Rozmowa przy kawie (1)

Każda cukrzyca jest inna. Nie ma tej samej metody podawania insuliny tak jak jest wiele rodzajów samej insuliny. Poczynając od jednej określonej dawki dziennie bez względu na poziom cukru a kończąc na specjalnym planie insulinowym gdzie dawkowanie jest zależne od poziomu cukru a rano i wieczorem podaje się dwa rodzaje insuliny, jedną w brzuch a drugą w udo ( ta jest o przedłużonym działaniu ). Cukier też u  każdego jest w innej wysokości. U jednych 120 to już problem a tu gdzie teraz jestem 180 to jest jeszcze dobra wartość. Najgorzej jest właśnie tutaj, cukier skacze i to bardzo wysoko czasami. Natomiast wieczorem spada tak nisko że pdp musi coś zjeść przed snem.

Dieta ? Tak. Oczywiście mało cukru i słodkości, ale też mało tłuszczu, ziemniaków, gotowanej marchewki, makaron tylko al'dente itp. Posiłki trzy razy dziennie i nie mogą być obfite. Do tego drugie śniadanie i podwieczorek. Przed snem dobrze jest dać trochę orzechów, z tym że włoskie nie są najlepsze bo mają dużo tłuszczu.

Jest tego więcej, ale może ktoś jeszcze się wypowie.

Godzinę temu, lucyna.beata napisał:

no dobra kochani ja spinam moje jedrne posladki i znikam...mam dzisiaj 8 godzin wolnego !!!!!

a  jak sobie pomysle ze jeszcze dwie TYLKO DWIE SRODY mam a w tym masaze - dziadzio postawil... to odczuwam nie wiedziec czemu euforie...

w planie spacerek w mroznym powietrzu oczyszczenie pluc ze smogu nikotynowego kawa w rewe i poworto do domku...

do spisania sie na potem

 

Miłego dzionka! Wypoczywaj!

13 godzin temu, M.Markiewicz-Krupska napisał:

Ale mam chandrę, ratunku.......:-) 

Witam serdecznie, faktycznie w naszej pracy o chandrę nie trudno i chyba wszyscy miewamy ją od czasu do czasu i każdy z nas rozwija na to jakieś swoje sposoby i sposobiki ... Na małą chandrę wystarczy odpoczynek i trochę relaksu, oderwania się od problemu. Niemniej jeśli ta chandra  się za często powtarza lub trwa za długo to trzeba się zastanowić : co zrobić ? Co jest nie tak ? Co można zrobić ?

Bardzo uważnie przeanalizować swoją sytuację. I życzę Ci w tym powodzenia.

@Maria Jolanta Podziwiam twoją cierpliwość z twoją Pdp. Miałam też cukrzycowe Babcie i podobne problemy : wahania nastroju, że hej ! Nawet odnoszę wrażenie, że w parze z cukrzycą idzie gorszy charakter niż z demencją.

Ja mam i cukrzycę i demencję do kompletu.

Nawet dzieci podopiecznej się dziwią że nie narzekam i mówię że ich mama jest dla mnie miła. Bo normalnie to jest całkiem fajnie i dobrze się razem dogadujemy. Na początku protestowała że nie chce żadnej opiekunki a teraz wychwala moje gotowanie i martwi się że niedługo wyjeżdżam. Naprawdę nie jest źle, może nie idealnie ale chyba nigdzie tak nie jest. Dzisiaj tylko było trudniej niż zwykle.

Taka praca i tyle.

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Ja mam i cukrzycę i demencję do kompletu.

Nawet dzieci podopiecznej się dziwią że nie narzekam i mówię że ich mama jest dla mnie miła. Bo normalnie to jest całkiem fajnie i dobrze się razem dogadujemy. Na początku protestowała że nie chce żadnej opiekunki a teraz wychwala moje gotowanie i martwi się że niedługo wyjeżdżam. Naprawdę nie jest źle, może nie idealnie ale chyba nigdzie tak nie jest. Dzisiaj tylko było trudniej niż zwykle.

Taka praca i tyle.

