Skocz do zawartości

Poskarżyjki.


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

53 minut temu, Blondi napisał:

Ogromny wypadek przy śniadaniu, chlebek swieżutki z piekarni , masełko i polska wędzona ogonóweczka i jajeczko na miękko i pół jedynki wyleciało z buzki:grzmotnąć::przekleństwa:  noż tragedia z masakrą, jutro święto u nas , w piątek goscie przyjeżdzają, a ja w gębie mam szrot:szydera: Słodziak zaczął obdzwaniać dentystów, jeden czasu nie ma i pracuje do południa a potem urlop, inny na urlopie, następny dentysta wolny i czeka na mnie:hura:ząbek zrobiony za 130 euro:szydera:

Najważniejsze, że zrobiony :oklaski: Szybka akcja. Brawo Wy ;) Podobną sytuację miałam na zjeździe w Warszawie. Uczelnia z noclegiem. Pełno ludzi, a mi jedynka poszła, a do powrotu jeszcze dwa dni. Kawałek przykleilam guma do życia od wewnątrz. Musiała bardzo uważać i co noc śniło mi się,  że biegam po mieście szukając dentysty, ale żaden nie ma miejsca dla mnie. Oczywiście tak nie było.  Zaraz po powrocie w poniedziałek na cito przyjęła mnie moja stomatolog:) 

  • Lubię to 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mirelka1965 napisał:

Może mina to nie jest, ale raj też nie...w żadnym razie >:( Aż tak daje popalić? 

Jest kompletnie nieprzewidywalna ... i jak ktoś coś je więcej niż ciasto i bio witaminy z własnego ogrodu to tu jest  duży problem + pedanteria taka już mocno chora i świat własnych reguł nie do pokonania. Masz wrażenie, że możesz oddychać, ale wpierw musisz zapytać się o zgodę... :o  Dziewczyna, która tu jest "na stałe" przyjeżdża  na krótkie sesje, najwyżej 6 tygodniowe i przez 4 lata (jak się okazało) była tu 12 razy. Poza nią nikt tu więcej nie wrócił .., a były zjazdy nawet po dwóch tygodniach. Jest w pełni sprawna fizycznie, no... trochę miękkie nogi czyli iksowate, więc lekko utyka i gdyby nie głowa to personelu w domu zupełnie nie potrzebuje... co udowadnia na każdym kroku. Daje popalić, ja umiem się zdystansować bo lata praktyki robią swoje, ale nie wiem czy cecha (dystans) każdego dotyczy, dlatego zastanawiam się czy nie wpisać to na listę min O.o 

  • Lubię to 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minut temu, NNNdanuta napisał:

Jest kompletnie nieprzewidywalna ... i jak ktoś coś je więcej niż ciasto i bio witaminy z własnego ogrodu to tu jest  duży problem + pedanteria taka już mocno chora i świat własnych reguł nie do pokonania. Masz wrażenie, że możesz oddychać, ale wpierw musisz zapytać się o zgodę... :o  Dziewczyna, która tu jest "na stałe" przyjeżdża  na krótkie sesje, najwyżej 6 tygodniowe i przez 4 lata (jak się okazało) była tu 12 razy. Poza nią nikt tu więcej nie wrócił .., a były zjazdy nawet po dwóch tygodniach. Jest w pełni sprawna fizycznie, no... trochę miękkie nogi czyli iksowate, więc lekko utyka i gdyby nie głowa to personelu w domu zupełnie nie potrzebuje... co udowadnia na każdym kroku. Daje popalić, ja umiem się zdystansować bo lata praktyki robią swoje, ale nie wiem czy cecha (dystans) każdego dotyczy, dlatego zastanawiam się czy nie wpisać to na listę min O.o 

Z Twojego opisu to z niej takie wampirze energetyczne z nerwicą natręctw i dyktatorskim zapędami... Dla mnie niewypał. :d

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minut temu, emma napisał:

Najważniejsze, że zrobiony 

też się cieszę, :szydera: mogę się chodz uśmiechnąc normalnie, no i trochę szczęscia było bo to rano jeszcze ,teraz nie ma szans na dentystę, wszystko sie urlopuje, bo słyszałam że w środy pracują tylko do południa,,

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Blondi napisał:

@NNNdanuta straszna hetera,, jak wytrzymuje ta stała opiekunka tam, czy tylko babka akceptuje ją?  tam można sie nabawić nerwicy, mysląc czy moge to zrobic czy tamto, aby damy nie urazić, :(

