Pierwszy wyjazd - prośba o porady dla nowicjusza :)

1 minutę temu, MisiekFfm napisał:

To po co tam byłeś??? 

Misiek, gdybym przewidział to bym na pewno nie pojechał  To w ogóle był patologiczny adres z którego szybko zwiałem. Cuda na kiju tam się działy, takie że mi czasami inni opiekuni podczas pogawędek przy wymianach nie dowierzali. 

@Michał845

Chyba tak szybko nie wziąłeś, skoro o "wymianach" mowa. 

W sumie, mężczyzna ma trochę lepiej. Łatwiej mu, np. do butelki trafić. 

Gorzej z grubszą sprawą. 

Generalnie - podziwiam negatywnie. 

4 minuty temu, NNNdanuta napisał:

Już tyle widziałam w tych Niemczech, że nic mnie nie zdziwi.., ale czym to było podyktowane ??? niemieckiej oszczędności ciąg dalszy ??? )))

Ach szkoda gadać Danuta  To była totalnie świrnięta szefowa. Jakaś skomplikowana choroba psychiczna.  Raz jak poszliśmy z nią i PDP na lody i zaczęły przy nas latać pszczoły to chciała dzwonić na Policję.

2 minuty temu, MisiekFfm napisał:

@Michał845

Chyba tak szybko nie wziąłeś, skoro o "wymianach" mowa. 

 

Misiem, mi oczywiście chodziło o inne wymiany, a nie na TYM konkretnym adresie.

@Michał845 to chyba jacyś nowicjusze byli Ci opiekunowie 

3 minuty temu, Michał845 napisał:

Ach szkoda gadać Danuta  To była totalnie świrnięta szefowa. Jakaś skomplikowana choroba psychiczna.  Raz jak poszliśmy z nią i PDP na lody i zaczęły przy nas latać pszczoły to chciała dzwonić na Policję.

Czyli właściwie normalnie .., jak to w Niemczech...

2 minuty temu, INEZ napisał:

@Michał845 to chyba jacyś nowicjusze byli Ci opiekunowie 

1 minutę temu, NNNdanuta napisał:

Czyli właściwie normalnie .., jak to w Niemczech...

INEZ- Czy ja wiem, jeden co pamiętam od 15 lat w tym robił    Danuta- 

3 minuty temu, Michał845 napisał:

 

INEZ- Czy ja wiem, jeden co pamiętam od 15 lat w tym robił    Danuta- 

Tak mówił 

To była babka około 60 lat co przyjmowała do siebie seniorów na opiekę. Taki mini domowy Heim. Brała niezłą kasę za seniorów, ale robotę zostawiała opiekunom i leżała doopą do góry. Jeszcze jej mąż na dokładkę był, co był za nią. Niedługo tam byłem, ale przez ten czas dużo się bardzo działo. Sam koniec był taki, że podopieczna zasłabła i trafiła do szpitala, to ten babsztyl powiedział lekarzom, że to przeze mnie bo jej NIBY!!! jeść nie dawałem. Kiedy to ona wydzielała żarcie. Po powrocie ze szpitala babsko sobie zmierzyło ciśnienie, miała wysokie i pokazała trzęsące się ręce i zaczęła się drzeć na mnie, że to moja wina.  Ja mówię.... Jesteś walnięta kobieto i ja właśnie kończę tutaj pracę. Zadzwoniłem do pośrednika i powiedziałem że wyjeżdżam. Ja wyjechałem a on załatwił po bodajże 2 dniach tam opiekunkę. Ale opiekunka co przyjechała po 4 dniach uciekła z tego co pamietam.

22 godzin temu, NNNdanuta napisał:

Miałam w swojej karierze takie pytanie  I na ogół wiem ile rodzina za mnie płaci do firmy, bo sami często nie kryją się z tym choć ja sama daleka jestem od takich pytań W De RODO nie istnieje i (np.) teraz telefon na nowy adres zdobyłam przez pośrednika niemieckiego, który po podaniu przeze mnie nazwiska nie widział powodu ukrywać czegokolwiek 

W Niemczech RODO jak najbardziej istnieje. Tak, jak we wszystkich innych krajach unijnych. Im po prostu brak wyobraźni. Nie wiedzą, że jasny przepis można niejasno interpretować. U nich 2+2=4. Bez sensu. My dobrze wiemy, że to tak gdzieś pomiędzy 2,5 a 6.

