Walizka za drzwiami...

15 minut temu, violka napisał:

Keine Angst . Nie dręczę zwierzątek , ja je tylko zjadam 

Coś mi się widzi, że porządnie utuczona mysz, nie będzie Ci smakowała. Lepiej niech jeszcze po stellach pograsuje

12 minut temu, hawana napisał:

To nieprawda. Nie przeprowadzono badań nad spostrzegawczoscia Niemcow a uporzadkowanie to mit, czyli taka prawda jak to , ze każdy Polak to pijak i złodziej.

Najnowsze badania potwierdziły, że statystyczny Niemiec wybija więcej czystego alkoholu w roku niż Polak.

Społeczeństwo jest różnorodne niezależnie od narodowości.

Sparafrazuję aż sobie panią Broszkę - pełna zgoda. Najlepiej być sobą. Dlatego nie udaję emocji, które mnie w danym momencie nie dotyczą. Nie udaję, że sprawia mi frajdę coś czego nie cierpię, bo to ewidentnie kojarzy mi sie z olbrzymim pudełkiem wazeliny. Robię swoje i tyle. Ale też jak mam na to ochotę, upiekę ciacho lub nalepię pierogów. Sama z siebie a nie bo ktos wymaga. U mnie zbyt duże wymagania co do mojej osoby, skutkują oporem wewnętrznym. Ale ja jestem opiekunką fleją i na dodatek koziorożcem. I pracuję u leniwej pani Kurki, która jest skorpionem. To tłumaczy wszystko

@hawana To sa moje spostrzeżenia. Statystyki mnie nie interesują, wybieram empirię.

5 minut temu, Hexa napisał:

@hawana To sa moje spostrzeżenia. Statystyki mnie nie interesują, wybieram empirię.

To nie pisz Niemcy, tylko moi niemieccy pracodawcy. 

Miałam 21 pdp  i rodziny bardzo różne. Nawet biorąc to pod uwagę nie mogę wyciągnąć takich wniosków. 

@hawana Napisałam Niemcy,  poniewaz współpracowałam z nimi  jako kontrahentami (11 lat), praca w opiece  przyszła później

14 minut temu, Hexa napisał:

@hawana Napisałam Niemcy,  poniewaz współpracowałam z nimi  jako kontrahentami (11 lat), praca w opiece  przyszła później

To nie zmienia faktu, że bazujesz na ogolnikach. 

@hawana Oczywiśćie Ty masz ogląd sytuacji z pozycji pracownika najemnego, więc dla Ciebie to niemiecki pracodawca. Rozumiem.

7 minut temu, Hexa napisał:

@hawana Oczywiśćie Ty masz ogląd sytuacji z pozycji pracownika najemnego, więc dla Ciebie to niemiecki pracodawca. Rozumiem.

Oceniam niemieckich pracodawcow tak samo wysoko jak polskich, bo dbaja o wlasna kase i swoj interes. Boja sie kontroli i kar, ktore zmuszaja ich do spelnienia pewnych warunkow, ale przepisy probuja obchodzic.

@hawana Tu się z Tobą zgodzę.

Godzinę temu, hawana napisał:

To nie pisz Niemcy, tylko moi niemieccy pracodawcy. 

Miałam 21 pdp  i rodziny bardzo różne. Nawet biorąc to pod uwagę nie mogę wyciągnąć takich wniosków. 

A ja myślałam, że tylko ja skakałam z kwiatka na kwiatek zanim osiadłam u mojej pdp. Nigdy nie wracasz na to samo miejsce?

@aniao Moja znajoma, trochę nieprecyzyjnie się wyraziłam, sorry! Przyznam  szczerze, że rozważam taką ewentualność. Szukam miejsca, z dobrym dojazdem samolot, albo DBahn, np. Berlin, Bawaria...Zeby podróż trwała nie dłużej niż 8h.

15 minut temu, aniao napisał:

A ja myślałam, że tylko ja skakałam z kwiatka na kwiatek zanim osiadłam u mojej pdp. Nigdy nie wracasz na to samo miejsce?

Wracam, jeśli rodzina i zmienniczka akceptują moje warunki. 

O 9.05.2019 at 16:35, Hexa napisał:

@violka Wywieranie presji na pdp. mija się z celem. Sytuacja staje się nie do  zniesienia, nie można tak pracować.

