Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Poskarżyjki.


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

30 minut temu, aniao napisał:

Ja też dużo się nie udzielam. Bardzo lubię dyskutować, ale dyskusja pisana czasami wymyka się spod kontroli. Jeżeli siedzisz z rozmówcą twarz w twarz to masz jakąś kontrolę nad rozmową. Możesz skontrować, wytłumaczyć czy dać się przekonać. Na forum można dostać po głowie za "niewinność". Czasami mamy dobre intencje, a ktoś po drugiej stronie źle odbierze wpis i awanturka gotowa. Poza tym piszemy jakby w kosmos. Nigdy nie wiemy kto przeczyta nasze wywody. Na pewno trochę dziczejemy (mówię o sobie) przez tę pracę, ja nawet przez telefon już mniej rozmawiam. Wolę poczytać czy coś obejrzeć. Coraz bardziej lubię swoje towarzystwo i dobrze mi z tym. 

Na forum, tak jak w każdej wirtualnej przestrzeni są "pisacze i czytacze". Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, a wiadomości od Ciebie bardzo lubię czytać. Są takie normalne, niewysilone :cmok:. To się czuje.

Ostatnio w towarzystwie przy procentach była dyskusja o "Cierpieniach młodego WALTERA :haha:". Co ciekawe nikt "znawczyni" nie poprawił. Czasami lepiej odezwać się rzadko, ale na temat.

Hmmmm....z tego co piszesz, to biorę 79,99 % :szydera: Kiedyś byłam bardziej udzielaczem, dzisiaj bardziej czytaczem....nie stroniącym jednak od wypowiadania się w różnych topikach. Mam takie zrywy :haha:Też zawsze lubiłam swoje towarzystwo i nie zamierzam się go pozbawiać za żadne skarby świata  :haha: I też lubię pooglądać "coś"...dlatego znikam często z forum. Niemniej jednak to forum i wy jesteście dla mnie zbawieniem od codziennej rutyny świstakowania. W temacie dziwaczenia też zabiorę głos. My nie dziwaczejemy. Zmienia nam się sposób postrzegania świata przez pryzmat naszej pracy...ciężkiej skądinąd. I przez telefon mniej się rozmawia nie przez dziczenie...mało kto z naszych bliskich rozumie co my tu robimy, a sama wiesz, że tłumaczenia nic nie dają. Ludzie postrzegaja nas jako osoby zarabiające godziwe pieniądze i nic innego się nie liczy. Nie interesuje ich koszt tej pracy, więc my, z automatu niejako, wycofujemy się rakiem. Jak dla mnie jest to zjawisko jak najbardziej normalne. Moja kumpela jest nauczycielką...i opowiada mi o swojej pracy, a ja kiwam głową, przytakuję...i nie bardzo wiem, o czym ona mówi :haha: I tak to działa w obie strony :tak2: Ale....mamy to forum...mamy siebie...i, choćbyśmy tylko czytali, to wiemy, że nie jesteśmy sami....JEST NAS LEGION :oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Krista napisał:

@violka Tak tak przesadziłas, co innego to co można odpuścić a co innego leki. Podpowiedz mi proszę (szczerze proszę) jak postąpić w przypadku leków, nie da się jak gęsi w gardło zapodac, tłumaczę bez skutku a lek musi być wzięty. Daję radę, ja naprawdę jestem rozgarnieta na tyle, żeby właściwie postępować mimo, że 2 lata trwa zdobywanie doświadczenia. Po tygodniu (być może to zbyt krótki okres) nie mam niczego wymuszanego, to co polecam jest wykonywane oprócz leków bo boi się może podświadomie, że będzie otruta:o

Pod prysznic wchodzi beze mnie tylko z moją pomocą, do łóżka wraca bez oporów. Zadbam, żeby tak zostało. 

Nie jest ciężko, jest upierdliwie z demencja.

Nie irytuj się, bo to przecież wszystko nie jest ważne i warte irytacji. Pozdrawiam

aaaaa i wszystko ok, jestem naprawdę pokojowo do świata i ludzi. Tylko wiesz, ręka na pulsie nt naszego pionu.

