Skocz do zawartości

Dziwna sytuacja w relacjach z podopieczną, nie wiem jak się zachować


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

To jest mój pierwszy kontrakt. Jestem tutaj już od sierpnia. Mam podopieczną 65 lat, jest po wypadku, nie ma demencji ani nic takiego, niby ok, ale mam taką dziwaczną sytuację z zakupami i jedzeniem i nie do końca wiem jak się w tym wszystkim zachować. Zacznę od początku, bo wiem, że w relacjach z nią popełniła kilka błędów. Kiedy tu przyjechałam, moja podopieczna była zła, że zmienia się opiekunka, więc ją ze wszystkich sił się starałam, żeby zaskarbić sobie jej sympatię, a że ona jest kobietą, która jest bardzo wymagająca i zawsze wszystko musi być dokładnie tak jak ona chce, to chyba trochę za dużo jej pozwoliłam i nie pokazała jej, że ja też jestem człowiekiem i mam swoje potrzeby, ale to nie jest takie istotne. Najdziwniejszą i najtrudniejszą rzeczą dla mnie tutaj są zakupy i jedzenie. Podobno zawsze tak tutaj było. Dla niej gotuję się oddzielnie i ona je zawsze sama, a opiekunka gotuję sobie oddzielnie. Na zakupy chodzimy zawsze razem. Najpierw idziemy na targ, gdzie ona kupuje zawsze te same warzywa dla siebie od lokalnego sprzedawcy na cały tydzień. Kupuje tylko dla jednej osoby. Czasem mogę tak zakombinować, że jak ugotuję to wystarczy dla dwóch osób. Z serem i innymi rzeczami jest tak samo. Kupuje bardzo drogie sery na jedną osobę. Na początku było to dla mnie trudne, ale nie było, aż takim problemem, bo później zachodziliśmy do dyskont, gdzie ja mogłam kupić coś dla siebie. Nie brałam dużo, bo się bałam, że będzie zła i trochę rzeczy zostawiła mi poprzednia opiekunka. Chleb, jakiś ser do chleba, u kilka rzeczy, które były mi potrzebne do gotowania też dla niej. Udawało mi się wyrobić w zakupach w kwocie ok 10 e. Ale od jakiś dwóch tygodni nie zachodzi y po zakupy dla mnie. Więc kiedy pierwszy tydzień nie kupiliśmy nic dla mnie, poszłam i kupiłam sobie za własne pieniądze jedzenie i to był mój duży błąd. W ostatnią sobotę powtórzył się to samo. Dodatkowo jeszcze trudną sytuacją dla mnie było to, że ona powiedziała mi, że to ja mam mówić w warzywniaku co podać, ona siedziała obok i pilnowała, kiedy sprzedawczyni pytała o rodzaj np winogron, to musiałam patrzeć na nią i czekać na jej decyzję. To było dla mnie upokarzające. To jest trudna osoba, niby się lubimy, niby mówi, że jestem jej najlepszą opiekunką, ale często wystarczy drobnostka, a ona już się wkurza. Prosi mnie o coś i ja jestem na każde jej zawołanie, ale wystarczy, że np. Jak ustawiam jej rower do rehabilitacji, to postawię kilka centymetrów nie tak jak ona ma w głowie to już jest zła. Jestem osobą bardzo wyrozumiałą i empatyczną, więc rozumiem, że jest jej ciężko, ale po ostatniej sobocie coś we mnie pękło. Nie chodzi o te jedzenie, bo za te parę euro mogę sobie kupić. Tylko o te podejście do mnie, niby spoko, ale muszę strasznie uważać, żeby wszystko robić jak ona chce, ona nawet nie myśli, że ja też muszę coś jeść. Zgodnie z umową mam mieć zapewnione jedzenie. Nie chcę jej prosić, żeby mi kupiła jedzenie, bo to jest upokarzające. Nie wiem też jak rozmawiać z agencją, bo nie chcę żeby ta babka była na mnie zła. Jestem osobą młodą jak na opiekunkę, mam 32 lata i podejrzewam, że to dodatkowo sprawia, że ta kobieta tak mnie traktuje. Z jednej strony nie jest tak źle, ta Pani pracuje, przy komputerze pisze sprawozdania dla instytutu. Kiedy pracuje, ja robię swoje obowiązki, mogę być w swoim pokoju, więc teoretycznie mam czas, ale jestem w tym czasie na każde jej zawołanie, a z drugiej to jej zachowanie jest dla mnie trudne. Jak się w tym wszystkim zachować? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Emi86 napisał:

To jest mój pierwszy kontrakt. Jestem tutaj już od sierpnia. Mam podopieczną 65 lat, jest po wypadku, nie ma demencji ani nic takiego, niby ok, ale mam taką dziwaczną sytuację z zakupami i jedzeniem i nie do końca wiem jak się w tym wszystkim zachować. Zacznę od początku, bo wiem, że w relacjach z nią popełniła kilka błędów. Kiedy tu przyjechałam, moja podopieczna była zła, że zmienia się opiekunka, więc ją ze wszystkich sił się starałam, żeby zaskarbić sobie jej sympatię, a że ona jest kobietą, która jest bardzo wymagająca i zawsze wszystko musi być dokładnie tak jak ona chce, to chyba trochę za dużo jej pozwoliłam i nie pokazała jej, że ja też jestem człowiekiem i mam swoje potrzeby, ale to nie jest takie istotne. Najdziwniejszą i najtrudniejszą rzeczą dla mnie tutaj są zakupy i jedzenie. Podobno zawsze tak tutaj było. Dla niej gotuję się oddzielnie i ona je zawsze sama, a opiekunka gotuję sobie oddzielnie. Na zakupy chodzimy zawsze razem. Najpierw idziemy na targ, gdzie ona kupuje zawsze te same warzywa dla siebie od lokalnego sprzedawcy na cały tydzień. Kupuje tylko dla jednej osoby. Czasem mogę tak zakombinować, że jak ugotuję to wystarczy dla dwóch osób. Z serem i innymi rzeczami jest tak samo. Kupuje bardzo drogie sery na jedną osobę. Na początku było to dla mnie trudne, ale nie było, aż takim problemem, bo później zachodziliśmy do dyskont, gdzie ja mogłam kupić coś dla siebie. Nie brałam dużo, bo się bałam, że będzie zła i trochę rzeczy zostawiła mi poprzednia opiekunka. Chleb, jakiś ser do chleba, u kilka rzeczy, które były mi potrzebne do gotowania też dla niej. Udawało mi się wyrobić w zakupach w kwocie ok 10 e. Ale od jakiś dwóch tygodni nie zachodzi y po zakupy dla mnie. Więc kiedy pierwszy tydzień nie kupiliśmy nic dla mnie, poszłam i kupiłam sobie za własne pieniądze jedzenie i to był mój duży błąd. W ostatnią sobotę powtórzył się to samo. Dodatkowo jeszcze trudną sytuacją dla mnie było to, że ona powiedziała mi, że to ja mam mówić w warzywniaku co podać, ona siedziała obok i pilnowała, kiedy sprzedawczyni pytała o rodzaj np winogron, to musiałam patrzeć na nią i czekać na jej decyzję. To było dla mnie upokarzające. To jest trudna osoba, niby się lubimy, niby mówi, że jestem jej najlepszą opiekunką, ale często wystarczy drobnostka, a ona już się wkurza. Prosi mnie o coś i ja jestem na każde jej zawołanie, ale wystarczy, że np. Jak ustawiam jej rower do rehabilitacji, to postawię kilka centymetrów nie tak jak ona ma w głowie to już jest zła. Jestem osobą bardzo wyrozumiałą i empatyczną, więc rozumiem, że jest jej ciężko, ale po ostatniej sobocie coś we mnie pękło. Nie chodzi o te jedzenie, bo za te parę euro mogę sobie kupić. Tylko o te podejście do mnie, niby spoko, ale muszę strasznie uważać, żeby wszystko robić jak ona chce, ona nawet nie myśli, że ja też muszę coś jeść. Zgodnie z umową mam mieć zapewnione jedzenie. Nie chcę jej prosić, żeby mi kupiła jedzenie, bo to jest upokarzające. Nie wiem też jak rozmawiać z agencją, bo nie chcę żeby ta babka była na mnie zła. Jestem osobą młodą jak na opiekunkę, mam 32 lata i podejrzewam, że to dodatkowo sprawia, że ta kobieta tak mnie traktuje. Z jednej strony nie jest tak źle, ta Pani pracuje, przy komputerze pisze sprawozdania dla instytutu. Kiedy pracuje, ja robię swoje obowiązki, mogę być w swoim pokoju, więc teoretycznie mam czas, ale jestem w tym czasie na każde jej zawołanie, a z drugiej to jej zachowanie jest dla mnie trudne. Jak się w tym wszystkim zachować? 

