Gdzie się uczyłyście niemieckiego?

Ja zaczęłam naukę w szkole, potem wyjechałam na 2 lata do niemiec do rodziny, tam dorabiałam przy byle czym i tak sie nauczylam, ze starczylo na cale życie.

Ja jestem samoukiem. Tzn pomagał mi mąż, był moim nauczycielem, ale generalnie nie chodziłamna żadne kursy, sama zaczęłam, załapałam podstawy, potem jeden wyjazd, drugi i teraz nie ma problemu z dogadaniem sie.

Poszłam na kurs dla początkujących, to wystarczyło, żeby złapac prostą ofertę, potem wiadomo - njlepsza nauka to już na miejscu. Nie było łatwo z początku... ale przetrwałam i teraz jest dobrze, wszędzie się dogadam.

Ja się nauczyłam właśnie w Niemczech w pracy. Wyjechałam pierwszy raz do polskiej rodziny i oni mnie nauczyli. Przepracowałam u nich 5 lat, aż do śmierci ani Marianny, do dziś najmilej wspominam pracę właśnie u niej. Była cudowną kobietą i bardzo dużo jej zawdzięczam, miedzy innymi wlasnie moja znajomosc niemieckiego. Przez pierwszy miesiac mówiłyśmy tylko po polsku, ale potem wzięła sobie za punkt honoru nauczyc mnie języka i powoli przechodziłysmy na niemiecki. Potem mieszałyśmy obie języki i stworzyłyśmy nasza własną mowe hehe nie raz sie z tego smiałysmy.

Ja znam niemiecki po prostu ze szkoły, pamiętam jak się go uczyć nie chciałam, ale nie przypuszczałam wtedy że tak mi się przyda po tylu latach.

U nas jak chodziłam do szkoły pielęgniarskiej były kursy językowe dla chętnych, można było iść na rosyjski, niemiecki i angielski. Ja stwierdziłam, że do Rosji ani stanów się nie wybieram, a Niemcy najbliżej i kto wie co bedzie w przyszłosci i poszłam. I dobrze bo sama nigdy bym się nie nauczyła

Niemiecki troche ze szkoły pamiętałam i troche w domu rodzice mnie (szczególnie tata, który dobrze znał niemiecki) uczyli i tak sie to zsumowało, że wyrosłam na dwujęzyczną kobitę :)

Na kursie, jak doszłam do wniosku, że chce spróbować to po pracy w poslce chodzilam na popoludniowy kurs niemieckiego i jak juz zalapalam troche wiecej niz podstawy to adios i do de.