Poskarżyjki.

  W dniu 3.11.2019 o 20:58, violka napisał(a):

Chcesz różowy szalik ? Właśnie skończyłam  Jeszcze cieplutki 

Rozwiń  

Spadaj smarkulo. Na babcie due nie nadajesz 

@violka

Chętnie wezmę, babciu. 

Jeno, żeby na końcach kutasiki miał. 

  W dniu 3.11.2019 o 21:01, Maria Jolanta napisał(a):

Spadaj smarkulo. Na babcie due nie nadajesz 

Rozwiń  

Mam okulary na nosie i siwy odrost na głowie . Liczy się ?  Zazdrosna jesteś , że chcę szalik ofiarować koledze a nie Tobie 

  W dniu 3.11.2019 o 21:03, MisiekFfm napisał(a):

@violka

Chętnie wezmę, babciu. 

Jeno, żeby na końcach kutasiki miał. 

Rozwiń  

 Gdybym potrafiła robić te kutasiki , to nie siedziałabym wieczorami na forum 

  W dniu 3.11.2019 o 21:03, MisiekFfm napisał(a):

@violka

Chętnie wezmę, babciu. 

Jeno, żeby na końcach kutasiki miał. 

Rozwiń  

Bierz jaki jest. Przetniesz na pół i będziesz miał onuce

  W dniu 3.11.2019 o 19:59, Mirelka1965 napisał(a):

Brawo...jesteś fantastyczna 

Rozwiń  

Oj tam, oj tam, to tylko podróż z jednego końca miasta na drugi. Były precedensy, że się tłukłam 230 km w jedną stronę .

Motywacja, motywacja jest najważniejsza .

  W dniu 3.11.2019 o 21:05, violka napisał(a):

 Gdybym potrafiła robić te kutasiki , to nie siedziałabym wieczorami na forum 

Rozwiń  

Nie trzeba ich dorabiać, tych kutasików gdyż szalik ten wygląda jak dwa różowe kondomy

  W dniu 3.11.2019 o 22:38, salazar napisał(a):

Oj tam, oj tam, to tylko podróż z jednego końca miasta na drugi. Były precedensy, że się tłukłam 230 km w jedną stronę .

Motywacja, motywacja jest najważniejsza .

Rozwiń  

O właśnie! Apropo TŁUKŁA. Kiedy teraz?

  W dniu 3.11.2019 o 22:45, fioletowa.mysz napisał(a):

Nie trzeba ich dorabiać, tych kutasików gdyż szalik ten wygląda jak dwa różowe kondomy

Rozwiń  

Już miałam szukać młotka , ale nagle mnie olśniło .  Dzięki Tobie i @MisiekFfm dostałam weny twórczej , ale chwilowo nie puszczę pary spod paluszków mych kreatywnych  

  W dniu 3.11.2019 o 22:59, violka napisał(a):

Już miałam szukać młotka , ale nagle mnie olśniło .  Dzięki Tobie i @MisiekFfm dostałam weny twórczej , ale chwilowo nie puszczę pary spod paluszków mych kreatywnych  

Rozwiń  

Czasami się Ciebie boję

  W dniu 3.11.2019 o 23:00, fioletowa.mysz napisał(a):

Czasami się Ciebie boję

Rozwiń  

Nie Ty jedyna 

  W dniu 3.11.2019 o 22:38, salazar napisał(a):

Motywacja, motywacja jest najważniejsza .

Rozwiń  

Albo impuls, albo przypadek losowy, albo zamówienie, albo fajna perfumeria...nieważne jak zwał...ważne do kogo i dla kogo się motywujemy 

  W dniu 3.11.2019 o 23:00, fioletowa.mysz napisał(a):

Czasami się Ciebie boję

Rozwiń  

Ja nie czasami...to stan ciągły i permanentny 

  W dniu 3.11.2019 o 20:44, MisiekFfm napisał(a):

Zazdroszczę tym z was, które jeszcze mają babcię. 

Mnie już nie ma kto skarpetek "usztrykować" . 

Rozwiń  

Ja niestety już nie mam babci ale zawsze może znaleźć się ktoś kto ciepłe skarpetki na zimę usztrykuje np żona podopiecznego 

Moja babcia nie potrafiła robić na drutach ani nawet na szydełku ale była najwspanialszą i najukochansza babcia na świecie,jak wszystkie babcie dla swoich wnuków. 

Przeziebilam się  wychodząc na papierosa. Gardło mnie boli 

Taka mała ciekawostka sztrykowac oznacza robić coś na drutach z wełny po niemiecku stricken 

Hakeln i stricken to były chyba w pierwszej setce niemieckich słów jakich się nauczyłam. 

