5 dzień abstynencji

To w kieszeni zostanie po dzisiejszym dniu 100. Sporo!!! Współczuję tym co palą we dwoje. Już sobie obiecałem, że jutro zamiast tradycyjnego obiadu wjedzie za tę kasę kubełek KFC. Tyle piszą o nagradzaniu się więc to zrobię :))))

Ta noc był łatwiejsza, bo zmęczenie już nie wybudzało tylko spałem jak kłoda. Rano mózg już się przyzwyczaił, ze paleniska nie będzie to i nie wybudzał skoro świt, a nawet po przebudzeniu pozwolił jeszcze godzinę się przespać. WOW! Do tej pory wstawałem o 6 i leciałem na fajeczkę czy to w Polsce czy w Niemczech. 

Mam wrażenie, że do popołudnia było trochę lepiej, bo już nie ma wahań temperatur a i ciśnienie się uspokoiło chociaż wyczuwam jeszcze lekki szok.

Od 17 wszystko mnie już irytowało. 

Dopiero dzisiaj założyłem tutaj tematy i opisuję co i jak się dzieje. W każdej wolnej chwili słucham audiobooka Carra i chyba nie jest za późno, bo nadal nie palę. 

Mam dużą nadzieję, że jutro będzie już lepiej i te wszystkie opisy w internecie nie będą dotyczyły mojej osoby czego i Wam życzę. 

Szósty dzień przed nami.  

@Joker Jedynie co napisze Powodzenia,bo w tym kierunku trzeba mieć silna wolę,czego osobiście nie mam..

Jestem pod dużym wrażeniem tego, z czym się mierzysz, jak to opisujesz, jak się hartujesz. Na pewno potrzebne jest ci wsparcie, jak zwykle, jak każdy człowiek w trudnych momentach.

Apel do czytających - wszelkimi sposobami postarajmy się Jokera wspierać. Dobrym słowem, dobrymi pomysłami ale chyba przede wszystkim pochwałami działania bo to jakby nagroda i docenienie za wysiłek. Człowiek łasy na pochwały i docenianie mobilizuje się jakby łatwiej, pragnie jeszcze, więcej i pragnie też wypaść w oczach innych jeszcze lepiej. Nie pozostawajmy jedynie biernymi czytaczami choć czyta się z przyjemnością. Pasjami lubię czytać ludzi, którzy wypowiadają się z sensem, logiką, poprawną polszczyzną ale też mają naprawdę coś do powiedzenia.

Joker życzę ci, aby nie zdarzyło się coś co zawróci cię z tej drogi, żadnych zwrotów akcji powodujących jakiś bezsens życia i tym samym bezsens dotychczasowych działań, sukcesów lub osiągnięć.

"Papieros to zguba i tuba tych sił..."

Cztery, różnymi językami ci to mówią!

Trzymam kciuki.

Życzę powodzenia!

11 godzin temu, Joker napisał:

To w kieszeni zostanie po dzisiejszym dniu 100. Sporo!!! Współczuję tym co palą we dwoje. Już sobie obiecałem, że jutro zamiast tradycyjnego obiadu wjedzie za tę kasę kubełek KFC. Tyle piszą o nagradzaniu się więc to zrobię :))))

Ta noc był łatwiejsza, bo zmęczenie już nie wybudzało tylko spałem jak kłoda. Rano mózg już się przyzwyczaił, ze paleniska nie będzie to i nie wybudzał skoro świt, a nawet po przebudzeniu pozwolił jeszcze godzinę się przespać. WOW! Do tej pory wstawałem o 6 i leciałem na fajeczkę czy to w Polsce czy w Niemczech. 

Mam wrażenie, że do popołudnia było trochę lepiej, bo już nie ma wahań temperatur a i ciśnienie się uspokoiło chociaż wyczuwam jeszcze lekki szok.

Od 17 wszystko mnie już irytowało. 

Dopiero dzisiaj założyłem tutaj tematy i opisuję co i jak się dzieje. W każdej wolnej chwili słucham audiobooka Carra i chyba nie jest za późno, bo nadal nie palę. 

Mam dużą nadzieję, że jutro będzie już lepiej i te wszystkie opisy w internecie nie będą dotyczyły mojej osoby czego i Wam życzę. 

Szósty dzień przed nami.  

Tylko spróbuj się poddać !Tu masz już 🥉na początek .Ja bez Desmo bym nie wytrzymała.Byly plastry,pastylki ,gumy .Ograniczyłam, ale nie przestałam ,jednak po D...udało się za pierwszym podejściem.I miałam takie założenie i teraz padniesz jak przeczytasz🤣🤣🤣🤣🤣 Więc...chciałam zobaczyć jak będę wyglądać jak mi 10 -12 kg przybędzie 🤣🤣a że byłam chudzielcem 😱to bardzo chciałam przytyć.Wiedziałam że zacznę podjadać i tak rzeczywiście było.Przytylam 10 dokładnie i dobrze mi z tym ku radości najbliższych również. Nie palę 10lat.

Ps.

Najgorzej było rano, ale tabletki pomagały a i na początku do ok 2 miesięcy piłam znacznie więcej kawy.

Fajnie pachnieć sobą a nie walić nikotyną☝️  

@Amaranta Gratuluję!!! U mnie to jakiś cyrk, bo za pierwszym razem było spokojnie. 

9 godzin temu, Amaranta napisał:

Ograniczyłam, ale nie przestałam ,jednak po D...udało się za pierwszym podejściem.I miałam takie założenie i teraz padniesz jak przeczytasz🤣🤣🤣🤣🤣 Więc...chciałam zobaczyć jak będę wyglądać jak mi 10 -12 kg przybędzie 🤣🤣a że byłam chudzielcem 😱to bardzo chciałam przytyć.Wiedziałam że zacznę podjadać i tak rzeczywiście było.Przytylam 10 dokładnie i dobrze mi z tym ku radości najbliższych również. Nie palę 10lat.

Kobiety  Tylko mi nie mów, że gdyby było niekorzystnie to paliłabyś nadal 

Dzięki wszystkim za kciuki, ale nie róbmy szopy. Piszę bardziej dla innych. Jutro SIÓDMY dzień

@Joker "...Dzięki wszystkim za kciuki, ale nie róbmy szopy. Piszę bardziej dla innych. Jutro SIÓDMY dzień "

Osz ty niewdzięczniku.

Rzuciłam miesiąc przed wyjazdem na ofertę i zaczęłam palić na parkingu w połowie drogi Chyba już nie spróbuję, bo za dużo z tym zachodu i nie chciałabym jeszcze raz przechodzić tych katuszy a na końcu zapalić.