Zaskoczenia kulinarne w Niemczech

5 minut temu, BabaJagusia napisał:

@Mirelka1965 czy my aby w temacie "poruszamy się"? 

Zaskoczenia kulinarne w Niemczech...tylko 3 francuskie delikatesy?!  Oczywiście że jest to zaskok...i to potężny 

10 minut temu, BabaJagusia napisał:

... pewnie po 4- rozrabiałabym jak pijany zając w kapuście

...zwłaszcza, że w pracy jesteś Mnie "zaskoczyły" niemieckie pierniczki...i zjadłam ich więcej niż trzy  No...ale bez alkoholu są 

Musze przyznac, ze na szczescie wiekszosc opisywanych ,,specjalow,, tu nie spotkalam,na szczescie.

Dla mnie zaskoczeniem byl jarmuz, ohyda!!!!!

Smakowala mi brukiew.

Nie przekonam sie do plackow z apfelmus i melasa (ruebesaft),jeszcze w NRW jedza je z czarnym chlebem!!!!

Sosy -do wszystkiego!

Salatka z fasolki z octem!!!!

Poza tym: paczki-kudy im do polskich.

wiekszosc ciast w dodatku jedzonych z bita smietana!

Prawie po kazdym ,,kuchen,, piecze mnie zgaga,

A w Polsce NIE!

Godzinę temu, sayonara 52 napisał:

Musze przyznac, ze na szczescie wiekszosc opisywanych ,,specjalow,, tu nie spotkalam,na szczescie.

Dla mnie zaskoczeniem byl jarmuz, ohyda!!!!!

Smakowala mi brukiew.

Nie przekonam sie do plackow z apfelmus i melasa (ruebesaft),jeszcze w NRW jedza je z czarnym chlebem!!!!

Sosy -do wszystkiego!

Salatka z fasolki z octem!!!!

Poza tym: paczki-kudy im do polskich.

wiekszosc ciast w dodatku jedzonych z bita smietana!

Prawie po kazdym ,,kuchen,, piecze mnie zgaga,

A w Polsce NIE!

A mnie niemieckie ciasta smakują.

Oraz jarmuż.

Sałatka z fasolki z octem również.

I zupa z kasztanów.

I w ogóle lubię niemieckie żarełko.

A najbardziej chleb I sery są pyszne! Dużo lepsze niż polskie. I nawet prozaiczne masło jest lepsze. Zdecydowanie lepsze. I winko do tego

No i pączki! Pychota! I ser do grillowania! Ale ten bez panierki! 

Oczywiście są potrawy, których do pyska mysiego nie wezmę ale...w Polsce też takowe mam

Chyba wzięłam i zgłodniałam

@fioletowa.mysz o matko!

Zazdroszcze.

Teraz, sayonara 52 napisał:

@fioletowa.mysz o matko!

Zazdroszcze.

. Poważnie.

15 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

A mnie niemieckie ciasta smakują.

Oraz jarmuż.

Sałatka z fasolki z octem również.

I zupa z kasztanów.

I w ogóle lubię niemieckie żarełko.

A najbardziej chleb I sery są pyszne! Dużo lepsze niż polskie. I nawet prozaiczne masło jest lepsze. Zdecydowanie lepsze. I winko do tego

No i pączki! Pychota! I ser do grillowania! Ale ten bez panierki! 

Oczywiście są potrawy, których do pyska mysiego nie wezmę ale...w Polsce też takowe mam

Chyba wzięłam i zgłodniałam

Jeden warunek! Zapodałem je ja! O! :::)))

@fioletowa.mysz zupy z kasztanow nie znam.

Brzmi dobrze.

34 minut temu, LACH napisał:

Jeden warunek! Zapodałem je ja! O! :::)))

Przytaknę gdy dasz spróbować

33 minut temu, fioletowa.mysz napisał:

Przytaknę gdy dasz spróbować

Cwaniura, Mysiura jedna!!! Ooo...

O 22.11.2019 at 19:39, fizjopflege napisał:

Co was pozytywnie zaskoczyło A co rozczarował w Niemieckiej kuchni czy produktach spożywczych?

