Skocz do zawartości

Rozmowa przy kawie (1)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, bozka napisał:

@Betty ... czyli zwyczajnie odpuszczają. Godzą się z tym co... jest koleją rzeczy. Rozumiem. Ale wizyta domowa lekarza moim zdaniem by się przydała. Chociaż dla Twojego spokoju. Może jakieś zalecenia. 

Swoją drogą to może być początek końca.

tez sie tego obawiam... i boje sie, ze zostaniemy z tym z Bogdanem sami, bo rodzinka, jak mowisz odpuszcza, ale tak, czy inaczej ja tu w poniedzilalek doktorka sobie sciagne, nie dla dzaidka, a dla siebie, zeby sie dowiedziec co mozna zrobic by mu pomoc, tak sama dla siebie, bo czesto przy pdp bylo tak, ze to ja zabiegalam o to by pomoc pdp, a rodzinka.... jak sami wiecie i ja tez wiem: rodzinki sa przerozne... oj przerozne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Blondi napisał:

Czemu ta rodzina taka walnięta,  @Betty wiem o czym piszesz,,takiego zachowania rodziny to nie znoszę,,oni jego wpędzają w stan nerwowości i jeszcze gorszego samopoczucia,,masakra jakaś,,nie jednemu z rodziny powiedzialam,ze tak nigdy nie powinien się drzec ,,ale nigdy nie dochodziło,,więc teraz zostawiam im te swoje zachowanie,,,a ja jak jestem w takiej sytuacji to znikam,bo nie mam zamiaru wysłuchiwac ,,stres i jeszcze raz stres i dla PDP i dla opiekunów,,,:płacz:

zebys wiedziala... stresuja wszytskich dookola... tylko ze oni zaraz znikna, wroca do siebie, a my z tym wszytskim zostaniemy... zostaniemy sami z pdp.... takim zdenerwowanym, przestraszonym.... ale mimo rozmow z rodzinami zeby nie krzyczeli, nie denerwowali, to czesto jak grochem o sciane....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@bozka dokladnie... ja nawet mialam kiedys sytuacje, ze juz ojca nie chcieli odwiedzac, a jak przywozili kase na zakupy to dzwonili, ze sa w ogrodzie zebym wyszla do nich, ale ojca ogladac nie chcieli... powiedzieli, ze jakby umarl to po nocy ich nie budzic, tylko zadzwonic po lekarza.... przykre to, zwlaszcza, ze syn i synowa to byli lekarze... traktowali ojca jak kolejny przypadek szpitalny.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, bozka napisał:

Ja na opiekunowie właśnie najgorzej znoszę tę atmosferę śmierci. Tak określam wycofanie się rodziny do niezbędnego minimum. Już nic nie kupują, nic nie ogarniają....A na tym ostatnim etapie życia też coś potrzeba...

Zgadzam się z Tobą mój dziadek to chociaż sobie jeszcze wypije żyje tak jakby zostało mu z 50 lat jeszcze i dobrze.A jak wszyscy mu tłumaczą,ze jest chory i do szpitala musi iść to dzisiaj powiedział otwarcie,ze nie bo tam nawet alkoholu nie można się napić ha ha ha wszyscy się smali łącznie z dziadkiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Betty napisał:

@bozka dokladnie... ja nawet mialam kiedys sytuacje, ze juz ojca nie chcieli odwiedzac, a jak przywozili kase na zakupy to dzwonili, ze sa w ogrodzie zebym wyszla do nich, ale ojca ogladac nie chcieli... powiedzieli, ze jakby umarl to po nocy ich nie budzic, tylko zadzwonic po lekarza.... przykre to, zwlaszcza, ze syn i synowa to byli lekarze... traktowali ojca jak kolejny przypadek szpitalny.... 