Powiem otwarcie , trafiłaś na prawdziwą jędzę a ona miała farta , ze trafiła na Ciebie . Jeżeli chodzi o jedzenie , to nie jest żadną ujmą domagać się czegoś , co Tobie się należy . Dzwoń do agencji , bo nie może być tak , że sama płacisz za wyżywienie . Nie zabiegaj o sympatię osoby , która jest pozbawiona ludzkich uczuć . Szanuj siebie i domagaj się swoich praw , bo inaczej nikt Ciebie nie uszanuje . Jeżeli agencja nie zareaguje pisz wypowiedzenie za niedotrzymanie warunków umowy . Pracy jest dużo i wierzę , że trafisz na osobę , która na Ciebie zasługuje 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wykonuj swoje obowiązki i nie staraj się zaskarbić jej sympatii. Potrafi to wykorzystać i udawać bo po prostu Cię nie szanuje. NIGDY w żadnym wypadku nie kupuj jedzenia za własne pieniądze. Co najwyżej jakieś zachciewanki extra. Przykład - na poprzedniej szteli zmienniczka kupowała chleb w piekarni za własne pieniądze bo pdp kupowała jej niesmaczny w markecie. Ja przyjechałam i po prostu podeszłam do piekarni i kupiłam chleb dla siebie a pdp zapłaciła bez mrugnięcia okiem. Jedzenie to coś co nam się należy, tym bardziej że gotujesz osobno dla siebie to kupuj to co chcesz. Ale dlaczego tylko w markecie ? Jak pdp wybiera dla siebie warzywa czy owoce to weź od razu coś dla siebie i koniec. Nie pytaj czy możesz tylko wybierz i niech ona zapłaci. Koniec. Kropka. Na początku człowiek czuje się dziwnie będąc na ich garnuszku ale to jest wkalkulowane w koszta utrzymania opiekunki. W innym wypadku niech da Ci 50 EUR na tydzień i sama sobie kupisz to co potrzebujesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, tym razem przed zakupami powiem jej, że ja potrzebuję jedzenia. Ale z takim branie po prostu to nie za bardzo się da. Kiedyś wzięłam herbatę, a ona do mnie keinen tee i kilka tygodni musiałam kombinować jak tu jej robić herbatę z tej resztki co została. Mówię jej, że kończy się ryba, bo ona zawsze w piątki je rybę. Ja raz usmażyłam też dla siebie, to jak jej pokazałam, że jest jeden filet przed zakupami, to mi powiedziała, że rybę ona kupuje i że jest tylko dla niej. Teraz po prostu powiem jej otwarcie, że potrzebuję jedzenia i nie będę się szczypać. Już nic nie kupię za swoje. 

Dzięki za wszystko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Wykonuj swoje obowiązki i nie staraj się zaskarbić jej sympatii. Potrafi to wykorzystać i udawać bo po prostu Cię nie szanuje. NIGDY w żadnym wypadku nie kupuj jedzenia za własne pieniądze. Co najwyżej jakieś zachciewanki extra. Przykład - na poprzedniej szteli zmienniczka kupowała chleb w piekarni za własne pieniądze bo pdp kupowała jej niesmaczny w markecie. Ja przyjechałam i po prostu podeszłam do piekarni i kupiłam chleb dla siebie a pdp zapłaciła bez mrugnięcia okiem. Jedzenie to coś co nam się należy, tym bardziej że gotujesz osobno dla siebie to kupuj to co chcesz. Ale dlaczego tylko w markecie ? Jak pdp wybiera dla siebie warzywa czy owoce to weź od razu coś dla siebie i koniec. Nie pytaj czy możesz tylko wybierz i niech ona zapłaci. Koniec. Kropka. Na początku człowiek czuje się dziwnie będąc na ich garnuszku ale to jest wkalkulowane w koszta utrzymania opiekunki. W innym wypadku niech da Ci 50 EUR na tydzień i sama sobie kupisz to co potrzebujesz.

