Ulubione dania na obiad

Ja dzisiaj pół dnia w kuchni spędzam ale na forum też mam czas bo laptop na stole stoi i zerkam do niego od czasu do czasu coś nawet napiszę.Dzisiaj robię na obiad rolady ,kluski śląskie i modrą kapustę .Niedzielny śląski obiad w środku tygodnia ha ha a niech się rodzinka porządnie na je jak jestem w domu .

@jolanta.pl  chciałabym umieć robić na posiłek MĄDRĄ  kapustę, ale nie umiem , więc pojawię się w Twojej twierdzy po czym zaraz zaniknę w lochach czeluśnych 

4 godziny temu, Heidi napisał:

O... od razu podzieli się. Pojedzie z nią/nim do miasta ! A mnie tam nie ma   , wiocha i wiocha tylko mi została  . Jednak mimo to chętnie zjadłabym go/ją zaraz z rana  na dobry humor( i trawienie)

 

Błaha, ha, ha......

14 minut temu, jolantapl. napisał:

Ja dzisiaj pół dnia w kuchni spędzam ale na forum też mam czas bo laptop na stole stoi i zerkam do niego od czasu do czasu coś nawet napiszę.Dzisiaj robię na obiad rolady ,kluski śląskie i modrą kapustę .Niedzielny śląski obiad w środku tygodnia ha ha a niech się rodzinka porządnie na je jak jestem w domu .

Czy możesz przestać?!!!! W kompleksy mnie wpędzasz!!!!  Moja rodzina nie będzie chciała ze mną gadać przez Ciebie!!! Już tu dzisiaj nie wejdę!!!!  To jakaś zmowa? Chcecie mnie zmusić do stania przy garach?!!! A ja jestem na urlopie!  I chcę się lenić! I nie chcę wymyślać cudów-wianków!  Ja chcę iść na łatwiznę!  Obraziłam się za przymus niebezpośredni i idę na  !!! 

6 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Czy możesz przestać?!!!! W kompleksy mnie wpędzasz!!!!  Moja rodzina nie będzie chciała ze mną gadać przez Ciebie!!! Już tu dzisiaj nie wejdę!!!!  To jakaś zmowa? Chcecie mnie zmusić do stania przy garach?!!! A ja jestem na urlopie!  I chcę się lenić! I nie chcę wymyślać cudów-wianków!  Ja chcę iść na łatwiznę!  Obraziłam się za przymus niebezpośredni i idę na  !!! 

Zauważyłam ,że jak Tobie coś nie pasuje to dziwnie Ci się zaraz zachciewa A ja muszę braki w pewnych dziedzinach nadrabiać czymś innym hm zaraz ,zaraz przecież ja w pracy nie jestem

Godzinę temu, Heidi napisał:

@jolanta.pl  chciałabym umieć robić na posiłek MĄDRĄ  kapustę, ale nie umiem , więc pojawię się w Twojej twierdzy po czym zaraz zaniknę w lochach czeluśnych 

@Heidi czytać nie umiesz? MĄDRĄ kapustę to ty na Śląsku nauczysz się robić  A tam tych lochów i kazamatów skolko godno jest  

Ja napisałam modrą kapustę a modra to po śląsku czerwona tzn,czerwona to po śląsku modra ja tu chciałam znajomoscią gwary zabłysnąc i co i znów mnie nikt nie zrozumiał to po jakiemu wreszcie mnie ktoś zrozumie hm kiedyś był taki język esperanto podobno międzynarodowy to chyba zacznę się go uczyć

2 minuty temu, jolantapl. napisał:

Ja napisałam modrą kapustę a modra to po śląsku czerwona tzn,czerwona to po śląsku modra ja tu chciałam znajomoscią gwary zabłysnąc i co i znów mnie nikt nie zrozumiał to po jakiemu wreszcie mnie ktoś zrozumie hm kiedyś był taki język esperanto podobno międzynarodowy to chyba zacznę się go uczyć

Ależ zrozumiały, zrozumiały, tylko trochę podrażnić Królewnę Jolantę chciały  No i wrzuć na luz, bo jak ja zacznę po kaszubsku nawijać, to dopiero będzie problem hi, hi, hi......

Modra, Mądra, czy śląska: trzebabyło pisać od razu,  ze czerwona, a nie jakieś kalambury stosować   

2 minuty temu, Heidi napisał:

Modra, Mądra, czy śląska: trzebabyło pisać od razu,  ze czerwona, a nie jakieś kalambury stosować   

To ja udzielę odpowiedzi po mojemu

Hm przeczucie czy przypadek? mojej rodzinie w tą niedzielę obiadu nie ugotuję muszą sobie sami ugotować ale za to dzisiaj mieli niedzielny obiadek nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

2 godziny temu, jolantapl. napisał:

Hm przeczucie czy przypadek? mojej rodzinie w tą niedzielę obiadu nie ugotuję muszą sobie sami ugotować ale za to dzisiaj mieli niedzielny obiadek nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Dobrze zrozumiałam? 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Dobrze zrozumiałam? 

