Ulubione dania na obiad

Teraz, Mirelka1965 napisał:

 

Najpierw nas "rozebrali" potem pod butem 200 lat trzymali, ale to u nas najpierw ziemniaki były, a oni od nas zgapili 

Jak zwykle dobrze gadasz 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

 

Najpierw nas "rozebrali" potem pod butem 200 lat trzymali, ale to u nas najpierw ziemniaki były, a oni od nas zgapili 

Podstepnie nam jeszcze milosciwie panujace podsylali...Za to teraz my wyjezdzamy i im we wlasnych domach rzadzimy

1 minutę temu, hawana napisał:

Podstepnie nam jeszcze milosciwie panujace podsylali...Za to teraz my wyjezdzamy i im we wlasnych domach rzadzimy

To się nazywa V kolumna  A że mieliśmy takiego od nich jednego, to my kierując się jego mottem robimy co następuje: za króla Sasa jedz, pij  i popuszczaj pasa, no to my to robimy tylko u króla Sasa 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

To się nazywa V kolumna  A że mieliśmy takiego od nich jednego, to my kierując się jego mottem robimy co następuje: za króla Sasa jedz, pij  i popuszczaj pasa, no to my to robimy tylko u króla Sasa 

I tylko pilnowac wagi nie ma komu...

Ale odchudzac sie mozna za swoje, tzn. na urlopie.

2 minuty temu, hawana napisał:

I tylko pilnowac wagi nie ma komu...

Ale odchudzac sie mozna za swoje, tzn. na urlopie.

A czemu tak? Toć dieta odchudzająca wymagająca nakładów finansowych jest  To czemu w domu mam się z ostatnich grosików wysupływać? U nich i za ich!!!!!  To jest właściwy tok myślenia 

Dzionek nastał dopiero, Opiekunkowo się budzi i powoli wstaje, czas jest więc doskonały na przemyślenia, co dzisiaj na obiad? Proszę tylko o pomysły na dania proste i niezbyt wyszukane, takie dla osób leniwych bądź przebywających na urlopie  To czekam.....

ja z @jolanta.pl jak zwykle przykład wzięłam i w te pędy dzisiaj grzybową ugotowałam. Co jutro za treść na żołądek wrzucić  ? nie wiem jeszcze !!! Może @hawana podpowie.  jest , trzeba dać jej szansę . Oby nic z mąką nie było, bo już @Mireka1965 całość zagospodarzyła  

1 godzinę temu, Heidi napisał:

ja z @jolanta.pl jak zwykle przykład wzięłam i w te pędy dzisiaj grzybową ugotowałam. Co jutro za treść na żołądek wrzucić  ? nie wiem jeszcze !!! Może @hawana podpowie.  jest , trzeba dać jej szansę . Oby nic z mąką nie było, bo już @Mireka1965 całość zagospodarzyła  

Proszę mnie nie obmawiać za moimi plecami @Heidi  TO, że chwilowo zniknęłam, to nie znaczy, że mnie w ogóle nie ma!  Nawet jak ciała przy lapusiu brak, to duch jest zawsze i wszędzie  Wybyłam na jakiś czas, ale mrowienie na plecach mówiło, że coś tu się szykuje....jakaś zmowa na mnie.... Ale już jestem i natychmiast koryguję: magazyny z mąką ledwie napoczęłam  Kompania wojska przez dwa lata może czerpać z zapasów, tak więc jak ktoś w potrzebie, służę....mąkami wszelakimi, makaronami kupnymi, przyprawami w ilościach i rodzajach dostępnych na całym świecie....się częstujecie!  Ja poszłam na łatwiznę dzisiaj. Pomysł zgapiony od @Hawana chyba, spaghetti uszykowałam. Ale żeby za trudno nie było, to sosik kupny, jeno padlina świeża, cebulka dazu i przyprawy podniebieniu pasujące. I git ! Zaraz konsumować będę, mniam.... A jutro surowe kartofelki na patelni smażone i cebulką przyozdobione , na ostro doprawione. Też pychota z maślanką i jarzynką jakowąś (na jarzynę pomysłu, póki co, brak ) .

 ci....sza w eterze . @Mirelka1965 podpowiedź dała, ale moje dziadki memłę muszą dostać.   Zatem sama muszę wykombinować co za ochap na stół jutro wrzucić !!!  Nie będę nikogo bić, ale wątroba na stół będzie rzucona !!! (czyja ?  kto to wie , ona już nic pewnie nie powie  bo martwo dość leży  ) . Cebulki smażonej dodam i przyprawię także , aby @Mirelka1965 ważną się poczuła . 

1 minutę temu, Heidi napisał:

 ci....sza w eterze . @Mirelka1965 podpowiedź dała, ale moje dziadki memłę muszą dostać.   Zatem sama muszę wykombinować co za ochap na sół jutro wrzucić !!!  Nie będę nikogo bić, ale wątroba na stół będzie rzucona !!! (czyja ?  kto to wie , ona już nic pewnie nie powie  bo martwo dość leży  ) . Cebulki smażonej dodam i przyprawię także , aby @Mirelka1965 ważną się poczuła . 

@Heidi a czemuż mam ważna się poczuć?  Ja tę ważność od lat na barkach dźwigam i już przestałam ją czuć  Czyżby z tym czuciem coś się u mnie miało zmienić?  Błaha, ha, ha.....Ale wątrobę czuję, czasami... Zwłaszcza jak usmażę, taką drobiową, mięciutką, z cebulką z odrobiną soli tylko, mniam, mniam... A jak chcesz memłę zrobić, to miast wątrobą o stół, to może jakiś kawał padliny na gulasz?  I rozgotować do memły....

