Za co dodatkowa zapłata?

Dzień dobry. Dziewczyny za co wołacie dodatkowe pieniądze i czy w ogóle to robicie? W busie zapytała mnie dziewczyna ile ma policzyć za przygotowywanie jedzenia dla psa i wychodzenie z nim a kiedyś inna pytała ile za karmienie rybek, bo mąż podopiecznej wyjechał na 2 tygodnie i je zostawił. Ja rozumiem, że nie jesteśmy służącymi, ale chyba nasza praca dotyczy także wyręczania podopiecznych a spacer z psem to przyjemność tym bardziej, że przed wyjazdem o tym wiedziała a o rybkach nie wspominam, bo podanie im jedzenia to minuta dziennie. Co ci niemcy sobie o nas pomyślą? A może zróbmy cennik: uśmiech 10 euro, wymiana żarówki 15 euro, bo przecież nie jesteśmy elektrykami...

Za co bierzecie dodatkowe pieniądze?

44 minut temu, Gość Finka napisał:

ile za karmienie rybek

Żenada ,z tymi rybkami ,ja za opiekę nad zwierzętami jeszcze podziękowałabym.Ja choć nie muszę pracuję chętnie w ogrodzie po prostu sprawia mi to przyjemność ,dziadzio jest wdzięczny ,a na koniec zawsze cuś dorzuci.

Ja nawet o tym nie pomyślałabym ,naprawdę. Jak coś proszą i mam ochotę to zrobię i korona mi z głowy nie spadnie,bardzo chciałabym tutaj np, psa ,, ale bym nawet nie potrafiła powiedziec -proszę za umycie tego okna mi zapłacic-o nie -by mi przez gardło nie przeszło.Jak coś do zrobienia co powinien fachowiec zrobić a ja potrafię to też zrobię ,bo nie jestem z Koziej Wólki i wszystko potrafię zrobić ,,,,a jak coś mi nie pasuje to nie robię i koniec ,,nie ma tematu,,,

od tego trzeba zacząć ,że większość z nas to Haushalthilfe--nie muszę tłumaczyć ,doglądnąć PDP oraz obejście  w jakim on się znajduje.Rzecz jasna zawsze w rozsądnych granicach.Doti ,napisała ,że oderwanie się od dziadziusia i zajęcie się czymś innym to dla niej pewna odskocznia i słusznie ,bo sam to praktykuje.Tylko najważniejsze by nie dać się wykorzystać o tym Blondi też wspomniała.

Droga Blondi...ja tez myje okna, jesli jestem juz na stelli, ale doczytalam gdzies ostatnio, ze jezeli okna trzeba myc na drabinie lub z parapetu, to nie powinnismy tego robic. To juz praca na wysokosci, jest prawdopodobienstwo wypadku. Slyszeliscie cos o tym?

Godzinę temu, Gość Mazurzanka napisał:

Droga Blondi...ja tez myje okna, jesli jestem juz na stelli, ale doczytalam gdzies ostatnio, ze jezeli okna trzeba myc na drabinie lub z parapetu, to nie powinnismy tego robic. To juz praca na wysokosci, jest prawdopodobienstwo wypadku. Slyszeliscie cos o tym?

nie slyszalam... ale jak przyjechalam do domu, gdzie chyba z kilka lat okna nie byly myte, firany byly tak czarne, ze zanim wsadzilam do pralki to 4 czarne wody w wanie z prania w proszku, to nie zwazalam, ze w kamienicy jest 4,60 metra wysokosci... tylko drabina, sufity omiotlam tez na wilgotno, bo podeszlam do tego tak, ze robie dla siebie, w brudzie i smrodzie i lecącym kurzu meszkac nie bede... ale pozniej jakby sie zastanowic, to przeciez rodzina moj pokoj powinna przygotowac na moj przyjazd i samemu sie o to zatroszczyc i to ogarnac... a z drugiej strony to sama siebie hamuje zeby sie nie nakrecac i nie robic ponad stan, bo ja to i pomalowac bym mieszkanie umiala, tapetowac tez umiem, ale sie nie wyrywam z robotą, zmądrzalam.... a co  a szczerze to nie umialabym powiedziec: zrobilam to i to, co nie nalezy do moich obowiazkow, prosze mi doplacic za to extra... 

