Rozmowa przy kawie (2)

10 minut temu, Basiaim napisał:

Ja chyba naprawdę potrzebuję zmiany.

Wszystko mnie tu drażni, błahostki wyprowadzają mnie z równowagi.

 

 

To na pewno znak że trzeba coś zmienić.

No, chyba że to minie ..... Sama wiesz najlepiej czy to tylko spadek formy czy naprawdę zaczyna Cię wszystko irytować.

21 minut temu, Basiaim napisał:

Ja chyba naprawdę potrzebuję zmiany.

Wszystko mnie tu drażni, błahostki wyprowadzają mnie z równowagi.

 

 

To zmień:)Nie am się co męczyć na siłę.

1 minutę temu, foczka63 napisał:

To zmień:)Nie am się co męczyć na siłę.

Tak mi się wydaje, że organizm daje mi znaki

Są tu też plusy, wiadomo, ale widzę po sobie, że coś mi tu nie tak, jak być powinno.

14 minut temu, Maria Jolanta napisał:

To na pewno znak że trzeba coś zmienić.

Chciałam zacytować Was obie.

47 minut temu, Malina 1 napisał:

Witajcie,dzisiaj mojej pd urodziny obiado-kolacja w lokalu.Miłego dnia

 

Nie migaj się , tylko flachę ...albo z pięć na stół nam tutaj zapodaj

3 minuty temu, Basiaim napisał:

Tak mi się wydaje, że organizm daje mi znaki

Są tu też plusy, wiadomo, ale widzę po sobie, że coś mi tu nie tak, jak być powinno.

To czujemy się podobnie ....Im więcej mi w doopę bez mydła włażą to ja jakby na przekór ....mam ich dość ...

Teraz czekam na panią Turecką i modlę się , żeby nie przyjechała . Bardzo ją lubię , ale jakoś szczególnie dzisiaj nie mam ochoty na integrowanie się z narodem tureckim .... Córka nr.2 pociesza mnie , że jak nie mam ochoty tzn. że będzie fajnie ...miło ...No gut ...już podszykowana siedzę ...na wszelki wypadek ...aleee...żeby nie przyjechała ...żeby nie przyjechała ...żeby nie przyjechała ...

17 godzin temu, Basiaim napisał:

@Heidi, a kojarzysz te kraciaste wielkie torby, z jakimi zza wschodniej granicy na targi przyjeżdżali???

Zawsze się napitalałam z tych toreb, ale ile się tam miesci?! I nic nie waży!

Tak, pamiętam. I takiej szukam. Tez kiedyś sie nabijalam z tego.Widzę, ze wiele opiekunek jest zaopatrzone w ten beutel. Jak to życie uczy pokory. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Niestety

8 godzin temu, lucyna.beata napisał:

spalam jak na kamienach...glowa peka w szwach...mam wrazenie ze resztki rozumu mi za chwile wyplyna...pogoda albo....podswiadomy stres...troche sie zrobilam zeby nie straszyc z rana, jak wygladam?

Super  Żabencjo wyglądasz całuśnie

Godzinę temu, Basiaim napisał:

Ja chyba naprawdę potrzebuję zmiany.

Wszystko mnie tu drażni, błahostki wyprowadzają mnie z równowagi.

 

 

Zjedz czekoladę,prześpij się,wyjedź na urlop. Pewnie nzmeczenie nastapilo materiału

30 minut temu, Heidi napisał:

Zjedz czekoladę,prześpij się,wyjedź na urlop. Pewnie nzmeczenie nastapilo materiału

Jestem tu dopiero 10 dni, po fajnym intensywnym urlopie (może to i dlatego).

Edit. Rozpisałam się na temat podopiecznego, ale nie wiem, czy wypada i usunęłam.

zapraszam na  i chwilę relaksu

7 godzin temu, Maria Jolanta napisał:

Witam porannie.

Wstaje piękny dzień, za trzy tygodnie o tej porze powinnam już być w domku.

dobre dobre...ty juz konczysz zlecenie urlop zaliczysz nowe miejsce znajdziesz a ja dooooopieroooo wtedy urlop bede miala...na tych krotkich wyjazdach czas szybciej leci...