I tak samo jest z "polskim RODO".

https://msp.money.pl/wiadomosci/rodo-pokomplikowalo-nam-zycie-ale-to-nie-wina-przepisow-tylko-nadgorliwych-ludzi-6439985693526145a.html

Nowicjuszu @fizjopflege, kawy w termosie nie zapomnij.

14 minut temu, hawana napisał:

Nowicjuszu @fizjopflege, kawy w termosie nie zapomnij.

Jeszcze się poplami i pierwsze dobre wrażenie diabli wezmą 

@fizjopflege czapkę i rękawiczki sobie zabierz oraz szalik i ciepłe skarpetki to wszystko też się może przydać w pracy o tej porze roku 

kawy do termosu raczej nie planuje brać, ale po drodze pewnie kilka wypije

odzież na zimę też spakuję, może nawet kalesonki zabiorę :D

aaaa i chyba na wszelki wypadek rękawiczki jednorazowe zabiorę jakby na miejscu okazało się że akurat nie ma

Teraz, fizjopflege napisał:

kawy do termosu raczej nie planuje brać, ale po drodze pewnie kilka wypije

odzież na zimę też spakuję, może nawet kalesonki zabiorę :D

 

kalesony koniecznie moj podopieczny już teraz nosi i to tylko w domu bo na spacery nie wychodzi. 

1 minutę temu, fizjopflege napisał:

aaaa i chyba na wszelki wypadek rękawiczki jednorazowe zabiorę jakby na miejscu okazało się że akurat nie ma

Rękawiczki jednorazowe muszą być zawsze na stanie i to nawet w zapasie 

@fizjopflege Jak dłużej posiedzisz w tym wątku , to dostaniesz jeszcze rozpiskę ile par gatków spakować i jak często je prać 

no zobaczymy jak się temat rozwinie

ale pecha mam jak na pierwszy raz. Miałem już dwie oferty dograne na które miałem pojechać jednak podopieczni trafiali do szpitala . Czekam na akceptacje na inne oferty. Mam nadzieję że już jutro wszystko zostanie dograne. Pewnie dziwne wam się to wyda ale już nie mogę doczekać się wyjazdu

@fizjopflege moje miejsce będzie wolne po Świętach. Opiekun tu pracuje i z nim będzie wymiana. Jak  nie znajdziesz nic do tego czasu to mogę służyć pomocą czyli dać namiary na firmę 

15 minut temu, fizjopflege napisał:

no zobaczymy jak się temat rozwinie

ale pecha mam jak na pierwszy raz. Miałem już dwie oferty dograne na które miałem pojechać jednak podopieczni trafiali do szpitala . Czekam na akceptacje na inne oferty. Mam nadzieję że już jutro wszystko zostanie dograne. Pewnie dziwne wam się to wyda ale już nie mogę doczekać się wyjazdu

Jak miałam jechać pierwszy raz to też nie mogłam się doczekać wyjazdu. Teraz to raczej wyjazdu do Polski się nie mogę doczekać 

@INEZ no u mnie będzie pewnie podobnie będę pamiętał o propozycji, dzięki

36 minut temu, INEZ napisał:

Rękawiczki jednorazowe muszą być zawsze na stanie i to nawet w zapasie 

muszą...ale częściej nie są...zawsze mam zapas na kilka pierwszych dni..

@scarlett czyli co z Polski wozisz??? 

Teraz, INEZ napisał:

@scarlett czyli co z Polski wozisz??? 

raczej z DE do PL  i z powrotem do DE  .mam zawsze żelazną rezerwę w walizeczce z kosmetykami już kilka razy się ratowałam w pierwszym dniu...bo nowe miejsce albo zmienniczka nie potrzebowała...