Dlaczego jesteśmy opiekunkami...

A ja, na miły wieczór odpowiem:

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

A ja, na miły wieczór odpowiem:

 

Tego mi właśnie było trzeba ;)Merci beaucoup.

20 godzin temu, Gość S7777 napisał:

Tego mi właśnie było trzeba ;)Merci beaucoup.

Dlatego jesteśmy opiekunkami, bo dobry Haushalt w trymiga wie, co i komu konieczne ;)* ❤🤗 

7 godzin temu, Gość Gość napisał:

 

Disturbed?Tematem ?Postami?

Jeżdziłam do DE przez ponad 10 lat jako opiekunka i dużo przez to straciłam. Do dziś mam koszmary. gdyby w Polsce była praca nigdy bym tego zawodu nie wybrała, a straciłam dużo zdrowia i rodzinę. Praca praktycznie na czarno, większośc agencji nie odprowadzała ZUS_u moja rodzina bliższa i dalsza domagała się pieniędzy, bo mysleli, że ja tam zarabiam co najmniej 2000 Euro. Już nie pracuję, ale jestem chora, mój kręgosłup daje w każdej chwili znać, ani siedzieć ani leżeć ani chodzić. A te upokorzenia ze strony niemieckich rodzinek i te krzyki do dziś śnią mi się po nocach. Aby być sprawiedliwym, to tylko dwie rodziny w Niemczech potraktowały mnie jak człowieka., od innych uciekałam po 2 m-cach,  nie miałam innego wyjścia, musiałam wytrwać by coś zarobić. 

Smutne to, przez dziesięć lat nie udało Ci się trafić na "normalność " i przez to masz być może wykrzywiony obraz tej pracy. Aż dziwne. Czy to trzeba mieć wyjątkowego pecha czy co? żeby określić, że dużo się straciło?

Ja mam całkiem odmienne zdanie bo dziwię się,  że tyle zarabiam przy tak niewielkim wkładzie pracy i przy normalnych warunkach i ludziach. 

Jak to w życiu-jednym układa się tak, innym inaczej. Mimo to trzymaj się,  nie poddawaj złym  okolicznościom. Pozdrawiam.

3 godziny temu, Gość Duch napisał:

Disturbed?Tematem ?Postami?

Ja tak do tematu  tej muzyki. A  temat wątku poważny jak można chociażby przeczytać w postach. Wyczytałam że  muzyka czasem może być w innych wątkach jak nie ma gdzie z różnych względów. Lubię mocne brzmienie ale Brzmienie Ciszy wolę w oryginale w wykonaniu Simon & Garfunkel. Podopieczną zajrzała z ciekawości i się uśmiechnęła bo oglądała film " Absolwent" Odsluchalam dziś znany stary ale jary utwór Moody Blues z forumowej płytoteki. Przypomniał mi się inny też z tej "epoki". Musiałam szybko zamknąć ten z tym złym jakims Menem, też się wystraszyłam a moja old- womens cringed back from the screen with disgust.

11 godzin temu, Gość Gość 3 napisał:

Ja tak do tematu  tej muzyki. A  temat wątku poważny jak można chociażby przeczytać w postach. Wyczytałam że  muzyka czasem może być w innych wątkach jak nie ma gdzie z różnych względów. Lubię mocne brzmienie ale Brzmienie Ciszy wolę w oryginale w wykonaniu Simon & Garfunkel. Podopieczną zajrzała z ciekawości i się uśmiechnęła bo oglądała film " Absolwent" Odsluchalam dziś znany stary ale jary utwór Moody Blues z forumowej płytoteki. Przypomniał mi się inny też z tej "epoki". Musiałam szybko zamknąć ten z tym złym jakims Menem, też się wystraszyłam a moja old- womens cringed back from the screen with disgust.

 

Niektórzy tylko tak z wierzchu strasznie wyglądają a w środku łagodne baranki;))

Zgadza się. Może trochę zaskoczyło mnie wykonanie tego  znanego utworu na poczatku całkiem spokojne. Starszej damie 89l. ta nowa interpretacja i wygląd wykonawcy nie przypadło do gustu :))

W dniu 12.03.2023 o 20:08, Gość Gość napisał:

Smutne to, przez dziesięć lat nie udało Ci się trafić na "normalność " i przez to masz być może wykrzywiony obraz tej pracy. Aż dziwne. Czy to trzeba mieć wyjątkowego pecha czy co? żeby określić, że dużo się straciło?

