Rozmowa przy kawie (2)

Mowa moja będzie krótka, wejdź @Mirelka1965 do mojego ogródka...z tym optymizmem

4 wysokachne podskoki powiedziały wszystko, co miały powiedzieć-nima biadolynia, wojny tyż nie byndzie, i hurrrra

Ja przekroczylam próg, żeby znaleźć sie po stronie pracy. Jakoś idzie, jakoś. Nie jestem aby pewna, czy nie naśladuje niejakiego syzyfa.

Pyta: posprzątałas?

To tera pacz!

Pozdrawiam pszenicznym

Za dużo dzisiaj się działo, czuję zmęczenie i chce mi się spać.  Normalnie sama siebie nie poznaję bo lubiłam siedzieć do północy a teraz idę spać z kurami.

Zupełnie jak Mirelka 

1 minutę temu, Barbara48 napisał:

Pozdrawiam pszenicznym

Ja to bym sobie coli taką szklankę walnęła

Też była, z lodem. 

52 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Za dużo dzisiaj się działo, czuję zmęczenie i chce mi się spać.  Normalnie sama siebie nie poznaję bo lubiłam siedzieć do północy a teraz idę spać z kurami.

Zupełnie jak Mirelka 

To pasujemy do siebie....kura i świnia  Tylko jak ty się wdrapiesz na grzędę? 

1 godzinę temu, Krista napisał:

Mowa moja będzie krótka, wejdź @Mirelka1965 do mojego ogródka...z tym optymizmem

4 wysokachne podskoki powiedziały wszystko, co miały powiedzieć-nima biadolynia, wojny tyż nie byndzie, i hurrrra

Ja przekroczylam próg, żeby znaleźć sie po stronie pracy. Jakoś idzie, jakoś. Nie jestem aby pewna, czy nie naśladuje niejakiego syzyfa.

Pyta: posprzątałas?

To tera pacz!

Rozejm...pani...rozejm  Idzie ku lepszemu  Pokój....pokój możesz posprzątać 

49 minut temu, Mirelka1965 napisał:

Rozejm...pani...rozejm  Idzie ku lepszemu  Pokój....pokój możesz posprzątać 

Kuchnię i łazienkę też  . Nie żałuj kobiecie ....niech se popracuje

12 minut temu, Baśka powtarzająca się napisał:

Kuchnię i łazienkę też  . Nie żałuj kobiecie ....niech se popracuje

Aleś ty brutalna 

Teraz, Mirelka1965 napisał:

Aleś ty brutalna 

To nie ja ...to życie jest brutalne

4 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

To nie ja ...to życie jest brutalne

Życie jest moczopędne...ale nie brutalne 

1 minutę temu, Mirelka1965 napisał:

Życie jest moczopędne...ale nie brutalne 

W sumie ....olać to wszystko

Witam kochani serdecznie :D

Ja jak zwykle zabiegana jestem, bo nawet nie zauważyłam jak szybko minął mi urlopik a tu już w poniedziałek czas wracać na sztelę' :O 

Pozdrawiam wszystkich takim oto klimacikiem z urlopiku w Górach i do zobaczyska z czasem 

Hej,hej!Witam po miesiecznej nieobecnosci!

Mam pytanie.Co jest odpowiednikiem naszych serkow homogenizowanych?Czym mozna zastapic zeby zrobic sernik na zimno z truskawkami?

Dobrej nocy!

6 minut temu, alina0610 napisał:

Hej,hej!Witam po miesiecznej nieobecnosci!

Mam pytanie.Co jest odpowiednikiem naszych serkow homogenizowanych?Czym mozna zastapic zeby zrobic sernik na zimno z truskawkami?

Dobrej nocy!

Quark się nazywa 

4 minuty temu, Mirelka1965 napisał:

Quark się nazywa 

Ale taki ser to chyba trzeba piec.Mam fajny przepis na taki letni torcik z serkami i galaretka, i owocami.Bez pieczenia.