Ot, masz ci los. A ja wywarłam na ostatnią PDP. Po 3 dniach zdjęła pampersa z całą (3-dniową zawartością) - pisałam o tym problemie miesiąc temu. I wywierałam co rano presję na babcię, aby ściągnęła zasikane pieluchomajtki.

Godzinę temu, Hexa napisał:

@aniao Moja znajoma, trochę nieprecyzyjnie się wyraziłam, sorry! Przyznam  szczerze, że rozważam taką ewentualność. Szukam miejsca, z dobrym dojazdem samolot, albo DBahn, np. Berlin, Bawaria...Zeby podróż trwała nie dłużej niż 8h.

Też bym została chętnie na 1 steli do której podróż nie trwałaby bardzo długo. I z w miarę normalnym "czynnikiem ludzkim".  A póki co, zmieniam i odkrywam... coraz to nowe "kwiatki"

@ewamarchewa Spróbuj powiedzieć, że Ty kupiłaś nowe pieluchomajtki za swoje pieniądze i dajesz w prezencie. Moja koleżanka miała pdp, która prała pampersy.

@ewamarchewa miałam taką pracę, w Bawarii, ale podobno byłam bardzo rozrzutna i pracowałam tylko 6 tygodni. Drugi był Berlin, ale agencja, z którą współpracowałam, nie lubiła płacić w terminie

2 minuty temu, Hexa napisał:

@ewamarchewa Spróbuj powiedzieć, że Ty kupiłaś nowe pieluchomajtki za swoje pieniądze i dajesz w prezencie. Moja koleżanka miała pdp, która prała pampersy.

Może ten argument z koniecznością uprania pampersa przemówiłby do takiej słabiej pracującej już głowy. Bo to i higiena zachowana, a i oszczędność jednocześnie jaka!!! Serio - następnym razem wykorzystam Twój pomysł

@ewamarchewa Jest bardzo dużo ofert, dobrych ofert.

@ewamarchewa zaraportuj na forum, Powinno zadziałać. A najlepiej, jak powiesz, że upierzesz u sąsiadato dopiero oszczedność!

Teraz, Hexa napisał:

@ewamarchewa Jest bardzo dużo ofert, dobrych ofert.

To fakt. W ofertach można teoretycznie przebierać jak w ulęgałkach. Ale... i opiekunów z Polski i innych krajów mnóstwo. Ja np. w 4 agencjach starałam się załapać do Berlina i trwało to 3 miesiące. Bo jakoś odpadałam w przedbiegach. Agencje informowały mnie, że np. "rodzina/niemiecki koordynator wybrała/wybrał inną kandydatkę".

Heh, a teraz, gdy wróciłam z Berlina już 2 agencje dzwoniły do mnie z propozycją pilnego wyjazdu do Berlina. Tyle, że umowę mam podpisaną i okres wypowiedzenia wynosi 1 miesiąc.

9 minut temu, Hexa napisał:

@ewamarchewa miałam taką pracę, w Bawarii, ale podobno byłam bardzo rozrzutna i pracowałam tylko 6 tygodni. Drugi był Berlin, ale agencja, z którą współpracowałam, nie lubiła płacić w terminie

Ciekawa jestem na czym ta rozrzutność polegała? Pewnie nie prałaś pampersów 

@ewamarchewa Mimo, że mam dobre miejsce, oferty śledzę prawie codziennie. Znam przypadki opiekunek, które nie zważają na umowy i pracują w wielu agencjach.

@ewamarchewa Nie wydawałam za dużo, ale zmienniczka wydawała 30 euro i mogła pracowac 3 miesiące.

@Hexa  kurcze... a co z zapisem w umowach, że nie wolno w tym czasie podjąć innej pracy? Przecież tego się nie ukryje, bo to wyjdzie na jaw chociażby poprzez ZUS 

Teraz, Hexa napisał:

@ewamarchewa Nie wydawałam za dużo, ale zmienniczka wydawała 30 euro i mogła pracowac 3 miesiące.

30 euro - domyślam się, że na tydzień? To pewnie za swoje pieniądze się żywiła, o takich przypadkach też słyszałam.

A niedawno ktoś tutaj na forum opisywał koleżankę,  która żywiła i siebie i nawet babcię za swoje pieniądze. Nota bene zmienniczki o sytuacji nie poinformowała, bo żal jej było PDP (że nikt na  tę stelę nie będzie chciał przyjechać).