Ja mam całkiem odmienne zdanie bo dziwię się,  że tyle zarabiam przy tak niewielkim wkładzie pracy i przy normalnych warunkach i ludziach. 

Jak to w życiu-jednym układa się tak, innym inaczej. Mimo to trzymaj się,  nie poddawaj złym  okolicznościom. Pozdrawiam.

Nie czytasz  uważnie, ależ trafiłam na dwie rodziny o których razem przepracowałam 5 lat, ale niskim nakładem pracy bym tego nie nazwała.  Może to tez i moja natura, ale nie znoszę nieporządku, a własnie tacy co pracowali niskim nakładem zostawiali mi syf w mieszkaniu, a wyjeżdzając opróżniali lodówkę i wszystko to co da się dłużej przechować. 

21 minut temu, LENA_57 napisał:

opróżniali lodówkę i

Mnie tam nie bylo na pewno

W lodowce musowo cytrynowe mufinki z kur de lemonem i włoską bezą muśnietą na złociutko gaz dinksem, zimniutki Märzenik, mrożona kawa a na stoliku w pokoju bukiecik i wedlowskie ptasie z życzeniami miłej pracy. A w porze obiadowej z piekarnika, nieśmialo wygladałoby bursztynowe kurczę faszerowane, koronkowo cerowane :)))*

Tak by bylo ale się ścieżki nie zeszły. Inni, których przypadkiem splątało,  mogą tylko przytaknąć. Stare, dobre czasy...

*w czystej lodówce...

@LENA_57 nie, nie, to nie tego typu mały wkład pracy,  nie upraszczaj. Wiem jakie potrafi być podejscie pań, które od siebie nic ale za to dla siebie duzo.

Nie za wiele jest doczynku u osób, które obsługiwane są przez pflegedienst z kąpielami włącznie oraz w mieszkaniach, w których nie ma syfu, stechlizny, szaroburych wykladzin z plamami i co tam jeszcze.

Nie biorę intensywnej opieki nad osobą i nad mieszkaniem. 

Bo trochę poczułam się zaszeregowana do tych, o których wspomniałaś i aż się wzdrygnelam.

"Rzucisz to wszystko dla tej roboty..."

Proszę tylko odsłuchać. Obraz, "delikatnie" nie współgra.

Prawdziwy kącik muzyczny w tym wątku:)). Poprzedni utwór Deep Purple o dość kontrowersyjnym tytule Fools stary ale jary. Klasyka rocka. Znam wszystkie albumy jeszcze z kolekcji starszego brata. Winyle sprzedają się w dobrej cenie.

No ale czas brać się za obowiązki. Muzyka może dodać poweru.  Niemka język piękna język hehe ale Faster lepiej brzmi jak Schneller;)))

Niemiecka język ... miało być;))

Odniosę się do postu Lena_57,w którym pisze o koszmarnych, dziesięcioletnich "robotach" w Niemczech. Czy pracowałaś tam z lufą pistoletu, przystawionego do skroni😳? Nie wierzę, że nie było i nie ma pracy w Polsce, chyba że.... i tu cytat z "klasyka" : "dla ludzi z moim wykształceniem" itd. Podsumowując :traumę zafundowałaś sobie na własne życzenie. I tyle.

Ja sobie dorabiam do emerytury i nie narzekam. Agencja jest OK. I takich agencji życzę wszystkim zleceniobiorcom. 