ha ha baba -chłop!  a nieraz jest odwrotnie ,w przpadku moim i innych opiekunów .Najważniejsze by zachować rozwagę i nie dać się wykorzystać i sobą pomiatać ,w tedy ja mogę wszystko zrobić.

Blisko mnie pracuje też polska opiekunka z agencji, która za pracę w ogrodzie otrzymuje dodatkowe pieniądze do ręki od rodziny, ponieważ nie ma tego w umowie. Inna za posprzątanie pokoi gdzie mieszka członek rodzinny pdp otrzymuje 40e za każde sprzątnięcie. Mieć, a nie mieć dodatkowej kasy nawet dla siebie na wyjeździe moim zdaniem jest różnica. Posłuchałam historii i dało mi do myślenia. Dużo razy ja robiłam coś ponad obowiązki z umowy. Z jęzorem na wieszku tylko marzyłam o poobiedniej przerwie, aby się położyć i odsapnąć. Głupia byłam i tyle. Kolejna stella i za każdym razem to samo. Czyszczenie domów pdp, bo inne Polki to się szanują. Fakt, że mam alergie na kurz i fobie sprzątania łazienek, ale okna, ogród powinno być dodatkowo płacone. I można to robić z przyjemności, ale nie zaszkodzi gdy wpadnie dodatkowa kasa na wyjście do sklepu podczas przerwy.

5 godzin temu, Gość Mazurzanka napisał:

Droga Blondi...ja tez myje okna, jesli jestem juz na stelli, ale doczytalam gdzies ostatnio, ze jezeli okna trzeba myc na drabinie lub z parapetu, to nie powinnismy tego robic. To juz praca na wysokosci, jest prawdopodobienstwo wypadku. Slyszeliscie cos o tym?

Na obecnej steli przyszła pani do mycia okien, która miała sprzęt na przedłużanych kijkach. Gdy pytalam czy to jest jej dodatkowa praca, ona, że to jest jej stała praca i jej mama też się tym zajmowała. Okna w całym domu umyła bez wchodzenia na drabinę w niecałą godzinę, że mucha nie siada. 50 e wzięła i do następnego domu pojechała.

4 godziny temu, emma napisał:

Blisko mnie pracuje też polska opiekunka z agencji, która za pracę w ogrodzie otrzymuje dodatkowe pieniądze do ręki od rodziny, ponieważ nie ma tego w umowie. Inna za posprzątanie pokoi gdzie mieszka członek rodzinny pdp otrzymuje 40e za każde sprzątnięcie. Mieć, a nie mieć dodatkowej kasy nawet dla siebie na wyjeździe moim zdaniem jest różnica. Posłuchałam historii i dało mi do myślenia. Dużo razy ja robiłam coś ponad obowiązki z umowy. Z jęzorem na wieszku tylko marzyłam o poobiedniej przerwie, aby się położyć i odsapnąć. Głupia byłam i tyle. Kolejna stella i za każdym razem to samo. Czyszczenie domów pdp, bo inne Polki to się szanują. Fakt, że mam alergie na kurz i fobie sprzątania łazienek, ale okna, ogród powinno być dodatkowo płacone. I można to robić z przyjemności, ale nie zaszkodzi gdy wpadnie dodatkowa kasa na wyjście do sklepu podczas przerwy.