Moja Diva liczy codziennie leki w boxie :haha: I nie zawsze bierze wszystkie od razu. A ja jej nie zmuszam. Nie chce brać? To nie. Ale, gdy faza się zmieni, podaję jej pudełko z informacją, że zapomniała ich wziąć. I bierze wszystkie. Informuję rodzinę o problemie, więc nawet, gdy nie weźmie tabletek nie jest to moją winą. I twoją też nie jest. Możesz nawet robić zdjęcia nieopróżnionego pojemnika. Trzeba nabrać dystansu do pewnych rzeczy. Nikt z nas nie jest Brusem Wszechmogącym. Każdy ma jakieś porażki i sukcesy. Lepiej, gdyby sukcesów było więcej, ale cóż....taka praca :tak2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Hmmmm....z tego co piszesz, to biorę 79,99 % :szydera: Kiedyś byłam bardziej udzielaczem, dzisiaj bardziej czytaczem....nie stroniącym jednak od wypowiadania się w różnych topikach. Mam takie zrywy :haha:Też zawsze lubiłam swoje towarzystwo i nie zamierzam się go pozbawiać za żadne skarby świata  :haha: I też lubię pooglądać "coś"...dlatego znikam często z forum. Niemniej jednak to forum i wy jesteście dla mnie zbawieniem od codziennej rutyny świstakowania. W temacie dziwaczenia też zabiorę głos. My nie dziwaczejemy. Zmienia nam się sposób postrzegania świata przez pryzmat naszej pracy...ciężkiej skądinąd. I przez telefon mniej się rozmawia nie przez dziczenie...mało kto z naszych bliskich rozumie co my tu robimy, a sama wiesz, że tłumaczenia nic nie dają. Ludzie postrzegaja nas jako osoby zarabiające godziwe pieniądze i nic innego się nie liczy. Nie interesuje ich koszt tej pracy, więc my, z automatu niejako, wycofujemy się rakiem. Jak dla mnie jest to zjawisko jak najbardziej normalne. Moja kumpela jest nauczycielką...i opowiada mi o swojej pracy, a ja kiwam głową, przytakuję...i nie bardzo wiem, o czym ona mówi :haha: I tak to działa w obie strony :tak2: Ale....mamy to forum...mamy siebie...i, choćbyśmy tylko czytali, to wiemy, że nie jesteśmy sami....JEST NAS LEGION :oklaski:

I niech tak zostanie ....choćbyśmy nie pisali/ły tylko o sobie a obrabiały doopska zmienniczkom . Nie zawsze  a tylko wtedy , kiedy nas wk..zdenerwują xd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Hmmmm....z tego co piszesz, to biorę 79,99 % :szydera: Kiedyś byłam bardziej udzielaczem, dzisiaj bardziej czytaczem....nie stroniącym jednak od wypowiadania się w różnych topikach. Mam takie zrywy :haha:Też zawsze lubiłam swoje towarzystwo i nie zamierzam się go pozbawiać za żadne skarby świata  :haha: I też lubię pooglądać "coś"...dlatego znikam często z forum. Niemniej jednak to forum i wy jesteście dla mnie zbawieniem od codziennej rutyny świstakowania. W temacie dziwaczenia też zabiorę głos. My nie dziwaczejemy. Zmienia nam się sposób postrzegania świata przez pryzmat naszej pracy...ciężkiej skądinąd. I przez telefon mniej się rozmawia nie przez dziczenie...mało kto z naszych bliskich rozumie co my tu robimy, a sama wiesz, że tłumaczenia nic nie dają. Ludzie postrzegaja nas jako osoby zarabiające godziwe pieniądze i nic innego się nie liczy. Nie interesuje ich koszt tej pracy, więc my, z automatu niejako, wycofujemy się rakiem. Jak dla mnie jest to zjawisko jak najbardziej normalne. Moja kumpela jest nauczycielką...i opowiada mi o swojej pracy, a ja kiwam głową, przytakuję...i nie bardzo wiem, o czym ona mówi :haha: I tak to działa w obie strony :tak2: Ale....mamy to forum...mamy siebie...i, choćbyśmy tylko czytali, to wiemy, że nie jesteśmy sami....JEST NAS LEGION :oklaski:

No to ja biorę 100 % tego co napisałaś :oklaski:. Forum cenię za to, że jest. Fajnie to ujęłaś,

że "JEST NAS LEGION :oklaski:".

Ja się zmieniłam, może "zdziwaczałam" było trochę za ostro, ale co można powiedzieć o sobie, jeżeli w De i w domu potrzebujesz minimum tygodnia żeby wejść na właściwe tory? 

 

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, aniao napisał:

No to ja biorę 100 % tego co napisałaś :oklaski:. Forum cenię za to, że jest. Fajnie to ujęłaś,

że "JEST NAS LEGION :oklaski:".

