Rozmowa przy kawie (2)

2 godziny temu, foczka63 napisał:

To do Poskarżyjek!:)

Spoko, czuje że będę tam często 

Dobranoc

Godzinę temu, hawana napisał:

Spoko, czuje że będę tam często 

To widać , słychać i czuć ....że czujesz

1 godzinę temu, Baśka powtarzająca się napisał:

To widać , słychać i czuć ....że czujesz

I o to biega

dobry wieczór moi kochani. dotarłem w miarę szybko. ale upewniłem się - tak ugruntowałem przekonanie w sobie, że będę latał mimo strachu przed lataniem. 

Heinz jest w tragicznym stanie. dwa i pół tygodnia w heimie. na cito we wtorek załatwiamy klinikę dentystyczną. na teraz dzidzia leci na bardzo silnych przeciwbólowych i antybiotyku. Elka odebrała go w piątek po południu. mówi że zębów nie miał mytych przez ten czas.

penis biały. nie myty, prawa stopa między palcami grzyb

d**a czerwona, odparzona

Heinz jest łysy. Elka go ogoliła na zero. egzema tak wielka że to była jedyna metoda dotarcia. a wystarczyło co drugi dzień głowę umyć przeciwłupieżowym szamponem. on ma taką urodę, na twarzy i we włosach ma takie wykwity drożdżaków, ale szampon i clotrimazol miejscowo świetnie dają radę

worek na mocz brązowy. mimo zapasu jaki zostawiliśmy Heinz leciał na jednym.

dren od pompy do dwunastnicy śmierdzi trupem mimo opatrunków czyściutkich. oj będę miał co robić przez najbliższe tygodnie. 

18 minut temu, scarlett napisał:

i tu się nie zgodze..bo mnie życie niemiecki szpital uratował..dwa lata temu pod Bad Kreuznach wstając rano do pdp zemdlałam u drzwi jej sypialni...szybka reakcja syna mieszkającego piętro niżej..pogotowie w 10 minut..na izbie przyjęć badania wszystkie /a zaznaczam że był poniedziałek wielkanocny/, badania wykazały hemoglobinę 3,6...skierowanie na oddział..na drugi dzień gastroskopia, kolonoskopia, oba badania przy pełnej narkozie...potem USG jamy brzusznej, pełna ginekologia..niestety nie znaleziono przyczyny...dostałam kilka worków z krwią, kilka z żelazem..po tygodniu wyszłam na własnych nogach z dobrymi wynikami., syn pdp po mnie przyjechał..jeszcze przed wypisem poszukano wśród szpitalnego personelu osobę mówiącą po polsku żeby mi wszystko dokładnie wytłumaczyć..można? można..wszędzie i w PL i DE są różne szpitale

 

I to jest sedno . Podpisuje się pod tym obiema łapkami, a może nogami tez dam radę Generalizowanie może być krzywdzące dla pojedynczych przypadków , wiec unikajmy, a przede wszystkim nie jest prawdą. 

1 godzinę temu, scarlett napisał:

i tu się nie zgodze..bo mnie życie niemiecki szpital uratował..dwa lata temu pod Bad Kreuznach wstając rano do pdp zemdlałam u drzwi jej sypialni...szybka reakcja syna mieszkającego piętro niżej..pogotowie w 10 minut..na izbie przyjęć badania wszystkie /a zaznaczam że był poniedziałek wielkanocny/, badania wykazały hemoglobinę 3,6...skierowanie na oddział..na drugi dzień gastroskopia, kolonoskopia, oba badania przy pełnej narkozie...potem USG jamy brzusznej, pełna ginekologia..niestety nie znaleziono przyczyny...dostałam kilka worków z krwią, kilka z żelazem..po tygodniu wyszłam na własnych nogach z dobrymi wynikami., syn pdp po mnie przyjechał..jeszcze przed wypisem poszukano wśród szpitalnego personelu osobę mówiącą po polsku żeby mi wszystko dokładnie wytłumaczyć..można? można..wszędzie i w PL i DE są różne szpitale

 

Potwierdzam, również miałam bardzo dobrą opiekę w de.

5 godzin temu, Grzegorz B napisał:

dobry wieczór moi kochani. dotarłem w miarę szybko. ale upewniłem się - tak ugruntowałem przekonanie w sobie, że będę latał mimo strachu przed lataniem. 

Heinz jest w tragicznym stanie. dwa i pół tygodnia w heimie. na cito we wtorek załatwiamy klinikę dentystyczną. na teraz dzidzia leci na bardzo silnych przeciwbólowych i antybiotyku. Elka odebrała go w piątek po południu. mówi że zębów nie miał mytych przez ten czas.

penis biały. nie myty, prawa stopa między palcami grzyb

d**a czerwona, odparzona

Heinz jest łysy. Elka go ogoliła na zero. egzema tak wielka że to była jedyna metoda dotarcia. a wystarczyło co drugi dzień głowę umyć przeciwłupieżowym szamponem. on ma taką urodę, na twarzy i we włosach ma takie wykwity drożdżaków, ale szampon i clotrimazol miejscowo świetnie dają radę

worek na mocz brązowy. mimo zapasu jaki zostawiliśmy Heinz leciał na jednym.

dren od pompy do dwunastnicy śmierdzi trupem mimo opatrunków czyściutkich. oj będę miał co robić przez najbliższe tygodnie. 

No wiesz...to ta fachowość tej instytucji...A serio..

