Skocz do zawartości

  • Witaj, czego szukasz? (kliknij, by wybrać)

Rozmowa przy kawie (2)


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

4 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Wiecie, z tego co dałam  radę doczytać to dokładnie wynika to że wszyscy w zasadzie albo siedzimy na walizkach gotowi do podróży albo dopiero niedawno te walizki rozpakowaliśmy. :szydera:

 

Olera,może to klub podróżnika a nie forum opiekunek :szydera: Tylko monotonne te kierunki Pl_DE/ DE-Pl,słaby wybór :haha:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do psów, to nie mogę już patrzeć na stwora babci. On sam w sobie nawet jest kochany - taki krótki jamnik i cieszy się nawet mocno, jak mnie parę godzin nie widzi. 

Ale babcia (demencyjna) ma na jego punkcie fioła. I cały dzień tylko dwa pytania - 1. Czy Bodo już jadł. 2. Czy Bodo był na spacerze. No nic nie mogę zrobić, bo ledwie zejdę do piwnicy, żeby poprasować, to już halo i halo - no to idę na górę "Czy Bodo już jadł". Za parę minut znowu halo i halo - "Czy Bodo był na spacerze". I tak w kółko.

Najeść się normalnie nie idzie, bo Bodo koło stołu czatuje. I babcia ciągle z wyrzutem do mnie mówi, że przecież on jest głodny, że gdyby nie był głodny to by tak na nią nie patrzył i czy mi jest fajnie tak jeść, jak on jest taki głodny. I w kółko Macieju. 

Przed spaniem to komedie normalnie odchodzą. Pies nie może spać na pokojach, bo tu persy na podłogach, więc na noc Bodo ma iść do łazienki. Oczywiście on nie ma najmniejszego zamiaru tam spać. Babcia więc go namawia, prosi, kusi, grozi, ale on jest niewzruszony. Babcia prosi mnie, żebym coś zrobiła. No to go biorę, zanoszę, zamykam drzwi i sprawa załatwiona. Ale babci żal się robi i idzie do łazienki sprawdzić, czy mu nie smutno tam. A on tylko na to czeka i już leży znowu na persach. Historia zaczyna się od nowa – kilkanaście minut babcia go namawia, w końcu ja go tam zanoszę, babcia idzie jednak sprawdzić, czy on przykryty dobrze jest, a pies hop na dywany. I tak po kilka razy.

 

Już nigdy nie wezmę stelli z psem!!!

o.

  • Lubię to 6
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, LACH napisał:

On był specjalnie tak zkampiony, żeby nikomu nie robić przykrości z powodu mojej długiej nieobecności na forum.

Bardzo, bardzo dziękuję.:cmok:

Za Twoje zdrowie wzniosę toast ze stopami w Bałtyku w pierwszą sobotę sierpnia!!!:hura:

To ja w drugą sobotę sierpnia , mam taką nadzeję, ze stopami ....no...nie w Bałtyku, ale  też toast wzniosę za zdrowie i te inne cenne :cmok:

  • Lubię to 4
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, wichurra napisał:

Co do psów, to nie mogę już patrzeć na stwora babci. On sam w sobie nawet jest kochany - taki krótki jamnik i cieszy się nawet mocno, jak mnie parę godzin nie widzi. 

Ale babcia (demencyjna) ma na jego punkcie fioła. I cały dzień tylko dwa pytania - 1. Czy Bodo już jadł. 2. Czy Bodo był na spacerze. No nic nie mogę zrobić, bo ledwie zejdę do piwnicy, żeby poprasować, to już halo i halo - no to idę na górę "Czy Bodo już jadł". Za parę minut znowu halo i halo - "Czy Bodo był na spacerze". I tak w kółko.

Najeść się normalnie nie idzie, bo Bodo koło stołu czatuje. I babcia ciągle z wyrzutem do mnie mówi, że przecież on jest głodny, że gdyby nie był głodny to by tak na nią nie patrzył i czy mi jest fajnie tak jeść, jak on jest taki głodny. I w kółko Macieju. 

