Rozmowa przy kawie (2)

Dzieeeeń dooooobry   A u mnie kawunia się siorbie, fotelik ulubiony utula odwłok, fajeczki się uśmiechają...jest dobrze  Wczoraj miałam moc atrakcji...w cudzysłowie i dosłownie  Dosłownie, to fajna wizyta u rodziny była....i jedzonko pyszne i plotunie  Z cudzysłowu to autko mnie "zachorzało" w drodze powrotnej i droga powrotna (60 kilometrów) zajęła dwie i pół godziny  Nie będę opisywać co i jak, bo jeszcze mnie się jelita na drugą stronę wywracają  Powiem tak...ten przedświąteczny okres jest masakryczny...i to nie tylko ze względu na autko   Nie podam detali, ale musicie uwierzyć mi na słowo  Niemniej jednak nie tracę humoru...co będzie, to będzie  Niech więc moc będzie z wami...i ze mną 

Dzień dobry,

Pada deszcz. Jakaś nieprzytomna jestem. 

Miłej niedzieli.

1 minutę temu, awe59 napisał:

Dzień dobry,

Pada deszcz. Jakaś nieprzytomna jestem. 

Miłej niedzieli.

Żadna nowina ....ten deszcz i ta nieprzytomność . Normalka Ewuś ...normalka

5 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Żadna nowina ....ten deszcz i ta nieprzytomność . Normalka Ewuś ...normalka

No popacz....a myślałam, że błysnę niczym gwiazda betlejemska 

Godzinę temu, Kruszynka64 napisał:

Witam cieplutko,trza podnosić dupsko,nie ma ze boli.

Kruszynko ....Ty z nami , pracującymi świętujesz , czy jedziesz do domku ? Już mi się myli ...kto urlopuje a kto na robotach w BN .

1 minutę temu, awe59 napisał:

No popacz....a myślałam, że błysnę niczym gwiazda betlejemska 

Błysnęłaś...aż mnie w ślepiach zamigotało  No....ten błysk przez gdyńską mgłę sie przedarł, więc ma moc...ten błysk 

11 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Dzieeeeń dooooobry   A u mnie kawunia się siorbie, fotelik ulubiony utula odwłok, fajeczki się uśmiechają...jest dobrze  Wczoraj miałam moc atrakcji...w cudzysłowie i dosłownie  Dosłownie, to fajna wizyta u rodziny była....i jedzonko pyszne i plotunie  Z cudzysłowu to autko mnie "zachorzało" w drodze powrotnej i droga powrotna (60 kilometrów) zajęła dwie i pół godziny  Nie będę opisywać co i jak, bo jeszcze mnie się jelita na drugą stronę wywracają  Powiem tak...ten przedświąteczny okres jest masakryczny...i to nie tylko ze względu na autko   Nie podam detali, ale musicie uwierzyć mi na słowo  Niemniej jednak nie tracę humoru...co będzie, to będzie  Niech więc moc będzie z wami...i ze mną 

Mirello....czas wymienić na nowszy egzemplarz....auto to 

Nie mylić z mężem.

Witam cieplutko U mnie za oknem mgła.., Dzień od jutra zacznie się rozkurczać, czyli idzie na lepsze dość mam już tej ciemnicy  Na poważnie to za święta jeszcze się nie zabrałam...jutro zacznę  , ale też nic szczególnego nie zamierzam bo berło przygotowań dałam w ręce córki

@LACH Jestem w Polsce, odpoczywam i sama nie wiem kiedy się wybiorę na drugą stronę Odry... Jeszcze muszę pare spraw przemyśleć

Miłego dzionka i buziaki Wsiem

2 minuty temu, awe59 napisał:

No popacz....a myślałam, że błysnę niczym gwiazda betlejemska 

Iiiiii....gdzie tam ! U mnie też w nocy padało , deszcz walił w dachowe okno , że wybudzałam się i lukałam na zegarek ....Niewybudzona dostatecznie też jestem ....a kuźwa w kubku już fusy widać ...Idę zajarać ...może to mnie do jako takiego stanu przytomności doprowadzi . Chooo...Ewka na cugaska

Dzień dobry. Od wczoraj starsza, mądrzejsza i bardziej opanowana postaram się przeżyć dzisiejszą wizytę czyli kontrolę wkurzająco- irytującą ze stoickim spokojem. Będę na emigracji wewnętrznej .

Za trzy tygodnie moje walizki będą już stały w przedpokoju. I tego się trzymam. Trochę sobie przemyślałam rady @Baśka powtarzająca się i @Dodzisława i dochodzę do wniosku, że ja wcale nie mam tak źle . Podopieczna naprawdę ok. A reszta? Nieważna.

Miłego dnia. Dziś ważniejszy dzień niż następne dni . Mnie się czasem wydaje, że ludzie tutaj tak się naświętują Adwentu, że na prawdziwe święta już nie mają siły ani ochoty. 

Miłego dnia .

1 minutę temu, awe59 napisał:

Mirello....czas wymienić na nowszy egzemplarz....auto to 

Nie mylić z mężem.

Ani myślę wymieniać...obu modeli  Do obu jestem głęboko przywiązana...z autkiem łączy mnie więź emocjonalna, a z Mężem kredyt 

2 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Ani myślę wymieniać...obu modeli  Do obu jestem głęboko przywiązana...z autkiem łączy mnie więź emocjonalna, a z Mężem kredyt 

To znaczy, że jak my spłaciliśmy już kredyt to mogę męża puścić wolno? 