 Dokładnie tak

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Wykonuj swoje obowiązki i nie staraj się zaskarbić jej sympatii. Potrafi to wykorzystać i udawać bo po prostu Cię nie szanuje. NIGDY w żadnym wypadku nie kupuj jedzenia za własne pieniądze. Co najwyżej jakieś zachciewanki extra. Przykład - na poprzedniej szteli zmienniczka kupowała chleb w piekarni za własne pieniądze bo pdp kupowała jej niesmaczny w markecie. Ja przyjechałam i po prostu podeszłam do piekarni i kupiłam chleb dla siebie a pdp zapłaciła bez mrugnięcia okiem. Jedzenie to coś co nam się należy, tym bardziej że gotujesz osobno dla siebie to kupuj to co chcesz. Ale dlaczego tylko w markecie ? Jak pdp wybiera dla siebie warzywa czy owoce to weź od razu coś dla siebie i koniec. Nie pytaj czy możesz tylko wybierz i niech ona zapłaci. Koniec. Kropka. Na początku człowiek czuje się dziwnie będąc na ich garnuszku ale to jest wkalkulowane w koszta utrzymania opiekunki. W innym wypadku niech da Ci 50 EUR na tydzień i sama sobie kupisz to co potrzebujesz.

Z ust mi to wyjęłaś, a raczej spod palców. Wspólczuję dziewczynie bo to jej pierwsze zlecenie i trafiła na fajną damę, co widać w poście @Emi86

Nie daj się dziewczyno. W umowie jak byk stoi, że wyżywienie masz w pakiecie. Jeśli sama masz trudności z wyegzekwowaniem swoich praw, to firma niech sie tym zajmie. A paragony, za to co sama kupiłaś też wyślij do firmy. Niech Ci zwrócą to co zainwestowałaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Emi86 napisał:

Dzięki, tym razem przed zakupami powiem jej, że ja potrzebuję jedzenia. Ale z takim branie po prostu to nie za bardzo się da. Kiedyś wzięłam herbatę, a ona do mnie keinen tee i kilka tygodni musiałam kombinować jak tu jej robić herbatę z tej resztki co została. Mówię jej, że kończy się ryba, bo ona zawsze w piątki je rybę. Ja raz usmażyłam też dla siebie, to jak jej pokazałam, że jest jeden filet przed zakupami, to mi powiedziała, że rybę ona kupuje i że jest tylko dla niej. Teraz po prostu powiem jej otwarcie, że potrzebuję jedzenia i nie będę się szczypać. Już nic nie kupię za swoje. 

Dzięki za wszystko

Nie pozwól traktować się jak służącą.Ona stosuje w stosunku do Ciebie szantaż emocjonalny, widzi że boisz się jej powiedzieć o swoich potrzebach.Pisz maile do agencji nie pracujesz przecież prywatnie. Głowa do góry ,nie obawiaj się pracy jest tyle że wystarczy dla Ciebie na innej Stelli

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Emi86 jeszcze dwa tygodni temu sam byłem w sytuacji, w której źle się czułem i to forum bardzo mi pomogło. Pamiętaj, że Twoje potrzeby się liczą, bo jesteś tutaj do pracy, a nie jako robotnik przymusowy. I to jej bardziej powinno zależeć na tym, żebyś została. Ty możesz dorwać inną sztelę w ciągu paru dni, a ona zostanie sama przez kilka dni, zanim znajdą jej kogoś innego. Odwagi, głowa do góry i upominaj się o swoje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, asna napisał:

@Emi86 jeszcze dwa tygodni temu sam byłem w sytuacji, w której źle się czułem i to forum bardzo mi pomogło. Pamiętaj, że Twoje potrzeby się liczą, bo jesteś tutaj do pracy, a nie jako robotnik przymusowy. I to jej bardziej powinno zależeć na tym, żebyś została. Ty możesz dorwać inną sztelę w ciągu paru dni, a ona zostanie sama przez kilka dni, zanim znajdą jej kogoś innego. Odwagi, głowa do góry i upominaj się o swoje.