Przecież kumata jesteś

Teraz, jolantapl. napisał:

Przecież kumata jesteś

Gdzie indziej zadałam pytanko, a w zasadzie pytanka 

to co ? I znowu: wio koniku, a jak się postarasz .... na kolację zajedziemy akurat, tobie owsa nasypiemy zaraz tra la la la la la la lala....    . Los wynagrodzi Tobie dobrem za przejścia i życzliwość. Kiedyś...:) 

3 minuty temu, Heidi napisał:

to co ? I znowu: wio koniku, a jak się postarasz .... na kolację zajedziemy akurat, tobie owsa nasypiemy zaraz tra la la la la la la lala....    . Los wynagrodzi Tobie dobrem za przejścia i życzliwość. Kiedyś...:) 

Moim skromnym zdaniem już wynagradza 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Moim skromnym zdaniem już wynagradza 

Zgadzam się

E... tam, e..tam,  Litości ta nasza @jolanta.pl nie ma   Konik nie zdąży nawet owsa się najeść i odpocząć chwilllllę, kobyłką nacieszyć się  , kopytkiem w stajni postukać na inne  stajenne sąsiadki. Oj wstydu nie a,oj nie ma 

5 minut temu, Heidi napisał:

E... tam, e..tam,  Litości ta nasza @jolanta.pl nie ma   Konik nie zdąży nawet owsa się najeść i odpocząć chwilllllę, kobyłką nacieszyć się  , kopytkiem w stajni postukać na inne  stajenne sąsiadki. Oj wstydu nie a,oj nie ma 

 

Hi, hi, hi.... @Heidi a co tobie dzisiaj tak zwierzątkowo? Może @jolantapl. właśnie ma w zamyśle tą stajenkę i te kopytka ogarnąć? 

A co tak wszyscy zamilkli? Ha? Wczoraj nic nie jedli? A dzisiaj? Jakieś pomysły?  Może by tak kotleciki mielone z indyka? Albo sznycelki? Hmmmm, a na jarzynkę? Buraczki zasmażanę? Noo, mamy jeszcze ciut czasu, to czekam na pomysły  Po wczorajszym grzybobraniu jakoś tak lenia mam 

A u mnie dzisiaj grzybki na obiad kupiłam wczoraj na targu a co @Mirelka1965 smaka mi narobiła.Te grzybki to ja najpierw podsmażę na masełku aż będą mięciutki potem podleję odrobiną wody i sos śmietanowy zrobię a do tego ziemniaczki i koniec to znaczy i tyle musi mojej rodzinie wystarczyć na obiad.

1 minutę temu, jolantapl. napisał:

A u mnie dzisiaj grzybki na obiad kupiłam wczoraj na targu a co @Mirelka1965 smaka mi narobiła.Te grzybki to ja najpierw podsmażę na masełku aż będą mięciutki potem podleję odrobiną wody i sos śmietanowy zrobię a do tego ziemniaczki i koniec to znaczy i tyle musi mojej rodzinie wystarczyć na obiad.

@jolantapl. mój synek prawie się obraził, jak mu powiedziałam, że grzybki przygotuję i zamrożę, coby potrawą naszą ulubioną móc delektować się zimą  A grzybki luuuuubimy, oj luuuuubimy  Naturalnie jeść, a nie czyścić 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

@jolantapl. mój synek prawie się obraził, jak mu powiedziałam, że grzybki przygotuję i zamrożę, coby potrawą naszą ulubioną móc delektować się zimą  A grzybki luuuuubimy, oj luuuuubimy  Naturalnie jeść, a nie czyścić 

Miał rację synek

2 minuty temu, jolantapl. napisał:

Miał rację synek

No, no, no....Ty mi tu bunt na pokładzie chcesz zarządzić?  Zaraz wykasuję post od Ciebie, bo jak synek zobaczy, to.....Rodzicielkę będzie chciał wymienić błaha, ha, ha....

Dzisiaj będą mielone kotleciki, postanowione! Ale podzielę się z Wami przepisem na wigilijną zupkę z grzybów blaszkowych ( nie sromotników! ). W naszej rodzinie kolację wigilijną co drugi rok przygotowujemy z moim Bratem naprzemiennie w swoich domach. I w tym roku padło na mnie  Ale nie będę tu wymieniała całego menu, bo na jest jeszcze czas, ale pochwalę się, że przed dwoma laty po raz pierwszy zaserwowałam flaczki grzybowe i to był hicior! I dlatego tak się wczoraj męczyłam do nocy, coby raz jeszcze niczym Terra Nova na kuchennym firmamencie zabłysnąć . Zaczynamy więc. Nie będę podawała przepisu na proces zbierania, czyszczenia, blanszowania i mrożenia grzybów, bo każdy to zna (chyba zna? ). Skupimy się na najprzyjemniejszej części . Przygotowane grzybki wyciągamy z zamrażalnika ( dla tych którzy takowymi nie dysponują polecam boczniaki z marketu). Przygotowujemy wywar-bulion (z kostki rosołowej lub ugotowany na mięsku ulubionym-to kwestia gustu i  zwyczajów) z warzywami ( pokrojone, utarte-jak kto lubi). Kiedy wszystko jest konsystencji odpowiadającej naszym podniebieniom, wrzucamy grzybki i po paru minutach  ( nie rozgotowujemy grzybków na papkę-mają delikatnie "chrupać" w zębach niczym flaczki) doprawiamy całość utartą gałką muszkatołową, pieprzem i innymi ulubionymi przyprawami. I tyle. Tym co znają tę potrawę nie muszę zachwalać, a tym którzy nie znają polecam gorąco! Pycha! Normalnie orgazmu kiszki stolcowej i żołądka można dostać! Smacznego!