Znieczulica jest ,,widzą na codzień śmierc i to jest dla nich normalna sytuacja i już nawet ojca tak traktują jak wlaśnie osobę szpitalną,,bardzo musieli się kochac i wspierac,,szkoda gadać,,brak słów, tam gdzie kasa to nie ma miłości ani zgody ,,tak bylo ,będzie ,,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Blondi napisał:

Znieczulica jest ,,widzą na codzień śmierc i to jest dla nich normalna sytuacja i już nawet ojca tak traktują jak wlaśnie osobę szpitalną,,bardzo musieli się kochac i wspierac,,szkoda gadać,,brak słów, tam gdzie kasa to nie ma miłości ani zgody ,,tak bylo ,będzie ,,,

niestety tutaj, czy w Austrii, czy w Niemczech to widac, oj bardzo widac... ba, te rodzinki nawet sie nie staraja dla niepoznaki jakos starac, nawet jakos na pokaz, nie, oni maja swoje zycie, swoje sprawy, a odchodzenie? dla nich to normalna kolej rzeczy... przykre, oj przykre... W Polsce rodzina na rzesach staje, rzuca swoje sprawy, swoje zycie, bo mama, tata.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jolantapl. napisał:

Halo halo dziewczyny przy kawie o śmierci ? czas temat zmienić niech ktoś coś weselszego zaproponuje.

no smetnie sie zrobilo... ale jakby nie bylo to czesc naszej pracy... i poki nasi pdp zyja to mamy prace.... ale czasy, co?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Betty to dawaj jakiś temat bo @Blondi to już się chyba wypisała z forum przez te internetowe znajomosci ha ha.Napisz czy jak razem pracujesz z męzem w takim stresie to ma jakiś wpływ na wasze kontakty intymnie? nie jesteście obydwoje bardziej nerwowi niż jak jesteście w domu ha ha jak nie chcesz na forum to napisz na priv bo ciekawa jestem .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zapodam temat - buty.

Od niedawna mam tak że zupełnie niespodziewanie jakieś ulubione buty nagle mnie obcierają. Raz. A potem znów są grzeczne. :d:d:d

Aha. Jestem pewna że pakowałam kapcie ale ich nie ma. :o

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.....

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja  @jolantapl. trochę nie mam czasu ,,bo muszę swoje gałgany zacząc pakować a lenia mam przeokrutnego,,a się nic nie chce,,ja już żyję wolnością,,której jeszcze nie mam,,ale za parę godzin puk puk   będzie,,,wolnosc jest cudowna,,niby nic bo wszystko tak samo się odbywa -większosc ,,bo mycie ,jedzenie,ubieranie itd, ale ta świadomosc ,że nie trzeba leciec do kogoś i siedzieć tam w gorączce i słuchac ,,to jest to,,,,ja na swoich PDP to w ogóle nie reaguje,,to co chcą to zrobię i niczym sobie głowy nawet nie zawracam,,a mimo to chcą mnie,,czemu? nie włażę w dupę,,nie robię jak jest ukrop,bo nie idzie nic robić,,nie wysilam się w niczym i z niczym,,powoli i bez stresu,,a mimo to pasuje im to,,dziwne,,może mi się wydaje ,że nic nie robię a dla nich jest to full,,,,hahahha koniec o pracy

ale mam następne zaproszenie,,abym przyjechała ,,ja mam przyjechac! słyszycie Wy to? mam przyjechac do faceta i będę bardzo miłym gosciem,,tylko ten gośc nie wie,że Blondi nigdy sama dupy nie ruszy do faceta to raz, po drugie trzeba coś czuć do faceta to dwa,,a po trzecie jak facet chce tak bardzo poznac to niech sam przyjedzie a nie mi każe jechac z walizami-w życiu i za żadne pieniądze ja nigdzie nie pojadę,,,jeszcze rozum mam,,i glowę całą,,,:hahaha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Ja zapodam temat - buty.

Od niedawna mam tak że zupełnie niespodziewanie jakieś ulubione buty nagle mnie obcierają. Raz. A potem znów są grzeczne. :d:d:d

Aha. Jestem pewna że pakowałam kapcie ale ich nie ma. :o

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.....

 

 

Ja widziałam w sklepie na półce:płacz: naprawdę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

powiem tak: myslalam, ze bedzie super, ze na wyjezdzie, ze dziadek pojdzie spac a my mamy w nocy czas dla siebie... a skonczylo sie na tym, ze w nocy spimy w pokoju przechodnim obok pokoju dziadka, przy otwartych drzwiach do jego pokoju, bo nasluchujemy... i pol nocy ja przysypiam troche i troche czuwam, a druga czesc nocy Bogdan.... wiec romantycznie nie jest. chrapiacy dziadek, albo siadajacy na lozku i mamroczacy cos sam do siebie to nie nastraja ani romantycznie, ani podniecajaco.... wogole jakos inaczej sobie to wyobrazalam... w poprzednim miejscu, gdzie bylismy u malzenstwa w Tulln, ktore chodzilo spac o 20-stej, lozka ortopedyczne zablokowane i spali oboje do 10-tej, a my mielismy swoje pokoje na pietrze, a dziadkowie na parterze to bylo calkiem inaczej... moglismy pobyc sami, tu sie nie da, tu caly czas ktos musi byc z dziadkiem to juz sie nie da wykroic czegos z intymnosci, takiego bycia sam na sam... a praca z wlasnym mezem.... hm.... temat rzeka, przy wspolnej pracy sie kogos najlepiej przeciez poznaje, czy tez rozgryza... nawet po 11 latach malzenstwa... 