Taki młody a tak szybko się uczy :oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Emi86 to jest Twoja pierwsza sztela i jak to nowicjuszka popełniłaś mnóstwo błędów ( nie Ty pierwsza i nie ostatnia ) ,za które teraz płacisz frycowe . Ciężko Ci będzie zmienić swoje nastawienie na tym konkretnym zleceniu,bo spotkasz się z ostrą reakcją Pdp ,ten wyjazd jest już stracony ,ale sprawa wyżywienia jest jak najbardziej do załatwienia i musi być załatwiona .Zrób tak jak radzą dziewczyny .

Zakończysz ten kontrakt ,na następnym będziesz już mądrzejsza o swoje własne doświadczenie i rady koleżanek z długim stażem w tej branży ,a których na tym forum nie brakuje ... czytaj i chłoń wiedzę ,każda z nas jakieś frycowe zapłaciła .Moje motto brzmi : serdeczność , empatia ,ale na zasadzie spółki zoo...bo inaczej kto ma miętkie serce,musi mieć twardą doopę .Głowa do góry ! I zawsze na pierwszym miejscu stawiaj siebie ,bo straconego zdrowia psychicznego i fizycznego nikt Ci nie zwróci .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Afryka...masz rację ...nic już nie wskóra , ale do jasnej .....niech nie kupuje za swoje ...Babsko ma radochę , że trafiła jej się potulna , ustępliwa opiekunka . O zakupach dla siebie  m u s i  powiedzieć , bo zanim dociągnie do końca zlecenia to z konta ubędzie , że hooooo !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Baśka powtarzająca się napisał:

@Afryka...masz rację ...nic już nie wskóra , ale do jasnej .....niech nie kupuje za swoje ...Babsko ma radochę , że trafiła jej się potulna , ustępliwa opiekunka . O zakupach dla siebie  m u s i  powiedzieć , bo zanim dociągnie do końca zlecenia to z konta ubędzie , że hooooo !

A na dodatek wiadomo że będzie oszczędzać EUR kosztem swojego zdrowia.

Ja bym jeszcze dziewczynie doradziła żeby spadała z tego miejsca bo pracy naprawdę jest mnóstwo. Też na początku obawiałam się czy dostanę kolejne zlecenie ale firm jest masa, zleceń jeszcze więcej. Tej pracy jest naprawdę mnóstwo !

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

@Afryka...masz rację ...nic już nie wskóra , ale do jasnej .....niech nie kupuje za swoje ...Babsko ma radochę , że trafiła jej się potulna , ustępliwa opiekunka . O zakupach dla siebie  m u s i  powiedzieć , bo zanim dociągnie do końca zlecenia to z konta ubędzie , że hooooo !

Toż napisałam,że kwestia wyżywienia musi być załatwiona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Emi, wez na straganie dla siebie. Nie bedzie sie wyklocac przy ludziach, bo bedzie jej wstyd, zaplaci.

Jak nie zaplaci, to chciej kase na zakupy. Jak nie da, to dzwon do agencji i powiedz, ze wszystkie mozliwosci wyczerpalas, niech Ci kase wysylaja, bo glodujesz, a tak nie moze byc.

Ja bym sie nie certolila, tylko z lodowki zjadla.

A potem , gdyby zapytala, to bym potwierdzila, ze tak, bo nie mam nic do jedzenia.