Współczuję...

Nie wiem co z tą sytuacją Elka zrobi..mogłaby  chyba wyciągnąć jakieś konsekwencje

tobie z pewnością nudzić się bedzie

I doopa...kawę w garsci czymam i oczy jak 5 zlotych..spanie w niepamięć odeszło...

Poczytawszy chce ładne "witajcie"przekazac...

Nowe wyzwania oby mile dla duszy na nas w tym nadchodzącym tygodniu na nas czekały 

2 godziny temu, lucinda napisał:

Nowe wyzwania

Jak dlamnie to żadnych wyzwań,ani dobrych ani niedobrych nie potrzeba.Jedno na turnus wystarczy,he he.

No,mroźne ,mroźne bry bry się z Wami:)Spokojnego przede wszystkim tygodnia:)

Dzień dobry. Ostatnie dni na adresie. Jak cały pobyt tu intensywnie będzie.

Miłego dnia.

Dzień dobry

Witam milutko i cieplutko, życzę miłego dnia

@Grzegorz B tak na przyszłość. Powiedz Elce że ma monitorować stan pacjenta w Haimie i za każdym razem jak coś jej się nie podoba to zgłaszać to. Mam na oddziale jedna babkę której głowę myje się codziennie bo takie jest życzenie córki. I takich specjalnych życzeń rodziny jest kilka. Ale są też osoby, które ciężko jest zagonić do mycia czy kąpieli. A przymuszać nam nie wolno. Podobno domy opieki Caritas są najlepsze, więc niech w przyszłości tam uderza. 

 z mokrej Gdyni  Wczoraj mróz i śnieg, a dzisiaj leje...czyli sprzyjająca przeziębieniom pogoda się rozpanoszyła na dobre  Lecimy więc od wczoraj na Gripex'ie, bo z nosów zaczęło kapać i w gardle drapać   I jak tu się cieszyć z życia, tfu...ze święta? No....nic to...nie pierwszy raz i nie ostatni, więc...szlafrok na grzbiet, gorąca herbata i zestaw domowego szpitalnika gotowy  I tym mało optymistycznym akcentem kończę moje wypocinki i mimo wszystko życzę wspaniałego dnia wam i sobie z całego serca  

13 minut temu, Mirelka1965 napisał:

na Gripex'ie

Polecam rewelacyjne krople na przeziębienie UMCALOABO z pelargonii afrykanskiej.I nieśmiało przypominam,że GRIPEXU nie powinno się łączyć z innymi specyfikami na przeziębienie typu Rutinoscorbin,syropy,vit C bo wtedy w ogóle nie działa!Z pelargonią jest też syrop PELAVO ,ale duzo słabszy.

3 minuty temu, foczka63 napisał:

Polecam rewelacyjne krople na przeziębienie UMCALOABO z pelargonii afrykanskiej.I nieśmiało przypominam,że GRIPEXU nie powinno się łączyć z innymi specyfikami na przeziębienie typu Rutinoscorbin,syropy,vit C bo wtedy w ogóle nie działa!Z pelargonią jest też syrop PELAVO ,ale duzo słabszy.

Dzięki Kasiu. Krople zakupię jutro, a chociaż nie wiedziałam o zasadzie niełączenia, to i tak nie stosuję żadnych dodatków. Jedynie sok z pigwy i pigwowca do herbaty z kwiatów czarnego bzu lub rokitnika. Jestem gorącym orędownikiem samodzielnego działania systemu immunologicznego, jednakże chcę chronić pozostałych domowników przed wirusami, stąd Gripex. 

@Mirelka1965 w aptece może ich nie być.

https://www.skapiec.pl/site/cat/2398/comp/80037537

Dzień dobry świątecznie 

Ja cały rok łykam vit c 1000 j i czasami mnie trafi jakaś zaraza ale nie często.

U mnie pizgało wczoraj, dziś się uspokoiło i trzeba cztery litery ruszyć i przewietrzyć szare komórki 

Miłego dnia kochani.

Dzień dobry Milusińscy 

Miłego świątecznego dzionka życzę... abo i nie świątecznego, u mnie to drugie. 

A ja na przeziębienie piję herbatę z cytryną, miodem i imbirem. 

A moja "Śpiąca Królewna" vel Gisela śpi aż furczy . Trzeba będzie przywyknąć, że tu czas jest bardzo płynny i względny. Za wcześnie wstają ci nasi seniorzy niedobrze, za późno, tyż niedobrze. No nie dogodzisz 

3 minuty temu, Afryka napisał:

A moja "Śpiąca Królewna" vel Gisela śpi aż furczy . Trzeba będzie przywyknąć, że tu czas jest bardzo płynny i względny. Za wcześnie wstają ci nasi seniorzy niedobrze, za późno, tyż niedobrze. No nie dogodzisz 

No...i rozpierducha czasu wolnego jak się patrzy 

@Afryka Wszystko zależy od "rytmusa".Kulka 7.00 ,rzadko później a jak juz to cały rytmus szlag trafia a na 12.00 obiad....Juz sie przyzwyczaiłam i momo wszystko wolę tę siódmą ,choc to b wcześnie.No i nie lubie takiego rozwalonego dnia:(

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

No...i rozpierducha czasu wolnego jak się patrzy 

Nie można mieć wszystkiego . Wybieram święty spokój, sama bym miała nerwa jakby mnie kto wybudzał w najlepszej fazie snu.