczymy

21 minut temu, Heidi napisał:

Już żadnej cebuli proszę nie propagować nawet złotej, po dzisiejszym obiedzie w składzie  z kapustą mamy huragan w domu . Katastrofa ekologiczna szykuje się, stoczyki na parapetach poprzewracane , fikus liście zrzucił  , co dalej zobaczymy

Może by tak koperkową herbatkę?  Innego sposobu na orkan nie ma 

Żujemy już kminek jak kowboje tytoń. Żuchwy już odmawiają posłuszeństwa, a tymczasem płyty tektoniczne zaczynają  przemeszczać się, tsunami nadciąga . Trzeba ewakuować się , ale dokąd  ?

Teraz, Heidi napisał:

Żujemy już kminek jak kowboje tytoń. Żuchwy już odmawiają posłuszeństwa, a tymczasem płyty tektoniczne zaczynają  przemeszczać się, tsunami nadciąga

Pozostaje przeciąg zrobić  A te jutrzejsze ceppeliny to dobry pomysł.... Tylko po przegazowanej, tfu....nieprzespanej nocy sił nie starczy do roboty hi, hi, hi....