Heklowac też tak kiedyś mówiono o robotach  ręcznych ale sztrykowac częściej. Moja babcia mówiła tak i tak jak mama coś robiła na drutach albo na szydełku. Jeszcze biglowac na maglowanie mówiła 

Kilka podstawowych słówek znałam nawet nie wiedząc, że je znam 

Najbardziej chyba zapamiętałem cigareten pause 

"Aaa… mądrego to i przyjemnie posłuchać". 

.... jak mi się spać chce!... A tu jakaś ramota w tv i pdp. śpi aż dudni. Dla zasady-kładzie się o 22:30 z nogami spuchniętymi jak balony! I co zrobisz-jak nic niezrobisz

  W dniu 30.10.2019 o 17:12, kris napisał(a):

Najważniejsze, by wszystkie istotne sprawy były na piśmie. Czy to w umowie, czy w aneksie do umowy, czy w opisie w ofercie. Stan zdrowia podopiecznego, jego waga, zakres obowiązków, sprawy socjalne itp. Nawet wysokość środków finansowych na utrzymanie też! Nic na słowo! W razie problemów agentura się wyprze wszystkiego! Opinia zmienniczki nie tu nic do rzeczy. Trzeba też wymagać, by okres wypowiedzenia umowy nie był dłuższy niż 14 dni W razie problemów 2 tygodnie idzie wytrzymać, o ile problemy są nie do przezwyciężenia.

Renegocjować umowę na podstawie opowieści zmienniczki? Niepoważne... Agencja ma nawet dla własnego dobra obowiązek monitorować co jakiś czas stan zdrowia podopiecznego, chociażby dlatego by nie musieć szukać bardzo szybko zmiennika.

Rozwiń  

No cóż...Firma pokwapiła się OFICJALNIE skorygować info dotyczące stanu podopiecznej.I faktycznie jest potwierdzenie że jest gorzej niż w prezentowanym opisie...Aczkolwiek w temacie posiadanej oficjalnie wiedzy a stanu faktycznego też czuję mały przekręt,bo pani która tam jest obecnie już jakiś czas temu negocjowała stawkę z powodu pogorszenia stanu zdrowia PDP.

Ja(i koordynator)czekamy na odpowiedź na meila dotyczącego renegocjacji stawki.Czas ucieka,ja już praktycznie gotowa do wyjazdu,a tu nadal nic...Z racji że mam pokręconą sytuację zawodową,narastają moje koszty wobec kolegi który"ciągnie"za mnie grafik na czas nieobecności.Zaczynam rozważać rezygnację z tego wyjazdu...

  W dniu 4.11.2019 o 06:35, INEZ napisał(a):

Heklowac też tak kiedyś mówiono o robotach  ręcznych ale sztrykowac częściej. Moja babcia mówiła tak i tak jak mama coś robiła na drutach albo na szydełku.

Rozwiń  

Nie wiem, skąd jesteś, ale na Śląsku rozgraniczało się- heklowanie na szydełku, sztrykowanie na drutach.

  W dniu 5.11.2019 o 12:46, Basiaim napisał(a):

Nie wiem, skąd jesteś, ale na Śląsku rozgraniczało się- heklowanie na szydełku, sztrykowanie na drutach.

 

Rozwiń  

Moja babcia przez pięć lat pracowała w Niemczech niestety przymusowo i dlatego znała w jakimś stopniu niemiecki. Jak jeździłam do niej na wakacje to często używała jeszcze pojedynczych słówek Stąd u mnie takie wiadomości. 

Co ciekawe od dziadka nigdy nie usłyszałam żadnego słowa po niemiecku. 

Dostałam podwyżkę...50 e i to bezpośrednio od firmy .bo syn PDP nie wyraził na nią zgody...No nic,na bezrybiu i rak ryba(jak to mówią)pojedziemy,zobaczymy,i zadecydujemy i chcemy tam jeszcze wracać

Od 16-tej wczoraj jestem na nowym miejscu, a od 16-dzisiaj jestem sama z pdp. Jeszcze nie jestem sama gotowa na rozsądne opisanie adresu. W opisie jaki dostałam z firmy pominięto tylko mały drobiazg : schizofrenia paranoidalna , a wiedząc o tym na pewno by mnie tu nie było. O innych wadach adresu nie warto wspominać … Adres posiada też plusy: noce raczej przespane i godne pieniądze na utrzymanie, przerwa też jest przestrzegana, więc nie wiem czy lecieć z tym do topiku stela mina? Jestem też po burzliwej rozmowie z moją firmą i albo czas zmienić koordynatora, albo też firmę