Ja się zmieniłam, może "zdziwaczałam" było trochę za ostro, ale co można powiedzieć o sobie, jeżeli w De i w domu potrzebujesz minimum tygodnia żeby wejść na właściwe tory? 

 

:tak:super! tak jest ,potrzebujemy czasu na wszystko, nie ma tak hop siup i wszystko ok! sama wiem po sobie, aby wpasc na właściwe tory potrzebuje czasu,

  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, aniao napisał:

No to ja biorę 100 % tego co napisałaś :oklaski:. Forum cenię za to, że jest. Fajnie to ujęłaś,

że "JEST NAS LEGION :oklaski:".

Ja się zmieniłam, może "zdziwaczałam" było trochę za ostro, ale co można powiedzieć o sobie, jeżeli w De i w domu potrzebujesz minimum tygodnia żeby wejść na właściwe tory? 

 

Że to jest nasza "normalność" :szydera: My wszyscy tak mamy :tak2:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mirelka1965 dziękuję za doping kibicowski hihihi i konstruktywne rady. 

Nie będę już drążyć, wszystko zostało powiedziane a ja muszę przemyśleć pewne sprawy i zdystansować się.

Moim problemem prawdopodobnie jest to, że jestem zbyt wyrozumiała, dla chorób zwłaszcza. Że nie robi nam się pod górkę z premedytacją i pokazaniem jezora przez pdp tylko oni nie kontrolują rzeczywistosci. Niemniej jednak spróbuję być bardziej oschla, być robotem, ze szczyptą człowieczeństwa.Poobserwuje i zobaczę jak to działa. Jeśli mi pozwolicie  podzielę się później wynikiem. 

Skłaniam się zakończyć z końcem roku wyjazdy ale to może być pobożne życzenie bo może doskwierac niezbyt pokaźne konto. Nigdy nie mów nigdy.

Idę dospać, przestawilam nieopatrznie trybyO.o

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mirelka1965 "Nazywam się Milijon, bo za miliony kocham i cierpię katusze..." :haha:parafrazując, a tak na poważnie. Rozmowa z naszymi bliskimi na temat aspektów naszej pracy, to jak ze ślepym o kolorach, toteż dałam sobie spokój już dawno, coś tam rzucę ogólnikowo, nie wydając się w niuanse. Generalnie lubię nasze forum, które bawi, wychowuje, doradza, a najbardziej wkr... a i już o tym kiedyś pisałam. :haha:czyli normalnie jak w realu. Jedziemy wszyscy na tych samych saneczkach, czasem z górki na pazurki, a czasem szorujemy po trotuarze jak podczas odwilży. Wymieniamy się doświadczeniami, opowiadamy o swoich Pdp, o zastanych sytuacjach, o swoich sposobach na taki problem bądź inny, ale co Pdp to inna reakcja i sami szukamy "klucza do otwarcia zamka". A tak zupełnie na marginesie, to "cudze dzieci się najlepiej wychowuje" :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Teresadd napisał:

Tylko nam kasę potrafią liczyć ,bo przecież na ulicy pieniądze leżą.

To takie "nasze, polskie" - zaglądanie do cudzej kieszeni. Najczęściej zaglądającymi i jednocześnie narzekającymi są ci, którym wszystko się należy. Kiedy słyszę takie ględzenie to cytuję powiedzenie:czemuś biedny? Boś głupi. Czemuś głupi... 

Słuchając-razu pewnego-znajomej, która oczywiście ledwo wiązała koniec z końcem-podobno-podpowiedziałam: kup sobie książkę do nauki niemieckiego, poszukaj lekcji w necie, naucz się ile dasz radę i aplikuj do jakiejś firmy rekrutującej pomoce domowe, tfu-opiekunki.    No to usłyszałam tysiąc wymówek, dlaczego - nie!       No i wszystko na ten temat. :cześć2:

Edytowane przez BabaJagusia
  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, aniao napisał:

Ja też dużo się nie udzielam. Bardzo lubię dyskutować, ale dyskusja pisana czasami wymyka się spod kontroli. Jeżeli siedzisz z rozmówcą twarz w twarz to masz jakąś kontrolę nad rozmową. Możesz skontrować, wytłumaczyć czy dać się przekonać. Na forum można dostać po głowie za "niewinność". Czasami mamy dobre intencje, a ktoś po drugiej stronie źle odbierze wpis i awanturka gotowa. Poza tym piszemy jakby w kosmos. Nigdy nie wiemy kto przeczyta nasze wywody. Na pewno trochę dziczejemy (mówię o sobie) przez tę pracę, ja nawet przez telefon już mniej rozmawiam. Wolę poczytać czy coś obejrzeć. Coraz bardziej lubię swoje towarzystwo i dobrze mi z tym. 