Mnie osobiscie zaskoczył ser pleśniowy 

Bavaria Blue nie moge się nasmakowac 

Faktycznie dobry,polecam także Camember-Rusticale

O 22.11.2019 at 20:41, Mirelka1965 napisał:

Nie mogę przypomnieć sobie nazwy, ale...smaczne jak cholipka było...skrzyżowanie galaretki z wątrobianką (smakiem przypominało kaszankę, ale jasnego koloru). Kupowane na wagę, lub z plastikowego "kondona", na maleńkim "ogniu" roztapiane i pelkartofelki do tego. Pycha pyszniasta.

chyba to samo jadlem w Nadrenii-Palatynacie jako potrawe regionalna

10 godzin temu, Jurek50 napisał:

chyba to samo jadlem w Nadrenii-Palatynacie jako potrawe regionalna

 

Pamiętasz nazwę?

4 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Pamiętasz nazwę?

Wy żeście  toto wszyscy jedli , tylko żadne nie pamięta nazwy ...Normalnie jak cnotliwa Zuzanna ...wiedziała jak to się robi , tylko nie wiedziała jak to się nazywa 

34 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Wy żeście  toto wszyscy jedli , tylko żadne nie pamięta nazwy ...Normalnie jak cnotliwa Zuzanna ...wiedziała jak to się robi , tylko nie wiedziała jak to się nazywa 

To się nazywa otępienie starcze  Ale jak już sobie przypomnę, to.....no własnie nie wiem co 

7 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Pamiętasz nazwę?

niestety nie pamiętam.

Mnie zaskoczyla woda  na kostce rosołowej + ryż + jajko roztrzepane,,tych fafrocli nie zapomnę,,nie powiem,że to bylo nie dobre, bo było zjadliwe, ale dla mnie to pierwszy i ostatni raz takie danie , bo inaczej to  

2 godziny temu, Blondi napisał:

Mnie zaskoczyla woda  na kostce rosołowej + ryż + jajko roztrzepane,,tych fafrocli nie zapomnę,,nie powiem,że to bylo nie dobre, bo było zjadliwe, ale dla mnie to pierwszy i ostatni raz takie danie , bo inaczej to  

Lane kluski na rosołku z ryżem..

nie wiem czego ci nie pasi..

13 godzin temu, scarlett napisał:

Lane kluski na rosołku z ryżem..

nie wiem czego ci nie pasi..

 

Płatki owsiane gotowane na wodzie ,maggi kilka kropel do tego,łyżka masła na koniec.Ponoć schleimsuppe nazywało się to ,czy coś  na podób.

@Blondi moze to byla ichni ,,Hochzeitssuppe,,

Probowalam,i takie gluty z jajka w tym plywaly\bleeee

Wszędzie gdzie byłam do tej pory-zaskakuje mnie oszczędzanie na jedzeniu. Same potrawy-nie. Natomiast u mnie jest odwrotnie:to podopieczni dziwią się, że nie jem mięsa

@BabaJagusia moje postanowienie noworoczne bedzie

nie jem miesa!

3 lata nie jadlam miesa, i jakos zylam.

wlasnie widzialam jak sa tuczone swiniei dojrzalam do zmian.

@Teresadd boszsz, to juz skrajne skapstwo!

I to nie bylo dla chorego????

4 minuty temu, sayonara 52 napisał:

@BabaJagusia moje postanowienie noworoczne bedzie

nie jem miesa!

3 lata nie jadlam miesa, i jakos zylam.

wlasnie widzialam jak sa tuczone swiniei dojrzalam do zmian.

U mnie to nie było jakieś extra postanowienie czy dorabianie "filozofi" . Najzwyczajniej w świecie-mięso zaczęło mi śmierdzieć. I przestałam je jeść. I nie zarzekam się, że tak będzie do końca moich dni. Bo nie wiem. 

29 minut temu, BabaJagusia napisał:

U mnie to nie było jakieś extra postanowienie czy dorabianie "filozofi" . Najzwyczajniej w świecie-mięso zaczęło mi śmierdzieć. I przestałam je jeść. I nie zarzekam się, że tak będzie do końca moich dni. Bo nie wiem. 

Mięcho i dobre wędliny.W domu  kupuję dobrusie ,z małych masarni.W De gorzej,bo wszystko  podobnie smakuje.