 

A  co jest bardziej wskazane przy cukrzycy surowe warzywa w formie surówek czy warzywa na ciepło bo ja mojego dziadka za cholerę nie mogę przekonać do tych surowych warzyw tylko gotowane chce a konserwowe tylko podgrzane na masełku ? Mój podopieczny nie ma wahań nastroju a jak cukier jest poniżej 90 to tylko prosi o coś słodkiego większych problemów z cukrem nie ma i ma insulinę tylko 1 raz wieczorem nie zależnie od poziomu cukru

13 godzin temu, M.Markiewicz-Krupska napisał:

Ale mam chandrę, ratunku.......:-) 

Witam ,,,Na chandrę najlepsza muzyka ,,i to od rana ,,mnie stawia na nogi na cały dzień,,nie myśl o złym ,,pomyśl o samych przyjemnosciach,, ale muzyka ,muzyka do tego koniecznie  i forum,,,dzień i zaczyna się się cudownie

Całą resztę witam i Wszystkich  serdecznie  pozdrawiam i znikam,,, dużo  coś mi się jedne emotionki nie otwierają,,,

Przecież wiesz że nie nauczysz starszej osoby innego odżywiania ? Jak gotujesz warzywa to nie rozgotowuj, będą zdrowsze. Ogranicz tłuszcz bo on też podnosi cukier ale długofalowo. W sumie nie ma specjalnej diety jak ma insulinę, tylko ogólne zasady. Cóż z tego że marchewka surowa jest wskazana a gotowana nie jak moja podopieczna ją lubi. Surową marchewkę przemycam jako drugie śniadanie utartą z jabłkiem.

Obserwuj go i sama w zeszyciku notuj godziny i poziom cukru. Pflege po miesiącu zabiera kartkę a taki ciągły zapis w zeszycie jest pomocny. U mnie jak poszłyśmy do lekarza to jak zobaczyła zeszycik to się ucieszyła bo mam zapisane wysokości poziomu cukru pięć razy na dobę i to od kiedy jestem tutaj. Pomoże to też kolejnym opiekunkom. Dowiedziałam się np. że lepiej kupować mandarynki niż pomarańcze. Nielogiczne jak dla mnie ale nie jestem lekarzem.

Kiedyś, dawno temu podopieczna rozmawiała z córką ale mnie się coś nie podobało i położyłam ręce na jej ramionach a cała drżała. Cukier jej spadł drastycznie więc trzeba było szybko działać. Niski cukier to też problem i to wielki bo podopieczni sami tego nie zauważają. Wtedy trzeba podać cukier albo coś słodkiego do picia czy banana albo czekoladę w ostateczności ale ona trochę później zadziała ( bo tłuszcz ).

A tu co się dzieje ?

Żadnej pauzy ? Żadnej ?

Do raportu proszę.

31 minut temu, Maria Jolanta napisał:

A tu co się dzieje ?

Żadnej pauzy ? Żadnej ?

Do raportu proszę.

Ja mam nie standardowo od 15-17 ale bardzo mi to odpowiada bo o 15 to już mam praktycznie po pracy

Nie zdążę wypić, bo mnie mój Ryerz na kijki wyrywa, ale co ja dla Was kochane nie zrobię ?  . 5 km marszruty przede mną i wskoczęjuż  na kolację o 17-tej. Pa , wszystko do indywidualnej  studni proszę wrzucić  

18 godzin temu, Heidi napisał:

no to @hawana jutro ty kawę parzysz , tylko tyle aby dlamnie starczyło po śniadaniu

Dopiero sie ogarnelam. Kto jeszcze nie wypil popoludniowej kawki to prosze A dla lasuchow

29 minut temu, hawana napisał:

Dopiero sie ogarnelam. Kto jeszcze nie wypil popoludniowej kawki to prosze A dla lasuchow

Dziękuję, dziękuję za wystawne dania. Po spacerze mam wilczy apetyt, więc szybko przed kolacją podaję jeszcze lody. Mam obawy, że jak nie podzielę się z wami, to sama wpałaszuję w mig i mój plan zrzucenia wagi przepadnie w czeluściach żołądka (oby nie mojego)

Och....dylematy, dylematy...... Teraz jestem na wypoczynku, tyle dobra: okładają mnie siarką, borowiną, parafiną, prądami,powinnam być zadowolona, a już myślę o wyjeździe do DE. To już chyba poważniejszy stan chorobowy . Sama nie wiem już gdzie moje miejsce? Co dla mnie jest dobre? Czego w życiu szukam ? . Taki widać zwichrowany charakter  . Bytowanie 7 dni w jednym miejscu to aż nadto długo !!  