Przed spaniem to komedie normalnie odchodzą. Pies nie może spać na pokojach, bo tu persy na podłogach, więc na noc Bodo ma iść do łazienki. Oczywiście on nie ma najmniejszego zamiaru tam spać. Babcia więc go namawia, prosi, kusi, grozi, ale on jest niewzruszony. Babcia prosi mnie, żebym coś zrobiła. No to go biorę, zanoszę, zamykam drzwi i sprawa załatwiona. Ale babci żal się robi i idzie do łazienki sprawdzić, czy mu nie smutno tam. A on tylko na to czeka i już leży znowu na persach. Historia zaczyna się od nowa – kilkanaście minut babcia go namawia, w końcu ja go tam zanoszę, babcia idzie jednak sprawdzić, czy on przykryty dobrze jest, a pies hop na dywany. I tak po kilka razy.

 

Już nigdy nie wezmę stelli z psem!!!

o.

ja z kolei chętnie ,zawsze miałem dużo zwierzaków  i nadal mam dużo:d

  • Lubię to 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, wichurra napisał:

Co do psów, to nie mogę już patrzeć na stwora babci. On sam w sobie nawet jest kochany - taki krótki jamnik i cieszy się nawet mocno, jak mnie parę godzin nie widzi. 

Ale babcia (demencyjna) ma na jego punkcie fioła. I cały dzień tylko dwa pytania - 1. Czy Bodo już jadł. 2. Czy Bodo był na spacerze. No nic nie mogę zrobić, bo ledwie zejdę do piwnicy, żeby poprasować, to już halo i halo - no to idę na górę "Czy Bodo już jadł". Za parę minut znowu halo i halo - "Czy Bodo był na spacerze". I tak w kółko.

Najeść się normalnie nie idzie, bo Bodo koło stołu czatuje. I babcia ciągle z wyrzutem do mnie mówi, że przecież on jest głodny, że gdyby nie był głodny to by tak na nią nie patrzył i czy mi jest fajnie tak jeść, jak on jest taki głodny. I w kółko Macieju. 

Przed spaniem to komedie normalnie odchodzą. Pies nie może spać na pokojach, bo tu persy na podłogach, więc na noc Bodo ma iść do łazienki. Oczywiście on nie ma najmniejszego zamiaru tam spać. Babcia więc go namawia, prosi, kusi, grozi, ale on jest niewzruszony. Babcia prosi mnie, żebym coś zrobiła. No to go biorę, zanoszę, zamykam drzwi i sprawa załatwiona. Ale babci żal się robi i idzie do łazienki sprawdzić, czy mu nie smutno tam. A on tylko na to czeka i już leży znowu na persach. Historia zaczyna się od nowa – kilkanaście minut babcia go namawia, w końcu ja go tam zanoszę, babcia idzie jednak sprawdzić, czy on przykryty dobrze jest, a pies hop na dywany. I tak po kilka razy.

 

Już nigdy nie wezmę stelli z psem!!!

o.

Ty mnie nie strasz :( właśnie taką wzięłam:płacz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Joy napisał:

Ty mnie nie strasz :( właśnie taką wzięłam:płacz:

To Ci jeszcze powiem, że pewnego dnia przywiozła mi rodzinka 3 krowie serca. Miałam je ugotować, później na dzienne porcyjki pokroić. Ja dziękuję - jak to śmierdziało i w ogóle obrzydliwe było. 

W ogóle to mnie agencja nie poinformowała, że na miejscu jest pies i nie mam go na liście obowiązków. Mogłabym się nim nie interesować, ale babcia nie jest już w stanie sama tego robić. Zresztą jakiś czas robiła, to pies bardzo przytył, bo oczywiście nie pamiętała, że Bodo już jadł... :)

  • Lubię to 5
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Joy napisał:

Ty mnie nie strasz :( właśnie taką wzięłam:płacz:

pie reaguje na twój nastrój,na strach,nie można się bać ,daj mu sie obwąchać,daj smakołyk,nie reaguj gwałtownie ,zobaczysz ,że pokocha cię bardziej niż właściciela,który nie ma dla niego czsu:d

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wichurra napisał:

Co do psów, to nie mogę już patrzeć na stwora babci. On sam w sobie nawet jest kochany - taki krótki jamnik i cieszy się nawet mocno, jak mnie parę godzin nie widzi. 