Na forum, tak jak w każdej wirtualnej przestrzeni są "pisacze i czytacze". Ja zaliczam się do tej drugiej grupy, a wiadomości od Ciebie bardzo lubię czytać. Są takie normalne, niewysilone :cmok:. To się czuje.

Ostatnio w towarzystwie przy procentach była dyskusja o "Cierpieniach młodego WALTERA :haha:". Co ciekawe nikt "znawczyni" nie poprawił. Czasami lepiej odezwać się rzadko, ale na temat.

@aniao Ten tekst to jest top of the top:cześć2:najmądrzejszy i najtrafniejszy. 

Cierpienia młodego Wertera - poprawiam hihihihi

Ok ok spadam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, BabaJagusia napisał:

To takie "nasze, polskie" - zaglądanie do cudzej kieszeni. Najczęściej zaglądającymi i jednocześnie narzekającymi są ci, którym wszystko się należy. Kiedy słyszę takie ględzenie to cytuję powiedzenie:czemuś biedny? Boś głupi. Czemuś głupi... 

Słuchając-razu pewnego-znajomej, która oczywiście ledwo wiązała koniec z końcem-podobno-podpowiedziałam: kup sobie książkę do nauki niemieckiego, poszukaj lekcji w necie, naucz się ile dasz radę i aplikuj do jakiejś firmy rekrutującej pomoce domowe, tfu-opiekunki.    No to usłyszałam tysiąc wymówek, dlaczego - nie!       No i wszystko na ten temat. 

Klasyczna wymówka- niemieckiego nie znam.

Oraz ,dodane z przekąsem- łatwo ci mówić i się wymądrzać, bo niemiecki znasz.

Tak jakby mi ten niemiecki z nieba spadł,albo bym z mlekiem matki wyssała.

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Marta B napisał:

Klasyczna wymówka- niemieckiego nie znam.

Oraz ,dodane z przekąsem- łatwo ci mówić i się wymądrzać, bo niemiecki znasz.

Tak jakby mi ten niemiecki z nieba spadł,albo bym z mlekiem matki wyssała.

A nie wyssałaś? :haha: Mnie to Allah zrzucił znajomość tej mowy z dachu...miast czekoladki :haha:A tak serio....ludzie się boją....a najlepszą formą ukrycia strachu jest kąsanie....czyli atak durnymi słowami. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Marta B napisał:

Ok,boją się wyjechać do pracy w obcym kraju.

Ale dlaczego boją się uczyć niemieckiego?

Nie wiem. Przypuszczam jednak, że jest to strach przed nieznanym językiem, który w latach ponad młodzieńczych gorzej wchodzi do głowy. A poza tym, wiele osób boi się dla samego bania....ale za sosnę się nie przyzna. I dlatego w DE pracuje zaledwie 300000 opiekunów :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, violka napisał:

Poskarżam się , że przez @Afryka ciągle nucę pieśń "Anielski orszak niech twą duszę przyjmie ..." O.o

Błagam . Powiedzcie , że w De tej pieśni nie śpiewają i nie znają  , bo mi Anielica na zawał zejdzie .

Poszukaj w necie :haha: Ja nawet po polsku tego nie znam :szydera:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Nie wiem. Przypuszczam jednak, że jest to strach przed nieznanym językiem, który w latach ponad młodzieńczych gorzej wchodzi do głowy. A poza tym, wiele osób boi się dla samego bania....ale za sosnę się nie przyzna. I dlatego w DE pracuje zaledwie 300000 opiekunów :haha:

Własnie :) A połowa z tego pewnie pojechała z podstawową lub bez znajomości języka. Próg niemożności podjęcia się zarabiania w ten sposób jest gdzie indziej :)

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Maria Jolanta napisał:

Ja jestem z tych co pojechali tylko z podstawami niemieckiego. W szkole się nie uczyłam więc wszystko co umiem nauczyłam się z internetu. 

6 lat uczyłam się w szkole i jakoś się nie naumiałam . W pracy w 6 miesięcy nadrobiłam kilkuletnie zaległości szkolne :haha:

Rosyjskiego naumiałam się wzorowo , ale z braku używania , zapomniałam jeszcze szybciej jak nauczyłam się niemieckiego na zesłaniu :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...