Ja dzisiaj zrobiłam rybkę ,ryż i do tego marcheweczka i brokuły gotowane babcia wszystko zjadła i smutno patrzała w pusty talerz .Z gryzieniem mięska ma niestety problemy nawet jak by bardzo mięciutkie było Jutro jakąś zupkę ugotuje z kurczakiem ale muszę zmiksować niestety

17 minut temu, jolantapl. napisał:

Ja dzisiaj zrobiłam rybkę ,ryż i do tego marcheweczka i brokuły gotowane babcia wszystko zjadła i smutno patrzała w pusty talerz .Z gryzieniem mięska ma niestety problemy nawet jak by bardzo mięciutkie było Jutro jakąś zupkę ugotuje z kurczakiem ale muszę zmiksować niestety

Czyli twoja babcia też jest memłająca jak u @Heidi. Tylko obie się nie przestawiajcie, bo wam zanikną mięśnie szczęki 

Nie mam nawet co napisać bo nie gotuję,,jem podane na tacy,, od gotowania nawet się odzwyczaję,,boże co ze mną robi ten mój urlop,,chyba nazwę swojego Niemca ,,urlop" ale z jednej strony to cieszy mnie ,że nikt mnie do niczego nie goni,,,

10 minut temu, Blondi napisał:

Nie mam nawet co napisać bo nie gotuję,,jem podane na tacy,, od gotowania nawet się odzwyczaję,,boże co ze mną robi ten mój urlop,,chyba nazwę swojego Niemca ,,urlop" ale z jednej strony to cieszy mnie ,że nikt mnie do niczego nie goni,,,

Toś podała nową recepturę na obiad  Trochę internetu , dużo uroku osobistego i jeden słodki Niemiec  , wuala  podane do stołu 

2 minuty temu, violka napisał:

Toś podała nową recepturę na obiad  Trochę internetu , dużo uroku osobistego i jeden słodki Niemiec  , wuala  podane do stołu 

To ten Niemiec też zjadliwy jest ?

2 minuty temu, jolantapl. napisał:

To ten Niemiec też zjadliwy jest ?

Tak  @jolantapl. smakuje jak nie wiem co,,bo nic takiego dobrego nie ma  aby porównać,,

Codziennie pożeram po kawałeczku

4 minuty temu, jolantapl. napisał:

To ten Niemiec też zjadliwy jest ?

Skoro jest do schrupania , to musi być zjadliwy 

4 minuty temu, Blondi napisał:

Tak  @jolantapl. smakuje jak nie wiem co,,bo nic takiego dobrego nie ma  aby porównać,,

A trufle?

@jolantapl. zostaw trufle mi na deser ,,wszystko naraz ? to się przeje,,trufle to trufle -i do tego takie jakieś małe

7 minut temu, Blondi napisał:

@jolantapl. zostaw trufle mi na deser ,,wszystko naraz ? to się przeje,,trufle to trufle -i do tego takie jakieś małe

z czymś mi się te trufle skojarzyły

Teraz, jolantapl. napisał:

z czymś mi się te trufle skojarzyły

 zaraz mi się odechce tych trufli -smaruj już spać,,,tutaj o obiadkach piszemy,, @jolantapl. wezmę się za żelki ,,malutkie misie z witaminkami,,,a sa swojego miśka wezmę się jutro,,

Chyba trufle jutro zrobię na obiad albo lepiej na kolację

Nooooo, dziewczynkom się w tyłkach poprzewracało!  Trufle i trufle...Jedna na słodko, a druga...na bogato, o innych skojarzeniach nie wspomnę  Ale w temacie trufli nadal pozostaniemy, czy się komuś podoba, czy nie.... Poddam pomysł jak te PRAWDZIWE TRUFLE wykorzystać  Zawsze słyszałam, że te prawdziwe (trufle spod ziemi wydobywane...i bez skojarzeń proszę ) to aromat, że smak, że och i ach!!! No i zapragnęłam tego luksusu spróbować. Zakupiłam w REWE masełko truflowe, nie aromatyzowane, tylko z dodatkiem świeżych grzybków ( proszę znowu bez skojarzeń ) za jakieś 3-4 euro i malutki słoiczek za 5 euro celem degustacji na Wigilię. A co? Kto bogatemu zabroni?  No i fileta łososia dzikiego pacyficznego w piekarniku postanowiłam upiec jako nową potrawę wigilijną. Solą doprawiłam, 20 minut zapiekałam na 170 stopni bez przykrycia, potem po osełce masełka truflowego na wierzch i jeszcze 5 minut dopiekałam. Powiem tak: poezja w gębie to mało powiedziane!!!  Hit jak cholera! Jednakże muszę powiedzieć, że nie mogłabym trufelków często spożywać, gdyż przez intensywny aromat nie do wszystkiego pasują  Resztę masełka wykorzystałam do okraszenia Skorzonery ( czarny korzeń, schwarz wurzel, szparagi robotnika ). I też dobre było. Słoiczek stoi dotąd w lodówce i czeka na ten rok do wykorzystania. Może wy macie jakieś pomysły?

Pomysłu nie mam ale skojarzenia tak no po tym co napisałaś to ja bym takiego trufla nawet z pod ziemi wydobyła ,żeby jego smakiem i aromatem się rozkoszować Dzisiaj mnie rodzinka na zakupy zabrać obiecała więc muszę trufle do listy zakupowej dopisać a co jak opiekunka chce spróbować tego luksusu i poczuć niebo w gębie to chyba mi nie odmówią tej przyjemności?Jak myślicie warte te trufle grzechu?