Ale babcia (demencyjna) ma na jego punkcie fioła. I cały dzień tylko dwa pytania - 1. Czy Bodo już jadł. 2. Czy Bodo był na spacerze. No nic nie mogę zrobić, bo ledwie zejdę do piwnicy, żeby poprasować, to już halo i halo - no to idę na górę "Czy Bodo już jadł". Za parę minut znowu halo i halo - "Czy Bodo był na spacerze". I tak w kółko.

Najeść się normalnie nie idzie, bo Bodo koło stołu czatuje. I babcia ciągle z wyrzutem do mnie mówi, że przecież on jest głodny, że gdyby nie był głodny to by tak na nią nie patrzył i czy mi jest fajnie tak jeść, jak on jest taki głodny. I w kółko Macieju. 

Przed spaniem to komedie normalnie odchodzą. Pies nie może spać na pokojach, bo tu persy na podłogach, więc na noc Bodo ma iść do łazienki. Oczywiście on nie ma najmniejszego zamiaru tam spać. Babcia więc go namawia, prosi, kusi, grozi, ale on jest niewzruszony. Babcia prosi mnie, żebym coś zrobiła. No to go biorę, zanoszę, zamykam drzwi i sprawa załatwiona. Ale babci żal się robi i idzie do łazienki sprawdzić, czy mu nie smutno tam. A on tylko na to czeka i już leży znowu na persach. Historia zaczyna się od nowa – kilkanaście minut babcia go namawia, w końcu ja go tam zanoszę, babcia idzie jednak sprawdzić, czy on przykryty dobrze jest, a pies hop na dywany. I tak po kilka razy.

 

Już nigdy nie wezmę stelli z psem!!!

o.

Hejka to to jeszcze nic ... Bywaja lepsze przygody .... Albo Koty ... tez sie zarzekam i podaje ze mam alergie ....

  • Lubię to 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maras1 napisał:

ja z kolei chętnie ,zawsze miałem dużo zwierzaków  i nadal mam dużo:d

Jakbyś tak w upale polatał sobie góra-dół, żeby odpowiadać na te same pytania ciągle od nowa, to chyba też by Ci się odechciało takiego miejsca :)

  • Lubię to 3
  • Zgadzam się 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, maras1 napisał:

pie reaguje na twój nastrój,na strach,nie można się bać ,daj mu sie obwąchać,daj smakołyk,nie reaguj gwałtownie ,zobaczysz ,że pokocha cię bardziej niż właściciela,który nie ma dla niego czsu:d

Dziewczyna po 2 tych padnie na nogi ... bo widzisz co babcia robi ....

  • Lubię to 2
  • Zgadzam się 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, wichurra napisał:

To Ci jeszcze powiem, że pewnego dnia przywiozła mi rodzinka 3 krowie serca. Miałam je ugotować, później na dzienne porcyjki pokroić. Ja dziękuję - jak to śmierdziało i w ogóle obrzydliwe było. 

W ogóle to mnie agencja nie poinformowała, że na miejscu jest pies i nie mam go na liście obowiązków. Mogłabym się nim nie interesować, ale babcia nie jest już w stanie sama tego robić. Zresztą jakiś czas robiła, to pies bardzo przytył, bo oczywiście nie pamiętała, że Bodo już jadł... :)

Jutro zadzwonię i się dowiem jak się pies wabi.Jak Bodo to odpuszczam ;) A tak na serio to ,nie pomyślałam o tym,że z psem może być tyle kłopotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij



O nas

Forum Opiekunkaradzi.pl służy Opiekunom osób starszych już 8 rok. W tym czasie napisali oni (Wy) 356 tysięcy postów w blisko 49 tysiącach tematach, tworząc ogromne kompendium praktycznej wiedzy o pracy w opiece w Niemczech i Szwajcarii. To przy wsparciu Społeczności forum powstały Stelomierze, Rankingi opinii, Mapa Opiekunów i pierwszy w branży opiekuńczej multiFormularz, pozwalający aplikować jednym kliknięciem do wielu agencji na raz, będący uzupełnieniem działu pracy, w którym oferty pracy w Niemczech, Szwajcarii, Austrii i we Włoszech publikuje ponad 50 sprawdzonych i polecanych firm i agencji pracy. 

logo-opiekunka1.png
Wszelkie prawa zastrzeżone 2015-2023 Opiekunkaradzi.pl 

Polityka prywatności i cookies  |  Regulamin Kontakt  |  Reklama i HR - cennik


×
×
  • Dodaj nową pozycję...