Skocz do zawartości

[...] Humor


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

To co wklejam pochodzi z forum dla kobiet :( Tu nadaje się bardziej :d

Z robieniem loda po raz pierwszy jest jak ze wszystkimi rzeczami, których nie znamy: boimy się, zastanawiamy czy damy radę, nie wiemy jak to się skończy. Żeby pierwszy raz był zakończony powodzeniem trzeba mieć szczęście do dobrego nauczyciela no i włożyć minimum wysiłku w odpowiednie przygotowanie się. Ja do obu tych rzeczy szczęście miałam: Paweł, choć młodszy ode mnie wykazał się cierpliwością i wyrozumiałością godną dojrzałego mężczyzny. On też zwrócił mi uwagę na kilka drobiazgów, które trzeba mieć na względzie zabierając się do robienia loda po raz pierwszy. Podzielę się z wami tymi radami, aby ci z was, którzy to doświadczenie mają jeszcze przed sobą podeszli do niego z mniejszym stresem niż ja owego upalnego lata. 1. Odpowiednia wysokość. Loda można robić na siedząco, stojąc lub klęcząc. Pozycja stojąca jest nieco kłopotliwa. Jeśli się źle zorganizujesz możesz to przypłacić bólem krzyża, karku i nie wiadomo czego jeszcze. Klęczenie kończy się bólem kolan. Nie polecam klęczenia szczególnie jeśli loda robi się w sobotę: następnego dnia miast cieszyć się mszą świętą i żałować za grzechy, szczerze żałujesz, że nie zrobiłaś tego cholernego loda w jakiejś wygodniejszej pozycji. Jako osoba, która niejednego loda w życiu zrobiła, z pełną odpowiedzialnością polecam wybór pozycji siedzącej. Krzesło na którym zabierasz się do robienia loda z oczywistych względów, których przez szacunek dla inteligencji swoich czytelników wymieniać nie będę, powinno mieć możliwość regulacji wysokości. Takie krzesła należą raczej do tych droższych, jednak koszty można obniżyć rezygnując z krzesła z oparciem. Proszę mi wierzyć: w praktyce się nie przydaje. Po wszystkim i tak marzysz tylko żeby umyć zęby i wreszcie się położyć. 2. Akcesoria. Do podstawowych akcesoriów, które pozwolą uniknąć zabrudzenia ubrania i związanego z tym skrępowania, należą ściereczka i kubeczek. Ściereczka powinna być wilgotna – pozwoli to na wyeliminowanie nieprzyjemnego uczucia klejenia się rąk i wszystkiego innego po skończeniu roboty. Najlepiej sprawdza się kubeczek plastikowy, o delikatnym, zaokrąglonym rancie. Wybór kubeczka o pojemności 1 litra zdecydowanie zwiększa wydajność pracy – nie trzeba się odrywać, żeby wypłukać naczynie jeśli nastąpi konieczność zrobienia więcej niż jednego loda. Kiedy już spełnisz warunek 1 i 2 zastanów się jeszcze czy jesteś prawo - czy leworęczna. Niestety nawet profesjonalistki mojej klasy muszą sobie w trakcie robienia to i owo przytrzymać ręką. Warto też przed przystąpieniem do sedna ocenić sytuację: robimy dużego czy małego, chociaż praktyka wskazuje, że i tak najczęściej przyjdzie ci robić średniego : ( Twierdzę, że – wbrew pozorom - za pierwszym razem najlepiej jest robić dużego. Zatem do rzeczy: osoba praworęczna lęwą rękę kładzie na gałce i zaczyna stanowczo, acz z wyczuciem, przechylać ją w kierunku „na siebie”. Za pierwszym razem masa z całą pewnością wyleci za szybko więc z podstawieniem wafelka pod wylot nie należy nonszalancko czekać do ostatniej chwili. Odrobinę masy należy napuścić do środka wafelka. Jeśli wpuścisz więcej niż odrobinę masz jak w banku, że za 10 minut wróci do Ciebie rozszalały klient z ręką klejącą od loda, który przeciekł mu przez wafelka. Pierwszy zakręt robimy trzymając wafelka blisko wylotu masy, żeby lód się dobrze osadził i był stabilny. Następne zakrętasy można już robić luźniejsze. Liczba zakrętów jest zależna od wielkości loda. Kończenie loda jest o tyle problematyczne, że zakręty robią się coraz mniejsze, loda należy zakończyć efektownym sterczącym czubkiem, a zamykając gałką zawór komory podawczej nie zamykasz automatycznie podawania masy. Niestety wyleci jej jeszcze trochę i musisz to wziąć pod uwagę obliczając liczbę zakrętów! Kiedy już opanujesz robienie loda zwykłego możesz przystąpić do podwyższenia swoich kwalifikacji i spróbować zrobić loda maczanego w ciepłej czekoladzie. Pod koniec trzeciego sezonu przepracowanego w pewnej lodziarni w Mielnie potrafiłam już maczać naprawdę ogromne! Autor: dziumdziarumdzia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewien facet miał 50-centymetrowy interes. Stwierdził że z tak dużym nie będzie chciała go żadna dziewczyna, więc musiał się z tym uporać. Poszedł do czarownicy, a ta powiedziała mu że ma iść do lasu, tam na środku lasu będzie kamień i na nim będzie siedziała żaba. Miał zadać jej takie pytanie, na które żabka odpowie ...nie i wtedy interes skróci się o 10 cm. Poszedł więc i pyta żabkę:
- Żabko, dasz mi buzi?
Żabka na to:
- Nie!
Ubyło 10 cm. Facet już wraca, ale stwierdził, że 40 cm to jeszcze za dużo, więc znów pyta:
- Żabko, dasz mi buzi?
- Nie!
Teraz facet wraca z 30 cm. Pomyślał jednak, że 20 cm w zupełności wystarczy. Idzie więc jeszcze raz i pyta:
- Żabko, dasz mi buzi?
A żabka na to:
- Nie, nie i jeszcze raz nie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drużynowe Mistrzostwa Świata w robieniu loda! Zjechały się Panie z całego świata. Oczywiście nie zabrakło prasy, radia, telewizji...itp.
Korespondent jednej z stacji TV przeprowadza wywiady z drużynami. Najpierw zaczyna rozmowę z amerykankami:
- Jak nastroje przed zawodami?
- Wszystko dopięte na ostatni guzik, ciężko trenowałyśmy w okresie przygotowawczym, morale doskonałe, wygramy! Jeżeli oczywiście w polskiej drużynie zabraknie Mani...
Podobne pytanie zadaje Francuzkom:
- Wszystko w najlepszym porządku, w końcu jest to nasza narodowa dyscyplina, od lat jesteśmy w czołówce, wygramy! Jeżeli oczywiście Mania nie przyjdzie....
I tak chodzi od nacji do nacji i wszędzie to samo: "Jeżeli Mania nie przyjdzie....".
Wreszcie nie wytrzymał i pyta:
- Co to za Mania? Autorytet jakiś czy co?
- Autorytet nie autorytet, ale kostkę Rubika w ustach układa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W jednym przedziale jadą mężczyzna i kobieta, sami, trasa długa. Facet czyta gazetę, a kobieta - to się na siedzeniu powierci, a to oczami pomruga, a to westchnie... Facet - siedzi jak skała. W końcu, po godzinie, babka nie wytrzymuje:
- Panie, pan jesteś mężczyzna, czy nie? Już godzinę pana kokietuję, a Pan na mnie uwagi nie zwraca! Powiem wprost: zajmijmy się seksem!
- Zawsze mówiłem - odparł facet odkładając spokojnie gazetę na bok - że lepiej godzinę przeczekać niż trzy godziny namawiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do mózgu dochodziły wieści z różnych organów, że coś jest nie tak, więc zwołał walne zgromadzenie, aby omówić ten problem.
- Witam wszystkich! Czas na prośby, skargi, zażalenia. Mówcie!
Pierwsze odezwały się nerki:
- Szanowny mózgu, prosimy o tydzień urlopu. Nasz pan ciągle coś pije, a my już nie możemy wytrzymać, padamy z wycieńczenia!
- Macie moją zgodę - odparł mózg. - Tydzień urlopu. Kto następny?
Odezwała się wątroba:
- Ja też już nie mogę, facet ciągle chla gorzałę i ja wysiadam. Proszę o 10 dni urlopu.
- Proszę bardzo - zadecydował mózg. - Kto następny?
Odzywają się płuca:
- My prosimy o 2 tygodnie wolnego, bo nasz pan ciągle pali i pali. Ledwo dychamy od tego dymu, ledwo ciągniemy.
- Wyrażam zgodę - odparł mózg. - Czy ktoś jeszcze?
W tym momencie rozległ się ledwo słyszalny głosik:
- Ja też! Ja też poproszę o 2 tygodnie urlopu!
- Może byś chociaż wstał i się przedstawił! - krzyknął mózg.
- Gdybym mógł stać, to nie prosiłbym o urlop!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraca gostek zawiany z imprezki i spotyka pana
Kazia - rejonowego listonosza.
- Witam Panie Kaziu!
- Witam, witam, widzę że była ciężka nocka.
- Ano była Panie Kaziu. Mieliśmy małą imprezę z sąsiadami. Graliśmy w taką grę "Kto ja jestem".
- Tak? A na czym ona polega?
- Facet ubiera się w wielkie prześcieradło z dziurką, przez którą wystawia "małego", a kobiety po dotyku muszą odgadnąć kto jest pod prześcieradłem.
- To szkoda, że i mnie tam nie było.
- No, nie wiem, nie wiem, panie Kaziu... Parę razy padło Pana imię...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wraca Krystyna z zebrania feministek. Nastrój bojowy. Roman otwiera drzwi.
- K*rwa, koniec z męskimi rządami, k*tasie j*bany - krzyczy od progu. - To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja...
Nie skończyła Krystyna, gdy Roman wyprowadził cios pięścią. Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek. W drzwiach staje sąsiad, Lucjan.
- Roman, co się stało? Słyszałem łomot...
- Aaaaa, nic takiego Lucek, wszystko OK.
- Więc czemu Krystyna leży jak nieżywa na podłodze?
- To głowa tego domu - leży, gdzie chce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...