26 minut temu, Wiola7658 napisał:

Witam kochani serdecznie :D

Ja jak zwykle zabiegana jestem, bo nawet nie zauważyłam jak szybko minął mi urlopik a tu już w poniedziałek czas wracać na sztelę' :O 

Pozdrawiam wszystkich takim oto klimacikiem z urlopiku w Górach i do zobaczyska z czasem 

 

@Wiola7658 Karpacz, Karkonosze.No powiem ci, że takie ujęcie ze Śnieżki to majstersztyk, mnie szczęście omijało bo po dwóch wejściach za kazdym razem, zgodnie z uprzedzeniem, pogoda już na szlaku zmieniała się jak w kalejdoskopie obraz a ze szczytu już nie dało się przejrzystości uzyskać. Śnieżka z tego hmm... słynie.

Congratulations

@Krista Przypomniałaś mi opowieść Istvana, znajomego Węgra.

Przyjechał kiedyś ze znajomymi na narty do Polski. Z niedowierzaniem słuchał jak się wypowiada nazwę Szczyrk. Po istvanowemu - Shiiirk. Jak po kilku browarach w miarę opanował tę nazwę, dowiedział się, że góra, z której będzie zjeżdżał to Skrzyczne...

Ale Żywiec wychodzi mu perfekcyjnie!

17 minut temu, alina0610 napisał:

Ale taki ser to chyba trzeba piec.Mam fajny przepis na taki letni torcik z serkami i galaretka, i owocami.Bez pieczenia.

Nie trzeba piec i jest konsystencji naszego homogenizowanego

3 minuty temu, NNNdanuta napisał:

Nie trzeba piec i jest konsystencji naszego homogenizowanego

Dzieki!Buziaki i dobrej nocy!

A teraz bez jaj. Okay, współczucia nie ma, strawie to ale...zapamietam

Niestety naprawdę nie jest mi dziś do śmiechu. Dzwoniła zmienniczka, że pdp jej się przewróciła i wylądowała w szpitalu. Zaprzyjaznimy się prawdopodobnie z rolatorem, nie wiem co będzie nocami, a z resztą powinnam sobie poradzić. A pokładają podobno we mnie nadzieję bo czekają na mój przyjazd. Dziewczyna wystraszona ale przecież to wypadek losowy, mógł się zdarzyć każdemu i o każdej porze.

Poza tym ta robota w domu to mi się slimaczy. Jak ja kiedyś dawałam radę? Dom 130m2, praca zawodowa, małe dzieci, warzywnik, życie towarzyskie i jeszcze by się znalazło parę innych wyskokow. Dawałam, było na tip top a teraz z tego wszystkiego zostało tylko te 130m2, acha, przypomniałam sobie  powód- SKS Qwa

Witam po nocach wszystkich i przesyłam buziole  jestem w Pl, spotkania z siostrą ,która też przyleciała z Londynu ,ja to jestem taka rodzinna przylepa,kocham te swoje siostry, wszędzie pojadę aby się z nimi spotkać, a moje szalone wnusie to marzą tylko aby z babcią spać i u babci,,bo mają luz blus,no przecież wszystkim wiadomo jak babcie rozpieszczają, ale są śliczne i kocham je,  musze napisać ,bo nie wytrzymiem, odnowiłam starą torebkę ecri ze skóry Wittchen,zafarbowaną od dzinsów,coś zawsze znajdę do odnowienia,torba jest jak nowa,  fajna bo miękka skórka ,córka chciała wyrzucić a mamusia zabrała  

Wstajemy!  Ile można spać!:)

Dzień dobry się z Państwem:)

@geronimo masz przechlapane!:)JużTy wiesz za co!:)

Witam Was sobotnio,

Żyję jakoś na kawie, reszta się okaże

Spokojnej soboty

Ja też się witam.

Wczoraj moja podopieczna miała rewelacyjny dzień, nawet po wertepach chodziła bez laski, tylko pod rękę ze mną. Współczuję zmienniczce bo teraz to dopiero trzeba jej pilnować żeby sobie krzywdy nie zrobiła. W grudniu pechowo upadla, złamała kość, wylądowała w szpitalu i na wózku. Jeszcze jak przyjechałam to albo wózek albo rolatorek był w użyciu. Potem laska a wczoraj nawet laski nie chciała.

Z jednej strony to dobrze ale z drugiej strony demencja jednak też swoje robi i trzeba jej pilnować by sobie krzywdy nie zrobiła.