Auto nasze nówka sztuka trzeci rok mu idzie ( jak auto ma 10 lat to robi się marudny, mąż nie auto ), ale to powiązanie męża z kredytem dało mi do myślenia . Tyle, że my jeden domek mamy i to malutki. Chyba zostawię jak jest. 

5 minut temu, aniao napisał:

Dzień dobry. Od wczoraj starsza, mądrzejsza i bardziej opanowana postaram się przeżyć dzisiejszą wizytę czyli kontrolę wkurzająco- irytującą ze stoickim spokojem. Będę na emigracji wewnętrznej .

Za trzy tygodnie moje walizki będą już stały w przedpokoju. I tego się trzymam. Trochę sobie przemyślałam rady @Baśka powtarzająca się i @Dodzisława i dochodzę do wniosku, że ja wcale nie mam tak źle . Podopieczna naprawdę ok. A reszta? Nieważna.

Miłego dnia. Dziś ważniejszy dzień niż następne dni . Mnie się czasem wydaje, że ludzie tutaj tak się naświętują Adwentu, że na prawdziwe święta już nie mają siły ani ochoty. 

Miłego dnia .

 

Andzia....bierz wszystko na klatę i do przodu....nie rozkminiaj 

8 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Ani myślę wymieniać...obu modeli  Do obu jestem głęboko przywiązana...z autkiem łączy mnie więź emocjonalna, a z Mężem kredyt 

O kurczę....to jesteś w czarnej dziurze 

Witam już z kraju. 

Podróż miałam upiorną, okropne korki sprawiły że jechałam prawie 16 godzin a byłam bez snu 27 godzin. Nigdy więcej nie jadę w weekend przed świętami !

5 minut temu, awe59 napisał:

Andzia....bierz wszystko na klatę i do przodu....nie rozkminiaj 

Biorę, tyle że ja taka "myśliwa" jestem. 

27 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Ani myślę wymieniać...obu modeli  Do obu jestem głęboko przywiązana...z autkiem łączy mnie więź emocjonalna, a z Mężem kredyt 

Czy Twoje autko nie było całkiem niedawno u doktora?Jakiś konował to musiał być ,skoro znów zachorzało:(

Mąż i kredyt......da się i pogodzić i rozdzielić,ale w sumie w pewnym momencie życia człowiek robi się zwyczajnie za leniwy na radykalne  zmiany ,hi hi hi

28 minut temu, aniao napisał:

To znaczy, że jak my spłaciliśmy już kredyt to mogę męża puścić wolno? 

Auto nasze nówka sztuka trzeci rok mu idzie ( jak auto ma 10 lat to robi się marudny, mąż nie auto ), ale to powiązanie męża z kredytem dało mi do myślenia . Tyle, że my jeden domek mamy i to malutki. Chyba zostawię jak jest. 

Przymusu zmiany nie ma...nawet w konstytucji 

27 minut temu, awe59 napisał:

O kurczę....to jesteś w czarnej dziurze 

Ależ skąd...na Wiczlinie 

Witaj szanowne grono Opiekunkowa!

Babka wymyśliła, że chce na Wigilię (???) kaczkę nadziewaną jabłkami i kasztanami. No to kupiłam. Babka chciała 2 kaczki to kupiłam małe - bo kto to niby ma wchłonąć. Zlitujcie się dziewczyny, podpowiedzcie, cóż mam z tymi kasztanami zrobić? Pewnie odgotować, zdjąć skórkę, a potem? Wepchnąć je wraz z jabłkami w d... kaczce? Czy ułożyć obok? Proszę o rady!

Wasza oddana ewamarchewa 

7 minut temu, foczka63 napisał:

Czy Twoje autko nie było całkiem niedawno u doktora?Jakiś konował to musiał być ,skoro znów zachorzało:(

Mąż i kredyt......da się i pogodzić i rozdzielić,ale w sumie w pewnym momencie życia człowiek robi się zwyczajnie za leniwy na radykalne  zmiany ,hi hi hi

Moje autko potrzebuje troski i uwagi...a ja zajęłam się przygotowaniami świątecznymi i je zignorowałam  Mea culpa  A z ta radykalizacją bym nie przesadzała...to zwykła lenistwo, gdyż lepszy wróg znany, niż nieznany...i dotyczy to zarówno auta jak i męża 

3 minuty temu, ewamarchewa napisał:

Witaj szanowne grono Opiekunkowa!

Babka wymyśliła, że chce na Wigilię (???) kaczkę nadziewaną jabłkami i kasztanami. No to kupiłam. Babka chciała 2 kaczki to kupiłam małe - bo kto to niby ma wchłonąć. Zlitujcie się dziewczyny, podpowiedzcie, cóż mam z tymi kasztanami zrobić? Pewnie odgotować, zdjąć skórkę, a potem? Wepchnąć je wraz z jabłkami w d... kaczce? Czy ułożyć obok? Proszę o rady!

Wasza oddana ewamarchewa 

Ja bym je obok kaczki dała ale nie obgotowała. Jak sie upieką to skórka bedzie odstawać. Ale nie jestem ekspertem bo nigdy kaczki z kasztanami nie piekłam.

Hello miłego dnia foremki

@ewamarchewa  jednak po głębszym zastanowieniu, doszłam do wniosku, że chyba jednak obgotować i obrać ze skórki....no bo później bedą tłuste to nie da rady obrać....bedą uciekać z talerza lub z rąk 

@ewamarchewa Kasztany najpierw trzeba upiec w piekarniku i zdjąć skórkę.Potem dodać do farszu.https://www.mojewypieki.com/przepis/pieczone-kasztany

http://www.smakizycia.pl/kuchnia/przepisy/kaczka-nadziewana-kasztanami/

Jest z tym trochę roboty.Powodzenia.