Pociesza mnie fakt, że nie jestem tu odosobnionym przypadkiem w ww. poszukiwaniach, też fakt, że wicher zbiera żniwo nie tylko w moim województwie.  Na szczęście tu są moje nieśmiertelne klony, które lubią się śmiać razem ze mną 

8 godzin temu, Mirelka1965 napisał:

Dzieeeeeń doooobry Opiekunkowo Siorbię zimną  ale jestem przeszczęśliwa, że dostałam się tu do was  Wczoraj zdechł mi internet, dzisiaj muli jak cholera Ale póki co, to jestem  Miłego dzioneczka kochani 

Oooo  roamingowy pakiecik skończył się  Witaj w klubie , znam ten ból Trzymaj się dziewczyno 

53 minut temu, Heidi napisał:

Dziękuję, dziękuję za wystawne dania. Po spacerze mam wilczy apetyt, więc szybko przed kolacją podaję jeszcze lody. Mam obawy, że jak nie podzielę się z wami, to sama wpałaszuję w mig i mój plan zrzucenia wagi przepadnie w czeluściach żołądka (oby nie mojego)

Kurcze , zmarzłam dzisiaj okrutnie , a Ty nas lodami częstujesz . Ja wiem , że ma Cię tam kto i co rozgrzewać  , ale my tutaj samotne i zmarznięte . I znowu emotki mi nie wchodzą .

 Nałaziłam się dzisiaj i do tego zmarzłam . Pózniej dwie godziny piłam kawę w towarzystwie pań 80 plus . Jak wrócę do domu muszę sobie znalezć jakieś ośmioletnie koleżanki , żeby średnia wieku się troszkę wyrównała . Po prawie 6 tygodniach , dowiedziałam się od siostry mojej PoP , że babcia przyjmuje również tabletki na tarczycę . Powiedziałam jej , że z tego co wiem to te leki przyjmuje się pół godz przed jedzeniem a bratanica tak dozuje tabletki , że wszystkie daję po śniadaniu . Ona powiedziała , że o tym wie , ale nie może nic z tym zrobić . I co ja mam teraz robić z tą wiedzą ?

15 minut temu, violka napisał:

 Nałaziłam się dzisiaj i do tego zmarzłam . Pózniej dwie godziny piłam kawę w towarzystwie pań 80 plus . Jak wrócę do domu muszę sobie znalezć jakieś ośmioletnie koleżanki , żeby średnia wieku się troszkę wyrównała . Po prawie 6 tygodniach , dowiedziałam się od siostry mojej PoP , że babcia przyjmuje również tabletki na tarczycę . Powiedziałam jej , że z tego co wiem to te leki przyjmuje się pół godz przed jedzeniem a bratanica tak dozuje tabletki , że wszystkie daję po śniadaniu . Ona powiedziała , że o tym wie , ale nie może nic z tym zrobić . I co ja mam teraz robić z tą wiedzą ?

Bratanicy pewnie nie zależy, żeby ciotka dożyła 100-tki i jeszcze dłużej. PoP ma  tarczycę, ma też tabletki, bratanica  dozuje jak umie, no to o co komu  chodzi ? 

Jak jest opcja kontaktu z lekarzem, to zapytałabym go jak dawkować farmaceutyk. Jeśli nie mas dostępu do lekarza, to poczytałabym dokładnie w necie o porach przyjmownia, aby potwerdzić sugestię i podawałabym  lek jak należy. Jednak  ostateczną decyzję pozostawiłabym bratanicy. 

Podopieczna wróciła cała w skowronkach, zadowolona i rozśpiewana.

A rano taki cyrk odstawiła że trochę mnie wystraszyła. Za tydzień znów jedzie a ja mam prawie cały dzień WOLNY.

Teraz, Maria Jolanta napisał:

Podopieczna wróciła cała w skowronkach, zadowolona i rozśpiewana.

A rano taki cyrk odstawiła że trochę mnie wystraszyła. Za tydzień znów jedzie a ja mam prawie cały dzień WOLNY.

Zapytaj może kogoś poznała

MELDUJĘ, ŻE MAM INTERNET STACJONARNY  Teraz poczytam, co się tu wyprawiało, jak mnie nie było 

10 minut temu, Mirelka1965 napisał:

MELDUJĘ, ŻE MAM INTERNET STACJONARNY  Teraz poczytam, co się tu wyprawiało, jak mnie nie było 

 A ja melduję , że nadal go nie mam  ale cieszę się Twoim szczęściem 

1 godzinę temu, violka napisał:

Oooo  roamingowy pakiecik skończył się  Witaj w klubie , znam ten ból Trzymaj się dziewczyno 

Nie roamingowy, tylko Telekom jakiś kaputny dzionek miał  Wczoraj zdechł, dosłownie, ale już w porządku  Mam stacjonarny i mobilny też wrócił  Bez internetu to mogę się obejść, ale bez was niemals!!! 

17 minut temu, violka napisał:

 A ja melduję , że nadal go nie mam  ale cieszę się Twoim szczęściem 

Już wysyłam te GB...... A ty mi napisz czy doszło....