Na obecnej steli przyszła pani do mycia okien, która miała sprzęt na przedłużanych kijkach. Gdy pytalam czy to jest jej dodatkowa praca, ona, że to jest jej stała praca i jej mama też się tym zajmowała. Okna w całym domu umyła bez wchodzenia na drabinę w niecałą godzinę, że mucha nie siada. 50 e wzięła i do następnego domu pojechała.

umyła w niecałą godzinę ? ciekawe ,ile było tych okien i jakie one były? chyba musiała do tego podejść profesjonalnie ,że jej tak szybko to poszło.(mam na myśli sprzęt  jaki miała do mycia tych okien ,oprócz tych szczudeł? )

Teraz, adamos1 napisał:

umyła w niecałą godzinę ? ciekawe ,ile było tych okien i jakie one były? chyba musiała do tego podejść profesjonalnie ,że jej tak szybko to poszło.(mam na myśli sprzęt  jaki miała do mycia tych okien ,oprócz tych szczudeł? )

też byłam zaskoczona, ale zmieniała te gąbki i ściereczki. Bardzo ładnie i czysto to zrobiła. Piętrowy dom. Na dole wiadomo salon z tarasu i dwa okna na szerokość ściany. W kuchni jedno, nie duże. Na górze trzy pokoje i łazienka, w tum dwa balkonowe. Wdać bylo, ze ma wprawę. Jednak mi bardziej chodzi o to, ze 50e w niecałą godzinę, a opiekunka wszystko musi ogarniać. Ja okien nie myję na zleceniach i tyle.

wiem ,że to miałaś na myśli bo ja to drugie,bo też nieraz sobie dorabiam w ten sposób.-Pozdrawiam.

hm... cos jest w tym co napisal @adamos1... Fakt Adaś, jak z wlasnej inicjatywy to calkiem inaczej, bo robimy bo my chcemy, ale to jest tak troche, ze kij ma 2 konce... nasza inicjatywa jest obserwowana przez rodzinke i... i gdyby po Tobie ktos inny przyjechal, to wiesz jakie haselko rodzinki bedzie a ostatni opiekun to robil to i to i pan/pani tez powineien... ale to tez czasem jest gra o to, czy cos zrobimy, bo mamy swiadomosc, ze sami z tej wlasnej roboty korzystac bedziemy, czy tez w domu, w ktorym nikt nie sprzata, nie pierze firan, itd. to bedziemy sami w syfie przez kilka miesiecy mieszkac.... 

Godzinę temu, Betty napisał:

hm... cos jest w tym co napisal @adamos1... Fakt Adaś, jak z wlasnej inicjatywy to calkiem inaczej, bo robimy bo my chcemy, ale to jest tak troche, ze kij ma 2 konce... nasza inicjatywa jest obserwowana przez rodzinke i... i gdyby po Tobie ktos inny przyjechal, to wiesz jakie haselko rodzinki bedzie a ostatni opiekun to robil to i to i pan/pani tez powineien... ale to tez czasem jest gra o to, czy cos zrobimy, bo mamy swiadomosc, ze sami z tej wlasnej roboty korzystac bedziemy, czy tez w domu, w ktorym nikt nie sprzata, nie pierze firan, itd. to bedziemy sami w syfie przez kilka miesiecy mieszkac.... 

Betty------            dokładnie,masz racje ,kij ma dwa końce,dlatego ,jeżeli miało by to się dziać pod dyktando ,odpadają takie "numery",akurat też mam taki charakter,nie chce ,żeby mnie ktoś błagał i się poniżał w stosunku do  mnie i odwrotnie.Po prostu jezeli  jest to układ równo partnerski to ok.   hm? tylko teraz o to trudno,każdy jest 3xSSS jak za Solidarności-fajne hasła ,ale demokracja nas teraz zżera a szkoda.Jeszcze dodam ,pojechałem na miejsce gdzie były koce poprzybijane gwożdziami do ram okiennych,na drugi dzień wyjechałem.Byłem dwa razy-----( jeszcze w tedy w ZSRR )i czegoś takiego nie widziałem.Samo życie ,jak Ty to piszesz.Pozdrawiam.