Edytowane przez Betty
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Ja zapodam temat - buty.

Od niedawna mam tak że zupełnie niespodziewanie jakieś ulubione buty nagle mnie obcierają. Raz. A potem znów są grzeczne. :d:d:d

Aha. Jestem pewna że pakowałam kapcie ale ich nie ma. :o

Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie.....

a ja wyjezdzajac tu do pracy nataszcze sie jak durna kilka par butow, a jak przyjezdzam to tylko w jednych klapkach smigam... a z ulubionych butow to zakochalam sie jakis czas temu w mokasynach, takich skorzanych, pieknych, z miesiastej skorki, mam chyba w 5 kolorach, rozne odcienie, chodzi sie w nich bardzo wygodnie i bardzo mi do nich pasuja stopki, bo nie niszcza sie tak buty wewnatrz i sa swieze, bo na bosą stope to zawsze mailam problem jakby je tu odswiezyc w srodku... a teraz mamy boskie, prawie niewidoczne stopki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Betty dziękuję za odpowiedz i muszę przyznać,ze bardzo ciekawie napisałaś o waszej wspólnej pracy .Ja zawsze uważałam,że wspólna praca z męze się nie sprawdza ale jak trafnie zauważyłaś wtedy można dowiedzieć się wielu nowych rzeczy o sobie nawet po wielu latach małżeństwa Mało kto pracuje razem ze swoim partnerem życiowym .,może tak lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Blondi napisał:

 mam przyjechac do faceta i będę bardzo miłym gosciem,,tylko ten gośc nie wie,że Blondi nigdy sama dupy nie ruszy do faceta to raz, po drugie trzeba coś czuć do faceta to dwa,,a po trzecie jak facet chce tak bardzo poznac to niech sam przyjedzie a nie mi każe jechac z walizami-w życiu i za żadne pieniądze ja nigdzie nie pojadę,,,jeszcze rozum mam,,i glowę całą,,,:hahaha:

i masz racje! masz 100 % racji, nie przystoi zeby pulapka ganiala za mysza, chce to niech sie postara, a nie czeka na gotowe, ze przyjedzie i zero wysilku z jego strony! mądra @Blondi tak trzymaj!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jolantapl. napisał:

@Betty dziękuję za odpowiedz i muszę przyznać,ze bardzo ciekawie napisałaś o waszej wspólnej pracy .Ja zawsze uważałam,że wspólna praca z męze się nie sprawdza ale jak trafnie zauważyłaś wtedy można dowiedzieć się wielu nowych rzeczy o sobie nawet po wielu latach małżeństwa Mało kto pracuje razem ze swoim partnerem życiowym .,może tak lepiej.

zebys wiedziala, ze lepiej.... wiesz, to, co dzieje sie w domu to jedno, ale majac wspolpracowac z mezem w pracy to juz cos innego... ja jestem bardzo zywiolowa, energiczna, a on spokojny, opanowany z milionem % cierpliwosci, do pracy ze starszymi ludzmi wymarzony, ale w innej pracy ta jego powolnosc, czy tez dokladnosc by mnie dobila... ale sa sfery zycia w ktorych se to sprawdza... bo to w domu tatus pol godziny rozczesuje corce wlosy po kąpieli, bo tatus nie ciagnie i nie pospiesza jak mama... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, jolantapl. napisał:

Ja zawsze uważałam,że wspólna praca z męze się nie sprawdza

no to zdradze Ci sekret: ja go chce tak wytresowac, czy tez wycwiczyc zeby mogl pojechac do opieki jako samodzielny opiekun, juz beze mnie.... jadac sami osobno mozemy w sumie na zmiane czesciej byc w domu z dziecmi i to o co w naszej pracy chodzi: mozna osobno jadac duzo wiecej zarobic.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...