53 minut temu, Basiaim napisał:

Edit. Rozpisałam się na temat podopiecznego, ale nie wiem, czy wypada i usunęłam.

Nie widzę przeciwwskazań bo komu masz powiedzieć jak nie nam ? 

Oczywiście bez podawania danych...

@Maria Jolanta, jak przeczytałam to, co napisałam, to sama stwierdziłam, że chyba się czepiam

Czasem rozum mówi że to dobre miejsce a jednak nie czujemy się dobrze. Może o to chodzi ? O niedopasowanie ? 

Dwa dni temu doszłam do wniosku że najlepiej mi się pracuje z demencją bo czuję się swobodnie mimo wielu niedogodności wynikających z choroby. 

1 godzinę temu, Basiaim napisał:

Jestem tu dopiero 10 dni, po fajnym intensywnym urlopie (może to i dlatego).

1 godzinę temu, Basiaim napisał:

Edit. Rozpisałam się na temat podopiecznego, ale nie wiem, czy wypada i usunęłam.

Pewnie, że wypada. Kazdaxz nas to robi. Wystarczy nie podawać danych osobowych. Opisujemy przypadek,a nie konkretną osobę. W ten właśnie sposób leczymy swoją psychikę. Nie musimy odwiedzać gabinetów psychoterapeutow. Tu masz czas spowiedzi rady za Free

Dawaj dziewczyno

13 minut temu, Maria Jolanta napisał:

Czasem rozum mówi że to dobre miejsce a jednak nie czujemy się dobrze. Może o to chodzi ? O niedopasowanie ? 

Dwa dni temu doszłam do wniosku że najlepiej mi się pracuje z demencją bo czuję się swobodnie mimo wielu niedogodności wynikających z choroby. 

Na samo słowo demencja mam ciary,chyba nie wiesz co piszesz? zależy jaka demencja z agresją? no nie wiem ja po dobie wróciłam do domu z ręką w bandażu,pd przy kolacji poczęstowała mnie nożem,dobrze że na zadraśnięciu się skończyło,a jakby tak w oko mi wsadziła.Jej oczy wilka będę pamiętała do końca świata.A do demencji nie pojadę żeby nawet płacili 5 tyś euro.

Piszę o łagodnej demencji i Alzcheimerze. Agresji boję się pod każdą postacią, nawet słownej i wiałabym gdzie oczy poniosą. Nie każda demencja jest agresywna. Nawet w stadium zaawansowanym. Choć w zaawansowanym stadium wymaga oczu dookoła głowy i czujności. Moja Babcia miała Alzcheimera i wiem co piszę.....

3 minuty temu, Maria Jolanta napisał:

Piszę o łagodnej demencji i Alzcheimerze. Agresji boję się pod każdą postacią, nawet słownej i wiałabym gdzie oczy poniosą. Nie każda demencja jest agresywna. Nawet w stadium zaawansowanym. Choć w zaawansowanym stadium wymaga oczu dookoła głowy i czujności. Moja Babcia miała Alzcheimera i wiem co piszę.....

Ja już wolę do osoby leżącej pojechać niż do osób demencyjnych czy to lekka czy jakakolwiek,koleżanka jest u osoby demencyjnej to nawet pauzy nie ma,bo jak zostawić latającą pd,a ta choroba to jest choroba głowy,ale fizycznie latają w dzień i w nocy,to zero zmęczenia pomimo wieku.W końcu za jedne pieniądze a jak spokojniej z osobą ze zdrową głową

Ja to taka powsinoga jestem, i w pracy i w życiu. Nie usiedzę za długo na jednym miejscu, nosi mnie.

I tu chyba o to chodzi.

Jestem tu już 4 raz i pewnie już zmęczona tym miejscem.

Mój pdp (jak pisałam) umysłowo sprawny, bez demencji, bez Al. Ma problemy z żołądkiem, nie wszystko jeść może.

Zawsze zdawał sobie z tego sprawę i sam wiedział, co dla niego dobre.

Ostatnio (to mnie też irytuje) zaczął się "przeżerać". Sorry za określenie, ale ja to tak odbieram.

