W domu.

11 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

Nie mam siły pisać ale .... Jestem w domu.

12 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

Nie mam siły pisać ale .... Jestem w domu.

Od wczorajszego dnia same skoczki w tym wątku 

6 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Od wczorajszego dnia same skoczki w tym wątku 

Gdzieś trzeba kalorie spalić,żeby na święta bez stresu pojeść

42 minut temu, Joy napisał:

Gdzieś trzeba kalorie spalić,żeby na święta bez stresu pojeść

Macie jakieś pomysły żeby rzeczywiście siedząc w ciepełku przed kompem dużo kalorii spalić? 

3 minuty temu, MeryKy napisał:

Macie jakieś pomysły żeby rzeczywiście siedząc w ciepełku przed kompem dużo kalorii spalić? 

Mamy Meryjko ........o nich jest mowa

Teraz, Baśka powtarzająca się napisał:

Mamy Meryjko ........o nich jest mowa

Nie rób mi wody z mózgu. Od skaczących emotek się nie chudnie. Raczej rzić jeszcze większa urośnie 

13 minut temu, MeryKy napisał:

Macie jakieś pomysły żeby rzeczywiście siedząc w ciepełku przed kompem dużo kalorii spalić? 

Tiaaa...NŻT...to najlepsza metoda   Ale nie chce mi się jej stosować 

11 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Tiaaa...NŻT...to najlepsza metoda   Ale nie chce mi się jej stosować 

Mnie też opanował demon lenistwa , jeśli o diety i ćwiczenia biega . A dieta NŻD ...albo ŻP ...w ogóle  do mnie nie przemawia

53 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Mnie też opanował demon lenistwa , jeśli o diety i ćwiczenia biega . A dieta NŻD ...albo ŻP ...w ogóle  do mnie nie przemawia

Ja czekam z niecierpliwością na wymyślenie diety cukrowej  W latach 20-tych ubiegłego wieku Janusz Kusociński stosował...ale...no właśnie...komu to przeszkadzało? 

@Mirelka1965 -pewnie nikomu. 

Jeśli chodzi o jakiekolwiek diety,to mam mieszane uczucia.Przykładem może być mój Tata:takie ilości "niezdrowych"tłuścioszków,ciast i innych pyszności powinny były zabić go w 50-tym roku życia.Dożył 90. Odwrotnością jest bliska kuzynka.Wyniki ma b.złe.

Innymi słowy:jem to na co mam ochotę nie robiąc sobie wyrzutów.

No to po... ciasteczku

48 minut temu, BabaJagusia napisał:

@Mirelka1965 -pewnie nikomu. 

Jeśli chodzi o jakiekolwiek diety,to mam mieszane uczucia.Przykładem może być mój Tata:takie ilości "niezdrowych"tłuścioszków,ciast i innych pyszności powinny były zabić go w 50-tym roku życia.Dożył 90. Odwrotnością jest bliska kuzynka.Wyniki ma b.złe.

Innymi słowy:jem to na co mam ochotę nie robiąc sobie wyrzutów.

No to po... ciasteczku

Dieta cukrowa rulez 

Witaski ludziska wieczorową porą:)Najważniejsze czyli uszka/120/ i pierogi./ 50/ mam zrobione:):)Kręgosłup kaput:(Jeszcze mi farszu zostało to jutro naleśniki chyba machnę.Robiłam na takiej metalowej formie ,szybko poszło.

Poza tym to u nas się chyba za dziki wzięli bo cały dzien strzelają.Pies przerażony w domu siedzi ,w najciemniejszym zakątku:( 

Mrozu niet,jakies zero stopni.

Słoninkę dla sikorek powiesiłam ,ale one jakieś niekumate i nawet nie zauważyły,gamonice:(

Jutro do kuchni wstępu nie mam,tyle co zupę nastawię i won!:)Cóż,znajdę sobie jakieś milsze zajęcie:)Prasowanie obrusów albo co:)hi hi hi

Miłego wieczorku:)

Uszka 1 kg kupiony w Lidlu,tamże barszcz w kartonie i dwa w prochu.Ciast żadnych.Może jeszcze karp filet ,cordon blu gotowiec z Biedronki,i stamtąd ryba po grecku .To tak na wszelki wypadek.W niedzielę jadę raniuteńko nad morze i święta tam będą.Pobyt jest na pół gwizdka .Tzn.nocleg owszem,ale nic nie wiadomo jak to z żarełkiem będzie.Bo w pażdzierniku nie wiedzieli ,co  będzie otwarte ,a co zamknięte.(knajpy znaczy się).Na miejscu się przeorganizuję .I resztę ewentualnie dokupię.Polak poradzi ,Polak potrafi.

Na święta zostawiłam mieszkańców w domui niech sobie razą . Ja mam wypas w innym domu. I luzzzzzzzzzz.......

5 godzin temu, Heidi napisał:

Na święta zostawiłam mieszkańców w domui niech sobie razą . Ja mam wypas w innym domu. I luzzzzzzzzzz.......

 

Szkoda ,że ja w gości na wypas pojechać nie mogę.Jak se nie ugotuję,to tylko albo kupić gotowca,albo do knajpy.Tak prawie całe dorosłe życie miałam.

Witaski z domowych pieleszy:)Niby pierwszy dzień astronomicznej zimy a tu prawie 10 gradusków/Jak tak dalej pójdzie to lato będzie obfite w komary i inne paskudy dokuczliwe.