Edytowane przez hawana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli Twoja pdp ma umowę z agencją to tam z całą pewnością jest ,że zakwaterowanie i wyzywienie Ci zapewnia. W związku z czym ona może sobie przy rozliczeniu z fiskusem wrzucić w koszty kwotę 200 parę euro miesięcznie.Bo tyle niemiecki fiskus przewiduje na wyżywienie pracownika w delegacji.Później wrzucę dokładną tabelkę.Nie robi Ci łaski,ma albo kupić jedzenie albo dać Ci kasę na zakupy.Za zaległe tygodnie żądaj od agencji.I jeszcze jedno_skoro podpisała zgodę,że będzie Cię utrzymywała w czasie Twojego pobytu to NIE WOLNO jej na Tobie oszczędzać,bo prawo Cię chroni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Emi86 dostałaś ode mnie lajka za pierwszy post za szczerość bo nie każdy ma odwagę przyznać się do pewnych rzeczy a przecież to żaden wstyd .Wszyscy popełniamy błędy i czasami sami dajemy się zapędzić w przysłowiowy "kozi róg" szczególnie jeżeli stawiamy pierwsze kroki w tej pracy .Co do polecania czegokolwiek to mogę Ci podpowiedzieć tylko tyle poczytaj sobie oferty pracy zamieszczone na tym forum .Znajdziesz wiele ofert gdzie masz zagwarantowane nawet wolny dzień lub całe popołudnia np.2 razy  w tygodniu  .Życzę Ci trafnego wyboru .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Joy napisał:

Jeżeli Twoja pdp ma umowę z agencją to tam z całą pewnością jest ,że zakwaterowanie i wyzywienie Ci zapewnia. W związku z czym ona może sobie przy rozliczeniu z fiskusem wrzucić w koszty kwotę 200 parę euro miesięcznie.Bo tyle niemiecki fiskus przewiduje na wyżywienie pracownika w delegacji.Później wrzucę dokładną tabelkę.Nie robi Ci łaski,ma albo kupić jedzenie albo dać Ci kasę na zakupy.Za zaległe tygodnie żądaj od agencji.I jeszcze jedno_skoro podpisała zgodę,że będzie Cię utrzymywała w czasie Twojego pobytu to NIE WOLNO jej na Tobie oszczędzać,bo prawo Cię chroni

obiecana tabelka

Picture_20180213_021743081.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Emi86 Matko kochana!

Czytaj co pisza dziewczyny i zrob tak.

To jakies niewolnictwo czy jak?

 

Zglos firmie, i o ile jezyk ci pozwala powiedz tej babie, ze ty zyjesz i potrzebujesz jesc normalnie, a nie jakies resztki ,czy produkty za pol ceny.

 

Ze tez ziemia nosi taka obrzydliwa ,skapa, jedze,

Nie musisz stawac na bacznosc i leciec na zlamanie karku do niej.

Niech poczeka.

Nic z tego nie masz,a wrecz przeciwnie baba pomiata toba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, sayonara 52 napisał:

@Emi86 Matko kochana!

Czytaj co pisza dziewczyny i zrob tak.

To jakies niewolnictwo czy jak?

 

Zglos firmie, i o ile jezyk ci pozwala powiedz tej babie, ze ty zyjesz i potrzebujesz jesc normalnie, a nie jakies resztki ,czy produkty za pol ceny.

 

Ze tez ziemia nosi taka obrzydliwa ,skapa, jedze,

Nie musisz stawac na bacznosc i leciec na zlamanie karku do niej.

Niech poczeka.

Nic z tego nie masz,a wrecz przeciwnie baba pomiata toba.

:oklaski:podpisuje się pod tym co napisałaś .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie z tym wolnym jest tak, że moje wolne to jest tak, że mam to wolne, jak zrobię swoje i moja podopieczna nic akurat nie chce ode mnie. Ale siedzę w pokoju obok i jestem na wezwanie. Jak tu przyjechałam, to moja poprzedniczka też tak miała, to oczekiwanie to jest liczone jako mój czas wolny. Moja poprzedniczka też była nowa w opiece i ona uważała, że tak jest dobrze. Ja też tak myślałam, bo słyszałam, że można gorzej trafić. Zaczęłam wychodzić na godzinę na spacer tylko, ale wiecie jak to jest, człowiek wyjdzie i już musi wracać. Mam jeszcze jedno pytanie do bardziej doświadczonych w temacie. Czy to, że agencja płaci w jakiś dziwnych ratach to jest norma, czy wynagrodzenie dostajecie co miesiąc, jak w normalnej pracy? 1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Przywróć formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie

 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...