Jest na wdechu ta stała.., przy tym pdp może cztery lata temu, jak ta dziewczyna zaczynała, była inna O.o Przyjeżdża tu na parę tygodni kilka razy w roku, a  ponieważ noce całe ciągle jeszcze spokojne, choć zamykamy się na klucz, to da się wytrzymać :|

Edytowane przez NNNdanuta
  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NNNdanuta no nie wiem-czy pracując na tym adresie-macie honor czy też nie:haha:

Dana, tak na serio-to już wkrótce poszlifujemy choć trochę-wrocławskie bruki! No i oczywiście gdzieś w górach się poszwędamy. A może lepiej w jakimś zdroju?   Już blisko, coraz bliżej:oklaski:

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, NNNdanuta napisał:

Jest kompletnie nieprzewidywalna ... i jak ktoś coś je więcej niż ciasto i bio witaminy z własnego ogrodu to tu jest  duży problem + pedanteria taka już mocno chora i świat własnych reguł nie do pokonania. Masz wrażenie, że możesz oddychać, ale wpierw musisz zapytać się o zgodę... :o  Dziewczyna, która tu jest "na stałe" przyjeżdża  na krótkie sesje, najwyżej 6 tygodniowe i przez 4 lata (jak się okazało) była tu 12 razy. Poza nią nikt tu więcej nie wrócił .., a były zjazdy nawet po dwóch tygodniach. Jest w pełni sprawna fizycznie, no... trochę miękkie nogi czyli iksowate, więc lekko utyka i gdyby nie głowa to personelu w domu zupełnie nie potrzebuje... co udowadnia na każdym kroku. Daje popalić, ja umiem się zdystansować bo lata praktyki robią swoje, ale nie wiem czy cecha (dystans) każdego dotyczy, dlatego zastanawiam się czy nie wpisać to na listę min O.o 

Wiem o czym piszesz. Moja Diva jest rozchwiana emocjonalnie, co z pozostałymi przypadłościami powoduje, że dzień jest niepodobny do dnia. Brak stałego planu dnia. Problem z porami posiłków. Zmiana zdania co chwilę. I też miała stałą opiekunkę. A zmiany wytrzymywały króciutko. Jestem drugą, która wróciła. Ale ja to zrobiłam dla kasy. Stała opiekunka już nie wróci, więc rodzina szuka nowej, a ja robię za koło ratunkowe. Lubię rodzinę, bo znam ich prywatnie od dawna i tylko dlatego zawiesiłam tym razem skakankę na kołku. Ale nie jest to mina. Jest to trudne miejsce, ale wiele opiekunów ma gorsze i nie narzekają. Aby do przodu Daniusiu...trzymam kciuki za poziom twojej cierpliwości :cmok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Mirelka1965 napisał:

. Ale nie jest to mina. Jest to trudne miejsce, ale wiele opiekunów ma gorsze i nie narzekają. Aby do przodu Daniusiu...trzymam kciuki za poziom twojej cierpliwości :cmok: 

Dzięki Ci Mielka bo nie mogłam sobie wyrobić zdania :cmok:Sama miałam trudniejsze zlecenia fizycznie i mniej czasu na odreagowanie, a tu są pauzy przyzwoite i noce przespane. Muszę zacząć robi listę tego co muszę (!!!) przekazać osobie, która mnie zmieni (bo stała pojawi się gdzieś w listopadzie) żeby dziewczyna mogła jakoś w miarę spokojnie przeegzystować . Jeszcze raz dzięki :tak2:

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minut temu, BabaJagusia napisał:

@NNNdanuta no nie wiem-czy pracując na tym adresie-macie honor czy też nie:haha:

Dana, tak na serio-to już wkrótce poszlifujemy choć trochę-wrocławskie bruki! No i oczywiście gdzieś w górach się poszwędamy. A może lepiej w jakimś zdroju?   Już blisko, coraz bliżej:oklaski:

Wiem, też czekam ... Mam nadzieję, że na dłużej zawitasz w Polsce bo mnie przez dwa miesiące żadna kasa nie skusi :haha:Kurcze, ale chyba jestem przemęczona :( idzie ósmy miesiąc tego roku i szósty mojego pobytu w De :(

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, NNNdanuta napisał:

Dzięki Ci Mielka bo nie mogłam sobie wyrobić zdania :cmok:Sama miałam trudniejsze zlecenia fizycznie i mniej czasu na odreagowanie, a tu są pauzy przyzwoite i noce przespane. Muszę zacząć robi listę tego co muszę (!!!) przekazać osobie, która mnie zmieni (bo stała pojawi się gdzieś w listopadzie) żeby dziewczyna mogła jakoś w miarę spokojnie przeegzystować . Jeszcze raz dzięki :tak2:

Ja będę też robiła za "nauczycielkę" następczyni. Im więcej przekażemy, tym mniej problemów będzie miała kolejna osoba. Osoby ze sporym doświadczeniem mogą zaobserwować więcej i, choć trochę, zminimalizować "trudność" stelli. Do dzieła zatem :oklaski:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, ❤️Wenusia ❤️ napisał:

Współczuję

Dlatego ja gotuję jak ona jeszcze śpi tzn ok 6 rano, potem zakrywam wszystko, stawiam na parapet i ende  

Uff ale teraz się już tym nie martwię,  3 tygodnie będę jadła już ze swojego gara

Chyba za karę wstawałabym o 6 rano gotować obiad. Zresztą nie lubię odgrzewanego obiadu. :haha:

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Maria Jolanta napisał:

Chyba za karę wstawałabym o 6 rano gotować obiad. Zresztą nie lubię odgrzewanego obiadu. :haha:

Jak zwał tak zwał, a zupy też nie odgrzewasz

Ja lubię wstawać rano, bo mam długi i piękny dzień, za to z kurami idę spać

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, NNNdanuta napisał:

Jest kompletnie nieprzewidywalna ... i jak ktoś coś je więcej niż ciasto i bio witaminy z własnego ogrodu to tu jest  duży problem + pedanteria taka już mocno chora i świat własnych reguł nie do pokonania. Masz wrażenie, że możesz oddychać, ale wpierw musisz zapytać się o zgodę... :o  Dziewczyna, która tu jest "na stałe" przyjeżdża  na krótkie sesje, najwyżej 6 tygodniowe i przez 4 lata (jak się okazało) była tu 12 razy. Poza nią nikt tu więcej nie wrócił .., a były zjazdy nawet po dwóch tygodniach. Jest w pełni sprawna fizycznie, no... trochę miękkie nogi czyli iksowate, więc lekko utyka i gdyby nie głowa to personelu w domu zupełnie nie potrzebuje... co udowadnia na każdym kroku. Daje popalić, ja umiem się zdystansować bo lata praktyki robią swoje, ale nie wiem czy cecha (dystans) każdego dotyczy, dlatego zastanawiam się czy nie wpisać to na listę min O.o 

Miałam kiedyś taką nieprzewidywalną , ale na szczęście bez nerwicy . Kobieta miała galopującą demencję z całym obrazem tej choroby . Pamięć krótkotrwała w zaniku , krótkie napady agresji słownej , omamy , ale najgorsze było to , że ona pracowała kiedyś na kierowniczym stanowisku i zawsze miała ludzi pod sobą , którymi dyrygowała .Demencja nie wymazała z niej pretensjonalnego zachowania , a wręcz nasiliła . Za cholerkę nie potrafiłam do niej dotrzeć . Na początku cierpliwie coś tam tłumaczyłam , próbowałam odwracać uwagę itd ale jak pewnego wieczoru stała pod moimi drzwiami o 21.30 i kazała mi zgasić światło , bo już jest bardzo pózno , próbowałam jej wytłumaczyć , ze za chwilkę zgaszę , ale w tej chwili suszę włosy i jeszcze nie mogę ( byłam pewna , że zaraz pójdzie i zapomni ) po minucie była powtórka z rozrywki , po kolejnej , kolejna . Kiedy 10/ty raz powtórzyła , że zadzwoni po lekarza , bo pewnie jestem nienormalna skoro tak długo siedzę , to już nie wytrzymałam nerwowo . Wyszłam z pokoju  i walnęłam jej taką litanię , że bez dalszej dyskusji biegusiem poszła do pokoju . Rano zastałam innego człowieka i kolejne 2 tygodnie upłynęły mi w miarę spokojnie , ale mimo to, wróciłam do domu przypominając zombi . Tam przekonałam się , że demencja zapomina wydarzenia , ale nie emocje . Moja uparta Pani demencyjna , od tamtego wieczoru , traktowała mnie z większym szacunkiem :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, violka napisał:

 Rano zastałam innego człowieka i kolejne 2 tygodnie upłynęły mi w miarę spokojnie , ale mimo to, wróciłam do domu przypominając zombi . Tam przekonałam się , że demencja zapomina wydarzenia , ale nie emocje . Moja uparta Pani demencyjna , od tamtego wieczoru , traktowała mnie z większym szacunkiem :haha:

Ja jej nagadałam w poniedziałek, bo po 6-ściu tygodniach wreszcie wyszłam z siebie ... Zrobiła mi awanturę o woreczek ryżu, który ugotowałam dla siebie do pomidorowej bo specli z sobotniego obiadu zostało tylko dla jednej, ale najedzonej osoby. Ona to widziała inaczej, miała zamiar zgarnąć dla siebie tych specli tylko łyżkę a resztę dojeść ciastem, a ja miałam zjeść specle co by się nie zepsuły. Pomidorowa na wodzie, choć z pomidorów z własnego ogrodu, bez woreczka ryży mnie nie nasyci xd Przy kolacji, choć starała się już "zasłać stół" awantury był ciąg dalszy... :( Dzisiaj opirniczała mnie, że do pojemnika na cukier dosypałam na wysokość 3/4, a nie tylko do połowy bo taki pojemnik trzeba oszczędzać bo mu się może rączka urwać :o W moim wypadku opierniczanie nic nie daje, więcej daje świadomość jej natręctw i omijanie tego... Nie jestem w stanie do niej dotrzeć też ... i wiem, że demencja pamięta emocje bo demencje też ma w pakiecie, ale jest tak pomieszana, że trudno mi oszacować nawet jej poziom. Nie chcę do domu wrócić jak zombi, zapanowałam nad deprechą u siebie, ale nad stanem jakiegoś wewnętrznego zmęczenia na razie nie potrafię :(

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NNNdanuta przydałaby się praktyka w domu opieki :haha:Choc nadal czasem zdążą mi się popełnić błąd i prosić o coś osobę która reaguje tylko na rozkazujący ton. Nawyki z opieki 24 zostały. :szydera: Ale za to zamykam drzwi i zostawiam pracę za sobą. 

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, NNNdanuta napisał:

Ja jej nagadałam w poniedziałek, bo po 6-ściu tygodniach wreszcie wyszłam z siebie ... Zrobiła mi awanturę o woreczek ryżu, który ugotowałam dla siebie do pomidorowej bo specli z sobotniego obiadu zostało tylko dla jednej, ale najedzonej osoby. Ona to widziała inaczej, miała zamiar zgarnąć dla siebie tych specli tylko łyżkę a resztę dojeść ciastem, a ja miałam zjeść specle co by się nie zepsuły. Pomidorowa na wodzie, choć z pomidorów z własnego ogrodu, bez woreczka ryży mnie nie nasyci xd Przy kolacji, choć starała się już "zasłać stół" awantury był ciąg dalszy... :( Dzisiaj opirniczała mnie, że do pojemnika na cukier dosypałam na wysokość 3/4, a nie tylko do połowy bo taki pojemnik trzeba oszczędzać bo mu się może rączka urwać :o W moim wypadku opierniczanie nic nie daje, więcej daje świadomość jej natręctw i omijanie tego... Nie jestem w stanie do niej dotrzeć też ... i wiem, że demencja pamięta emocje bo demencje też ma w pakiecie, ale jest tak pomieszana, że trudno mi oszacować nawet jej poziom. Nie chcę do domu wrócić jak zombi, zapanowałam nad deprechą u siebie, ale nad stanem jakiegoś wewnętrznego zmęczenia na razie nie potrafię :(

Współczuję :( Obcowanie  wampirem emocjonalnym  to masakra , a w naszej pracy 24/24 to podwójna gigantyczna masakra  . Tutaj nawet nie ma dobrej rady jak zdystansować się od takiej osoby . Trzymaj się jakoś .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maria Jolanta napisał:

@NNNdanuta przydałaby się praktyka w domu opieki :haha:Choc nadal czasem zdążą mi się popełnić błąd i prosić o coś osobę która reaguje tylko na rozkazujący ton. Nawyki z opieki 24 zostały. :szydera: Ale za to zamykam drzwi i zostawiam pracę za sobą. 

Nie wierzę , że ta praktyka pomogłaby w czymkolwiek . Asertywność i określone granice  przy takiej osobie kończą się wieczną wojną . Kobieta nie ma dobranych leków i przez to zadręcza siebie i ludzi w okół .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, NNNdanuta napisał:

Ja jej nagadałam w poniedziałek, bo po 6-ściu tygodniach wreszcie wyszłam z siebie ... Zrobiła mi awanturę o woreczek ryżu, który ugotowałam dla siebie do pomidorowej bo specli z sobotniego obiadu zostało tylko dla jednej, ale najedzonej osoby. Ona to widziała inaczej, miała zamiar zgarnąć dla siebie tych specli tylko łyżkę a resztę dojeść ciastem, a ja miałam zjeść specle co by się nie zepsuły. Pomidorowa na wodzie, choć z pomidorów z własnego ogrodu, bez woreczka ryży mnie nie nasyci xd Przy kolacji, choć starała się już "zasłać stół" awantury był ciąg dalszy... :( Dzisiaj opirniczała mnie, że do pojemnika na cukier dosypałam na wysokość 3/4, a nie tylko do połowy bo taki pojemnik trzeba oszczędzać bo mu się może rączka urwać :o W moim wypadku opierniczanie nic nie daje, więcej daje świadomość jej natręctw i omijanie tego... Nie jestem w stanie do niej dotrzeć też ... i wiem, że demencja pamięta emocje bo demencje też ma w pakiecie, ale jest tak pomieszana, że trudno mi oszacować nawet jej poziom. Nie chcę do domu wrócić jak zombi, zapanowałam nad deprechą u siebie, ale nad stanem jakiegoś wewnętrznego zmęczenia na razie nie potrafię :(

Każdy z nas ma swoje plany. Jednak ja wolałabym zjechać z takiego miejsca. Można znaleźć jakieś pasujące zlecenie bez zjeżdżania do domu. Może rozważ taką opcje? Przecież my nie pracujemy za karę, tylko za pieniądze. A one, mimo wszystko, nie są warte naszego zmarnowanego zdrowia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, violka napisał:

Miałam kiedyś taką nieprzewidywalną , ale na szczęście bez nerwicy . Kobieta miała galopującą demencję z całym obrazem tej choroby . Pamięć krótkotrwała w zaniku , krótkie napady agresji słownej , omamy , ale najgorsze było to , że ona pracowała kiedyś na kierowniczym stanowisku i zawsze miała ludzi pod sobą , którymi dyrygowała .Demencja nie wymazała z niej pretensjonalnego zachowania , a wręcz nasiliła . Za cholerkę nie potrafiłam do niej dotrzeć . Na początku cierpliwie coś tam tłumaczyłam , próbowałam odwracać uwagę itd ale jak pewnego wieczoru stała pod moimi drzwiami o 21.30 i kazała mi zgasić światło , bo już jest bardzo pózno , próbowałam jej wytłumaczyć , ze za chwilkę zgaszę , ale w tej chwili suszę włosy i jeszcze nie mogę ( byłam pewna , że zaraz pójdzie i zapomni ) po minucie była powtórka z rozrywki , po kolejnej , kolejna . Kiedy 10/ty raz powtórzyła , że zadzwoni po lekarza , bo pewnie jestem nienormalna skoro tak długo siedzę , to już nie wytrzymałam nerwowo . Wyszłam z pokoju  i walnęłam jej taką litanię , że bez dalszej dyskusji biegusiem poszła do pokoju . Rano zastałam innego człowieka i kolejne 2 tygodnie upłynęły mi w miarę spokojnie , ale mimo to, wróciłam do domu przypominając zombi . Tam przekonałam się , że demencja zapomina wydarzenia , ale nie emocje . Moja uparta Pani demencyjna , od tamtego wieczoru , traktowała mnie z większym szacunkiem :haha:

Ostatnio myślałam o tym, że Niemiec będzie szanował drugiego na ile on sam się uszanuje. Patrz... nawet przy demencji :o cenne spostrzenienia :tak:

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Każdy z nas ma swoje plany. Jednak ja wolałabym zjechać z takiego miejsca. Można znaleźć jakieś pasujące zlecenie bez zjeżdżania do domu. Może rozważ taką opcje? Przecież my nie pracujemy za karę, tylko za pieniądze. A one, mimo wszystko, nie są warte naszego zmarnowanego zdrowia.  na szybkiego

Ja tu już prawie spokojnie dotrę do mety... Niczego nie chcę zaczynać na szybkiego, a o pieniądze też nie chodzi bo pozarabiałam a nie było czasu wydać :haha:Poznałam coś nowego i się z tym zmierzyłam, czy mierzę .., ale zasypiam ciągle o własnych siłach i śpię. Jak bym przestała spać to zjeżdżałabym i to na sygnale :tak2:

  • Lubię to 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, emma napisał:

Ostatnio myślałam o tym, że Niemiec będzie szanował drugiego na ile on sam się uszanuje. Patrz... nawet przy demencji :o cenne spostrzenienia :tak:

To też jest powiązane z poczuciem bezpieczeństwa.., Violka takie poczucie dawała, więc też i mogła zacząć górować :)

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, NNNdanuta napisał:

To też jest powiązane z poczuciem bezpieczeństwa.., Violka takie poczucie dawała, więc też i mogła zacząć górować :)

Racja, przy demencyjnych,  alzheimerach i parkinsonach wszystko trzeba brać po uwagę;) 

Życzę siły,  nadal przesłanych nocy!

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...