Pojeździłam sobie dziś na rowerku.Bo co tu robić w taki ciepły dzień:)Kuchenne rewolucje świateczne w zasadzie dopiero w niedzielę zacznę.Zakupy porobione,chatka ogarnięta,pełen luzik:)Bez spinki:)

Tym co w stronę domu życzę szerokości,tym co w domu i w pracy spokojności:)Jeszcze tylko 5 dni i będzie po swiętach:)

Godzinę temu, foczka63 napisał:

Witaski z domowych pieleszy:)Niby pierwszy dzień astronomicznej zimy a tu prawie 10 gradusków/Jak tak dalej pójdzie to lato będzie obfite w komary i inne paskudy dokuczliwe.

Pojeździłam sobie dziś na rowerku.Bo co tu robić w taki ciepły dzień:)Kuchenne rewolucje świateczne w zasadzie dopiero w niedzielę zacznę.Zakupy porobione,chatka ogarnięta,pełen luzik:)Bez spinki:)

Tym co w stronę domu życzę szerokości,tym co w domu i w pracy spokojności:)Jeszcze tylko 5 dni i będzie po swiętach:)

Masz rację....za parę dni będziemy się "martwić" gdzie zamrozić pozostałości po szaleństwie świątecznym 

@foczka63 wesołych świąt.Całuski.

Dobry wieczór przedświątecznie:)Przygotowania na pełnym luzie ,wszystko zgodnie z rozpiską:).Pogoda okropna,leje i wieje:(Nosa z domu nie wychylałam dziś.

Gdyby zmienniczka nie chciała świętować w D od wczoraj byłabym juz w robocie..Tym bardziej cieszy mnie domowy czas:)

A teraz na wesoło:)

Wysłałam w jednej kopercie kartkę do Kulki i do mojej zmienniczki,w kartkę Uli włożyłam opłatek.List otworzyła Kulka i wyciepała opłatek do kosza , bo myslała,że to jakiś plastik!Na szczęście kosz był pusty,opłatek odratowany:)Dodatkowo zmienniczka dałą się z zaskoczenia wrobić w pierogi z kapustą...Ja tam zawsze mówię ,że u nas to pierogi tylko bardzo wiekowe gospodynie potrafią robić ,hi hi hi.A jak przywożę swoje, to też się do własnoręcznego lepienia nie przyznaję:)

Mieliśmy w planie dziś choinkę ubierać ,ale z powodu deszczu nie dało się jej z ogrodu do domu przenieść,Jutro ma być mniej deszczowo,więc jutro.

Pies codziennie w stresie, bo polowania na dziki na dobre się rozpoczęły,jak zaczną strzelać przed piąta, to koło północy cichną dopiero.

Spokojnego wieczoru

wo domu jak w domu..

drzewko stoi oswiecone - blekit i czerwien.....czekam na dekoracji ciag dalszy ale moje starsze dziecie mowi ze samo w sobie drzewko wyglada cudnie i swiedelka juz nie sa potrzebne

sie obaczy..

dzisiaj obrusiki prasowac bede bo nie obrusy -  stolu sie pozbywszy jeszcze w sierpniu . "zmeczony" byl uplywem czasu  ...jest lawa a  w zasadzie kufer na ktorym postawie to co uda sie nam razem zjesc symbolicznie." barszcz , pierozki kawa i ciastko....calosc potrwa moze z godzinke i rozjezdzamy sie kazdy w swoja strone....

okna...temat drazliwy ale mam ciemnosc przed oczami  i nie widze...zostawiam na potem....przeciez mam urlop wiec chyba jakos sie ogarne

tabuny ludzi w biedronce kasy zawalone marudami nie tylko...wspolczuje tym ktorzy stoja w kolejkach ale jeszcze bardziej tym ktorzy siedza na kasie i nabijaja towar...dzisiaj jutro...bedzie sie dzialo...oj bedzie bo niby narod biedny ale i tak torbami zakupy wynosza....pomijajm ich zawartosc....

obiecuje sobie rower bo niby brudno mokro itd ale wiatru nie ma ....czasu na rower brak ...byc moze po swietach??

Mam i ja:)Roboty kuchenne zakończone na 90%.Jutro tylko barszczyk i rybka do przygotowania.Pogoda jesienna,leje drugi dzień:( 

Jutro raczej czasu nie będzie więc już dziś życzę wszystkim spokojnych świąt:)A także imieninowe dla kazdej forumowej Ewy i Adama:)

Święta, święta i po świętach. No prawie już .... Pozdrowionka z domu 

8 godzin temu, Mycha napisał:

Święta, święta i po świętach. No prawie już .... Pozdrowionka z domu 

Co racja to racja:)Teraz przed nami wielkie zadanie-do Sylwka trzeba pozjadać wszystkie świąteczne potrawy,żeby się nie zmarnowały:):):)hi hi hi A w sobotę i niedzielę upichcić menu sylwestrowe:)Potem zeżreć je do Trzech Króli ....itd itd ha ha ha 

no wlasnie.....niby nic a jednak..lodowka po swietach zawsze pelna..wiec w planach dojadanie przerabianie i...trawienie

chodza za mna nalesniki ...ale chyba krokiety trzasne..bedzie na zas....a jeszcze barszczyk czerwoy wiec sie nie zmarnuje

powiem wam...poranki we wlasnym wyrku sa cudne