A jak mi się znudzi, to będę leżeć na dowolnie wybranym boku i "przerabiać" zarobione pieniądze 😁

Gość Gość już na emeryturze i nie pamięta? Stawki za godzinę jeszcze w dużych miastach jako takie a ludzie po studiach z marnymi zarobkami jeśli w ogóle była praca . Ile młodych i  ludzi wyjechało za granicę po wejściu do Unii i tam zostało.Gość też wie coś na ten temat prawda?  I nie zawsze z pracą było tak ok czyż nie ?Zamykano przedsiębiorstwa albo redukowano etaty. Wyjeżdżał do pracy personel medyczny bo lekarz przez weekend zarobił tyle co w PL przez miesiąc. Pielęgniarki , rehabilitanci i inni już nie tylko aby na czarno dorobić . Kto ma  teraz dobrą pracę tu znaczy w   Niemczech nie rezygnuje bo jednak nadal lepsze zarobki i może już przyzwyczajenie. Ilu  dzisiejszych opiekunów nawet nie myślało że akurat będzie wykonywało taką pracę.Dzis sytuacja jest inna i młody wykształcony człowiek ma lepsze perspektywy.

A teraz zamożne emerytki jeśli wyjeżdżają to gdzieś pod palmy i tam leżą i obracają się na boczki.:)). Albo do " Sanatorium Miłości private oczywiście. No bywa że mają okazję dobrze zarobić np w Szwajcarii szkoda zrezygnować.

Nie mogę dodać linku ale są różne informacje na temat. No Rynek Pracy / monitory/ bezrobocie lata /1998-2010

Lena_57 jest na emeryturze , nie dorabia z tego co pisze.

Z tego co pamiętam, to Lena_57 werbowała opiekunki... Załatwiała pracę... Coś mi się takiego" pałęta po pamięci". Leno_57 przypomnij nam, jak to było.... 

Godzinę temu, Gość Gość napisał:

Z tego co pamiętam, to Lena_57 werbowała opiekunki... Załatwiała pracę... Coś mi się takiego" pałęta po pamięci". Leno_57 przypomnij nam, jak to było.... 

Na otwartym? Nie kojarzę. Może na priv?

lepiej@Gośc, Gość  oczywiście, że nikt mi lufy nie przystawiał. Zaczełam pracę jako opiekunka w wieku 52 lat a skończyłam w wieku 63 lat.  Gdybym miała inną alternatywę to by do tego nie doszło. Napiasałaś, że takich zasyfionych stelli nie przyjmujesz... to skąd wiesz które są zasyfione przed wyjazdem. Ja dużo czasu poświęcałam na porządki. Najczęściej miałam duże domy z ogrodem.  U tych rodzin co byłam dłużej, zostałam odpowiednio doceniona, dostawałam prezenty i pieniądze za dodatkową pracę, ale były takie wiedźmy co mi tak nerw napsuły, że mam  miałam dość.  I co najważniejsze były to osoby bez demencji, bo dla tych chorych mam wyrozumiałość, ale do wrednych zakłamanych wiedźm to już serca nie mam.  Od takich uciekałam. Agencje też nie były w porządku. Jechałam na stelle a oni podnosili rodzinom niemieckim stawkę, bo ja ponoć miałam być lepsza od swojej zmienniczki (lepiej mówiłam po niemiecku ,prawo jazdy i inne), tylko ja nie otrzymywałam więcej od zmienniczki. Mieli zapłacić ZUS od średniej krajowej, a zapłacili  chyba 5 zł, tym sposobem  mnie oszukali . A rodzina niemiecka już od wejścia była dla mnie nieprzyjemna, bo na mnie płacą 200 euro więcej.  Jak człowiek jest bity z każdej strony to  ma dość. Takim zachowaniem obrzydzili mi wszystko. A z tymi dwiema rodzinami, dalej utrzymujemy kontakt, życzenia na swięta, nowinki wysyłanie zdjęć,. Tak to bywa, są ludzie i taborety. Te dobre stelle miałam na Bawarii i kocham Bawarię. Ja chyba się kiedyś wezmę i książkę napiszę. -:) . 

11 minut temu, LENA_57 napisał:

wezmę i książkę napiszę. -:)

Nie zapomnij w niej o Erice i jej "piczce grochowej". 2016r. do dziś mnie to setnie bawi 🤣🤣🤣❤

4 minuty temu, Gość Gość napisał:

Nie zapomnij w niej o Erice i jej "piczce grochowej". 2016r. do dziś mnie to setnie bawi 🤣🤣🤣❤

Nie znam, nawet nie słyszałam.