Wydaje mi się, że ja wiecznie w kuchni jestem, szykuję mu coś do jedzenia.

Średnio co pół godziny, 45 minut woła o jedzenie.

Wczoraj zjadł 2 kolacje.

Syn robił grilla, dziadek zażyczył sobie bratwurst. O 18 nie był jeszcze gotowy, więc on nie będzie czekał, mam mu zrobić kolację.

Zrobiłam mniej, bo wiedziałam, że grill nadejdzie, to oburzenie, że mało.

Zjadł (m.in. 2 kromki chleba)...kwadrans później syn przyniósł porcje grillowe, to aż się trząsł, jak jadł. Potem problem z zaśnięciem. Aż na niego huknęłam, że to z przejedzenia.

Dziś, to samo- jedzenie co rusz.

W międzyczasie, jak był na dworze, ja szykowałam mu owoce (chwilę po obiedzie z deserem), to zjadł ciastka (pół paczki Prinzen Rolle), które wnuki zostawiły na stole, gdy się kąpały w basenie.Potem zdziwione szukały ciastek.

Ja wiem, że to głupoty w stosunku do trudnych miejsc, ale nie macie pojecia jak to mnie drażni.

Dziadek jest na wózku, ja go wywożę do ogrodu i tez jest "tam i z powrotem".

Chce na dwór, ok. 15 minut później- jednak w domu chłodniej. Z powrotem.

Po pół godzinie w domu- nudzi się, nie ma nic w TV- na dwór.

Chwila później- musi do WC. Z powrotem....

Błahostki może, ale wkurzające tak na co dzień.

6 minut temu, Basiaim napisał:

Dziś, to samo- jedzenie co rusz.

A jak u niego z poziomem cukru,?Bo jak ok  i pozostałe wyniki też,to moze to jest takie łakomstwo starcze po prostu.

U mnie jeszcze  1,5 godziny wolnego ...Wymodliłam sobie , żeby pani Turecka po mnie nie przyjechała ...i ..nie przyjechała . Po 14-tej przebrałam się ze stroju wyjściowego na domowy i pasi ...Posiedziałam sobie a to w pokoiku ...a to na tarasie i też pięknie . Pogadałam z moją rodziną ...czas bardzo miło  zleciał ...Córka (dr-a ) nr.2 zapraszała mnie na górkę , ale grzecznie podziękowałam ...niech ona taka cwana nie będzie ....Kręci się po chałupie jak kot z pęcherzem i pewnie liczyła , że przyjdę... a jak przyjdę .... ona zniknie z pola widzenia to ja będę pod ręką dr.jak będzie czegoś potrzebował . Niech se poszuka drugiej głupiej ...Ja potrafię się sobą zająć , żeby mi się nie nudziło ...

5 minut temu, foczka63 napisał:

A jak u niego z poziomem cukru,?Bo jak ok  i pozostałe wyniki też,to moze to jest takie łakomstwo starcze po prostu.

Kiedyś miał podwyższony, teraz ponoć jest ok.

Jutro ma kontrolne badanie krwi.

Kasia, mnie zazwyczaj cieszy, jak dziadki jedzą ze smakiem, ale tu (tak jak napisałam) mam wrażenie, że nic innego nie robię.

@Basiaim....nie dla każdego błahostki . Dla mnie to zwyczajne , wkurzające upierdliwości . Mój też marudny jakiś ...też mnie wkurza takie coś , bo wczoraj : na fotel ...pomóż mi na wózek ...do okna popatrzeć , bo za murem ( z góry dobry widok ) u sąsiadów namiot rozstawili ....znaczy goście jakieś będą ....I tak chyba do samego tylko okna z pięć razy ...Wpiernicza na okrągło cukierki i ....kolacji nie będzie jadł , bo w ogóle głodu nie czuje . Za pół godziny " głodny jestem " ...i tak dookoła Macieju . Strasznie mnie już to męczy .

3 minuty temu, Baśka powtarzająca się napisał:

i tak dookoła Macieju . Strasznie mnie już to męczy .

No właśnie